Miasto przyjazne rowerzystom
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Rowerowe powitanie wiosny przesunięte
http://tarnów.pl/Miasto/Aktualnosci-tar ... rzesuniety
http://tarnów.pl/Miasto/Aktualnosci-tar ... rzesuniety
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Zapraszam na marcową, już wiosenną Masę Krytyczną.
Zbiórka i trasa tak jak w lutym tylko jest zmiana terminu tj sobota 28.03.2015 godz 18.00
Pogoda i temperatura powinny być sprzyjające.
Zbiórka i trasa tak jak w lutym tylko jest zmiana terminu tj sobota 28.03.2015 godz 18.00
Pogoda i temperatura powinny być sprzyjające.
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Czy aby na pewno? http://new.meteo.pl/um/php/meteorogram_ ... =0u&id=640Leon pisze:Pogoda i temperatura powinny być sprzyjające.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Byłbym może zmotywowany, gdybym dostrzegł choćby niewielki efekt tych wycieczek. A tak wole pojeździć po lesie.
W bieżącym Temi w artykule o ścieżkach ktoś z UM twierdzi, ze brak sygnałów od rowerzystów o niedoróbkach. Do dziś czekam na jakakolwiek odpowiedź na swojego mail skierowanego do prezydenta i posła od rowerów. Poza tym co za sztuka wziąć instrukcję do reki i przespacerować się wzdłuż ścieżki.
A wracając do masy. Czy po przejeździe powstaje jakiś raport?
W bieżącym Temi w artykule o ścieżkach ktoś z UM twierdzi, ze brak sygnałów od rowerzystów o niedoróbkach. Do dziś czekam na jakakolwiek odpowiedź na swojego mail skierowanego do prezydenta i posła od rowerów. Poza tym co za sztuka wziąć instrukcję do reki i przespacerować się wzdłuż ścieżki.
A wracając do masy. Czy po przejeździe powstaje jakiś raport?
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Wszystko będzie. Na razie zapraszam :
- Załączniki
-
- Masa 3.png (63.38 KiB) Przejrzano 6106 razy
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Trzeba być zmotywowanym i brać udział - ja przyjadę - nie muszę się motywować a Ciebie i innych "zakręconych" - zapraszam.mirak pisze:Byłbym może zmotywowany, gdybym dostrzegł choćby niewielki efekt tych wycieczek... Czy po przejeździe powstaje jakiś raport?
O jakie raporty pytasz?
Chodzi o ilość uczestników, dystans, tempo, ilu kierowców narzekało na masę, czy inne "takie tam"?
Rowerzyści to nie UM aby się dowartościowywać w rankingach. Oni to lubią, nas to nie rajcuje.
Czytałem.mirak pisze:W bieżącym Temi w artykule o ścieżkach ktoś z UM twierdzi, ze brak sygnałów od rowerzystów o niedoróbkach. Do dziś czekam na jakakolwiek odpowiedź na swojego mail skierowanego do prezydenta i posła od rowerów.
Najlepsze jest:
Konieczna jest instrukcja obsługi skrzynki e-mail. Dla rowerzystów. Aby wiedzieli jakie pytania, zgłoszenia i interwencje wolno przesłać."Niestety, zainteresowanie tą formą zgłaszania interwencji, uwag czy sugestii dotyczących dróg rowerowych w Tarnowie jest znikome. Dotychczas do urzędników trafiły 4 zgłoszenia rzeczywiście związane z drogami rowerowymi w mieście i ich nadawcy otrzymali stosowne wyjaśnienia. Ponad sto innych nie miało żadnego związku z rowerami, był to najczęściej spam."
Dróg rowerowych mamy niewiele - reszta to są ciągi pieszo-rowerowe tzw. "śmieszki rowerowe" i widocznie 54 wiadomości tego dotyczyły, następne 21 zgłoszeń zapewne dotyczyło nieobciętych gałęzi i żywopłotów a te jak powszechnie wiadomo nic wspólnego ze "śmieszkami" nie mają.
Podobny los spotkał informacje dotyczące wysokich krawężników - a było ich 18 - ponieważ krawężniki służą do utrzymania prostoliniowego kierunku jazdy samochodów (na skrzyżowaniach i zakrętach - do krzywoliniowego).
46 interwencji dotyczyło powszechnie zalegającego syfu na "śmieszkach" a przecież w nim rodzi się życie (zielone), życia poczętego nie wolno przerywać, po za tym są to uprawy ekologiczne i podlegają pod wydział rolnictwa i jako źle zaadresowane trafiły do spamu.
