Witam,
chciałem zapytać bardziej zorientowanych, jak powinien zachować się rowerzysta na rondzie przy ulicy Słonecznej, jadąc ścieżką rowerową od CenterMedu w stronę cmentarza żydowskiego?
Przejrzałem parę wątków na forum, lecz nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi na moje pytanie.
Czy powinienem zsiąść z roweru i przeprowadzić go przez przejście, czy dopuszczalne jest przejechanie obok przejścia?
O ile pamiętam, to nie ma również znaku odwołującego C-13 i krawężnik jest ścięty, co wskazywałoby na to, że ścieżka rowerowa ciągnie się przez jezdnie.
Co zatem zrobić, aby nikomu się nie narazić?
Z góry dziękuję za pomoc.
Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
-
Autor tematu - Metoikos
- Posty: 2
- Rejestracja: 19-06-2017, 15:45
Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Ostatnio zmieniony 19-06-2017, 19:20 przez Johnsonowicz1, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Tam jest tylko przejście dla pieszych - zsiadasz z roweru, przeprowadzasz przez przejście, wsiadasz i jedziesz dalej.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Jest znak odwołujący niestety i stety bo tak nie ma pasów do przejazdu dla rowerów więc nie ma tam przejazdu
Można śmiało męczyć urząd miasta kiedy będzie obiecana droga rowerowa łącząca wschód z zachodem która była tak obiecana wiele lat temu, a rowerzyści dostali później ciągi pieszo rowerowe z wysokimi krawężnikami, kostką brukową i brakiem przejazdów dla rowerów. Ktoś kiedyś liczył że żeby zgodnie z przepisami przejechać z al. Jana Pawła do Azotów trzeba zejść z roweru coś ok 15 razy
Można śmiało męczyć urząd miasta kiedy będzie obiecana droga rowerowa łącząca wschód z zachodem która była tak obiecana wiele lat temu, a rowerzyści dostali później ciągi pieszo rowerowe z wysokimi krawężnikami, kostką brukową i brakiem przejazdów dla rowerów. Ktoś kiedyś liczył że żeby zgodnie z przepisami przejechać z al. Jana Pawła do Azotów trzeba zejść z roweru coś ok 15 razy
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Jak widze takie manewry to az mi sie niedobrze robi, to jest jawne i perfidne utrudnianie zycia rowerzystom. Nie chce sie kilka linii namalowac na jezdni obok pasów i zrobic przejazdy rowerowe to lepiej wstawia sie znak koniec drogi rowerowej i kropka niech rowerzysta schodzi z roweru niech przeprowadza.Wychodzi na to ze rowerzysta co kilkaset metrow musi zeskakiwac z roweru i przeprowadzac.
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Nie tak dawno dostałem mandat w tamtym miejscu, za przejechanie przez przejście dla pieszych. Policjant mimo wyrozumiałości, jak stwierdził : sam dużo jeździ rowerem, a jazda rowerem po Tarnowie to jest patologia. Lepiej jechać po za miasto. Niestety na tym jego wyrozumiałość się skończyła i wypisał kwit na 100 PLN. Schodzenie z roweru co 200-300 metrów mija się z celem. Kto dużo jeździ rowerem, wie jakie to jest uciążliwe, dlatego też sporo osób ma lekko mówiąc gdzieś ten przepis.
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Ja widzę pokonanie tego ronda w taki sposób. Według zasady, że jak nie ma drogi dla rowerów można poruszać się po jezdni. Ponieważ jest znak kończący drogę dla rowerów trzeba przed rondem zjechać na jezdnię i dalej pokonać rondo jezdnią i ewentualnie ponownie wjechać na ścieżkę za rondem. W podobny sposób można pokonać kolejne skrzyżowanie. Zazwyczaj ciężko taki manewr wykonać przed zwykłym przejściem, ale na niektórych to możliwe.
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Pozwolę sobie zacytować swój post z sierpnia 2015.
Czerwiec 2017: nic się nie zmieniło, to jest dalej karykatura trasy rowerowej.
Czerwiec 2017: nic się nie zmieniło, to jest dalej karykatura trasy rowerowej.
dropszot pisze:To jest nie do wiary.rzeczniczka tarnowskiej policji Paulina Stypka:
Policjanci przestrzegają. Patrole baczniej przyglądają się zachowaniu prowadzących jednoślady. Kontrolowana jest nie tylko trzeźwość rowerzystów. - Policjanci będą pilnować, by należycie przekraczali jezdnię. Będą także interweniować w przypadku brawurowej jazdy po chodniku
Ja się zgadzam, że w wypadku przy os. Westerplatte wina nie leżała w 100% po stronie kierującej samochodem. Ale konkluzja wyrażana przez panią rzecznik jest... porażająca. Oto policja reaguje - policja decyduje się zwracać baczniejszą uwagę na rowerzystów jeżdżących po przejściach dla pieszych.
