Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
-
- Prytan
- Posty: 107
- Rejestracja: 30-06-2010, 14:33
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Ludzie nie myślą. Sytuacja z dzisiaj. Dojeżdżam do przejścia dla pieszych. Mam czerwone światło, zatrzymuję się. Przez przejście przechodzi troje pieszych i żadne nie obróciło głowy w moim kierunku czy się zatrzymałem tylko włażą na jezdnie jak u siebie. Skrajny debilizm.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Prawidłowo.klasyfikacja pisze:Mam czerwone światło, zatrzymuję się.
Czy oni nie mieli zielonego? Oczekujesz aby oglądnęli Twoją twarz lub Twój samochód? Nie żartuj.klasyfikacja pisze:Przez przejście przechodzi troje pieszych i żadne nie obróciło głowy w moim kierunku czy się zatrzymałem tylko włażą na jezdnie jak u siebie.
Że co?klasyfikacja pisze:Skrajny debilizm.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
-
- Rhetor
- Posty: 7037
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Opornik, on ma rację, przepisy przepisami, ale fizyki czerwonym światłem nie oszukasz i o własną dupę trzeba zadbać samemu.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Zacytuje tylko klasyka:
Cmentarze są pełne ludzi, którzy mieli pierwszeństwo.
Cmentarze są pełne ludzi, którzy mieli pierwszeństwo.
3150 A Rh+
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Zgadzam się z opornikiem jeśli chodzi o przepisy i tak dalej, ale bardziej zgadzam się z LordRuthwen, że fizyki nie oszukasz. Człowiek jako istota rozumna powinien mieć jakikolwiek instynkt zachowawczy. Nie powinno być tak, że skoro mam pierwszeństwo to się nie rozglądnę bo i po co. Dlaczego na kursie na prawo jazdy uczą "zasady ograniczonego zaufania" a pieszych nie? Piesi nie są osłonięci niczym i rozumiem, że nieraz to my powinniśmy za nich myśleć, ale bez przesady.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Zasada ograniczonego zaufania dotyczy zarówno kierujących jak i pieszych. O zdrowie i życie tu chodzi a nie tylko o to kto zawinił.
-
- Rhetor
- Posty: 7037
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Ja zawsze wchodząc na przejście się upewniam czy auta stoją, na zielonym też, a zachowania zawsze bezwzględnej ostrożności na drodze i patrzenia dalej niż 10m ode mnie oaz przewidywania możliwych zachowań nauczył mnie motocykl... Tam też nie jesteś osłonięty niczym, a dużo łatwiej stracić życie, o czym się przekonałem na prostej drodze o widoczności 2 km w każdą stronę jak jakiś burak ruszał z pobocza.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Lord ma rację - fizyki nie oszukasz, opornik. Ja wiem, że kierowca dał D4, jego wina, będzie miał problemy - ale zamiast leżeć w szpitalu można by włączyć myślenie i uniknąć zdarzenia.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Oczywiście, że macie rację. Pieszy też powinien stosować zasadę ograniczonego zaufania. Ja mając zielone zawsze rzucam okiem na lewo i prawo przed wjazdem na skrzyżowanie czy przejście. Gdyby wszyscy na drodze myśleli nie było by wypadków. Ale na chodniku i za kierownicą jest tylko człowiek a nie komputer.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Konkretny dzwon przy radzie tymcxssowym. Auto po wypadku uleglo spaleniu. Byc moze smiertelny, gdyz bylo pozaslaniane a radiowozow do wypadku ok 10 szt
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
https://www.radiokrakow.pl/wiadomosci/t ... browskiej/
Niestety śmiertelny... prawdopodobnie kierowca.
Niestety śmiertelny... prawdopodobnie kierowca.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Facet na bani przeleciał przez zasieki na rondzie i wylądował na dachu. Pewnie nie jechał 20km/h
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Technikiem nie jestem, ale wydaje mi się, że stracił przyczepność/panowanie po przelocie przez próg. Wtedy już niewiele dało się zrobić.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
No i teoria o bezpieczenstwie progów legła w tym momencie w gruzach. Jak ktoś ma siebie/kogoś zabić to i tak zabije. Z czy bez progów..TomekMKM pisze:Technikiem nie jestem, ale wydaje mi się, że stracił przyczepność/panowanie po przelocie przez próg. Wtedy już niewiele dało się zrobić.
Re: Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
No moment, ale jak jechał tak szybko, że wyszedł z progu w powietrze, co cokolwiek by tam nie było, i tak dzwon. Jeżeli jeszcze faktycznie się okaże, że jechał na podwójnym gazie to tylko wypada się ucieszyć, że nikogo ze sobą nie zabrał.robas pisze:No i teoria o bezpieczenstwie progów legła w tym momencie w gruzach. Jak ktoś ma siebie/kogoś zabić to i tak zabije. Z czy bez progów..
Mnie te progi też czasem irytują jak jest pusto i moznaby było to rondo bezpiecznei pokonać ciut szybciej, ale zdjąć bym ich nie zdjął, bo cholera wie ile chociażby pogniecionych blach już uratowały.
Zwierciadła Nehaleni dzielą się na uprzejme i rozbite