Fotokomórka - Łukanowice

[Czesio]

Dobra ozi: jedziesz zestawem upchanym pod limit, masz do świateł 25m, na budziku 70 i światło zmieniło się na żółte, co robisz?

Jade dalej, bo ostre hamowanie może urwać mi łeb w razie przemieszczenia ładunku, ale główny powód że nie będę hamował to fakt że na sensowne zatrzymanie auta wymaga ponad 30 metrów, więc zatrzymanie ok. 6 metrów za sygnalizatorem jest bezsensem.

Biorąc pod uwagę że z tej prędkości przebywa się drogę około 19, 5 metra w ciągu sekundy to zupełnie wystarcza na przejazd i żadna fotokomórka nie będzie pstrykać fotek - w PL zółte pali się najczęściej 3 sekundy.

[Jan Kowalski]

Czesio, a brałeś czasem pod uwagę, że skoro zarządca drogi zezwolił na jazdę 70km/h, to powinien też przewidzieć czas świecenia żółtego wystarczająco długo, żeby ci którzy są poza zakresem możliwości bezpiecznego hamowania mogli na nim przejechać?

[LordRuthwen]

Właśnie do tego piję

[Czesio]

Czesio, a brałeś czasem pod uwagę, że skoro zarządca drogi zezwolił na jazdę 70km/h, to powinien też przewidzieć czas świecenia żółtego wystarczająco długo, żeby ci którzy są poza zakresem możliwości bezpiecznego hamowania mogli na nim przejechać?

A możesz konkretniej wyjaśnić co znaczy za zakresem bezpiecznego hamowania ?

Tylko konkrety poproszę aby można się było ustosunkować

Bo dla mnie jest sprawą oczywistą że przy prędkości 70 km/h przebywam konkretną drogę. Ba powiem więcej - kiedy jestem w odległości 25 m od sygnalizatora, mam na zegarze 7 dych, to wiem że żadne czerwone mnie nie złapie/

Przejechałem bardzo dużo km, bardzo różnymi pojazdami - do autobusów włącznie Nie widzę problemu "zółtych świateł", ale jak ktoś widzi jeszcze inne kolory potocznie określane terminem "późne zółte" albo "wczesne różowe" to efektem tego zastanawia się czy przyjdzie mandat np. z Łukanowic.

[LordRuthwen]

Czesio, bo to sytuacja skompilowana z moich i oziego wypocin. Jedziesz zestawem z prędkością 80 km/h, taki zestaw hamuje z tej prędkości na odcinku około 150 m [1], zapala Ci się żółte, gdy masz do świateł około 70-80 metrów, nie jesteś w stanie zahamować przed sygnalizatorem a w ciągu 3 sekund świecenia się żółtego przejedziesz z tą prędkością tylko 67m, więc przejeżdżasz na czerwonym ryzykując, że wjedziesz komuś z drzwiami do auta, bo on wyjedzie na swoim zielonym z boku.
Sytuacja do uniknięcia, gdyby żółte światło świeciło się zależnie od prędkości dopuszczonej na drodze, czyli dla 90 km/h 5 sekund + drobne, powiedzmy półsekundowe opóźnienie pomiędzy czerwonym a zielonym z boku.
Czas i droga hamowania powinna być brana od pojazdów, które mają ją najdłuższą, nie od osobówek.

[1] http://www.agora.tarnow.pl/viewtopic.ph ... 61#p136161" onclick="window.open(this.href);return false;

[Jan Kowalski]

A możesz konkretniej wyjaśnić co znaczy za zakresem bezpiecznego hamowania ?

Używam skrótów myślowych, które bez problemu zrozumiałbyś, gdybyś, jak piszesz' przejechał dużo kilometrów.
Najwyraźniej jednak bez tłumaczenia się nie obędzie, dlatego opiszę Ci przypadki, żeby rozjaśnić.