Już to oczyma wyobraźni widzę: w najbliższych tygodniach rowerzyści będą masowo karani mandatami za przejazdy przez przejścia dla pieszych, a policjanci z groźną miną wypisując blankiety będą sadzić frazesy o bezpieczeństwie po cichu odliczając ile jeszcze mandatów muszą tymże rowerzystom wystawić żeby norma ogłoszona na porannej odprawie przez jaśnie przełożonego została wypełniona.
Tymczasem, drogi pieszy/rowerzysto, jeśli spotka Cię sytuacja podobna do tej o której pisał rzuf powyżejto możesz sobie tylko pokląć pod nosem i cieszyć się, że przeżyłeś, że jesteś po drugiej stronie jezdni cały i zdrowy (nie licząc stresu podczas ucieczki z przejścia przed kamikadze za kierownicą).rzuf pisze:Dziś o mało nie zostałem rozjechany na Słonecznej przez buraka w dostawczaku. Mało tego, na jezdni było już dziecko, dwie kobiety (jedna w ciąży). Burak jadąc bardzo szybko prawym pasem widział z wysokości Zenitu że zbliżamy się do przejścia obok WBK i stopniowo dojeżdżając w ogóle nie hamował, tylko zaczął zmieniać pas i o mało nas nie rozjechał, bo byliśmy już prawie w połowie.
Co jeśli spróbujesz interweniować? Zadzwonisz do odpowiednich służb, a oni albo rzucą wytrych "okej, przyjęliśmy zgłoszenie" albo dowiesz się, że "może Pan złożyć zawiadomienie, ale potrzebni są świadkowie, najlepiej też nagranie z kamery... przyjdzie pan do nas na dwie godzinki i wypełni trochę papierowych formalności" po czym sprawa zostanie umorzona, jakże by inaczej.
Więc dlatego w ciemno obstawiam nawiązując do pytania wyżejże ta liczba nie jest zerowa, ale jest bardzo niska. W najlepszym wypadku dwucyfrowa.Jan Kowalski pisze:Ile mandatów za wyprzedzanie/omijanie na przejściach oraz za wymuszanie pierwszeństwa na pieszym, wydano w tym roku w Tarnowie?
Być może czasami rykoszetem kierowca dostanie karę jeśli incydent zakończył się potrąceniem albo wypadkiem. Całe tysiące (bo w skali 100-tysięcznego miasta w ciagu roku to są dziesiątki tysięcy) incydentów przechodzi bez echa.
Obawiam się, że takie działanie odniosłoby skutek tylko częściowy. Niektórzy kierowcy zaczynają się przyzwoicie zachowywać za kółkiem jeżeli grozi im wymierna kara (tzn. jeśli mają świadomość że policja może stać w pobliżu). Jeśli obawy o kary nie ma: hulaj dusza, piesi won z pasów, bo JA się spieszę.Beny pisze:Ja nie rozumiem czemu Policja nie kwapi sie i z wieksza surowością nie ściga tych co wyprzedzają i omijaja na przejsciach, jesli juz nie chca tego robic dla bezpieczenstwa pieszych to niech robia to z przyczyn finansowych , to czysty zysk wystarczy przez 5 minut stanac na Jana Pawła lub Słonecznej i co druga osoba popelnia takie wykroczenie( a co jest w tym najciekawsze ze wiekszosc z tych co popelnili wykroczenie nie zdaje sobie z tego sprawy).
Ale jasne, lepsza taka prewencja niż stanie w krzakach i zasilanie budżetu idiotycznymi mandatami opartymi na bezmyślnym egzekwowaniu przepisów bez uwzględniania okoliczności.
Tak na marginesie nie orientuję się czy polska policja ma motto, bo jeśli nie ma to powinna mieć. Niektóre służby za oceanem mają powypisywane wszędzie gdzie popadnie "To Protect and to Serve" (pol. "Chronić i Służyć"). Jest szansa, że eksponowanie takiego hasła odniosłoby pozytywny skutek na samych pracowników tego aparatu, bo złośliwi powiedzą, że w naszym pięknym kraju to jest najczęściej coś w stylu "Mandatować i Pozorować"
I na koniec w temacie ruchu rowerowego oto moje małe studium przypadku. Jest to jednocześnie niezamierzona ściągawka dla tzw. stróżów prawa i porządku, którzy łatwo tam mogą z bloczkiem i długopisem aktywnie "poprawiać bezpieczeństwo"
Analizowana trasa to ścieżka rowerowa w centrum miasta, w 100% na swojej długości dzielona z chodnikiem dla pieszych.
