Tarnowskie skrzyżowania w TVP 3 "Jedź bezpiecznie"
trix, zastanawiam się czemu tak idziesz w zaparte.
Bliższe mi jest stanowisko Lorda. Nie porównuj dnia do nocy i widoczności wtedy panujących. Jazda w nocy przez tereny wiejskie, zwłaszcza w weekendowe dni to nie lada wyzwanie dla kierowcy. Dostawa adrenaliny zapewniona.
I co z tego, że jedziesz przepisową prędkością jak kogoś zabijesz? Chciałbyś żyć z takim ciężarem? Bo ja nie.
Bliższe mi jest stanowisko Lorda. Nie porównuj dnia do nocy i widoczności wtedy panujących. Jazda w nocy przez tereny wiejskie, zwłaszcza w weekendowe dni to nie lada wyzwanie dla kierowcy. Dostawa adrenaliny zapewniona.
I co z tego, że jedziesz przepisową prędkością jak kogoś zabijesz? Chciałbyś żyć z takim ciężarem? Bo ja nie.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Idę w zaparte bo budujemy w więzienie przy przyklasku ludu. Potem TEN sam lud dziwi się że coraz mniej mu wolno. Wszystko oczywiście dla bezpieczeństwa, tak samo jak dla bezpieczeństwa można zmusić kogoś do ubezpieczenia się, czy wymuszać różnego rodzaju haracze pod postacią "podatków". Lord to może komuny pierwszej nie pamięta, ale Panu to się dziwię. Ja proponuje zakazać jazdy samochodem po zmroku, wtedy na pewno nikt nie zginie. Zgodzi się Pan ?. Będzie bezpiecznie.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
To miejsce będzie chyba najodpowiedniejszym. Co sądzicie o tej inicjatywie?
Moim zdaniem jako kierowcy pomysł absurdalny. Chyba, że na tch skrzyżowaniach będzie monitoring.
Bo jak w przypadku kolizji czy wypadku ustalić winnego?
Moim zdaniem jako kierowcy pomysł absurdalny. Chyba, że na tch skrzyżowaniach będzie monitoring.
Bo jak w przypadku kolizji czy wypadku ustalić winnego?
Chcą bezkarnie przechodzić na czerwonym świetle. Zbierają podpisy
Środa, 25 Lutego 2015, 21:53
Czerwone światło miałoby tylko ostrzegać, a nie zabraniać wchodzić na jezdnię. Zwolennicy tego pomysłu zbierają podpisy pod petycją, aby zainteresować nią parlamentarzystów. To pomysł warszawskiego bizmesmena, który poparło już ponad 8 tysięcy pieszych. Do akcji przyłączył się Krzysztof Poloński z Dąbrowy Tarnowskiej. Policja do pomysłu podchodzi sceptycznie.
Zaprzestanie karania za przechodzenie na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie, to pomysł biznesmena z Warszawy - Stefano Tompsona. Próbuje on zainteresować pomysłem parlamentarzystów. Aby Sejm w ogóle zajął się tą inicjatywą, musi ją poprzeć 15 parlamentarzystów. Na razie "za" jest tylko dwóch.
Zwolennikiem pomysłu jest także pan Krzysztof Poloński z Dąbrowy Tarnowskiej, który obowiązujące przepisy uważa za absurd. Pan Krzysztof uważa, że zmiana upłynniłaby ruch pieszych, a karani mieli by być tylko ci, którzy na czerwonym przychodzą gdy jedzie samochód a nie gdy na ulicy jest pusto.
Warto przypomnieć, że tylko w ubiegłym roku w Małopolsce policja ukarała mandatem za przechodzenie na czerwonym świetle ponad sześć i pół tysiąca pieszych (to o prawie 2 tysiące więcej niż w roku poprzednim). W 2013 roku w Małopolsce mandatem za przechodzenie na czerwonym świetle w sumie ukarano 4918 osób, a w 2014 roku 6637 osób.
W 2014 roku w Krakowie mandat za przechodzenie na czerwonym świetle wręczono 4190 pieszym, w Nowym Sączu ukarano... 140 osób, w Zakopanem 436 osoby, a w Tarnowie 409 osób ( w tym są pouczenia, mandaty i wnioski do sądu.)
W Małopolsce w 2014 roku z powodu przechodzenia na czerwonym świetle w wypadku zginęły 3 osoby. Pomysłu nie popiera małopolska policja. Na razie za przechodzenie na czerwonym świetle zapłacimy więc 100 złotych.
Rozmowa Agnieszki Bednarz z Władysławem Szydłowkim z tarnowskiej drogówki.