Hamowanie pojazdu odbywa się w wieloraki sposób. Możesz na przykład widząc z daleka czerwone światło zacząć manewr hamowania silnikiem, poprzez obniżanie biegów i schodzenie z obrotów. Możesz zahamować łagodnie hamulcem, gdy masz odpowiednio długi dystans od skrzyżowania, wtedy wyhamujesz w dowolnym miejscu. Jest też hamowanie awaryjne, gdzie wciskasz jak najszybciej nogę na hamulcu do dechy, bo inaczej dojdzie np do kolizji. Jeśli jadę z prędkością dopuszczalną, czyli 70km/h i włącza się pomarańczowe światło, to w pewnej odległości od skrzyżowania muszę już hamować ostrzej, co może wpłynąć na przykład na zachowanie się pojazdu w koleinach, o czym już pisałem, może być niebezpieczne dla pasażerów, a także może spowodować, że jadący za mną pojazd zaparkuje mi w bagażniku. Wiem wiem, on ma zachować bezpieczną odległość, ale wiem też czym jest zasada ograniczonego zaufania.

Napisałeś Czesiu, że "kiedy jestem w odległości 25 m od sygnalizatora, mam na zegarze 7 dych, to wiem że żadne czerwone mnie nie złapie". Rozmowa się sprowadza do tego, że jeśli pomarańczowe będzie krótkie, to może być tak, że czerwone jednak Cię złapie.

[Czesio]

Jedziesz zestawem z prędkością 80 km/h, taki zestaw hamuje z tej prędkości na odcinku około 150 m [1]

W Łukanowicach masz taką dop. prędkość ?
Generalnie w zabudowany dop. max dla cieżarówek to 50 km/h, zaś poza zabudowanym max to 70 km/h.

Może więc najpier LordRuthwen okreslisz po jakiej drodze się poruszasz, w zabudowanym, poza zabudowanym, jednojezdnioej, dwujezdniowej itd....

zapala Ci się żółte, gdy masz do świateł około 70-80 metrów, nie jesteś w stanie zahamować przed sygnalizatorem a w ciągu 3 sekund świecenia się żółtego przejedziesz z tą prędkością tylko 67m, więc przejeżdżasz na czerwonym ryzykując, że wjedziesz komuś z drzwiami do auta, bo on wyjedzie na swoim zielonym z boku.

To już jest "gdybanie". Zacznijmy od poczatku. Jaka droga, w jakim obszarze, jaki pojazd. (na autostradzie osobówka ma inną dop. prędkość od autobusu, a autobusy w zaleznośći od spełnienia pewnych wymagań również mają różne dop. prędkości)

Sytuacja do uniknięcia, gdyby żółte światło świeciło się zależnie od prędkości dopuszczonej na drodze, czyli dla 90 km/h 5 sekund + drobne, powiedzmy półsekundowe opóźnienie pomiędzy czerwonym a zielonym z boku.

Być może nawet tak jest (nie mam czasu w tej chwili szukać w przepisach i wyłuszczać na forum) dlatego osoby zainteresowane mogą sobie o tym poczytać w Dz. U 220 z 2003 roku, poz. 2181.

Czas i droga hamowania powinna być brana od pojazdów, które mają ją najdłuższą, nie od osobówek.

Nie zapominaj kolego że na tej samej drodze, w tym samym miejscu prędkości dop. dla ciężarówek i osobówek różnią się znacznie.

Napisałeś Czesiu, że "kiedy jestem w odległości 25 m od sygnalizatora, mam na zegarze 7 dych, to wiem że żadne czerwone mnie nie złapie". Rozmowa się sprowadza do tego, że jeśli pomarańczowe będzie krótkie, to może być tak, że czerwone jednak Cię złapie.

Więc nie sprowadzaj rozmowy że "pomarańczowe będzie krótkie" - bo to nie jest nasze forumowe "widzimiesie" tylko w Dz.U 220 precyzuje - żółte powinno 3 sekundy. Co tu gdybać.
Jak masz problem i wrażenie że paliło się 1 sekunde, zatrzymaj auto na parkingu, nakręć filmik, zmierz długość palenia się "zóltego" i będziesz miał dowód w sądzie

A na zakończenie PRD.
Art. 19.
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowa-nie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojaz-du, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

[Czesio]

Czesio, a brałeś czasem pod uwagę, że skoro zarządca drogi zezwolił na jazdę 70km/h,

w jaki sposób się zezwala ?
znakiem drogowym ?

Podnosi się prędkość poprzez ustawienie znaku ograniczenia predkość. Pytanie - czy wiesz kolego do jakiej max. można podnieść prędkość ?

to powinien też przewidzieć czas świecenia żółtego wystarczająco długo,

nie powinien - nie ma takiej potrzeby ani obowiązku.

żeby ci którzy są poza zakresem możliwości bezpiecznego hamowania mogli na nim przejechać?

