Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Nie można usprawiedliwiać winy kierowcy nieostrożnością pieszego. Nie tak dawno moj znajomy dostał strzała w tył właśnie na Słonecznej tylko dlatego ze smial sie zatrzymac przed przejsciem jak wchodził pieszy.Sam bedąc pieszym trzy razy sie rozgladne zanim wejde na przejscie, ale rozumiem ze piesi moga byc rozni, zamysleni, zasluchani, zagadani,chorzy, niewidomi, starsi, kierowca ma prawo jazdy i w wiekszosci wypadków jest w stanie to przewidziec ze jak zbliza sie pieszy na przejscie to na nie wejdzie, dlatego trzeba obserwowac przejscia a nie patrzec tylko przed siebie,akurat na Slonecznej jest prosta droga mozna wszystko z daleka ocenic, czasami kierowcy muszą myslec za pieszych. Juz nie mowie o takich wykroczeniach jak wyprzedzanie i omijanie na przejsciu bo za to powinno byc odbierane prawo jazdy od razu z miejsca.
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Zachowanie szczególnej ostrożności przy przejściach, chyba właśnie na tym polega, żeby zakładać że jak tam jest, to jednak wejdzie.
Nie jestem KODziarzem, gorszym sortem, donosicielem, Bolkiem, ani TW.
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Ja uważam, że wjazd w Ochronek ze Słonecznej powinien być z dedykowanego pasa - na chwilę obecną między wjazdem a przejściem zaorać ulicę na prawym pasie i postawić betonowe zapory przeciwczołgowe... Na prosto tylko lewym.
Zwiększyłoby to bezpieczeństwo pieszych (tylko jeden pas do przejścia "w ruchu") i ilość wypadków (nie ma jak wyprzedzić). Utrudnienie dla ruchu żadne, bo tam idzie zawsze płynnie wszystko a prawy pas w zasadzie i tak służy tylko do zjazdu w bok.
Zdecydowanie lepsze rozwiązania niż światła, które tam niewątpliwie powstaną...
Zwiększyłoby to bezpieczeństwo pieszych (tylko jeden pas do przejścia "w ruchu") i ilość wypadków (nie ma jak wyprzedzić). Utrudnienie dla ruchu żadne, bo tam idzie zawsze płynnie wszystko a prawy pas w zasadzie i tak służy tylko do zjazdu w bok.
Zdecydowanie lepsze rozwiązania niż światła, które tam niewątpliwie powstaną...
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Do tego postawił bym tam podniesione przejście dla pieszych, takie jak na rondzie kilkaset metrów wcześniej.
Ja miałem podobną sytuację na skrzyżowaniu Sitki z Goldhammera, dobrze, że trąbiłem bo pieszy mógłby uczyć się latać i najlepsze - kierowca miał jakieś obiekcje, że musiał hamować
Ja miałem podobną sytuację na skrzyżowaniu Sitki z Goldhammera, dobrze, że trąbiłem bo pieszy mógłby uczyć się latać i najlepsze - kierowca miał jakieś obiekcje, że musiał hamować
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Beny pisze:Nie można usprawiedliwiać winy kierowcy nieostrożnością pieszego.
...
Sam bedąc pieszym trzy razy sie rozgladne zanim wejde na przejscie, ale rozumiem ze piesi moga byc rozni, zamysleni, zasluchani, zagadani,chorzy, niewidomi, starsi, kierowca ma prawo jazdy i w wiekszosci wypadków jest w stanie to przewidziec ze jak zbliza sie pieszy na przejscie to na nie wejdzie, dlatego trzeba obserwowac przejscia a nie patrzec tylko przed siebie,akurat na Slonecznej jest prosta droga mozna wszystko z daleka ocenic, czasami kierowcy muszą myslec za pieszych.
