Kamienica Starostwa Powiatowego

[Trishelle]

W otoczeniu odremontowanych, pięknie prezentujących się w Tarnowie kamienic znajduje się w samym centrum dla kontrastu piękna, ale zaniedbana kamienica dawniej należąca do starostwa powiatowego. Aktualnie należy do prywatnego podmiotu, który chyba czeka na jej zawalenie. Czy istnieje możliwość, aby miasto wymusiło na inwestorze jakieś działanie? Miasto ma pewne narzędzia, którymi może się posłużyć (tutaj ze strony Miasta Łodzi):
http://bip.uml.lodz.pl/index.php?str=16 ... 277b895591" onclick="window.open(this.href);return false;

[suraiw]

Tylko czekać, aż zacznie się palić
I zapewne tych miejsc zapłonu będzie kilka. Budowle nad którymi kuratelę ma konserwator tak mają

[Macumba]

To nawet nie kamienica tylko dawny pałac Sanguszków z końca XVIII w., przebudowany gdzieś na początku XIX w. na Starostwo. Chyba już minęło 10 lat, jak znajduje się w rękach prywatnego właściciela (słyszałem, że tego samego, do którego należy budynek z siedzibą Alior Banku przy Krakowskiej) i niszczeje.

[opornik]

Wg mojej wiedzy właściciel walczy z konserwatorem zabytków. Problemem jest parter gdzie właściciel chce w miejsce małych okien zabudować duże witryny na potrzeby sklepu.

[Goscinny]

Skoro na Wekslarskiej to przeszło, to i tam pewnie się da. Zdaje się tam idzie o parking, który chciał zrobić w podwórzu.

[Rodowity]

Czy Pan prezydent, rada miasta ma jakiś wpływ na konserwatora? Może należało by zaprosić pana konserwatora na dywanik prezydenta/sesje rady miasta i przedyskutować z nim sprawę inwestycji z właścicielami, potencjalnymi inwestorami. Rozumiem, że konserwator musi dbać o zabytki, żeby nie powstały jakieś dziwactwa, ale kompromis jakiś musi jak najszybciej dojść do skutku. Ta i nie tylko ta kamienica przy Sobieskiego 5 niszczeje, wygląda to tragicznie, a w efekcie końcowym może dojść do sytuacji gdzie będzie powtórka z wydarzeń dotyczącej wiadomo czego.

Innym problemem jest fakt jak wiele pustostanów znajduje się w centrum miasta, miasto umiera.

[Goscinny]

konserwator musi dbać o zabytki, żeby nie powstały jakieś dziwactwa

Tyle teoria - praktyka jest taka, że jak ktoś "chce" to przepchnie wszystko.
Przykład, który znam bardzo dobrze:
https://goo.gl/jVWd8t" onclick="window.open(this.href);return false;
Kiedy było tam jeszcze Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości - konserwator nie pozwalał na wymianę okien, przesunięcie drzwi wewnętrznych o 10 cm - dosłownie nic nie mozna było zrobić.
Dzisiaj? Widac na obrazku:
Wejścia z lewej i z prawej zostały wybite niedawno, okna są nowe, o innych wymiarach niż poprzednie.
Wejście środkowe też jest zupełnie inne.
W środku totalna przebudowa.

Nagle budynek przestał być chroniony, czy zadziałały 'argumenty'?

[Trishelle]

Problem polega na tym, że każde miasto chce zwalczyć problem degradacji centrum i robi to źle. Nie wiem kto jest właścicielem kamienicy, ale jeśli ktoś siegnie po rozum do głowy, to i ten problem rozwiąże, bo są ku temu środki. Kilka lat temu w Poznaniu zburzono piękną, narożną kamienicę, bo nikomu nie chciało się o to zadbać. A co do naszego rodem z lat 60-70 USA kraju, warto się zastanowić gdzie jest błąd:

Centrum miasta z najmniejszym bezrobociem, czyli Poznania wymiera:
http://wiadomosci.onet.pl/poznan/handlo ... aja/7y4xf0" onclick="window.open(this.href);return false;

Stare, ale jare. Kielce, Łódź, Toruń i kilka innych miast próbuje coś ugrać z managerem śródmieścia:
http://pieniadze.gazeta.pl/Gospodarka/1 ... rowie.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Bydgoszcz:
http://wiadomosci.onet.pl/kujawsko-pomo ... scia/4dsb8" onclick="window.open(this.href);return false;

Lublin:
http://m.lublin.wyborcza.pl/lublin/1,10 ... odzic.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Inowrocław:
http://express.bydgoski.pl/319014,Centr ... ezami.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Ogólnie spadki cen za wynajem na głównych ulicach handlowych w Polsce:
http://www.propertyjournal.pl/polskie-c ... wymieraja/" onclick="window.open(this.href);return false;