Kto niby jest poza zakresem? Napewno poza zakresem nie jest cieżarówka, gdyż podniesienie ograniczenia predkości nie dotyczy cieżarówek (wystarczy o tym poczytać w odpowiednich prezpiesach )

[Czesio]

Czesio, a brałeś czasem pod uwagę, że skoro zarządca drogi zezwolił na jazdę 70km/h,

w jaki sposób się zezwala ?
znakiem drogowym ?

Podnosi się prędkość poprzez ustawienie znaku ograniczenia predkość. Pytanie - czy wiesz kolego do jakiej max. można podnieść prędkość ?

to powinien też przewidzieć czas świecenia żółtego wystarczająco długo,

nie powinien - nie ma takiej potrzeby ani obowiązku.

żeby ci którzy są poza zakresem możliwości bezpiecznego hamowania mogli na nim przejechać?

Kto niby jest poza zakresem? Napewno poza zakresem nie jest cieżarówka, gdyż podniesienie ograniczenia predkości nie dotyczy cieżarówek (wystarczy o tym poczytać w odpowiednich prezpiesach )

[Goscinny]

Czesio - używaj opcji "edytuj" a nie wal posta pod postem w ciągu kilku minut, ok?

[LordRuthwen]

Ty musisz być jakimś policjantem teoretykiem, najpierw odsyłasz do ustawy, bo:

Być może nawet tak jest (nie mam czasu w tej chwili szukać w przepisach i wyłuszczać na forum) dlatego osoby zainteresowane mogą sobie o tym poczytać w Dz. U 220 z 2003 roku, poz. 2181.

A potem twierdzisz, że jest tak a nie inaczej:

Więc nie sprowadzaj rozmowy że "pomarańczowe będzie krótkie" - bo to nie jest nasze forumowe "widzimiesie" tylko w Dz.U 220 precyzuje - żółte powinno 3 sekundy. Co tu gdybać.

nie powinien - nie ma takiej potrzeby ani obowiązku.

A poza tym cechuje cię wyjątkowy brak wyobraźni i obycia:

W Łukanowicach masz taką dop. prędkość ?
Generalnie w zabudowany dop. max dla cieżarówek to 50 km/h, zaś poza zabudowanym max to 70 km/h.

Może więc najpier LordRuthwen okreslisz po jakiej drodze się poruszasz, w zabudowanym, poza zabudowanym, jednojezdnioej, dwujezdniowej itd....

Kto niby jest poza zakresem? Napewno poza zakresem nie jest cieżarówka, gdyż podniesienie ograniczenia predkości nie dotyczy cieżarówek (wystarczy o tym poczytać w odpowiednich prezpiesach )

Gdyż nawet nie wyobrażasz sobie chyba drogi dwujezdniowej poza terenem zabudowanym ze światłami... Co znów przeczy całkowicie Twojemu twierdzeniu, że przejechałeś dużo kilometrów, dużo jest wielkością względną, dla niektórych może być dużo 2000, dla mnie to jest mniej więcej półtora tygodnia, a znam takich, co dla nich to tyle co nic.

Odwołujesz się non stop do kodeksu, kodeks to nie wszystko, jest też zdrowy rozsądek. Kodeks nie nakazuje nigdzie wydłużania żółtego, ale czy w związku z tym nie należy tego robić dla poprawy bezpieczeństwa?
NIE! BO KODEKS TAK NIE MÓWI!
Więc weź pod uwagę swoje wcześniejsze słowa, że temat jest dla Ciebie wyczerpany i idź trolować gdzie indziej, dobrze?

[pankowal]

Jaki zdrowy rozsądek?
Czesio nie rozumie co w kodeksie napisane.
Jedne przepisy uważa za święte, a drugie za takie tam, do niczego nie potrzebne.
Świętym dla Czesława jest światło Czerwone, natomiast żółte to takie tam badziewie.
Pomimo tego że badziewie się wyświetla wcześniej i trwa 3 sek, to Czesław i tak zastosuje się do swojego czerwonego - cóż taka odmiana wiary - sekta wyznawców CZERWONEGO.
Fizyka z matematyką, tajniki prawa - to dla Czesława czarna magia.

Czesław jasne że czerwone oznacza zakaz wjazdu za sygnalizator - tyle że z godnie z obowiązującymi normami NIE ZAWSZE.
A ja mówię o tych wyjątkach.