Co tam jeszcze było? O metalowych rurach trzymających znaki drogowe. 7 wiadomości trafiło do punktu skupu złomu, 4 miało trafić do wydziału kultury, referat tańców na rurze a 31 także do wydziału kultury, tylko do referatu imprez muzycznych. Urzędnik coś namieszał i pomylił referaty w wydziale kultury w wyniku czego na Nowy Rok na tarnowskim Rynku nie zagrał zespół metalowy.
Były też pytania kiedy odbędzie się "objazd z posłem" co miał się odbyć po 2 miesiącach. Jak to można mieć czelność pytać czy poseł wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Przecież wiadomo, że poseł zawsze się wywiązuje, siup i 13 pytań poleciało do spamu.
Twoje pytanie było jednym z 13, więc się nie dziw, że odpowiedzi nie dostałeś.
Mogłeś zadać pytanie dotyczące roweru np. "Mam niskie ciśnienie w kołach po zimie. Czy muszę je dopompować?" Urzędnik wyśle Ci odpowiedź: "Tak."
Mogłeś wysłać drugą wiadomość: "Cieszę się że mamy w Tarnowie ścieżki rowerowe. Czy będą budowane następne?" odp. "Tak"
Jeżeli wyślesz "Cieszę się że mamy w Tarnowie ścieżki rowerowe. Czy zostaną wysprzątane po zimie?" Jak myślisz? Oczywiście spam.
Wracając do artykułu w Temi to uważam, że każdy rowerzysta powinien go przeczytać. Dla poprawienia humoru.
Zrobić sobie ksero, zalaminować i wozić jako szprychówkę.
Opadłeś z sił na wyścigu, wycieczka jest pod wiatr, złapałeś kapcia?
Na wszystkie problemy szprychówka - po przeczytaniu natychmiast wraca dobry humor i siły. Na kapciu przejedziesz 100 km i będziesz myślał, czy tego dnia nie machnąć jeszcze 50.
Takiego daje to kopa! Żadne tam izotoniki i banany.
Cud-malina - paliwo rakietowe!
Przy okazji ogłoszonko.
Na stronie http://www.sokol.okay.pl/ wisi sobie taki plakacik
Sobota o 18 skwer Kokocińskiego - Masa Krytyczna
Niedziela o 10:20 z Rynku, 11:00 z Mościc - Topienie Marzanny
@mirak wysyłam PW
Rowerkiem po Tarnowie
Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin
Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
A tymczasem w Krakowie:
Kraków. Pożegnalna Masa Krytyczna przejechała przez miasto
Data dodania: 2015-03-27 18:18:00 Ostatnia aktualizacja: 2015-03-27 21:08:21
Ulicami Krakowa przejechała Pożegnalna Masa Krytyczna. Podczas ostatniej organizowanej przez Stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów masy, kilkuset rowerzystów przejechało m.in. przez Bramę Floriańską i tunelem im. św. Rafała Kalinowskiego.
Utworzenie stanowiska oficera rowerowego, pierwszy od wielu lat poważny budżet na wydatki rowerowe, 85 proc. poparcie dla rozbudowy ścieżek w majowym referendum, obietnica przeznaczenia na nie 145 mln zł (do 2019 r.), wzorowo przeprowadzony Krakowski Dialog Cykliczny oraz obecność kandydatów na prezydenta na Przedwyborczej Masie Krytycznej nastrajają optymistycznie cyklistów co do nadchodzącej przyszłości. Z tego powodu zmieni się formuła organizowanych przez Stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów przejazdów. Od kwietnia natomiast Stowarzyszenie w zamian za piątkowe, comiesięczne Masy zaprasza na sobotnie, cokwartalne Masowe Przejazdy Rowerowe. Pierwszy z nich odbędzie się 25 kwietnia.
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/3 ... ,id,t.html
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Nic nowego.
O tym było wiadome w pewnych kręgach już w listopadzie ub. r. a oficjalnie nieco później.
Tytuł: "Pożegnalna Masa Krytyczna przejechała przez miasto" brzmi jak nekrolog a tak nie jest, bo to jest Ich święto.
Od teraz w Krakowie raz na kwartał będą odbywać się duże festyny rowerowe, które będą podziękowaniem za lata ciężkiej pracy, za integrację środowisk rowerowych, za zrozumienie że rower jest równoprawnym środkiem transportu.