W Małopolce pojawiają się zwolennicy przechodzenia na czerwonym świetle wtedy, kiedy nie ma żadnego ruchu. Czy taka zmiana przepisów może służyć w jakiś sposób społeczeństwu?
- Z punktu widzenia policji jest to zdecydowanie zły pomysł.
Nawet wtedy, kiedy nic nie jedzie, a my stoimy i czekamy, kiedy włączy się to zielone światło?
- Ktoś opracował przepisy ruchu drogowego po to, aby je przestrzegać. Pamiętajmy, że od przedszkola uczymy dzieci przechodzić na zielonym świetle, musiałoby całe pokolenie przeminąć, żebyśmy znowu nauczli pewnych zasad, które tak naprawdę nie byłyby żadnymi zasadami.
W dzień trudniej jest przejść, gdy sygnalizacja wskazuje czerone światło, ale w nocy niejednoktornie trzeba chwilę poczekać, nawet gdy nie ma ruchu. Może w inny sposob można by było usprawnić przejście?
- Zdecydowanie w inny sposób, np. poprzez użycie sygnału pulsacyjnego. Takie rozwiązanie jak najbardziej popieram. Popieram też to, by w nocy sygnalizacja była włączona cały czas dla jednego kierunku ruchu i w momencie kiedy zbliża się pojazd, następowała zmiana sygnału świetlnego.
(Agnieszka Bednarz/rk/ko)
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Ja proponuje także w momencie gdy jest pusta droga zniesienie ogranićzeń prędkości. Przecież każdy będzie wiedział ile może max jechać, zależnie od warunków, widoczności itd. Sam może podejmować decyzje o własnym życiu. To usprawni bardzo ruch, auta będa się poruszać szybciej..
Dla mnie to taki sam kaliber, są przepisy wieć może przestrzegajmy ich.
Dla mnie to taki sam kaliber, są przepisy wieć może przestrzegajmy ich.
Różnica pomiędzy małym a dużym miastem polega na tym, że w dużym mieście można więcej zobaczyć, a w małym więcej usłyszeć. - Jean Cocteau
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Pierwszeństwo jest jednoznaczne. Chodzi o niekaranie za przechodzenie, gdy nic nie jedzie. Takie trochę, jak strzałka do warunkowego skręcania.opornik pisze:Zaprzestanie karania za przechodzenie na czerwonym świetle, gdy nic nie jedzie,
Nie jestem KODziarzem, gorszym sortem, donosicielem, Bolkiem, ani TW.
Ja to rozumiem, ale pomyśl czy nie będzie sytuacji w której ktoś zrozumie przepis tak jak wyżej przedstawiłem ? Że mogę to przechodzę mimo że auto jedzie... Boje się właśnie że tak.
Zmieniają przepisy dla kierowców na coraz ostrzejsze, kary większe bo najważniejsze jest bezpieczeństwo. Mówią że 2 minuty nikogo nie zbawi, to zbawi pieszego który będzie stał 2 minuty na przejściu ?
Zmieniają przepisy dla kierowców na coraz ostrzejsze, kary większe bo najważniejsze jest bezpieczeństwo. Mówią że 2 minuty nikogo nie zbawi, to zbawi pieszego który będzie stał 2 minuty na przejściu ?
Różnica pomiędzy małym a dużym miastem polega na tym, że w dużym mieście można więcej zobaczyć, a w małym więcej usłyszeć. - Jean Cocteau
Odnoszę wrażenie, że autor tej wypowiedzi wyraźnie dobrze czuje się w roli bezkrytycznego wykonawcy poleceń według hasła "takie są przepisy więc tak musi być i już".- Ktoś opracował przepisy ruchu drogowego po to, aby je przestrzegać. Pamiętajmy, że od przedszkola uczymy dzieci przechodzić na zielonym świetle, musiałoby całe pokolenie przeminąć, żebyśmy znowu nauczli pewnych zasad, które tak naprawdę nie byłyby żadnymi zasadami.
Za to w szerszej perspektywie takie regulacje prawne wyśmienicie tresują społeczeństwo i wbijają do głów żelazną regułę: bądź posłuszny wobec władzy niezależnie od zdrowego rozsądku.Jan Kowalski pisze:Pisałem, że to się sprawdza. Przykład: Ul Słoneczna przejście w ciągu Jasna. Widoczność 500m, nic nie jedzie, a ty stoisz, żeby nie dostać mandatu.
