Idzie lato
Idzie lato
Lato coraz bliżej to i pewnie wielu z Was ma jakieś plany na wakacje. Jedni standardowo wybiorą wakacje samolotem gdzieś na południu Europy, inni wybiorą polskie góry czy jeziora.
Ale można np. tak:
http://caravaning.zanimiv.net/korzika_2008.pdf
Ciekaw jestem Waszych opinii na temat tej formy turystyki
Ale można np. tak:
http://caravaning.zanimiv.net/korzika_2008.pdf
Ciekaw jestem Waszych opinii na temat tej formy turystyki
Forma fajna, wręcz wymarzona, ale...
Kupno campera to wielki koszt.
Wypożyczenie campera... na nasze warunki koszmarnie drogie.
Dziennie od 300 zł (najtańszy, najmniejszy model w sezonie "niskim", czyli w zimie), w lecie od 400 zł dziennie, do tego opłata serwisowa kilkaset zł. Fajnie, ale drogo - za tyle to spokojnie można pojechać zwykłym samochodem z namiotami, a nawet spać po hotelach, pensjonatach.
Kupno campera to wielki koszt.
Wypożyczenie campera... na nasze warunki koszmarnie drogie.
Dziennie od 300 zł (najtańszy, najmniejszy model w sezonie "niskim", czyli w zimie), w lecie od 400 zł dziennie, do tego opłata serwisowa kilkaset zł. Fajnie, ale drogo - za tyle to spokojnie można pojechać zwykłym samochodem z namiotami, a nawet spać po hotelach, pensjonatach.
Gościnny, ok, zamiast jeździć kamperkiem taniej i wygodniej jest pojechać z Orbisem do hotelu, zamiast wozić swoje odchody po Europie czy Saharze lepiej polecieć samolotem do Tajlandii a zamiast bawić się w woziwodę czy szambonurka lepiej poddać swoje ciało masażowi drobnych paluszków na Bali. Następnie zrozumiesz że prawdziwe życie i fun zaczyna się tam gdzie kończy się asfalt i gdzie nie ma już wypasionych hoteli, i zaczniesz myśleć o lepszym lub gorszym pojeździe offroad. A tak poważnie to najlepiej jest mieć kampera, kabinę ekspedycyjną na pickupa, i zwiedzać świat samolotem.
Nie ma sensu dyskutować " o wyższości świąt Bożego Narodzenia......." Celem takich podróży jest ucieczka od cywilizacji i poszukiwanie miejsc których ludzie nie zdążyli jeszcze popsuć. Jazda po pustyni, dzikich plażach, zasypianie i budzenie nad brzegiem morza kołysani szumem fal lub na środku pustyni gdzie jest taka cisza że słyszysz bicie własnego serca wykopując auto z piachu.
Na zabytki poświęca się max 1/3 czasu a resztę na podziwianie natury, nieba które jest najpiękniejsze gdy wokół nie ma żadnych świateł, palenie ognisk, obserwowanie myszki która nocą przybiega aby się napić piwa z przewróconej puszki lub szakali polujących na wielbłądy
Wyprawa z 2009 r. organizowana przez Toyota Land Cruiser Polska
http://www.youtube.com/watch?v=OB7DvNdRgrU
Nie ma sensu dyskutować " o wyższości świąt Bożego Narodzenia......." Celem takich podróży jest ucieczka od cywilizacji i poszukiwanie miejsc których ludzie nie zdążyli jeszcze popsuć. Jazda po pustyni, dzikich plażach, zasypianie i budzenie nad brzegiem morza kołysani szumem fal lub na środku pustyni gdzie jest taka cisza że słyszysz bicie własnego serca wykopując auto z piachu.
Na zabytki poświęca się max 1/3 czasu a resztę na podziwianie natury, nieba które jest najpiękniejsze gdy wokół nie ma żadnych świateł, palenie ognisk, obserwowanie myszki która nocą przybiega aby się napić piwa z przewróconej puszki lub szakali polujących na wielbłądy
Wyprawa z 2009 r. organizowana przez Toyota Land Cruiser Polska
http://www.youtube.com/watch?v=OB7DvNdRgrU
bobasek, no ja mam takiego "offroada" I zamiast jeździć camperem wolę swojego monstera, bo ja dojade tam, gdzie żaden camper nie dojedzie.
Podałeś linka do jakiejś wycieczki objazdowej camperem, to się wypowiedziałem.
Ostatnio patrzyłem ile kosztuje taki namiot który rozkłada się na dachu samochodu, ale cena mnie rozwaliła.
Podałeś linka do jakiejś wycieczki objazdowej camperem, to się wypowiedziałem.
Ostatnio patrzyłem ile kosztuje taki namiot który rozkłada się na dachu samochodu, ale cena mnie rozwaliła.
Goscinny, tak, tylko to nie do końca była objazdowa wycieczka kamperkami. Jak zauważyłeś to były 2 pickupy z budami. Tylko Korsyka już nie taka dziewicza jak dawniej i dlatego więcej asfaltu niż bezdroży. Ale forma turystyki kapitalna, tylko te budy są strasznie drogie: 10.000 EUR za gołą do 100.000 EUR za już na maksa wypasioną.
PS linka dałem takiego, żeby wszyscy zrozumieli
To nie są tanie rzeczy ale marzenia są po to by je realizowaćGoscinny pisze:Ostatnio patrzyłem ile kosztuje taki namiot który rozkłada się na dachu samochodu, ale cena mnie rozwaliła.