Właśnie w tym jest cały problem. Ta "szczególna ostrożność" to martwy zapis. Widać godną pochwały kulturę jazdy u wielu (nawet u większości) kierujących, ale pewna część kierowców ("z drogi śledzie bo król jedzie") zachowuje się tak, że będąc pieszym trudno się czuć bezpiecznie.Jan Kowalski pisze:Zachowanie szczególnej ostrożności przy przejściach, chyba właśnie na tym polega, żeby zakładać że jak tam jest, to jednak wejdzie.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Pewna część kierowców. Tak samo pewna część pieszych uważa się, że on nie musi się rozglądać bo on przecież IDZIE. Nie bronię kierowców, ale nieraz byłem świadkiem gdzie pieszy sobie spokojnie stoi i gada z drugim zaraz koło przejścia. Co ważne odwrócony tyłem do przejścia i nagle się odwraca i centralnie pod koła. Po ostrym hamowaniu jeszcze śmiech bo on przecież przechodzi.
-
- Rhetor
- Posty: 1669
- Rejestracja: 08-11-2010, 14:37
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Powinna być taka umowa: ja się staram Cie nie przejechać, Ty się starasz nie wpaść mi pod koła
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Dokładnie. Bardzo obrazowo, ale dokładnie.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Ja absolutnie nie tłumaczę winnego kierowcy ani nie próbuję go bronić. Przejechał pieszego, to przejechał. Osobiście uważam wyprzedzanie na przejściu za jedno z najpoważniejszych wykroczeń, a nawet przestępstw i chętnie widziałbym inicjatywę odbierania praw jazdy tak postępującym na drodze.
Jednak... pieszym w mieście jestem rzadko. Ale gdy już jestem, to staram się być jego równoprawnym uczestnikiem, a nie... Macierewiczem. Przejście to nie płachta na byka, a ja to nie byczek, żeby szarżować przez nie z głową spuszczoną w dół. Prawo, jakie mi daje przejście to jedno, ale instynkt samozachowawczy i zasada ograniczonego zaufania to drugie. Wydaje mi się, żeby gdyby piesi zachowywali trochę więcej ostrożności, to niektórzy z nich cieszyliby się dzisiaj lepszym zdrowiem.
Jednak... pieszym w mieście jestem rzadko. Ale gdy już jestem, to staram się być jego równoprawnym uczestnikiem, a nie... Macierewiczem. Przejście to nie płachta na byka, a ja to nie byczek, żeby szarżować przez nie z głową spuszczoną w dół. Prawo, jakie mi daje przejście to jedno, ale instynkt samozachowawczy i zasada ograniczonego zaufania to drugie. Wydaje mi się, żeby gdyby piesi zachowywali trochę więcej ostrożności, to niektórzy z nich cieszyliby się dzisiaj lepszym zdrowiem.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Po mieście poruszam się samochodem dość dużo i niestety muszę stwierdzić, że piesi mają w dupie swoje zdrowie. Szczególnie to tyczy się kobiet, które notorycznie wchodzą pod koła - nie tylko na przejściach. Do tego zazwyczaj głowa spuszczona w dół aby przypadkiem nie popatrzeć kierowcy w oczy. Oczywiście, że kierowcy nie są bez winy i za wyprzedzanie na przejściach powinni mieć odbierane prawo jazdy ale stare chińskie powiedzenie mówi, że cmentarze są pełne tych, którzy mieli pierwszeństwo.
3150 A Rh+
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Przepisy powinny być skorygowane w tym temacie. Bo obecnie pieszy NA PRZEJŚCIU to świętość i dobrze. Ale pieszy przed wejściem na przejście pierwszeństwa nie ma. Co więcej - nie ma obowiązku go wpuścić. Jeśli wejdzie, to może to być traktowane jako wtargnięcie. Ale jeśli nie wtargnie, to czasami może stać godzinę, bo hrabiowie jadą. Wydaje mi się, ze powinien być wprowadzony stan pośredni, czyli taki pieszy, który dojdzie i zatrzyma się przed przejściem, musi powodować zwolnienie ruchu i zatrzymanie, jeśli to możliwe. Wówczas sprawa by się nieco ucywilizowała.
Nie jestem KODziarzem, gorszym sortem, donosicielem, Bolkiem, ani TW.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Tylko, że pieszych też powinno się edukować.