Znajdziemy artykuły tego pokroju o każdym mieście. Jednak Tarnów to miast leżące w regionie na prawdę pretensjonalnych osób, przez co powszechne jest robienie do własnego miasta. Jakoś tekiej niechęci i pogardy do miejsca pochodzenia nie spotkałam z zniszczonej Legnicy, czy tonącym w bezrobociu Elblągu. W Tarnowie jest coś tego typu, że w sumie nie jest źle, ale wstyd to przyznać, więc sobie ponarzekamy przy kawce. Stąd też bierze się brak odważnych pomysłów i brak akceptacji na kontrowersyjne, ale skuteczne działania. Jednak wierzę, że w końcu pojawi się ktoś z jajem. Tarnów to nie pierwsze miasto z takimi smutnymi mieszkańcami. Jednak na szczęście w końcu takie miasta trafiały w dobre ręce. Miasta byłej NRD takie jak Halle czy Chemnitz jakoś potrafiły dogadać się z większymi sąsiadami i zaczęły współpracę i rewitalizację. W Polsce się szarpiemy i rywalizujemy o to kto ma lepiej/gorzej przez co wszyscy tracą. W Niemczech jakoś nie płaczą, że NRD było złe, tylko się działa.

W ramach ciekawostki podam, że te miasta, które zaczęły jakoś działać, niedawno wyhamowały że spadkiem ludności a do tego zaczęły wykorzystywać swoje atuty takie jak niskie koszty utrzymania, czy państwowe przedszkola, a nawet komunalne zasoby mieszkaniowe. Efekt jest taki, że byłe NRD ma lepszą dzielność niż RFN mimo iż imigranci oblegają zachód.

[JacLe]

Problem polega na tym, że każde miasto chce zwalczyć problem degradacji centrum i robi to źle.

Niestety, programy rewitalizacji, które kiedyś były skuteczne dzisiaj już nie są. Do znanego zagadnienia doszły nowe wątki co stworzyło rzeczywiście bardzo trudne wyzwanie. Każde miasto ma również swoją specyfikę, co jeszcze dodatkowo komplikuje sprawę próbującym rozwiązać problem w oparciu o stosowane wcześniej rozwiązania.

Jednak Tarnów to miast leżące w regionie na prawdę pretensjonalnych osób, przez co powszechne jest robienie do własnego miasta

Trzeba odróżnić niezadowolenie z poczynań władz miasta od "niechęci i pogardy do miejsca pochodzenia". Osobiście nie spotykam się często z niechęcią lub negatywnymi opiniami o naszym mieści, wręcz odwrotnie, natomiast na co dzień słyszę krytykę oraz obserwuję bardzo niskiej jakości pracę osób zarządzających. To co wyprawiają władze naszego miast jest nie do przyjęcia i należy się cieszyć że społeczeństwo to zauważa i właściwie ocenia. Jeśli będziemy porównywać się do gorszych i cieszyć się, że nie jest źle, to tym sposobem kiedyś możemy stać się jednym z najgorszych.

[Leon]

Zapomina się o jednej podstawowej sprawie- miasto ma byś dla ludzi, a nie tylko żeby zarobić na urzędników.

[JacLe]

Zapomina się o jednej podstawowej sprawie- miasto ma byś dla ludzi, a nie tylko żeby zarobić na urzędników.

Słusznie, ale urzędnik to taka istota która wyobraża sobie, że społeczeństwo bez niego nie jest w stanie funkcjonować - dlatego czym gorliwszy urzędnik tym większe potrzeby budżetu a co za tym idzie większe obciążenia mieszkańców. Moim zdaniem z jednym zastępcą prezydenta, 12 radnymi i o połowę mniejszą biurokracja miasto wcale nie funkcjonowałoby gorzej.

Czytałem gdzieś, że w okresie międzywojennym był specjalny podatek od nieruchomości niezagospodarowanych, który dopingował właściciela do inwestowania w nieruchomość lub wymuszał jej sprzedaż. Myślę, że obecnie również taki podatek mógłby się sprawdzić. Dodatkowo miasto powinno stworzyć fundusz na udzielanie nisko oprocentowanych kredytów właścicielom nieruchomości znajdujących się w strefie ochrony konserwatorskiej. Uzasadnieniem dla powstania takiego mechanizmu może być między innymi fakt, że renowacja i utrzymanie starych budowli jest znacznie kosztowniejsza od prac przy współczesnych budynkach zlokalizowanych głównie poza obszarem historycznej części miasta.
Pozostaje jeszcze problem z "konserwatorem zabytków" - czy to nie jest przypadkiem tak, że mamy kiepskich architektów, którzy nie potrafią swoją koncepcją przedstawić i przekonać do planowanych zmian /?/, a może właściciel ma swoja wizję i nie jest skłonny pójść na kompromis, ponieważ wydaje mu się że ze swoją własnością może zrobić wszystko. Naszą wspólna własnością jest jednak krajobraz miasta i renowacji, adaptacji prowizorek architekt miejski ( plastyk miejski ) czy konserwator nie powinien akceptować. Są liczne przykłady w miastach Europy jak można, nawet przebudować historyczny budynek, zachowując jego styl i urok oraz porządek przestrzenny.