Początek trasy: ul. Szkotnik, pomiędzy ZSME a rondem Fieldorfa
Koniec trasy: ul. Słoneczna, okolice budynków banków (PKO, BPH, WBK)
(można odwrócić kierunek, to bez znaczenia)
łączna długość trasy: około 2000 metrów
Legenda:
czarna kropka = początek/koniec trasy
zielona kropka = przejście dla pieszych, które jest jednocześnie przejazdem przeznaczonym dla rowerów (tj. rowerzysta nie musi przeprowadzać roweru przez przejście)
czerwona kropka = przejście dla pieszych bez przejazdu dla rowerów (tj. rowerzysta powinien przeprowadzić rower przez przejście)
I teraz kluczowa treść:
rowerzysta, który chce przebyć te 2 kilometry musi pokonać 16 przejść, które krzyżują się z drogą dla samochodów.
7 z nich rowerzyści mogą przejechać bez konieczności zsiadania z roweru (44% przejść)
na 9 z nich rowerzyści muszą zsiąść z roweru i przeprowadzić go przez przejście (56% przejść)
Cała trasa ma 2000 metrów, ale z punktu widzenia przepisów rowerzysta bez przymusu zsiadania z roweru może przejechać maksymalnie tylko 450 m (pomiędzy ul. Piłsudskiego a Wojtarowicza). W okolicach biblioteki PWSZ na odcinku 150 metrów trzeba przeprowadzać rower przez jezdnię trzy razy.
Rozgarnięty rowerzysta będzie zawsze czujny i przed przejazdem rozglądnie się czy coś nie jedzie. Problem w tym, że ukierunkowani na mandatowanie policjanci wiedzą swoje. Oni nie biorą pod uwagę czy droga była pusta. Rowerzysta ma z roweru zsiadać i już.
Zresztą niech każdy sam sobie oceni.
-
Autor tematu - Metoikos
- Posty: 2
- Rejestracja: 19-06-2017, 15:45
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Byłem właśnie ciekaw sposobu, który opisał Mirak. Czy takie włączenie się do ruchu jest dopuszczalne?
https://i.ytimg.com/vi/HBmm7cSUzJs/hqdefault.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
Chodniczek ładnie ścięty. Ustępuję pierwszeństwa skręcającemu z lewej. Oczywiście przy dużym ruchu, nie byłoby sensu kusić losu .
https://i.ytimg.com/vi/HBmm7cSUzJs/hqdefault.jpg" onclick="window.open(this.href);return false;
Chodniczek ładnie ścięty. Ustępuję pierwszeństwa skręcającemu z lewej. Oczywiście przy dużym ruchu, nie byłoby sensu kusić losu .
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
Ta sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana niż napisałeś. Tutaj nie chodzi o to, czy komuś się chce czy nie, malować przejazdy dla rowerzystów. Tutaj mamy flagowy przykład, że w naszym kraju dopasowuje się przepisy do tzw. zwyczajowych zachowań. Unika się malowania przejazdów, bo kierowcy w przeważającej większości nie umieją się wobec rowerzysty czy pieszego zachować. Stawia się "koniec drogi dla rowerów" i mamy czyste sumienie. Masz zejść z roweru i kropka, nikt nikogo nie potrąci, skręcający w prawo samochód nie musi się przed jakimś rowerem zatrzymywać, itd. Jednym słowem dupochron i tyle.Beny pisze:Jak widze takie manewry to az mi sie niedobrze robi, to jest jawne i perfidne utrudnianie zycia rowerzystom. Nie chce sie kilka linii namalowac na jezdni obok pasów i zrobic przejazdy rowerowe to lepiej wstawia sie znak koniec drogi rowerowej i kropka niech rowerzysta schodzi z roweru niech przeprowadza.Wychodzi na to ze rowerzysta co kilkaset metrow musi zeskakiwac z roweru i przeprowadzac.
Kolejnym przykładem, nie do końca w tym wątku, jest strefa zamieszkania i nadgorliwe pakowanie znaków że jest ograniczenie do 20 km/h i progi zwalniające.... Oczywiście tylko po to, żeby jeden Janusz z drugim na takim progu nie rozwalił samochodu lub nie wpadł na chodnik, bo zwyczajowo 80% kierowców w strefie nie zwalnia, czują tylko respekt przed progiem, niektórzy....
Takie przykłady można mnożyć.
Re: Rondo przy ul. Słonecznej - koniec drogi rowerowej?
W mojej metodzie jest jeden szkopuł. Brak wyznaczonego zjazdu ze ścieżki na jezdnię. ale takich zjazdów nie am nigdzie co sprawia, że wszystkie ścieżki nie spełniają normy, ale to już dawno stwierdzono i tylko urzędnicy maja inne zdanie.
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"