Przykłady z ostatnich dni, z którymi się spotkałem:
1. Gość stoi ok. 3 metrów od ulicy i widać, że stoi i czeka, żeby przejść. Ale to jest 3 metry od drogi (nie było mokro i kałuż). Oczywiście nikt się nie zatrzymuje, choć intencje gościa są widoczne gołym okiem. I dobrze, bo 3 metry to już przesada.
2. Dwie kobiety stoją bezpośrednio przy przejściu, ale... jedna tyłem. I gadają sobie w najlepsze. Zatrzymać się czy jechać? Zatrzymały się przed przejściem, ale nie zamierzają przechodzić. A pewnie jak podejmą taką decyzję, to ta tyłem po prostu się odwróci i wejdzie na ulicę bez zastanowienia
3. Rowerzyści - w pełnym pędzie wpadają na przejście (mówię o przejściach przez które mogą przejechać nie łamiąc przepisów). Czasami ich nie widać, bo krzaki zasłaniają, ale co to dla nich.
Gdyby policja czasami podchodziła do takich ludzi i tłumaczyła im, że powodują zamieszanie na drodze swoim zachowaniem, to może i jedna i druga strona zaczęłaby myśleć.
Przykłady z ostatnich dni, z którymi się spotkałem:
1. Gość stoi ok. 3 metrów od ulicy i widać, że stoi i czeka, żeby przejść. Ale to jest 3 metry od drogi (nie było mokro i kałuż). Oczywiście nikt się nie zatrzymuje, choć intencje gościa są widoczne gołym okiem. I dobrze, bo 3 metry to już przesada.
2. Dwie kobiety stoją bezpośrednio przy przejściu, ale... jedna tyłem. I gadają sobie w najlepsze. Zatrzymać się czy jechać? Zatrzymały się przed przejściem, ale nie zamierzają przechodzić. A pewnie jak podejmą taką decyzję, to ta tyłem po prostu się odwróci i wejdzie na ulicę bez zastanowienia
3. Rowerzyści - w pełnym pędzie wpadają na przejście (mówię o przejściach przez które mogą przejechać nie łamiąc przepisów). Czasami ich nie widać, bo krzaki zasłaniają, ale co to dla nich.
Gdyby policja czasami podchodziła do takich ludzi i tłumaczyła im, że powodują zamieszanie na drodze swoim zachowaniem, to może i jedna i druga strona zaczęłaby myśleć.
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Racja. Należałoby określić miejsce, które sugeruje, ze pieszy będzie przechodził i to miejsce równocześnie byłoby wykluczone z możliwości zatrzymania się tam na ploteczki. Z rowerzystami temat ciężki. Niby przejazd rowerowy jest traktowany inaczej niż przejście i ma priorytet, a z drugiej strony zbyt słabo on się odróżnia od zwykłego przejścia, które priorytetu nie ma. To szkodzi rowerzystom. Przejazdy rowerowe powinny być zaznaczone bardzo wyraźnie.
Nie jestem KODziarzem, gorszym sortem, donosicielem, Bolkiem, ani TW.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Jeszcze jedna obserwacja: zachowanie pieszego zależy od lokalizacji przejścia. O ile na JP II czy Słonecznej większość wykazuje się instynktem samozachowawczym, tak pod Teatrem (a właściwie pod UM), trudno znaleźć pieszego, który zwraca uwagę na poruszające się samochody.
Domyślam się, że ich zachowanie jest pochodną prędkości, jakie rozwijają samochody w tych miejscach, ale bezrefleksyjne włażenie pod koła na Mickiewicza to norma...
Domyślam się, że ich zachowanie jest pochodną prędkości, jakie rozwijają samochody w tych miejscach, ale bezrefleksyjne włażenie pod koła na Mickiewicza to norma...
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Jeszcze gorzej jest na Szerokiej/Lwowskiej gdzie przejścia nie ma wcale, a średnio raz dziennie jakiś pacan pakuje mi się pod koła.
3150 A Rh+