Tarnów dramatycznie się kurczy

[Trishelle]

Również się funkcjonalnie przybliży strefa Rzeszowa, ale ten ma mniejsze pole oddziaływania niż Kraków więc tak prędko strefy się nie zleją. Po prostu Tarnów będzie dla Krakowa jak Lejda czy Utrecht dla Amsterdamu. Na prawdę wystarczy zerknąć na mapę zachodniej Europy aby przewidzieć rozwój przestrzenny kraju.

Tutaj masz sytuację na przykład dojazdów do pracy na dzień dzisiejszy:
http://biqdata.pl/dojazdy-do-pracy-polakow" onclick="window.open(this.href);return false;

Z czasem te mapy będą jaśniejsze.

[dzik]

Wynika z tego , że tworzy się nam w okolicy megapolis z wieloma ośrodkami
Obiecujące na przyszłość.

[kari]

Moja kuzynka ,która jest nauczycielką w technikum na Bema brała udział w jakims projekcie i w 4 klasie (maturalnej) przeprowadziła ankietę na temat przyszłości absolwentów .Na 30 osob w klasie 18 po ukończeniu szkoły wyjeżdża za granicę do pracy .12 zostaje ,w tym 5 chce isc na studia .To jest przerazajace ile osob opuszcza Tarnow .

[Trishelle]

Ale co ma ankieta życzeniowa do rzeczywistości? To że tyle osób wyraziło taką wolę (a wszędzie sporo młodzieży taką ma) to nie znaczy że to zrobią.

[kato]

Pamiętam jeszcze jak byłem szczyl to jakieś 10 lat temu idąc po Wałowej czy Krakowskiej zawsze na zakupy, ludzi było tak pełno że czasem trzeba było się przeciskać w szczególności na Krakowskiej.
Teraz Wałowa i Krakowska umarła.

Bo kiedyś wszystko co najważniejsze i najlepsze zaczynało się na górze Lwowskiej, przez Wałową i Krakowską (do Nowego Świata). Był jeszcze Burek.
I tyle.

[kari]

Ale co ma ankieta życzeniowa do rzeczywistości? To że tyle osób wyraziło taką wolę (a wszędzie sporo młodzieży taką ma) to nie znaczy że to zrobią.

Oczywiście ,ze nie każdy z deklarowanych osób wyjedzie ,ale patrząc po moich znajomych i rodzinie mało kto z młodych osób pozostał w kraju .

[gushman]

Zarobki w Tarnowie są marne, parę osób z forum może potwierdzić pewnie że za to samo w Krakowie dostają 2x więcej a czas dojazdu do pracy jest bardzo zbliżony.

Znajomy dojeżdża do pracy w Krakowie. Najpierw Voyagerem, a później komunikacją miejską. 1 h 40 min...

Sorry, ale w Tarnowie na piechotę całe miasto przejdziesz w tym czasie, więc polecam troszkę chłodnej kalkulacji zamiast powtarzania jakichś bzdur.

[Dominik_PCH]

W moim przypadku czas dojazdu do pracy to 1h, nie ważne czy będę jechał z Tarnowa, czy z miejsca gdzie mieszkam teraz. To jest normalne, codziennie do Krk ludzie dojeżdżają do pracy (małopolskie, śląskie) bo się opłaca. 70 km w lewo, od Tarnowa, jest inna rzeczywistość. Nie oceniam już Tarnowa, piszę jak jest, chłodna kalkulacja.

[JacLe]

Moja kuzynka ,która jest nauczycielką w technikum na Bema brała udział w jakims projekcie i w 4 klasie (maturalnej) przeprowadziła ankietę na temat przyszłości absolwentów .Na 30 osob w klasie 18 po ukończeniu szkoły wyjeżdża za granicę do pracy .12 zostaje ,w tym 5 chce isc na studia .To jest przerazajace ile osob opuszcza Tarnow .

Jest to smutne, ale na pewno nie powinno być przerażające - co ci młodzi ludzie mają tutaj robić ? To jest ich szansa na lepszą przyszłość i dobrze, że ją wykorzystują. Tarnów się kurczy ponieważ miastem od dawna rządzi ciemnota i korupcja wynikiem czego jest powolny upadek przedsiębiorczości i miasta. W tym czasie "konkurencja" uciekła do przodu.

[LordRuthwen]

Zarobki w Tarnowie są marne, parę osób z forum może potwierdzić pewnie że za to samo w Krakowie dostają 2x więcej a czas dojazdu do pracy jest bardzo zbliżony.

Znajomy dojeżdża do pracy w Krakowie. Najpierw Voyagerem, a później komunikacją miejską. 1 h 40 min...

Sorry, ale w Tarnowie na piechotę całe miasto przejdziesz w tym czasie, więc polecam troszkę chłodnej kalkulacji zamiast powtarzania jakichś bzdur.

A ja jeżdżę autem i mi wychodzi godzina, jak się wstrzelę między fale ruchu to nawet 45 minut bez napinki i zapierniczania po A4. Gdy pracowałem w Tarnowie to musiałem jeździć do pracy samochodem, rano było fajnie ~20 minut, ale powrót to było często ~45 minut.
Różnica w zarobkach to było dla mnie na starcie x2.
Widzisz różnicę?

Próbowałem Voyagerem, ale za długo mi to wychodziło i wyszło, że dla 300 zł nie opłaca mi się marnować 3 godzin dziennie.

