Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Teraz to się wszystkiego można spodziewać. Po znanej sprawie w całym kraju odnośnie 0,8 sekundy winnym będzie ten co Cię pocałował w zadek, ponieważ ty nie wiedziałeś że on nie wyhamuje, nie zrobiłeś tego celowo a on mógł później wyjechać z domu np o 1 sekundę, bo tak oceni biegły sądowy a sędzie się do tego ustosunkuje i wyjdzie jednak, że winnym była wiosna ponieważ chodnikiem szła kobieta z dużym dekoltem, jak stwierdził kierowca pojazdu uderzającego pojazdu, która w znaczny sposób się przyczyniła to owego zdarzenia, a że kobieta oddaliła się z miejsca kolizji sąd ustala Ciebie również winnym a koszty sądowe rozkłada po połowie na owych obywateli.sotiv pisze:Czyli porównując, to do normalnego skrzyżowania, gdzie wyjeżdżam sobie z podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem i ktoś nie wyhamuje i walnie mi w tył samochodu, to będzie jego wina, bo ja już byłem uczestnikiem drogi z pierwszeństwem więc on nie zachował należytej odległości/ostrożności?
https://www.youtube.com/watch?v=3WMcBC4 ... e=youtu.be" onclick="window.open(this.href);return false;
@sotiv, idealny przykład, doskonale oddający sytuację na tym rondzie. Moim zdaniem nic nie trzeba już dodawać:)
@klasyfikacja i tarnowianinn, trzymajcie się swojej wersji interpretacji przepisów do momentu waszej pierwszej nieuchronnej kolizji a ja jak jeździłem ze zdwojoną uwagą po tym rondzie tak teraz jeszcze bardziej zwiększę moją ostrożność.
@klasyfikacja i tarnowianinn, trzymajcie się swojej wersji interpretacji przepisów do momentu waszej pierwszej nieuchronnej kolizji a ja jak jeździłem ze zdwojoną uwagą po tym rondzie tak teraz jeszcze bardziej zwiększę moją ostrożność.
-
- Obywatel
- Posty: 17
- Rejestracja: 27-09-2013, 23:18
To nie ma znaczenia ile czasu ktoś się znajduje na rondzie. Takie same prawa ma ten który jest na nim 2 sekundy jak ten który przez godzinę jeździ sobie po nim w kółko.
Idąc tym tropem, że ktoś wjeżdża na zewnętrzny w ostatniej chwili to tak samo moglibyście mówić, że np ktoś kto wyjeżdża z bitwy o wał pomorski koło frassesa na słoneczną ma wolny pas prawy natomiast po lewym jedzie auto. Osoba wyjeżdżająca na słoneczną wieżdża więc na prawy pas a dosłownie po 2 sekundach ten z lewego postanawia zjechać na prawy wprost na będące tam auto bo : MA PIERWSZEŃSTWO BO DŁUŻEJ JECHAŁ TĄ ULICĄ .
Owszem na rondzie jest mało miejsca jednak wystarczająco żeby od zjazdu do zjazdu zmieściło się więcej niż długość auta.
Idąc tym tropem, że ktoś wjeżdża na zewnętrzny w ostatniej chwili to tak samo moglibyście mówić, że np ktoś kto wyjeżdża z bitwy o wał pomorski koło frassesa na słoneczną ma wolny pas prawy natomiast po lewym jedzie auto. Osoba wyjeżdżająca na słoneczną wieżdża więc na prawy pas a dosłownie po 2 sekundach ten z lewego postanawia zjechać na prawy wprost na będące tam auto bo : MA PIERWSZEŃSTWO BO DŁUŻEJ JECHAŁ TĄ ULICĄ .
Owszem na rondzie jest mało miejsca jednak wystarczająco żeby od zjazdu do zjazdu zmieściło się więcej niż długość auta.
-
- Prytan
- Posty: 107
- Rejestracja: 30-06-2010, 14:33
No bardzo dobry przykład podałeś. Tutaj ewidentna wina tego co wjechał z podporządkowanej bo nie ustąpił pierwszeństwa. To oczywiste. Tylko jest jedna zasadnicza różnica. W twoim przypadku włączenie się następuje na ten sam pas ruchu. Na rondzie włączenie się następuje na inny pas ruchu. W momencie włączenia się nie może być więc mowy o wymuszeniu i nie ustąpieniu bo ten pas ruchu jest wolny i nikt im nie jedzie. A po włączeniu się mamy dwa samochody na różnych pasach.sotiv pisze:Czyli porównując, to do normalnego skrzyżowania, gdzie wyjeżdżam sobie z podporządkowanej na drogę z pierwszeństwem i ktoś nie wyhamuje i walnie mi w tył samochodu, to będzie jego wina, bo ja już byłem uczestnikiem drogi z pierwszeństwem więc on nie zachował należytej odległości/ostrożności?
Jest taka interpretacja, że wtedy to też jest wymuszenie pierwszeństwa, bo ten jadący lewym pasem, może mieć kaprys zmienić pas na prawy (wolny) pas i ten kto w tym samym momencie wjedzie na ten pas z podporządkowanej, będzie winnym kolizji.klasyfikacja pisze:W momencie włączenia się nie może być więc mowy o wymuszeniu i nie ustąpieniu bo ten pas ruchu jest wolny i nikt im nie jedzie.
Co by kto napisał to trzeba baaardzo uważać.Monitoring i kamerka w aucie też się przydadzą.Dzisiaj było ciekawie jak KT tym razem zrobił przeciąg mojemu zderzakowi mimo że jechałem zewnętrznym zachód-wschód on podjął decyzję prawie w ostatniej chwili aby przeskoczyć rondo południe-północ.Tablice raczej pamiętam;pamiętam gościa z innych osiągnięć.Focus kombi srebrny.A przedtem i potem gostek KTA.....jako skoczek walczył o każdy metr aby być z przodu.Zaczął od przebicia a skończył na JP II po drugich światłach.Co zyskał?Może poklask pasażera a tak naprawdę 100 metrów.KTA 017....srebrne Renault Megane kombi.Srebrne kombi naprzód!!!!!
lll pisze:Przykład - wyjazd na Krakowską z pod stacji BP. Wyjazd z podporządkowanej na dwupasmówkę, nie ma linii ciągłej więc można zmienić pas, a nawet więcej - bardzo często jest to robione przez jadących na Kochanowskiego.
Prawo
Art 22.4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
Monitoring - sroling, policja, prokuratura, sądy ... ble ble ble... Czemu urzędasy chcą zabierać się za rozwiązanie problemu w sposób, który wygeneruje dziesiątki innych.opornik pisze:Dwukrotnie wieczorem przejechałem to rondo i zastanawiam się skąd u Was te wszystkie wątpliwości. Oznakowanie poziome jest widoczne i czytelne a w połączeniu z pionowym żadnych wątpliwości nie nasuwa.
Jedyne co mi się przez chwilę zamarzyło to np. pięciokrotne powiększenie jego średnicy.
PS
Rozmawiałem kiedyś z byłym Naczelnikiem WRD KMP i stwierdził, że marzy mu się monitoring na tym rondzie w związku z ilością kolizji i angażowaniem patroli do czasami długo trwających interwencji w celu ustalenia sprawcy.
Zamiast wziąść wiadro farby i namalować uczciwie oznakowanie poziome jak np. na Błonie/Jana Pawła - gdzie ruch jest olbrzymi, a jakoś szkła nie widać.