W Krakowie mogą świętować. Osiągnęli bardzo dużo.
Też chciałbym przeczytać w lokalnym wydaniu GK że Tarnów ma stosowny budżet "rowerowy" - odrębny, gwarantowany i niezależny od innych wydatków miasta, że miasto ma politykę i spójną strategię rozwoju ruchu rowerowego, że mamy własne, tarnowskie standardy budowy, utrzymania i remontów infrastruktury rowerowej (zestaw norm i zaleceń obowiązujących projektantów i wykonawców).
Chciałbym aby w referendum w Tarnowie było podobne poparcie.
Też byśmy świętowali i zaczęli dzielić swoim sukcesem z wszystkimi mieszkańcami niezależnie czy jeżdżą na dwóch, czy na czterech kółkach kub chodzą pieszo.
Kraków zrozumiał co to jest zrównoważony transport, co to jest uspokajanie ruchu, tam się przywraca przestrzenie miejskie pieszym i rowerzystom, transport zbiorowy jest tańszy i lepiej zorganizowany. Jeszcze mają dużo do naprawienia po latach błędów, ale są gwarancje i przeobrażenia będą szły w pożądanym kierunku.
Kraków uczył się od innych i potrafił zmienić swoją politykę i sposób myślenia urzędników. Po części stało się to dzięki środowiskom rowerowym. Nie chcę tu wyolbrzymiać zasług ale byli prekursorami pewnych działań.
Teraz mają prawo świętować.
A w Tarnowie?
No, cóż.
Przed nami jeszcze dłuuuuuuuuuuga droga. Kraków wcześniej zaczął, szybciej się zintegrował, urzędnicy potrafili zrozumieć racje i potrzeby "innych".
10 września 2012 w Krakowie odbyło się "Seminarium Samorządowe poświęcone możliwościom wykorzystania środków unijnych w latach 2014 - 2020 na rozwój infrastruktury rowerowej w Województwie Małopolskim"
Zapytałem w naszym urzędzie, czy ktoś się wybiera? Pominę parę faktów, ale dyr. J. Kułaga zadeklarował swój udział. Nie wiem czy dla kurtuazji to zrobił, czy rzeczywiście coś wyskoczyło, ale ostatecznie nie pojechał ani też nie wyznaczył innej osoby z urzędu. Pojechałem sam.
Poszczególne panele prowadzili:
Bogusław Kośmider i Paweł Ścigalski - RM Krakowa,
Elżbieta Kantor - dyr. Departamentu Turystyki, Sportu i Promocji w U. Marszałkowskim,
Krzysztof Migdał - ZIiT Kraków,
Marek Radzikowski - z Wydziału Programów Rozwojowych UM Gdańska,
Marcin Hyła - guru rowerzystów.
Nie wiało nudą, wręcz przeciwnie: wiedza poparta doświadczeniem i praktyką, mnóstwo użytecznych informacji zwłaszcza od Gościa z Gdańska, który uczył Krakusów jak pozyskiwać fundusze a 3Miasto jest niedościgłym liderem.
Były pytania, była dyskusja i wymiana spostrzeżeń, tylko że Tarnowa nie było, tzn. był rowerzysta z Tarnowa, którego beton w naszym urzędzie nie potrafi zrozumieć.
Kraków skorzystał z rad Gdańska, potrafi już korzystać z funduszy a nam w Tarnowie podrzuca ochłapy.
Kraków może świętować i gratuluję Mu, że wykorzystał szanse.
Mała dygresja.
Poznałem też różnice w funkcjonowaniu Rady Miasta.
Pominę aspekt innych standardów współpracy RM i UM w Krakowie, co zauważyłem podczas seminarium.
Jest tam też inna jakość na linii RM - mieszkaniec (petent). Zaraz po trafieniu na info o seminarium, chciałem sobie zrobić rezerwację. Pomimo, ze nie "wstrzeliłem się" z pierwszym kontaktem do właściwej osoby, to szybko zostałem połączony we właściwe miejsce, chociaż z początku urzędniczka nie "jarzyła" o co w ogóle chodzi. Nie było to na zasadzie jak w naszym urzędzie: "pan zadzwoni tu, albo tu a może tam". Zamiast tego usłyszałem "proszę chwilę zaczekać", potem "łączę" i po drugiej stronie osoba wiedziała w jakiej sprawie dzwonię. Nie musiałem wszystkiego tłumaczyć od nowa. Przed terminem Seminarium telefon z Krakowa i pani oznajmia, że była na urlopie i chciała po powrocie sprawdzić, czy wszystko domówione i aktualne.
Jednym słowem szok
Nie koniec na tym, na Seminarium dostałem materiały promocyjne RM i znów Broszurka a w niej telefon, e-mail i godziny urzędowania każdego z radnych.
Da się? Da się! - Tylko, że w Krakowie. 80 km od Tarnowa. A w Tarnowie? W Tarnowie "niedasie"!
Żadne tam "niedasie" - miałem farta, po prostu przypadek.
Czy aby na pewno?
Innym razem wygrzebałem info o "Szkoleniach dla samorządowców z zasad uspokajania ruchu".
Gonię na Bernardyńską podzielić się z dobrą nowiną, że w Puławach robią 3-dniową imprezkę w Miasteczku Holenderskim.
I co? Pojechał samorządowiec z Tarnowa?
Tak, pojechał samorządny, niezależny samofinansujący się rowerzysta.
Do Puław zjechało się samorządowców 300!
/zrymowało się /
Kilkudziesięciu dziennikarzy.
Da się? Da się!
W Tarnowie "niedasie"!
Przypadek? Może tarnowski standard.
Jeżeli jestem w stanie sam sobie zorganizować udział w szkoleniach, sympozjach, warsztatach i jeszcze płacę za to z własnej kieszeni, to po co płacę podatki i karmię darmozjadów
Jeszcze mi zrobią "śmieszkę" rowerową z krawężnikiem na 16 cm dla mojej wygody i bezpieczeństwa i każą się cieszyć mój komentarz wyżej.
ZAPRASZAM NA MASĘ
O tym było wiadome w pewnych kręgach już w listopadzie ub. r. a oficjalnie nieco później.
Tytuł: "Pożegnalna Masa Krytyczna przejechała przez miasto" brzmi jak nekrolog a tak nie jest, bo to jest Ich święto.
Od teraz w Krakowie raz na kwartał będą odbywać się duże festyny rowerowe, które będą podziękowaniem za lata ciężkiej pracy, za integrację środowisk rowerowych, za zrozumienie że rower jest równoprawnym środkiem transportu.
W Krakowie mogą świętować. Osiągnęli bardzo dużo.
Też chciałbym przeczytać w lokalnym wydaniu GK że Tarnów ma stosowny budżet "rowerowy" - odrębny, gwarantowany i niezależny od innych wydatków miasta, że miasto ma politykę i spójną strategię rozwoju ruchu rowerowego, że mamy własne, tarnowskie standardy budowy, utrzymania i remontów infrastruktury rowerowej (zestaw norm i zaleceń obowiązujących projektantów i wykonawców).
Chciałbym aby w referendum w Tarnowie było podobne poparcie.
Też byśmy świętowali i zaczęli dzielić swoim sukcesem z wszystkimi mieszkańcami niezależnie czy jeżdżą na dwóch, czy na czterech kółkach kub chodzą pieszo.
Kraków zrozumiał co to jest zrównoważony transport, co to jest uspokajanie ruchu, tam się przywraca przestrzenie miejskie pieszym i rowerzystom, transport zbiorowy jest tańszy i lepiej zorganizowany. Jeszcze mają dużo do naprawienia po latach błędów, ale są gwarancje i przeobrażenia będą szły w pożądanym kierunku.
Kraków uczył się od innych i potrafił zmienić swoją politykę i sposób myślenia urzędników. Po części stało się to dzięki środowiskom rowerowym. Nie chcę tu wyolbrzymiać zasług ale byli prekursorami pewnych działań.
Teraz mają prawo świętować.
A w Tarnowie?
No, cóż.
Przed nami jeszcze dłuuuuuuuuuuga droga. Kraków wcześniej zaczął, szybciej się zintegrował, urzędnicy potrafili zrozumieć racje i potrzeby "innych".
10 września 2012 w Krakowie odbyło się "Seminarium Samorządowe poświęcone możliwościom wykorzystania środków unijnych w latach 2014 - 2020 na rozwój infrastruktury rowerowej w Województwie Małopolskim"
Zapytałem w naszym urzędzie, czy ktoś się wybiera? Pominę parę faktów, ale dyr. J. Kułaga zadeklarował swój udział. Nie wiem czy dla kurtuazji to zrobił, czy rzeczywiście coś wyskoczyło, ale ostatecznie nie pojechał ani też nie wyznaczył innej osoby z urzędu. Pojechałem sam.
Poszczególne panele prowadzili:
Bogusław Kośmider i Paweł Ścigalski - RM Krakowa,
Elżbieta Kantor - dyr. Departamentu Turystyki, Sportu i Promocji w U. Marszałkowskim,
Krzysztof Migdał - ZIiT Kraków,
Marek Radzikowski - z Wydziału Programów Rozwojowych UM Gdańska,
Marcin Hyła - guru rowerzystów.
Nie wiało nudą, wręcz przeciwnie: wiedza poparta doświadczeniem i praktyką, mnóstwo użytecznych informacji zwłaszcza od Gościa z Gdańska, który uczył Krakusów jak pozyskiwać fundusze a 3Miasto jest niedościgłym liderem.
Były pytania, była dyskusja i wymiana spostrzeżeń, tylko że Tarnowa nie było, tzn. był rowerzysta z Tarnowa, którego beton w naszym urzędzie nie potrafi zrozumieć.
Kraków skorzystał z rad Gdańska, potrafi już korzystać z funduszy a nam w Tarnowie podrzuca ochłapy.
Kraków może świętować i gratuluję Mu, że wykorzystał szanse.
Mała dygresja.
Poznałem też różnice w funkcjonowaniu Rady Miasta.
Pominę aspekt innych standardów współpracy RM i UM w Krakowie, co zauważyłem podczas seminarium.
Jest tam też inna jakość na linii RM - mieszkaniec (petent). Zaraz po trafieniu na info o seminarium, chciałem sobie zrobić rezerwację. Pomimo, ze nie "wstrzeliłem się" z pierwszym kontaktem do właściwej osoby, to szybko zostałem połączony we właściwe miejsce, chociaż z początku urzędniczka nie "jarzyła" o co w ogóle chodzi. Nie było to na zasadzie jak w naszym urzędzie: "pan zadzwoni tu, albo tu a może tam". Zamiast tego usłyszałem "proszę chwilę zaczekać", potem "łączę" i po drugiej stronie osoba wiedziała w jakiej sprawie dzwonię. Nie musiałem wszystkiego tłumaczyć od nowa. Przed terminem Seminarium telefon z Krakowa i pani oznajmia, że była na urlopie i chciała po powrocie sprawdzić, czy wszystko domówione i aktualne.
Jednym słowem szok
Nie koniec na tym, na Seminarium dostałem materiały promocyjne RM i znów Broszurka a w niej telefon, e-mail i godziny urzędowania każdego z radnych.
Da się? Da się! - Tylko, że w Krakowie. 80 km od Tarnowa. A w Tarnowie? W Tarnowie "niedasie"!
Żadne tam "niedasie" - miałem farta, po prostu przypadek.
Czy aby na pewno?
Innym razem wygrzebałem info o "Szkoleniach dla samorządowców z zasad uspokajania ruchu".
Gonię na Bernardyńską podzielić się z dobrą nowiną, że w Puławach robią 3-dniową imprezkę w Miasteczku Holenderskim.
I co? Pojechał samorządowiec z Tarnowa?
Tak, pojechał samorządny, niezależny samofinansujący się rowerzysta.
Do Puław zjechało się samorządowców 300!
/zrymowało się /
Kilkudziesięciu dziennikarzy.
Da się? Da się!
W Tarnowie "niedasie"!
Przypadek? Może tarnowski standard.
Jeżeli jestem w stanie sam sobie zorganizować udział w szkoleniach, sympozjach, warsztatach i jeszcze płacę za to z własnej kieszeni, to po co płacę podatki i karmię darmozjadów
Jeszcze mi zrobią "śmieszkę" rowerową z krawężnikiem na 16 cm dla mojej wygody i bezpieczeństwa i każą się cieszyć mój komentarz wyżej.
ZAPRASZAM NA MASĘ
Rowerkiem po Tarnowie
Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin
Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin
Re: Miasto przyjazne rowerzystom
Wracając do raportu. Skoro przejechana konkretna trasa to seansem byłoby spisać uwagi z jakości ścieżek, spisać błędy niedoróbki w organizacji ruchu i techniczne. I to powinno wylądować na prezydenckim biurku z poświadczeniem odbioru i przeczytania. Wtedy objazd miałby moim zdaniem sens.
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"