[Czesio]

@ Lord... - nie jestem żadnym trollem i wypraszam sobie obrażanie mnie w ten sposób na forum - jakaś kultura powinna obowiązywać.

[Czesio]

Ty musisz być jakimś policjantem teoretykiem, najpierw odsyłasz do ustawy, bo

Proszę kolego -przeczytaj najpierw "przepis", a potem bierz się za merytoryczną dyskusje, a nie "gdybanie"

A potem twierdzisz, że jest tak a nie inaczej:

Nie Ty kolego jesteś ustawodawcą, a ja napisałem że jest to doprecyzowane w przepisach.

A poza tym cechuje cię wyjątkowy brak wyobraźni i obycia:

Kim Ty jesteś Szanowny Panie żeby mnie oceniać ? Wyobraźnia, obycie ? A gdzie kultura (Twoja) ?

Gdyż nawet nie wyobrażasz sobie chyba drogi dwujezdniowej poza terenem zabudowanym ze światłami... Co znów przeczy całkowicie Twojemu twierdzeniu, że przejechałeś dużo kilometrów, dużo jest wielkością względną, dla niektórych może być dużo 2000, dla mnie to jest mniej więcej półtora tygodnia, a znam takich, co dla nich to tyle co nic.

Typowe myślenie szofera - akwizytora handlowego Spisz w szoferce ?
Człowieku, nie ma potrzeby przejechania nawet metra, żeby wiedzieć jakie drogi występują występują w PL. Wystarczy przeczytać kodeks drogowy.Tobie proponuję jeszcze zapoznanie z Konwencją Wiedeńską.

Odwołujesz się non stop do kodeksu, kodeks to nie wszystko, jest też zdrowy rozsądek.

Zdrowy rozsądek - u Ciebie aż kipi tym rozsądkiem.

Kodeks nie nakazuje nigdzie wydłużania żółtego, ale czy w związku z tym nie należy tego robić dla poprawy bezpieczeństwa?

Akurat o długości palenia się "zółtego przez 3 s" nic nie znajdziesz . Twój patent - to pewnie wydłużenie żółtego do 10 sekund. I tak pewnie by komuś było mało - zwłaszcza osobnikom z prostym mózgiem.

NIE! BO KODEKS TAK NIE MÓWI!

I po co krzyczysz ?

Więc weź pod uwagę swoje wcześniejsze słowa, że temat jest dla Ciebie wyczerpany i idź trolować gdzie indziej, dobrze?

Nie jestem trolem, a kim Ty jesteś ? Myślisz że jesteś dobrym kierowcą ? Sprawdź swą wiedzę i umiejętności zamiast się ośmieszać nazywając kogoś trolem

[pankowal]

Czesław zaczął robić za samozwańczego eksperta od Prawa.

Tylko jest problem, że ten ekspert nie rozumie prawa - nie rozumie tekstu, o wykładni Prawa nie wspomnę.
Ekspert wymaga BEZWZGLĘDNEGO stosowania się do konkretnego przepisu.
PRZEPISU !!!!
A to jest ewidentna bzdura !!!
Bo mamy się stosować do prawa !!!!
Znaczy - co z prawa wynika to się stosuje.
Biorąc pod uwagę wszystkie przepisy i hierarchię ich stosowania.

Otóż Gościu.
Widzę sygnał żółty.
Więc się do niego stosuję - taki wymóg !!!
I nic mnie nie obchodzi co nastąpi później !!!!
Czy będzie sygnał czerwony czy fioletowy jest absolutnie NIE ISTOTNE.

Panie, kolejno się stosujesz do odpowiednich przepisów regulujących zaistniałą sytuację !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Więc, jadąc przepisowe 70km/h i stosując się do sygnału żółtego, będąc (....) tyle a tyle metrów przed sygnalizatorem, przejeżdżasz na czerwonym.
Sobie popatrz jaki to zakres odległości od sygnalizatora - NO WIESZ TEN WSTRĘTNY KALKULATOR należy użyć.
Na pewno to nie 25 m , ale ...... od tylu do tylu.

Ty napisz od ilu metrów do ilu METRÓW występuje wjazd na czerwonym - BĘDZIESZ PRAWIE WIARYGODNY !!!!

PRAWIE- bo to tylko sprawdzian z obsługi narzędzia - świadczący o kumatości pseudo specjalisty.

Czesio do roboty.