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Ja jestem za, pod warunkiem monitoringu przejść (na zachodzie nie trzeba, ale u nas zaraz znajdą się kombinatorzy chcący wymusić odszkodowanie) i tego, że to przechodzień pokrywa koszty swojego leczenia, naprawy mojego samochodu i mojej terapii w momencie, gdy wejdzie mi pod koła.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Może tak być. Ja nie jestem orędownikiem pomysłu, tylko wiem, że to jest możliwe i się sprawdza za granica. Jak byłoby w Polsce nie wiadomo. Warunkowa jazda na strzałce też powoduje różne przygody, ale generalnie się sprawdza.Beaver pisze:Że mogę to przechodzę mimo że auto jedzie... Boje się właśnie że tak.
Nie jestem KODziarzem, gorszym sortem, donosicielem, Bolkiem, ani TW.
Przesadzasz - zdecydowana większość ludzi doskonale zdaje sobie sprawę z ryzyka przechodzenia na czerwonym i rozumie konsekwencje. Zresztą czy zauważyłeś jakieś masowe wpychanie się na przejściach bez świateł na pasy i wymuszanie zatrzymania jadących pojazdów - do czego teoretycznie pieszy ma prawo (w uproszczeniu). Raczej jest odwrotnie - pieszy stoi jak to ciele i czeka a kierowcy jadą i mają to gdzieś chociaż powinni się zatrzymać.Beaver pisze:Ja to rozumiem, ale pomyśl czy nie będzie sytuacji w której ktoś zrozumie przepis tak jak wyżej przedstawiłem ? Że mogę to przechodzę mimo że auto jedzie... Boje się właśnie że tak.
Dodatkowo ryzyko mandatu jest małe - łatwo sprawdzić czy w okolicy nie ma policji która może go wlepić - ci co przechodzą na czerwonym obecnie mandatu się nie boją.
No i czy to zaostrzanie przepisów daje jakieś wymierne skutki? Niby ilość wypadków nieco spadła ale sądzę, że to jednak efekt lepszego stanu dróg i pojazdów jakie nimi jeżdżą.Zmieniają przepisy dla kierowców na coraz ostrzejsze, kary większe bo najważniejsze jest bezpieczeństwo.
Przepisy mogą być ostre ale muszą być sensowne. Przykładowo odblaski w terenie niezabudowanym dla pieszych są bardzo sensowne i kary za ich brak mają sens. Karanie za przejście na czerwonym, chociaż nic nie jechało a ulica była pusta powoduje wyłącznie przekonanie, że przepisy i mandaty służą nabijaniu budżetu państwa a nie bezpieczeństwu.I w szerszym ujęciu obniżają bezpieczeństwo na zasadzie myślenia "skoro stanie na czerwonym chociaż nic nie jedzie faktycznie nie ma sensu to może i to ograniczenie prędkości przed tym zakrętem też sensu nie ma"
Wiesz - pieszego nieraz zbawi. Gdy wychodzę wieczorem z Zielonego i idę w stronę Lwowskiej to na wszystkich światłach stoję nieraz coś koło 5-10 minut, chociaż podczas trwania czerwonego spokojnie dwa razy przeszedłbym przez każde skrzyżowanie i wrócił. I ze spaceru 10 minutowego robi się 20 minutowy. Dlatego jestem za - pieszy jest osobą myślącą i przechodzi na własną odpowiedzialność ze wszystkimi tego konsekwencjami o których pisał LordRuthwen.Mówią że 2 minuty nikogo nie zbawi, to zbawi pieszego który będzie stał 2 minuty na przejściu ?
Nie wszedł bo mógł tylko wszedł na własne ryzyko. No i jak udowodnisz obecnie, że wlazł Ci na czerwonym?A w sytuacji w której kierowca potrąci na przejściu takiego jegomościa, udowodnij później że pieszy miał czerwone i wszedł bo mógł..
Pomysł popieram zarówno jako pieszy jak i kierowca.
Na początek mogliby wprowadzić to pilotażowo wyłącznie na terenie miast, które powinny być jednak dla ludzi nie wyłącznie dla samochodów, lub na wybranych skrzyżowaniach - tu konieczne byłoby dodatkowe oznaczenie - taki odpowiednik strzałki skręcania warunkowego - wada to dodatkowe koszty oznaczenia.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Jestem przeciwnikiem tego rozwiązania. W naszych realiach skończy się to nadużyciami i niebezpiecznymi sytuacjami. Nie interesuje mnie to co jest w innych krajach na zachodzie. Jesteśmy w Polsce. Inne realia. Monitoring samego przejścia też nie spowoduje że będziemy bezpieczniejsi (piesi, kierowcy), i w razie spornej sytuacji może nie wiele wyjaśnić. Po za tym to spory koszt. Ja lubię jasne i czyste zasady. Nie widzę potrzeby zmian.