[Trishelle]

Proszę argumentować swoje narzekanie. Póki co ja wyciągam statystyki i porównania, gdzie wychodzi że nie jest tak jak mówcie, a wy ciągle smęcicie coś o młodych, których ubywa w całym kraju bez względu na wielkość miasta. Zwłaszcza JacLe widzę wychodzi z założenia "nie znam się to się wypowiem".

Skoro polskie statystyki są be, to proszę. Statystyka zmiany ludności w Europie. No faktycznie region tarnowski się wyludnia. Co z tego, że Tarnów jest lekko niebieski, a wszystko do okoła różowe i czerwone:


A co do samorządów. Pokażcie mi radę, z której mieszkańcy są zadowoleni. Znam wiele lokalnych forów internetowych takich jak to i niestety ludzie narzekają zawsze. Zawsze akurat ich miasto jest najgorsze i ich najbardziej się wyludnia.

[defekator]

Proszę argumentować swoje narzekanie. Póki co ja wyciągam statystyki i porównania, gdzie wychodzi że nie jest tak jak mówcie, a wy ciągle smęcicie coś o młodych, których ubywa w całym kraju bez względu na wielkość miasta. Zwłaszcza JacLe widzę wychodzi z założenia "nie znam się to się wypowiem".

Przecież to typowe dla wszystkich zagadnień. Połączenie absurdalnego przekonania, że statystyka może kłamać (kłamać można przy użyciu statystyki ale to nie jest to samo), rozumienie zagadnień statystycznych na poziomie "średnio ja i mój pies mamy trzy nogi" i zupełnie naturalna dla każdego ocena rzeczywistości po swoim najbliższym środowisku, która zupełnie nie nadaje się do oceny w szerszym kontekście ("jak jest mało kradzieży jak ostatnio mojego szwagra okradli?"). Nic z tym nie zrobisz, co najwyżej usłyszysz "Ty masz swoje statystyki a ja widzę jak jest - Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko."

[aaee]

Polecam przeczytać ten artykuł.

http://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiast ... Lidla.html

[JacLe]

Proszę argumentować swoje narzekanie. Póki co ja wyciągam statystyki i porównania, gdzie wychodzi że nie jest tak jak mówcie, a wy ciągle smęcicie coś o młodych, których ubywa w całym kraju bez względu na wielkość miasta. Zwłaszcza JacLe widzę wychodzi z założenia "nie znam się to się wypowiem".

Skoro polskie statystyki są be, to proszę. Statystyka zmiany ludności w Europie...

Doskonale, gratuluję mocnej wiary w statystyki - a czy można zapytać skąd Bundesinstitut für Bau-, Stadt- und Raumforschung pozyskał dane do opracowania skoro twierdzisz, że mają być lepsze od polskich statystyk, jakie jest źródło tych danych, przez kogo i w jaki sposób zostały zebrane ( ankieta, wyciąg z rejestru pesel, spis demograficzny ).

Dziękuję za troskę o moją wiedzę, ale naprawdę jest ona niepotrzebna. Proszę jednak pamiętać, że wiedza teoretyczna ( książki, studia, fora internetowe ) bez wieloletniego doświadczenia praktycznego jest niewiele warta, podobnie ci co dużo mają do powiedzenia zazwyczaj niewiele mają do zaoferowani...

Żeby było jasne, nie kwestionuję znaczenia i przydatności statystyki, tylko wiarygodność danych na których się opiera i czasem jakość samych opracowań.

[JacLe]

Proszę argumentować swoje narzekanie. Póki co ja wyciągam statystyki i porównania, gdzie wychodzi że nie jest tak jak mówcie, a wy ciągle smęcicie coś o młodych, których ubywa w całym kraju bez względu na wielkość miasta. Zwłaszcza JacLe widzę wychodzi z założenia "nie znam się to się wypowiem".

Przecież to typowe dla wszystkich zagadnień. Połączenie absurdalnego przekonania, że statystyka może kłamać (kłamać można przy użyciu statystyki ale to nie jest to samo), rozumienie zagadnień statystycznych na poziomie "średnio ja i mój pies mamy trzy nogi" i zupełnie naturalna dla każdego ocena rzeczywistości po swoim najbliższym środowisku, która zupełnie nie nadaje się do oceny w szerszym kontekście ("jak jest mało kradzieży jak ostatnio mojego szwagra okradli?"). Nic z tym nie zrobisz, co najwyżej usłyszysz "Ty masz swoje statystyki a ja widzę jak jest - Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko."

Mikroprzedsiębiorcy wyjątkowo jak... ekonomiści
"Warto zwrócić uwagę, że największa grupa mikroprzedsiębiorców mówi, że wzrost gospodarczy w roku 2016 pozostanie na poziomie zbliżonym do tego z roku 2015. Pod tym względem ich prognozy są podobne do szacunków czynionych przez ekonomistów...
...Jest to o tyle wyjątkowa sytuacja, że przedsiębiorcy nie postrzegają gospodarki przez pryzmat modeli statystycznych i danych makro, ale zwracają uwagę na zachowania znajomych oraz konsumentów i kontrahentów. Ocena kondycji gospodarki, dokonywana przez osoby prowadzące działalność gospodarczą, zależy od sytuacji na lokalnym rynku - a więc zapotrzebowania na konkretne produkty czy usługi, innowacyjności biznesu, wygody dla klientów - oraz od wiadomości dotyczących życia politycznego i gospodarczego..."

http://biznes.interia.pl/firma/news/w-i ... 59648,1852

Miałem nie odpowiadać na Twój sarkastyczny wpis, ale znalazłem coś co może pozwoli zrobi szczelinę w szablonowym i ograniczonym sposobie postrzegania procesów społeczno - gospodarczych.