PS linka dałem takiego, żeby wszyscy zrozumieli
Idzie lato... czas coś dorobić ; P
Podpinam się do tematu i nieco go odwracam - gdzie można "dorobić" w wakacje? Czy ktoś zna jakieś miejsca gdzie możnaby zarobić kilka groszy? Nie mówię tutaj o wyjeździe za granicę po miliony, tylko o kilku godzinach dziennie i "drobnych" kilkuset po miesiącu?
(No co, każdy spędza wakacje według gustu ; P )
Podpinam się do tematu i nieco go odwracam - gdzie można "dorobić" w wakacje? Czy ktoś zna jakieś miejsca gdzie możnaby zarobić kilka groszy? Nie mówię tutaj o wyjeździe za granicę po miliony, tylko o kilku godzinach dziennie i "drobnych" kilkuset po miesiącu?
(No co, każdy spędza wakacje według gustu ; P )
Z tymi namiotami jest tak, że jak już ktoś kupi za 3-3,5 tyś PLN to długo go użytkuje i pewnie stąd problemy z kupnem używanego. Ale znacznie taniej jest kupić typowy namiot quechua ( sam się rozkłada )Goscinny pisze:Ostatnio patrzyłem ile kosztuje taki namiot który rozkłada się na dachu samochodu, ale cena mnie rozwaliła.
Cieszę się, że ci się podobaGoscinny pisze:Forma fajna, wręcz wymarzona, ale.
Goscinny, widzę, że czujesz bluesa
Nie ważne jak, czy kamperkiem, czy z namiotem liczy się "wolność" bez ograniczeń. I nie ważne czy jeździsz po Saharze czy zwiedzasz Podlasie, liczy się forma.
A propos Podlasia znalazłem kapitalny film w sieci promujący ten region
http://www.youtube.com/watch?v=UdshwrfK ... r_embedded
Nie ważne jak, czy kamperkiem, czy z namiotem liczy się "wolność" bez ograniczeń. I nie ważne czy jeździsz po Saharze czy zwiedzasz Podlasie, liczy się forma.
A propos Podlasia znalazłem kapitalny film w sieci promujący ten region
http://www.youtube.com/watch?v=UdshwrfK ... r_embedded
Ja tam bym się na to raczej nie zdecydowała. Może dlatego, że ciężko takim kamperem dojechać na inny kontynent. A przecież podróżuje się nie tylko po Europie i Azji. Dlatego wolę tradycyjną formę wycieczek. Na przykład w tym roku byłam w Egipcie, w kurorcie El Gouna. Tu jest opisany: .
Dla kampera nieosiągalny. Ale dla statków czy samolotów już jak najbardziej tak. I dobrze, bo to świetne miejsce, żeby aktywnie wypocząć, jeśli ktoś lubi sporty wodne. A ja się akurat zaliczam do takich osób, więc dla mnie to jak znalazł, taka wycieczka.
Dla kampera nieosiągalny. Ale dla statków czy samolotów już jak najbardziej tak. I dobrze, bo to świetne miejsce, żeby aktywnie wypocząć, jeśli ktoś lubi sporty wodne. A ja się akurat zaliczam do takich osób, więc dla mnie to jak znalazł, taka wycieczka.
Ostatnio zmieniony 08-12-2014, 14:45 przez onia, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Metoikos
- Posty: 2
- Rejestracja: 26-07-2016, 10:06
Re: Idzie lato
Jazda kamperem to świetny pomysł, a używany wcale tak dużo nie kosztuje. W zeszłym roku mój kumpel objechał Chiny i czytając jego relacje aż chciało by się wyjechać. Chociaż to nie moja bajka :-)
Re: Idzie lato
Wszystko zależy od tego co masz na myśli pisząc "tak dużo nie kosztuje". Otóż kiedyś się trochę interesowałem tematyką, nawet myślałem, że może bym sobie kupił takiego kampera, ale za taki 10 letni pojazd o średniej wielkości trzeba dać około 60 tyś. złotych i to nie jest ani specjalnie duże, anie jakoś dobrze wyposażone.
Re: Idzie lato
Czy to ten kumpel?jerzy_kowalski pisze:W zeszłym roku mój kumpel objechał Chiny
@ mali_mali masz alternatywę https://www.google.pl/search?q=camper+r ... CRIQsAQIHQ" onclick="window.open(this.href);return false;
W zamierzchłych czasach w TVP w programie "Szare na złote" był jeden pan, który przedstawiał swój pomysł i był znacznie bardziej kompaktowy niż na zdjęciu powyżej - "system szufladowo-teleskopowy" z wykorzystaniem każdego wolnego centymetra wolnej przestrzeni w stanie złożonym a po rozłożeniu było zaskakująco dużo miejsca i to co lubią camperowcy - przyzwoita funkcjonalność.
Podobne do zielonego brezentowca z galerii co do idei, tylko miało to prawdziwe ściany.
Bardziej zbliżony do czerwonego pod linkiem http://vadimpacajev.com/rowerowe-kamper ... nstrukcji/" onclick="window.open(this.href);return false; ,ale po rozłożeniu był dwukrotnie szerszy od przyczepki a i sama przyczepka nie była taka długa w pozycji "jazda".
Co ciekawsze, to rower nie spał na polu (w innych rejonach Polski - na dworze), tylko razem z właścicielem w camperze w wolnej przestrzeni powstałej w zasobniku ścianek po rozłożeniu campera. Oczywiście prezentowany rower był typu "składak", bo taki królował w Polsce a "górala" wówczas jeszcze nie wymyślono.
PS.
Rowerzyści!
Szybka zagadka dla spostrzegawczych: co ciekawego widać na zdjęciu?
Rowerkiem po Tarnowie
Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin
Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin