[Teatr] Spektakle w Solskim - informacje prasowe
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Marcin Hycnar z Feliksem Warszawskim!
Marcin Hycnar został wyróżniony nagrodą Feliksa Warszawskiego. Najwięcej nagród przypadło aktorom i spektaklom Teatru Narodowego w Warszawie, w którym pracuje laureat. Uroczystość wręczenia teatralnych nagród stolicy, już po raz 15., odbyła się w poniedziałek w Warszawie.
W kategorii najlepsza reżyseria Feliksa Warszawskiego otrzymał Grzegorz Wiśniewski - reżyser spektaklu „Królowa Margot" wg Aleksandra Dumasa w Teatrze Narodowym. Wiktoria Gorodeckaja, która w tym przedstawieniu zagrała Małgorzatę, została uhonorowana Feliksem Warszawskim za stworzenie najlepszej pierwszoplanowej roli kobiecej. Za rolę Karola IX w tym spektaklu Feliksa otrzymał Marcin Hycnar - w kategorii najlepsza męska rola pierwszoplanowa.
Pierwsza edycja Feliksów odbyła się w sezonie 1998/99. Ich pomysłodawcą i fundatorem był Feliks Łaski, mecenas kultury z Londynu.
Marcin Hycnar występował w tarnowskim teatrze w spektaklach: „Mały książę” i „Antygona”. Obecnie jest członkiem Rady Artystycznej Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie.
Laureatowi cały zespół Solskiego składa najserdeczniejsze gratulacje!
Marcin Hycnar został wyróżniony nagrodą Feliksa Warszawskiego. Najwięcej nagród przypadło aktorom i spektaklom Teatru Narodowego w Warszawie, w którym pracuje laureat. Uroczystość wręczenia teatralnych nagród stolicy, już po raz 15., odbyła się w poniedziałek w Warszawie.
W kategorii najlepsza reżyseria Feliksa Warszawskiego otrzymał Grzegorz Wiśniewski - reżyser spektaklu „Królowa Margot" wg Aleksandra Dumasa w Teatrze Narodowym. Wiktoria Gorodeckaja, która w tym przedstawieniu zagrała Małgorzatę, została uhonorowana Feliksem Warszawskim za stworzenie najlepszej pierwszoplanowej roli kobiecej. Za rolę Karola IX w tym spektaklu Feliksa otrzymał Marcin Hycnar - w kategorii najlepsza męska rola pierwszoplanowa.
Pierwsza edycja Feliksów odbyła się w sezonie 1998/99. Ich pomysłodawcą i fundatorem był Feliks Łaski, mecenas kultury z Londynu.
Marcin Hycnar występował w tarnowskim teatrze w spektaklach: „Mały książę” i „Antygona”. Obecnie jest członkiem Rady Artystycznej Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie.
Laureatowi cały zespół Solskiego składa najserdeczniejsze gratulacje!
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
ad. Piękna Lucynda - mamy mnóstwo zapytań o spektakle lekkie i przyjemne. Spektakl doskonale się wpisuje w oczekiwania publiczności. Równocześnie jest to spektakl muzyczny, który trafia do publiczności w różnym wieku. Co do lodówki - "reklama dźwignią handlu". Mamy przykłady, że jedna "nieuprzejma" antyreklama jest w stanie zrobić złą reklamę, pomimo że widzowie wychodzą ze spektaklu zadowoleni.jamtex pisze:Teatr Tarnów - pisze: Jeżeli chcemy dyskutować o teatrze - w tym przypadku tarnowskim - to warto się odnosić do jego oferty repertuarowej. Trudno dyskutować o teatrze i brać jako przykład do porównania seriale .
Ok.
Z repertuaru:
Piękna Lucynda - strach otworzyć lodówkę , lekkie, satyryczne, niestety temat już w czasach premiery (ponad 50 lat temu) był wyeksploatowany...
David Harrower BLACKBIRD - kolejna "Lolita"? Wybacz, ale temat seksu pomiędzy 12 letnią dziewczynką, a 40 latkiem kompletnie mnie nie interesuje. To raczej domena policji oraz wąskiej grupy społecznej.
W pokoju obok - zabawy wibratorem vs skomplikowane życie uczuciowe bohaterów, świetny materiał na film na redtube, ewentualnie Max Hardcore
Reszta to klasyki klasyki coś jak "Kevin sam w Nowym Jorku" w każde święta.
Na uwagę zasługuję:
Program dla dzieci i bardzo dobrze.
Nick Payne KONSTELACJE - i to jest teatr, "coś" zostaje, "coś" zmusza do myślenia
ad Blackbird - nie postrzegałbym tego spektaklu w kontekście Lolity, jak również nie można powiedzieć aby spektakl w jakikolwiek afirmował pedofilię.
ad W pokoju obok - historia opisana w spektaklu nie jest tak dosłowna jak na redtube .A spektakl oglądają widzowie w różnym wieku i nie są bynajmniej zszokowani tym co widzą i słyszą .
"Kevin sam w Nowym Jorku" - to z pewnością byłoby wyzwanie reżyserskie .
A na poważnie repertuar teatru, który stanowi jedyną tego typu instytucję w mieście musi z natury rzeczy obejmować dosyć szeroki zakres, tak aby dotrzeć do stosunkowo szerokiego grona odbiorców.
Warto zauważyć istnienie sceny underground, której istnienie zakłada prezentację trudniejszego repertuaru, często kontrowersyjnego, eksperymentowanie.
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Happening - "Gdzie jest Teatr"
18 października
Akcja na kanale "19" na zjeździe z autostrady - czy gdzie jest Teatr Solskiego i jak szybko do niego dotrzeć przez zatłoczone miasto.
Dziękujemy mobilki za wsparcie w znalezieniu szybkiej ścieżki - szerokości
http://www.teatr.tarnow.pl/galleries/view/124
18 października
Akcja na kanale "19" na zjeździe z autostrady - czy gdzie jest Teatr Solskiego i jak szybko do niego dotrzeć przez zatłoczone miasto.
Dziękujemy mobilki za wsparcie w znalezieniu szybkiej ścieżki - szerokości
http://www.teatr.tarnow.pl/galleries/view/124
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
fot. Paweł Topolski
"Czarny piasek" - czytanie dramatu
2013-10-29
http://www.teatr.tarnow.pl/galleries/view/125
"Czarny piasek" - czytanie dramatu
2013-10-29
http://www.teatr.tarnow.pl/galleries/view/125
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
KONCERT LAO CHE - "SOUNDTRACK"
9 listopada 2013 r. o godz 19.00 na Dużej Scenie Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie zagra "Lao Che". Podczas koncertu zagra utwory ze swojej najnowszej płyty pt. „Soundtrack”.
Jako support wystąpi zespół “BLUEJAY”, który tworzą młodzi muzycy z powiatu bocheńskiego i brzeskiego.
Lao Che to zespół założony w 1999 roku w Płocku. Największą popularność zyskał w 2005, po wydaniu drugiego albumu zatytułowanego "Powstanie Warszawskie”.
W 2010 roku grupa po wydaniu płyty "Prąd stały/prąd zmienny" zainspirowana klasycznymi albumami z muzyką filmową postanowiła przygotować płytę która swoją różnością i koncepcją stanowiłaby autorski „Soundtrack”. Krążek pod tym właśnie tytułem ukazał się w 2012 roku.
Piąty album w historii zespołu jest niezwykle różnorodny. Producentem odpowiedzialnym za brzmienie materiału jest Eddie Stevens, brytyjski muzyk i producent związany z takimi artystami, jak Moloko, Zero 7 czy Roisin Murphy. Tak jak podczas pracy nad wcześniejszymi płytami, zespół postanowił pójść w nieznanym kierunku, pozwalając sobie na swobodne czerpanie z bogactwa muzyki, bez zważania na sztywne ramy gatunków. Owocem tej pracy jest niezwykła różnorodność albumu - rock, funk, elektronika, hip hop, dopełniające się liryczne kompozycje oraz improwizacje.
BlueJay – to nowy, działający od kilku miesięczny projekt muzyczny. Występują w składzie: Katarzyna Gałkowska – wokal (Brzesko), Kacper Kornaś – gitara (Jurków), Paweł Grabarz – perkusja (Lipnica Murowana), Marek Kopacz – bas (Dąbrówka). Zespół ma swoje “pięć minut” – ich występ oczarował jurorów szóstej edycji polsatowskiego programu “Must Be The Music”.
Dodatkowe informacje - http://www.teatr.tarnow.pl/spektakls/view/119
Dodatkowe informacje na temat koncertu można uzyskać w Biurze Organizacji Widowni – tel. (14) 688 32 87, tel. kom. 784 976 026, e-mail: [email protected].
Zapraszamy!
--
foto-Radek Polak
9 listopada 2013 r. o godz 19.00 na Dużej Scenie Teatru im. L. Solskiego w Tarnowie zagra "Lao Che". Podczas koncertu zagra utwory ze swojej najnowszej płyty pt. „Soundtrack”.
Jako support wystąpi zespół “BLUEJAY”, który tworzą młodzi muzycy z powiatu bocheńskiego i brzeskiego.
Lao Che to zespół założony w 1999 roku w Płocku. Największą popularność zyskał w 2005, po wydaniu drugiego albumu zatytułowanego "Powstanie Warszawskie”.
W 2010 roku grupa po wydaniu płyty "Prąd stały/prąd zmienny" zainspirowana klasycznymi albumami z muzyką filmową postanowiła przygotować płytę która swoją różnością i koncepcją stanowiłaby autorski „Soundtrack”. Krążek pod tym właśnie tytułem ukazał się w 2012 roku.
Piąty album w historii zespołu jest niezwykle różnorodny. Producentem odpowiedzialnym za brzmienie materiału jest Eddie Stevens, brytyjski muzyk i producent związany z takimi artystami, jak Moloko, Zero 7 czy Roisin Murphy. Tak jak podczas pracy nad wcześniejszymi płytami, zespół postanowił pójść w nieznanym kierunku, pozwalając sobie na swobodne czerpanie z bogactwa muzyki, bez zważania na sztywne ramy gatunków. Owocem tej pracy jest niezwykła różnorodność albumu - rock, funk, elektronika, hip hop, dopełniające się liryczne kompozycje oraz improwizacje.
BlueJay – to nowy, działający od kilku miesięczny projekt muzyczny. Występują w składzie: Katarzyna Gałkowska – wokal (Brzesko), Kacper Kornaś – gitara (Jurków), Paweł Grabarz – perkusja (Lipnica Murowana), Marek Kopacz – bas (Dąbrówka). Zespół ma swoje “pięć minut” – ich występ oczarował jurorów szóstej edycji polsatowskiego programu “Must Be The Music”.
Dodatkowe informacje - http://www.teatr.tarnow.pl/spektakls/view/119
Dodatkowe informacje na temat koncertu można uzyskać w Biurze Organizacji Widowni – tel. (14) 688 32 87, tel. kom. 784 976 026, e-mail: [email protected].
Zapraszamy!
--
foto-Radek Polak
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Warsztaty salsy kubańskiej z góralem!
16 listopada do Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie zapraszamy miłośników teatru i tańca zarazem. Odbędą się w tym dniu warsztaty salsy kubańskiej Casino Para Todos, prowadzone przez Pawła Łojasa, zakopianina. Każdy uczestnik tanecznych zajęć otrzyma bilet na wybrany przez siebie spektakl.
Casino w parach, nazywane także salsą kubańską rozgrzewa nie tylko ciało, ale i duszę. Jest dynamiczne i radosne. Tańczone we dwoje daje wolność, energie i pole do swobodnej interpretacji a tańczone jako rueda de casino, w kole utworzonym z wielu tańczących par, staje się niezwykle wciągającą, integrującą zabawą. Jego początki sięgają lat 50 – tych i Kuby. Współcześnie obserwujemy ogromne zainteresowanie tym tańcem.
Prawdziwym jego pasjonatem jest również prowadzący zajęcia Paweł Łojas – należący do międzynarodowej organizacji Casino Para Todos, która dba między innymi o zachowanie i przekazywanie pierwotnego stylu casino. Paweł Łojas jest instruktorem salsy kubańskiej i organizatorem festiwalu Winter Salsa Session w Zakopanem. Udziela się jako muzyk i DJ, przywiązuje dużą wagę do techniki tańca i muzykalności.
Zapytany o bliższe informacje na temat nadchodzących warsztatów odpowiedział: - Casino Para Todos to salsa kubańska dla wszystkich! 5h solidnego warsztatu tańca Casino Cubano! Zajęcia prowadzone zgodnie z metodyką MCC (Metoda kwadratu Casino), która sprawia, że taniec staje się płynny, elegancki i dynamiczny. Nie ilość figur sprawia, że nasz taniec jest dobry, tylko jakość ich wykonania i techniczne podstawy, dzięki których znajomości, możemy zatańczyć każdą kombinację bez względu na poziom trudności . O tym właśnie będą warsztaty.
Zajęcia odbędą się w sobotę, 16 listopada, w godzinach od 10:00 do 15:00. Koszt zajęć to 40 zł od osoby, płatne przelewem, najpóźniej do 15 listopada. Chętnych prosimy o wysłanie mailowego zgłoszenia zawierającego imię, nazwisko, numer telefonu - na adres [email protected]. W wiadomości zwrotnej podamy dane do przelewu oraz propozycje spektakli. Wśród nich między innymi znajdzie się komedia muzyczna „Piękna Lucynda”, spektakl „W pokoju obok” oraz „Makbet”.
Zachęcamy do odwiedzenia wydarzenia warsztatów na facebooku wpisując - Salsa kubańska z góralem Casino Para Todos.
Współorganizatorem warsztatów jest tarnowska szkoła salsy SunSalsa.
Serdecznie zapraszamy!
16 listopada do Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie zapraszamy miłośników teatru i tańca zarazem. Odbędą się w tym dniu warsztaty salsy kubańskiej Casino Para Todos, prowadzone przez Pawła Łojasa, zakopianina. Każdy uczestnik tanecznych zajęć otrzyma bilet na wybrany przez siebie spektakl.
Casino w parach, nazywane także salsą kubańską rozgrzewa nie tylko ciało, ale i duszę. Jest dynamiczne i radosne. Tańczone we dwoje daje wolność, energie i pole do swobodnej interpretacji a tańczone jako rueda de casino, w kole utworzonym z wielu tańczących par, staje się niezwykle wciągającą, integrującą zabawą. Jego początki sięgają lat 50 – tych i Kuby. Współcześnie obserwujemy ogromne zainteresowanie tym tańcem.
Prawdziwym jego pasjonatem jest również prowadzący zajęcia Paweł Łojas – należący do międzynarodowej organizacji Casino Para Todos, która dba między innymi o zachowanie i przekazywanie pierwotnego stylu casino. Paweł Łojas jest instruktorem salsy kubańskiej i organizatorem festiwalu Winter Salsa Session w Zakopanem. Udziela się jako muzyk i DJ, przywiązuje dużą wagę do techniki tańca i muzykalności.
Zapytany o bliższe informacje na temat nadchodzących warsztatów odpowiedział: - Casino Para Todos to salsa kubańska dla wszystkich! 5h solidnego warsztatu tańca Casino Cubano! Zajęcia prowadzone zgodnie z metodyką MCC (Metoda kwadratu Casino), która sprawia, że taniec staje się płynny, elegancki i dynamiczny. Nie ilość figur sprawia, że nasz taniec jest dobry, tylko jakość ich wykonania i techniczne podstawy, dzięki których znajomości, możemy zatańczyć każdą kombinację bez względu na poziom trudności . O tym właśnie będą warsztaty.
Zajęcia odbędą się w sobotę, 16 listopada, w godzinach od 10:00 do 15:00. Koszt zajęć to 40 zł od osoby, płatne przelewem, najpóźniej do 15 listopada. Chętnych prosimy o wysłanie mailowego zgłoszenia zawierającego imię, nazwisko, numer telefonu - na adres [email protected]. W wiadomości zwrotnej podamy dane do przelewu oraz propozycje spektakli. Wśród nich między innymi znajdzie się komedia muzyczna „Piękna Lucynda”, spektakl „W pokoju obok” oraz „Makbet”.
Zachęcamy do odwiedzenia wydarzenia warsztatów na facebooku wpisując - Salsa kubańska z góralem Casino Para Todos.
Współorganizatorem warsztatów jest tarnowska szkoła salsy SunSalsa.
Serdecznie zapraszamy!
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Warsztaty salsy kubańskiej z góralem!
16 listopada do Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie zapraszamy miłośników teatru i tańca zarazem. Odbędą się w tym dniu warsztaty salsy kubańskiej Casino Para Todos, prowadzone przez Pawła Łojasa, zakopianina. Każdy uczestnik tanecznych zajęć otrzyma bilet na wybrany przez siebie spektakl.
Casino w parach, nazywane także salsą kubańską rozgrzewa nie tylko ciało, ale i duszę. Jest dynamiczne i radosne. Tańczone we dwoje daje wolność, energie i pole do swobodnej interpretacji a tańczone jako rueda de casino, w kole utworzonym z wielu tańczących par, staje się niezwykle wciągającą, integrującą zabawą. Jego początki sięgają lat 50 – tych i Kuby. Współcześnie obserwujemy ogromne zainteresowanie tym tańcem.
Prawdziwym jego pasjonatem jest również prowadzący zajęcia Paweł Łojas – należący do międzynarodowej organizacji Casino Para Todos, która dba między innymi o zachowanie i przekazywanie pierwotnego stylu casino. Paweł Łojas jest instruktorem salsy kubańskiej i organizatorem festiwalu Winter Salsa Session w Zakopanem. Udziela się jako muzyk i DJ, przywiązuje dużą wagę do techniki tańca i muzykalności.
Zapytany o bliższe informacje na temat nadchodzących warsztatów odpowiedział: - Casino Para Todos to salsa kubańska dla wszystkich! 5h solidnego warsztatu tańca Casino Cubano! Zajęcia prowadzone zgodnie z metodyką MCC (Metoda kwadratu Casino), która sprawia, że taniec staje się płynny, elegancki i dynamiczny. Nie ilość figur sprawia, że nasz taniec jest dobry, tylko jakość ich wykonania i techniczne podstawy, dzięki których znajomości, możemy zatańczyć każdą kombinację bez względu na poziom trudności . O tym właśnie będą warsztaty.
Zajęcia odbędą się w sobotę, 16 listopada, w godzinach od 10:00 do 15:00. Koszt zajęć to 40 zł od osoby, płatne przelewem, najpóźniej do 15 listopada. Chętnych prosimy o wysłanie mailowego zgłoszenia zawierającego imię, nazwisko, numer telefonu - na adres [email protected]. W wiadomości zwrotnej podamy dane do przelewu oraz propozycje spektakli. Wśród nich między innymi znajdzie się komedia muzyczna „Piękna Lucynda”, spektakl „W pokoju obok” oraz „Makbet”.
Zachęcamy do odwiedzenia wydarzenia warsztatów na facebooku wpisując - Salsa kubańska z góralem Casino Para Todos.
Współorganizatorem warsztatów jest tarnowska szkoła salsy SunSalsa.
Serdecznie zapraszamy!
16 listopada do Teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie zapraszamy miłośników teatru i tańca zarazem. Odbędą się w tym dniu warsztaty salsy kubańskiej Casino Para Todos, prowadzone przez Pawła Łojasa, zakopianina. Każdy uczestnik tanecznych zajęć otrzyma bilet na wybrany przez siebie spektakl.
Casino w parach, nazywane także salsą kubańską rozgrzewa nie tylko ciało, ale i duszę. Jest dynamiczne i radosne. Tańczone we dwoje daje wolność, energie i pole do swobodnej interpretacji a tańczone jako rueda de casino, w kole utworzonym z wielu tańczących par, staje się niezwykle wciągającą, integrującą zabawą. Jego początki sięgają lat 50 – tych i Kuby. Współcześnie obserwujemy ogromne zainteresowanie tym tańcem.
Prawdziwym jego pasjonatem jest również prowadzący zajęcia Paweł Łojas – należący do międzynarodowej organizacji Casino Para Todos, która dba między innymi o zachowanie i przekazywanie pierwotnego stylu casino. Paweł Łojas jest instruktorem salsy kubańskiej i organizatorem festiwalu Winter Salsa Session w Zakopanem. Udziela się jako muzyk i DJ, przywiązuje dużą wagę do techniki tańca i muzykalności.
Zapytany o bliższe informacje na temat nadchodzących warsztatów odpowiedział: - Casino Para Todos to salsa kubańska dla wszystkich! 5h solidnego warsztatu tańca Casino Cubano! Zajęcia prowadzone zgodnie z metodyką MCC (Metoda kwadratu Casino), która sprawia, że taniec staje się płynny, elegancki i dynamiczny. Nie ilość figur sprawia, że nasz taniec jest dobry, tylko jakość ich wykonania i techniczne podstawy, dzięki których znajomości, możemy zatańczyć każdą kombinację bez względu na poziom trudności . O tym właśnie będą warsztaty.
Zajęcia odbędą się w sobotę, 16 listopada, w godzinach od 10:00 do 15:00. Koszt zajęć to 40 zł od osoby, płatne przelewem, najpóźniej do 15 listopada. Chętnych prosimy o wysłanie mailowego zgłoszenia zawierającego imię, nazwisko, numer telefonu - na adres [email protected]. W wiadomości zwrotnej podamy dane do przelewu oraz propozycje spektakli. Wśród nich między innymi znajdzie się komedia muzyczna „Piękna Lucynda”, spektakl „W pokoju obok” oraz „Makbet”.
Zachęcamy do odwiedzenia wydarzenia warsztatów na facebooku wpisując - Salsa kubańska z góralem Casino Para Todos.
Współorganizatorem warsztatów jest tarnowska szkoła salsy SunSalsa.
Serdecznie zapraszamy!
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
SOLSKI-NIEPODLEGŁY
Patriotycznie i rodzinnie zapowiada się 11 listopada w Teatrze Solskiego w Tarnowie. W ramach tegorocznych obchodów 95 rocznicy Odzyskania Niepodległości aktorzy zapraszają mieszkańców Tarnowa do wspólnego śpiewania pieśni niepodległościowych, żołnierskich i patriotycznych, na schodach przed budynkiem Teatru.
11 listopada wracamy pamięcią do dnia, w którym po latach niewoli Polacy odzyskali bezcenny skarb – niepodległość. Świętujmy wspólnie tę radosną rocznicę ze śpiewem, pamiętając o tych, którzy przed laty walczyli o wolność.
- Solski Niepodległy - jest pomysłem na aktywne, radosne uczestnictwo w obchodach Narodowego Święta Niepodległości – mówi Rafał Balawejder dyrektor teatru. Mamy do rozdania dwieście śpiewników przygotowanych przez Urząd Miasta Tarnowa. W tym roku do aktorów Solskiego dołączą się przyjaciele: Gos.Pl, MONK, Magda Bychawska oraz przedstawiciele Uniwersytetu III Wieku. Nie zabraknie też kilkuletnich dzieci, które pod kierownictwem muzycznym Bartka Szułakiewicza zaśpiewają pieśni patriotyczne.
Dodatkowo - tytułem teatralnego happeningu - zostanie zorganizowany konkurs na najładniejsze wąsy a'la Marszałek Piłsudski.
- Docenione zostaną zarówno te naturalne, jak i sztuczne, doklejone. Chcemy aby 11 listopada był także radosny! - dodaje Krzysztof Bogusz z Biura Promocji i Organizacji Teatru. Na wszystkich którzy wezmą udział w tej zabawie będą czekaly zaproszenia na spektakle grane w Teatrze Solskiego.
Impreza będzie transmitowana przez Radio RDN Małopolska, które sprawuje patronat medialny wydarzeniem. Prosimy również o zabranie flag!
Patriotycznie i rodzinnie zapowiada się 11 listopada w Teatrze Solskiego w Tarnowie. W ramach tegorocznych obchodów 95 rocznicy Odzyskania Niepodległości aktorzy zapraszają mieszkańców Tarnowa do wspólnego śpiewania pieśni niepodległościowych, żołnierskich i patriotycznych, na schodach przed budynkiem Teatru.
11 listopada wracamy pamięcią do dnia, w którym po latach niewoli Polacy odzyskali bezcenny skarb – niepodległość. Świętujmy wspólnie tę radosną rocznicę ze śpiewem, pamiętając o tych, którzy przed laty walczyli o wolność.
- Solski Niepodległy - jest pomysłem na aktywne, radosne uczestnictwo w obchodach Narodowego Święta Niepodległości – mówi Rafał Balawejder dyrektor teatru. Mamy do rozdania dwieście śpiewników przygotowanych przez Urząd Miasta Tarnowa. W tym roku do aktorów Solskiego dołączą się przyjaciele: Gos.Pl, MONK, Magda Bychawska oraz przedstawiciele Uniwersytetu III Wieku. Nie zabraknie też kilkuletnich dzieci, które pod kierownictwem muzycznym Bartka Szułakiewicza zaśpiewają pieśni patriotyczne.
Dodatkowo - tytułem teatralnego happeningu - zostanie zorganizowany konkurs na najładniejsze wąsy a'la Marszałek Piłsudski.
- Docenione zostaną zarówno te naturalne, jak i sztuczne, doklejone. Chcemy aby 11 listopada był także radosny! - dodaje Krzysztof Bogusz z Biura Promocji i Organizacji Teatru. Na wszystkich którzy wezmą udział w tej zabawie będą czekaly zaproszenia na spektakle grane w Teatrze Solskiego.
Impreza będzie transmitowana przez Radio RDN Małopolska, które sprawuje patronat medialny wydarzeniem. Prosimy również o zabranie flag!
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Anna Wakulik - Rada Artystyczna Teatru im. L. Solskiego
Anna Wakulik - od 2012 roku kierownik literacki tarnowskiego teatru. Autorka sztuk teatralnych, m.in.: Zażynki (finał Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, nagroda dziennikarzy konkursu Metafory Rzeczywistości w Teatrze Polskim w Poznaniu, 2012), Krzywy Domek(finał Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2010).W 2012 roku na tarnowskiej scenie została wystawiona jej sztuka Bohaterowie inspirowana wydarzeniami spod tarnowskiego Lichwina.
Współpracowała Pani z londyńskim The Royal Court Theatre*. Czym się różni publiczność angielska od polskiej?
Przede wszystkim Royal Court to "mekka" światowej dramaturgii – ciężko mówić o tym miejscu jako o reprezentancie typowego angielskiego teatru, chociażby ze względu na to, że jest skoncentrowany przede wszystkim na osobie dramatopisarza, na tym, jakie znaczenia niesie tekst, jakie tematy porusza, a nie na zapewnieniu publiczności rozrywki, czym zajmuje się większość brytyjskich scen. Zazwyczaj teatry oczekują od autora przyniesienia skończonego arcydzieła. Court natomiast wie, że pisanie to proces, na początku bardzo intymny, potem przychodzi czas na konfrontację z aktorem, sceną, realiami produkcji. Pisanie tekstu trwa więc tam co najmniej kilka miesięcy, przeplatanych warsztatowymi czytaniami kolejnych wersji utworu. Widzę jakieś nurty tematyczne w Londynie - ale pamiętajmy, że Londyn to nie Anglia, to ośmiomilionowy miks kultur, jeden wielki tygiel - są to przede wszystkim tematy dotyczące imigracji i coś, co nazwałabym dramatem dotykającym tematyki tożsamości - narodowej, seksualnej, politycznej. Taka jest też publiczność, która przychodzi do teatru- są to ludzie, którzy na co dzień stykają się z o wiele większą niż w monolitycznej Polsce barwnością i różnorodnością światów ludzi, z którymi przyszło im współegzystować, są otwarci na historie z różnych zakątków globu. Bardzo żywo reagują na to, co dzieje się na scenie, śmieją się, klaszczą, nie mają tego rodzaju spięcia, który widać czasem w Polsce - nie przywdziewają specjalnych garsonek na wyjście do teatru, raczej nie idą tam, aby usłyszeć jakąś mądrość, ale by być zaproszonym do dyskusji.
Dlaczego warto chodzić do teatru?
Dlatego, dlaczego warto czytać książki i podróżować - żeby poznać światy, których wcześniej się nie znało, historie, których nie usłyszy się w krzątaninie codzienności. Myślę, że teatr jest trochę świątynią tchórzących przed życiem, tak samo jak kino - idzie się tam po to, żeby zobaczyć różne ekstremalne historie, jakieś namiętności, pokomplikowane postaci, których jakiś odblask funkcjonuje w naszym życiu, ale w o wiele słabszym natężeniu. W teatrze, jeśli spektakl jest sprawnie wyreżyserowany, aktorzy zaangażowani, a tekst gęsty- możemy przeżyć bardzo intensywne chwile. Esencją tego, co mnie pociąga w teatrze, jest ostatnio spektakl Bracia Karamazow Janusza Opryńskiego - co za literatura! Co za aktorzy! Żadnej hochsztaplerki, żadnego humbugu, scenografia prosta, muzyka porywająca, a historia przerażająca i dzika. Ale są też inne rodzaje teatru, bardzo cenię teatr zaangażowany, zainteresowany rzeczywistością tu i teraz, jaki tworzy na przykład Monika Strzępka z Pawłem Demirskim. Słowo Demirskiego, precyzja reżyserska Moniki i tematy, które ich rozpalają, dają wspaniały efekt sceniczny.
Na czym polega praca kierownika literackiego w tarnowskim teatrze?
To jest groch z kapustą. Kojarzy się to pewnie z czytaniem sztuk - owszem, czytam je, staram się wiedzieć, co pisze się obecnie w Polsce i za granicą, ale największym zadaniem jest umiejętność planowania całościowego - dlaczego taki tekst mógłby się sprawdzić w tym teatrze? Czy, patrząc na nasz repertuar z oddalenia, wydaje się, że czegoś tu brak? Jakie są palące tematy współczesności, jakie teksty te tematy podejmują? Czy mamy obsadę na tekst, który mnie zachwycił? Czy jego realizacja jest fizycznie i terminowo możliwa? Jak zrobić, żeby aktorzy mogli się rozwijać, żeby każdy z nich miał możliwość grania różnorodnych ról? Czasem trzeba zapomnieć o swoich ukochanych tekstach, które robiły pożar w głowie, bo po prostu nie da się ich wystawić w tym miejscu, w tym czasie. Jestem też dość mobilna - podglądam to, co dzieje się na innych scenach, obserwuję trendy, tematy, reakcje publiczności i staram się wykorzystać tę wiedzę w propozycjach realizacji dramatów. Obserwuję też aktualne produkcje - to, w jaką stronę reżyser podąża w interpretacji tekstu, podglądam, co ciekawego rodzi się na próbach, jak zaangażowani w realizację są aktorzy, co dał im taki, a nie inny rodzaj tekstu.
* w 2012 w The Royal Court Theatre wystawiono jej sztukę "A Time to Reap".
--
Foto-Johan Persson
Info-Kulisy Solskiego 7/2013
Anna Wakulik - od 2012 roku kierownik literacki tarnowskiego teatru. Autorka sztuk teatralnych, m.in.: Zażynki (finał Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, nagroda dziennikarzy konkursu Metafory Rzeczywistości w Teatrze Polskim w Poznaniu, 2012), Krzywy Domek(finał Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2010).W 2012 roku na tarnowskiej scenie została wystawiona jej sztuka Bohaterowie inspirowana wydarzeniami spod tarnowskiego Lichwina.
Współpracowała Pani z londyńskim The Royal Court Theatre*. Czym się różni publiczność angielska od polskiej?
Przede wszystkim Royal Court to "mekka" światowej dramaturgii – ciężko mówić o tym miejscu jako o reprezentancie typowego angielskiego teatru, chociażby ze względu na to, że jest skoncentrowany przede wszystkim na osobie dramatopisarza, na tym, jakie znaczenia niesie tekst, jakie tematy porusza, a nie na zapewnieniu publiczności rozrywki, czym zajmuje się większość brytyjskich scen. Zazwyczaj teatry oczekują od autora przyniesienia skończonego arcydzieła. Court natomiast wie, że pisanie to proces, na początku bardzo intymny, potem przychodzi czas na konfrontację z aktorem, sceną, realiami produkcji. Pisanie tekstu trwa więc tam co najmniej kilka miesięcy, przeplatanych warsztatowymi czytaniami kolejnych wersji utworu. Widzę jakieś nurty tematyczne w Londynie - ale pamiętajmy, że Londyn to nie Anglia, to ośmiomilionowy miks kultur, jeden wielki tygiel - są to przede wszystkim tematy dotyczące imigracji i coś, co nazwałabym dramatem dotykającym tematyki tożsamości - narodowej, seksualnej, politycznej. Taka jest też publiczność, która przychodzi do teatru- są to ludzie, którzy na co dzień stykają się z o wiele większą niż w monolitycznej Polsce barwnością i różnorodnością światów ludzi, z którymi przyszło im współegzystować, są otwarci na historie z różnych zakątków globu. Bardzo żywo reagują na to, co dzieje się na scenie, śmieją się, klaszczą, nie mają tego rodzaju spięcia, który widać czasem w Polsce - nie przywdziewają specjalnych garsonek na wyjście do teatru, raczej nie idą tam, aby usłyszeć jakąś mądrość, ale by być zaproszonym do dyskusji.
Dlaczego warto chodzić do teatru?
Dlatego, dlaczego warto czytać książki i podróżować - żeby poznać światy, których wcześniej się nie znało, historie, których nie usłyszy się w krzątaninie codzienności. Myślę, że teatr jest trochę świątynią tchórzących przed życiem, tak samo jak kino - idzie się tam po to, żeby zobaczyć różne ekstremalne historie, jakieś namiętności, pokomplikowane postaci, których jakiś odblask funkcjonuje w naszym życiu, ale w o wiele słabszym natężeniu. W teatrze, jeśli spektakl jest sprawnie wyreżyserowany, aktorzy zaangażowani, a tekst gęsty- możemy przeżyć bardzo intensywne chwile. Esencją tego, co mnie pociąga w teatrze, jest ostatnio spektakl Bracia Karamazow Janusza Opryńskiego - co za literatura! Co za aktorzy! Żadnej hochsztaplerki, żadnego humbugu, scenografia prosta, muzyka porywająca, a historia przerażająca i dzika. Ale są też inne rodzaje teatru, bardzo cenię teatr zaangażowany, zainteresowany rzeczywistością tu i teraz, jaki tworzy na przykład Monika Strzępka z Pawłem Demirskim. Słowo Demirskiego, precyzja reżyserska Moniki i tematy, które ich rozpalają, dają wspaniały efekt sceniczny.
Na czym polega praca kierownika literackiego w tarnowskim teatrze?
To jest groch z kapustą. Kojarzy się to pewnie z czytaniem sztuk - owszem, czytam je, staram się wiedzieć, co pisze się obecnie w Polsce i za granicą, ale największym zadaniem jest umiejętność planowania całościowego - dlaczego taki tekst mógłby się sprawdzić w tym teatrze? Czy, patrząc na nasz repertuar z oddalenia, wydaje się, że czegoś tu brak? Jakie są palące tematy współczesności, jakie teksty te tematy podejmują? Czy mamy obsadę na tekst, który mnie zachwycił? Czy jego realizacja jest fizycznie i terminowo możliwa? Jak zrobić, żeby aktorzy mogli się rozwijać, żeby każdy z nich miał możliwość grania różnorodnych ról? Czasem trzeba zapomnieć o swoich ukochanych tekstach, które robiły pożar w głowie, bo po prostu nie da się ich wystawić w tym miejscu, w tym czasie. Jestem też dość mobilna - podglądam to, co dzieje się na innych scenach, obserwuję trendy, tematy, reakcje publiczności i staram się wykorzystać tę wiedzę w propozycjach realizacji dramatów. Obserwuję też aktualne produkcje - to, w jaką stronę reżyser podąża w interpretacji tekstu, podglądam, co ciekawego rodzi się na próbach, jak zaangażowani w realizację są aktorzy, co dał im taki, a nie inny rodzaj tekstu.
* w 2012 w The Royal Court Theatre wystawiono jej sztukę "A Time to Reap".
--
Foto-Johan Persson
Info-Kulisy Solskiego 7/2013
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Gdzie jest Echo?
Już 30 listopada na Małej Scenie, odpowiedź na to i wiele innych pytań otrzymają najmłodsi teatromani. Wszystko to za sprawą Macieja Drwala i jego leśnych przyjaciół.
„Księga lasu”, taki tytuł będzie nosiła najnowsza propozycja dla najmłodszych. Spektakl jest realizowany w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich. Wszystkie osoby zaangażowane w jego przygotowanie związane są na co dzień z tarnowskim teatrem lub Tarnowem. „Księga lasu” została napisana blisko trzydzieści lat temu. A zdecydowałem się na nią, bo uważam że to świetny tekst. Po drugie tematyka jaką porusza, czyli ekologia, miłość i przyjaźń, nigdy nie tracą na znaczeniu. Może nas dorosłych, po jej obejrzeniu, przywróci do porządku? – mówi Tomasz Piasecki, reżyser. Do współpracy przy realizacji, obok piątki tarnowskich aktorów (w tym reżysera), została zaproszona Elżbieta Kuzemko-Rausz, przygotowującą od strony wokalnej niejeden tarnowski spektakl, Krystyna Szaforz, której wielość kolorów w kostiumach można było podziwiać w „Lokomotywie II” oraz Maciej Sroka, autor zaskakujących rozwiązań scenograficznych oraz grafik tarnowskiego teatru. Zaś muzykę napisał Jan Hnatowicz, pochodzący z pobliskiego Okocimia, którego dorośli znają m.in. z aranżacji muzycznej „Ballady o walizce” Grupy „Pod Budą”.
Wojciech Graniczewski, Jan Hnatowicz
KSIĘGA LASU
reżyseria Tomasz Piasecki; scenografia Maciej Sroka; kostiumy Krystyna Szaforz; muzyka Jan Hnatowicz; przygotowanie wokalne Elżbieta Kuzemko-Rausz; występują: Matylda Baczyńska, Bogusława Podstolska-Kras, Monika Wenta-Hudziak, Tomasz Piasecki, Kamil Urban; inspicjent/sufler Krystyna Fudyma
O spektaklu: Pewnego dnia, drwal Maciej, zauważa, że stary las zaczyna usychać, a powodem jest brak zwierząt. Pouciekały one ze strachu przed głosami ludzi, których krzyki bez przerwy naśladowało Echo. W rezultacie samo ochrypło i zamilkło… Przy pomocy zaskrońca, motyla i pszczół szuka dla niego tajemniczego lekarstwa, które także uratuje las.
Sponsorem premiery jest Tikkurila Polska S.A.
Już 30 listopada na Małej Scenie, odpowiedź na to i wiele innych pytań otrzymają najmłodsi teatromani. Wszystko to za sprawą Macieja Drwala i jego leśnych przyjaciół.
„Księga lasu”, taki tytuł będzie nosiła najnowsza propozycja dla najmłodszych. Spektakl jest realizowany w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich. Wszystkie osoby zaangażowane w jego przygotowanie związane są na co dzień z tarnowskim teatrem lub Tarnowem. „Księga lasu” została napisana blisko trzydzieści lat temu. A zdecydowałem się na nią, bo uważam że to świetny tekst. Po drugie tematyka jaką porusza, czyli ekologia, miłość i przyjaźń, nigdy nie tracą na znaczeniu. Może nas dorosłych, po jej obejrzeniu, przywróci do porządku? – mówi Tomasz Piasecki, reżyser. Do współpracy przy realizacji, obok piątki tarnowskich aktorów (w tym reżysera), została zaproszona Elżbieta Kuzemko-Rausz, przygotowującą od strony wokalnej niejeden tarnowski spektakl, Krystyna Szaforz, której wielość kolorów w kostiumach można było podziwiać w „Lokomotywie II” oraz Maciej Sroka, autor zaskakujących rozwiązań scenograficznych oraz grafik tarnowskiego teatru. Zaś muzykę napisał Jan Hnatowicz, pochodzący z pobliskiego Okocimia, którego dorośli znają m.in. z aranżacji muzycznej „Ballady o walizce” Grupy „Pod Budą”.
Wojciech Graniczewski, Jan Hnatowicz
KSIĘGA LASU
reżyseria Tomasz Piasecki; scenografia Maciej Sroka; kostiumy Krystyna Szaforz; muzyka Jan Hnatowicz; przygotowanie wokalne Elżbieta Kuzemko-Rausz; występują: Matylda Baczyńska, Bogusława Podstolska-Kras, Monika Wenta-Hudziak, Tomasz Piasecki, Kamil Urban; inspicjent/sufler Krystyna Fudyma
O spektaklu: Pewnego dnia, drwal Maciej, zauważa, że stary las zaczyna usychać, a powodem jest brak zwierząt. Pouciekały one ze strachu przed głosami ludzi, których krzyki bez przerwy naśladowało Echo. W rezultacie samo ochrypło i zamilkło… Przy pomocy zaskrońca, motyla i pszczół szuka dla niego tajemniczego lekarstwa, które także uratuje las.
Sponsorem premiery jest Tikkurila Polska S.A.
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
To nie jest historyjka, że ktoś umarł i ktoś przychodzi po ciało
Już 16 listopada o godz. 18.00 w Teatrze Solskiego na deskach Sceny Underground odbędzie się prapremiera "Walki czarnucha z psami" Bernarda-Marie Koltèsa.
Z Jakubem Porcari, reżyserem spektaklu rozmawiała Monika Bolek i Weronika Siemek
Przewodnim wątkiem jest walka głównego bohatera z pracownikami budowy, inżynierem i właścicielem, o odzyskanie ciała….
To nie historyjka o tym, że ktoś umarł i ktoś przychodzi po ciało. Tytułowa walka odbywa się pomiędzy czarnym a białym, a także pomiędzy białym a białym o władzę. Do tego dochodzi problem z kobietą, ponieważ trójka męskich bohaterów walczy o jedną kobietę.
Czym więc kulturowo w tradycji ludzi czarnych jest ciało zmarłego człowieka?
Ktoś umiera i przekształca się w coś innego, co z nami zostaje. Nie powoduje bólu. Jest to rodzaj przejścia. Kolejny etap. W spektaklu ciało jest pewnym symbolem, pretekstem. Czarny, który przychodzi po ciało ma dokładne imię, nazywa się Alboury. Alboury, czyli król plemienia Wolofu, który w XIX wieku, jako pierwszy wygonił białych ze swojego terytorium. Dla Afrykańczyków to mityczny człowiek, który przeciwstawił się napływowi białych. Autor wybrał mistyczną postać, która pojawia się jako duch. Z jednej strony jest kultura przodków, a z drugiej pretekst aby zburzyć rzeczywistość białych.
Jak zarysowuje się postać jedynej kobiety, Léone?
Kobieta w tej rzeczywistości jest zwarciem elektrycznym. Przed pojawieniem się Lèone wszystkie kable, czyli mężczyźni, są tak poukładane że prąd przepływa przez nie bez żadnych problemów. Gdy pojawia się kobieta, te kable wariują. Ponieważ nagle pojawia się coś, co jest ucieleśnieniem pierwotnego instynktu, czarnych i białych. I tu zaczyna się problem… (śmiech). Oczywiście ona zakochuje się w czarnym, nie białym. To jest kolejna warstwa konfliktu. Ktoś kto jest teoretycznie w tej rzeczywistości niżej, czyli czarny, zwycięża seksualnie.
Jak udaje się połączyć dwa rodzaje projekcji: animację i kamerę live?
Mamy dwa rodzaje animacji. Jedna służy do opowiadania i otworzenia przestrzeni. To znaczy: jesteśmy w Afryce, ale tak naprawdę jesteśmy na scenie Underground. Animacja tylko sygnalizuje teren budowy w tej Sali. Druga służy do pokazania postaci z wewnątrz. Z obrazu nagranego aktora, kamera wędruje po jego ciele, staje się animacją. Wchodzi, na przykład do ucha, przechodzi przez wnętrzności i gdzieś na poziomie serca dostaje się do jego wewnętrznej szczeliny. Każdy bohater ma taką swoją szczelinę: jeden kryje w niej strach, inny szakala, a na przykład kobieta USG dziecka. Tym jednym, prostym znakiem pokazujemy o czym marzy dana postać. A kamera live spełnia inne zadanie: podgląda. Na przykład Lèone nigdy nie wychodzi ze swojego pokoju… Wymyśliłem, że pokazujemy wszystko, to co ona robi w swoim kontenerze mieszkalnym. W taki sposób mamy szansę wskazać, gdzie jest jej kłamstwo. Podglądamy Lèone, która sądzi że nikt jej nie widzi. Druga kamera wyłapuje świat Alboury’ego. Wtedy postać, mimo fizycznej nieobecności na scenie ma możliwość ingerowania w rzeczywistość sceniczną i ją burzyć.
Jakub Porcari – absolwent reżyserii dramatu krakowskiej PWST(2010), aktorskiej Międzynarodowej Szkoły Teatru (Scuola Internazionale di Teatro).Ukończył także kurs reżyserii operowej, pod kierownictwem dyrektora teatru San Carlo w Neapolu oraz w Teatrze Petruzzelli w Bari. Wyreżyserował m.in. Śmiesznego staruszka (Teatr Ludowy – Kraków), Jekyll/Hyde, czyli partytura dla jednego człowieka zmierzająca ku dobru (Teatr Polonia – Warszawa), Krople wody na rozpalone kamienie (Teatr Nowy – Łódź).
Prapremiera jest współfinansowana ze środków MKiDN w ramach projektu „Trzy razy pra”
Sponsorem premiery jest Tikkurila Polska S.A.
Kulisy Solskiego nr 8/listopad 2013
Już 16 listopada o godz. 18.00 w Teatrze Solskiego na deskach Sceny Underground odbędzie się prapremiera "Walki czarnucha z psami" Bernarda-Marie Koltèsa.
Z Jakubem Porcari, reżyserem spektaklu rozmawiała Monika Bolek i Weronika Siemek
Przewodnim wątkiem jest walka głównego bohatera z pracownikami budowy, inżynierem i właścicielem, o odzyskanie ciała….
To nie historyjka o tym, że ktoś umarł i ktoś przychodzi po ciało. Tytułowa walka odbywa się pomiędzy czarnym a białym, a także pomiędzy białym a białym o władzę. Do tego dochodzi problem z kobietą, ponieważ trójka męskich bohaterów walczy o jedną kobietę.
Czym więc kulturowo w tradycji ludzi czarnych jest ciało zmarłego człowieka?
Ktoś umiera i przekształca się w coś innego, co z nami zostaje. Nie powoduje bólu. Jest to rodzaj przejścia. Kolejny etap. W spektaklu ciało jest pewnym symbolem, pretekstem. Czarny, który przychodzi po ciało ma dokładne imię, nazywa się Alboury. Alboury, czyli król plemienia Wolofu, który w XIX wieku, jako pierwszy wygonił białych ze swojego terytorium. Dla Afrykańczyków to mityczny człowiek, który przeciwstawił się napływowi białych. Autor wybrał mistyczną postać, która pojawia się jako duch. Z jednej strony jest kultura przodków, a z drugiej pretekst aby zburzyć rzeczywistość białych.
Jak zarysowuje się postać jedynej kobiety, Léone?
Kobieta w tej rzeczywistości jest zwarciem elektrycznym. Przed pojawieniem się Lèone wszystkie kable, czyli mężczyźni, są tak poukładane że prąd przepływa przez nie bez żadnych problemów. Gdy pojawia się kobieta, te kable wariują. Ponieważ nagle pojawia się coś, co jest ucieleśnieniem pierwotnego instynktu, czarnych i białych. I tu zaczyna się problem… (śmiech). Oczywiście ona zakochuje się w czarnym, nie białym. To jest kolejna warstwa konfliktu. Ktoś kto jest teoretycznie w tej rzeczywistości niżej, czyli czarny, zwycięża seksualnie.
Jak udaje się połączyć dwa rodzaje projekcji: animację i kamerę live?
Mamy dwa rodzaje animacji. Jedna służy do opowiadania i otworzenia przestrzeni. To znaczy: jesteśmy w Afryce, ale tak naprawdę jesteśmy na scenie Underground. Animacja tylko sygnalizuje teren budowy w tej Sali. Druga służy do pokazania postaci z wewnątrz. Z obrazu nagranego aktora, kamera wędruje po jego ciele, staje się animacją. Wchodzi, na przykład do ucha, przechodzi przez wnętrzności i gdzieś na poziomie serca dostaje się do jego wewnętrznej szczeliny. Każdy bohater ma taką swoją szczelinę: jeden kryje w niej strach, inny szakala, a na przykład kobieta USG dziecka. Tym jednym, prostym znakiem pokazujemy o czym marzy dana postać. A kamera live spełnia inne zadanie: podgląda. Na przykład Lèone nigdy nie wychodzi ze swojego pokoju… Wymyśliłem, że pokazujemy wszystko, to co ona robi w swoim kontenerze mieszkalnym. W taki sposób mamy szansę wskazać, gdzie jest jej kłamstwo. Podglądamy Lèone, która sądzi że nikt jej nie widzi. Druga kamera wyłapuje świat Alboury’ego. Wtedy postać, mimo fizycznej nieobecności na scenie ma możliwość ingerowania w rzeczywistość sceniczną i ją burzyć.
Jakub Porcari – absolwent reżyserii dramatu krakowskiej PWST(2010), aktorskiej Międzynarodowej Szkoły Teatru (Scuola Internazionale di Teatro).Ukończył także kurs reżyserii operowej, pod kierownictwem dyrektora teatru San Carlo w Neapolu oraz w Teatrze Petruzzelli w Bari. Wyreżyserował m.in. Śmiesznego staruszka (Teatr Ludowy – Kraków), Jekyll/Hyde, czyli partytura dla jednego człowieka zmierzająca ku dobru (Teatr Polonia – Warszawa), Krople wody na rozpalone kamienie (Teatr Nowy – Łódź).
Prapremiera jest współfinansowana ze środków MKiDN w ramach projektu „Trzy razy pra”
Sponsorem premiery jest Tikkurila Polska S.A.
Kulisy Solskiego nr 8/listopad 2013
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Niepodległościowe śpiewanie
Blisko tysiąc osób - dorośli, młodzież i dzieci - przybyli na schody przed Teatrem, by wspólnie uczcić 95 rocznicę Odzyskania Niepodległości przez Polską. Druga edycja „Solski Niepodległy” okazała się wielkim sukcesem. W świetle biało-czerwonych reflektorów oświetlających fasadę teatru, aktorzy tarnowskiego teatru wraz zespołem MONK i Gos.pl, słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku, Magdaleną Bychawską, Sławomirem Ramianem oraz Małymi Aniołkami, przy akompaniamencie Bartka Szułakiewicza odśpiewali, m.in.: „Mazurka Dąbrowskiego”, „Warszawiankę” czy „Mój Rozmarynie”. Cieszę się że Tarnowianie tak licznie przybyli, by wspólnym śpiewem uczcić, tak ważny dla Polaków dzień. Udział naszych aktorów oraz artystów tarnowskiej sceny muzycznej niewątpliwie uatrakcyjnił wydarzenie. Liczę, że tegoroczny sukces powtórzymy w przyszłym roku i będzie nas coraz więcej – mówi Rafał Balawejder dyrektor teatru.
Panowie, który rodzinnie i patriotycznie dołączyli do wspólnych obchodów 11 listopada oraz „pochwalili się” swoimi wąsami a’la Piłsudski zostali uhonorowani bezpłatnymi wejściówkami na spektakle Solskiego. Wydarzenie było transmitowane przez Radio RDN Małopolska.
Galeria zdjęć <==
http://www.teatr.tarnow.pl/galleries/view/126
Blisko tysiąc osób - dorośli, młodzież i dzieci - przybyli na schody przed Teatrem, by wspólnie uczcić 95 rocznicę Odzyskania Niepodległości przez Polską. Druga edycja „Solski Niepodległy” okazała się wielkim sukcesem. W świetle biało-czerwonych reflektorów oświetlających fasadę teatru, aktorzy tarnowskiego teatru wraz zespołem MONK i Gos.pl, słuchaczami Uniwersytetu Trzeciego Wieku, Magdaleną Bychawską, Sławomirem Ramianem oraz Małymi Aniołkami, przy akompaniamencie Bartka Szułakiewicza odśpiewali, m.in.: „Mazurka Dąbrowskiego”, „Warszawiankę” czy „Mój Rozmarynie”. Cieszę się że Tarnowianie tak licznie przybyli, by wspólnym śpiewem uczcić, tak ważny dla Polaków dzień. Udział naszych aktorów oraz artystów tarnowskiej sceny muzycznej niewątpliwie uatrakcyjnił wydarzenie. Liczę, że tegoroczny sukces powtórzymy w przyszłym roku i będzie nas coraz więcej – mówi Rafał Balawejder dyrektor teatru.
Panowie, który rodzinnie i patriotycznie dołączyli do wspólnych obchodów 11 listopada oraz „pochwalili się” swoimi wąsami a’la Piłsudski zostali uhonorowani bezpłatnymi wejściówkami na spektakle Solskiego. Wydarzenie było transmitowane przez Radio RDN Małopolska.
Galeria zdjęć <==
http://www.teatr.tarnow.pl/galleries/view/126
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Mimo projektu dajemy sobie prawo do improwizacji
Rozmowa z Łukaszem Błażejewskim, autorem scenografii do „Walki czarnucha z psami”
Jak oceniasz możliwości Sceny Uderground pod kątem scenografii do „Walki czarnucha z psami”?
Przede wszystkim ta przestrzeń sama jest już scenografią. Po jej obejrzeniu, razem z reżyserem, zdecydowaliśmy się, aby plan gry zamknąć na terenie budowy. Mimo, że już pierwsze słowa tekstu wskazują na Afrykę, to budowa ma być ucieczką od niej, czymś w rodzaju azylu. Gettem białych, do którego przychodzi czarnoskóry posłaniec Afryki, niewidoczny wróg. Jest z zewnątrz, którego nie znamy i boimy się.
Co w takim razie wniesiesz do tej gotowej już scenografii?
Specyfika tej przestrzeni nie zniosłaby zbyt wielu elementów scenograficznych. Chcemy więc korzystać z jej atmosfery, a dopełnić ją korzystając z materiałów, takich które można odnaleźć na każdej większej budowie, czyli np.: kontenery na wodę i szambo, materiały izolacyjne i inne komponenty budowlane. Pomocne będzie też światło, które nie tylko dopełni całość, ale tę prostotę i surowość miejsca skomplikuje.
Rozumiem, że pracownie mają wolne przed premierą?
Nie ma tak łatwo! Część elementów kupujemy gotowych. Jeśli takie istnieją i do tego w moim zamierzeniu sprawdzają się, to jasne, że nie będziemy stwarzać ich na nowo. Ale na przykład kontener mieszkalny budujemy w pracowniach od zera. Nie tylko dlatego, że kontener wzięty prosto z budowy byłby kłopotliwy technicznie, ale ponieważ będzie to dla nas frajda w budowaniu czegoś na własne potrzeby. Zatem mimo projektu dajemy sobie prawo do improwizacji. I to zarówno w pracowniach, gdzie powstaje baza, jak i na scenie, gdzie obiekt bierze udział w próbach i razem z nimi transformuje. Zarażając się działaniem aktorów zyskuje na autentyczności.
„Walka czarnuch…” została napisana w latach 80-tych XX wieku, w jaki sposób nawiążesz do tego okresu?
W ogóle nie będę nawiązywał. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to istotny wskaźnik naszej realizacji. Chcemy skoncentrować się na problemie, który uważam jest bardzo aktualny.
Jesteś również autorem kostiumów, czym kierujesz się w ich doborze?
Dla męskiej części bohaterów będących pracownikami budowy, wybór jest prosty. Upraszczając, mają się wkomponować w naturalne środowisko jakim jest budowa. Lèone będzie bardziej barwna, choćby nawet dlatego, że banalnie przyjeżdża z "magicznego" Paryża. Jednak szukam dla niej jakiejś zasady w tym kostiumie. Co oznacza, że nie będzie on pełnił funkcji tylko estetycznej, ale także dramaturgiczną. Pozostaje jeszcze Alboury. Czarnuch, którego gra białas. To jest wyzwanie!
Czego najbardziej obawiają się aktorzy w przygotowanej przez Ciebie przestrzeni?
Chyba tego, że się wywrócą (śmiech). Do tej przestrzeni każdy z bohaterów ma jakiś stosunek, każdy inaczej się w niej odnajduje. Każdy ma w niej miejsce, które jest dla niego intymne, w którym szuka schronienia przed ogólnym mniej sprzyjającym planem. Scenografia to plac budowy, więc robotnicy pracujący tam na co dzień, będą zachowywać się inaczej niż Lèone, która przyleciała z Paryża w szpilkach od Louis Vuitton, a jeszcze inaczej Alboury przebywający na tym terenie nielegalnie, będący intruzem.
Łukasz Błażejewski – scenograf, malarz, projektant, współzałożyciel oraz dyrektor kreatywny Teatru Nowego w Krakowie. Absolwent ASP we Wrocławiu oraz doktorant krakowskiej ASP. Autor kilkudziesięciu scenografii. Uczestnik kilkunastu wystaw indywidualnych i zbiorowych m.in. w Krakowie, Wrocławiu, Berlinie i Paryżu.
Prapremiera jest współfinansowana ze środków MKiDN w ramach projektu „Trzy razy pra”
Sponsorem premiery jest Tikkurila Polska S.A.
Kulisy Solskiego nr 8/listopad 2013
Rozmowa z Łukaszem Błażejewskim, autorem scenografii do „Walki czarnucha z psami”
Jak oceniasz możliwości Sceny Uderground pod kątem scenografii do „Walki czarnucha z psami”?
Przede wszystkim ta przestrzeń sama jest już scenografią. Po jej obejrzeniu, razem z reżyserem, zdecydowaliśmy się, aby plan gry zamknąć na terenie budowy. Mimo, że już pierwsze słowa tekstu wskazują na Afrykę, to budowa ma być ucieczką od niej, czymś w rodzaju azylu. Gettem białych, do którego przychodzi czarnoskóry posłaniec Afryki, niewidoczny wróg. Jest z zewnątrz, którego nie znamy i boimy się.
Co w takim razie wniesiesz do tej gotowej już scenografii?
Specyfika tej przestrzeni nie zniosłaby zbyt wielu elementów scenograficznych. Chcemy więc korzystać z jej atmosfery, a dopełnić ją korzystając z materiałów, takich które można odnaleźć na każdej większej budowie, czyli np.: kontenery na wodę i szambo, materiały izolacyjne i inne komponenty budowlane. Pomocne będzie też światło, które nie tylko dopełni całość, ale tę prostotę i surowość miejsca skomplikuje.
Rozumiem, że pracownie mają wolne przed premierą?
Nie ma tak łatwo! Część elementów kupujemy gotowych. Jeśli takie istnieją i do tego w moim zamierzeniu sprawdzają się, to jasne, że nie będziemy stwarzać ich na nowo. Ale na przykład kontener mieszkalny budujemy w pracowniach od zera. Nie tylko dlatego, że kontener wzięty prosto z budowy byłby kłopotliwy technicznie, ale ponieważ będzie to dla nas frajda w budowaniu czegoś na własne potrzeby. Zatem mimo projektu dajemy sobie prawo do improwizacji. I to zarówno w pracowniach, gdzie powstaje baza, jak i na scenie, gdzie obiekt bierze udział w próbach i razem z nimi transformuje. Zarażając się działaniem aktorów zyskuje na autentyczności.
„Walka czarnuch…” została napisana w latach 80-tych XX wieku, w jaki sposób nawiążesz do tego okresu?
W ogóle nie będę nawiązywał. Przede wszystkim dlatego, że nie jest to istotny wskaźnik naszej realizacji. Chcemy skoncentrować się na problemie, który uważam jest bardzo aktualny.
Jesteś również autorem kostiumów, czym kierujesz się w ich doborze?
Dla męskiej części bohaterów będących pracownikami budowy, wybór jest prosty. Upraszczając, mają się wkomponować w naturalne środowisko jakim jest budowa. Lèone będzie bardziej barwna, choćby nawet dlatego, że banalnie przyjeżdża z "magicznego" Paryża. Jednak szukam dla niej jakiejś zasady w tym kostiumie. Co oznacza, że nie będzie on pełnił funkcji tylko estetycznej, ale także dramaturgiczną. Pozostaje jeszcze Alboury. Czarnuch, którego gra białas. To jest wyzwanie!
Czego najbardziej obawiają się aktorzy w przygotowanej przez Ciebie przestrzeni?
Chyba tego, że się wywrócą (śmiech). Do tej przestrzeni każdy z bohaterów ma jakiś stosunek, każdy inaczej się w niej odnajduje. Każdy ma w niej miejsce, które jest dla niego intymne, w którym szuka schronienia przed ogólnym mniej sprzyjającym planem. Scenografia to plac budowy, więc robotnicy pracujący tam na co dzień, będą zachowywać się inaczej niż Lèone, która przyleciała z Paryża w szpilkach od Louis Vuitton, a jeszcze inaczej Alboury przebywający na tym terenie nielegalnie, będący intruzem.
Łukasz Błażejewski – scenograf, malarz, projektant, współzałożyciel oraz dyrektor kreatywny Teatru Nowego w Krakowie. Absolwent ASP we Wrocławiu oraz doktorant krakowskiej ASP. Autor kilkudziesięciu scenografii. Uczestnik kilkunastu wystaw indywidualnych i zbiorowych m.in. w Krakowie, Wrocławiu, Berlinie i Paryżu.
Prapremiera jest współfinansowana ze środków MKiDN w ramach projektu „Trzy razy pra”
Sponsorem premiery jest Tikkurila Polska S.A.
Kulisy Solskiego nr 8/listopad 2013
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
-
Autor tematu - Archont
- Posty: 563
- Rejestracja: 29-03-2011, 16:23
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Brzydal na Forum Młodej Reżyserii
17 listopada o godz. 18.00 na scenie 210 Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie zostanie wystawiony "Brzydal" Mariusa von Mayenburga w reżyserii Łukasza Fijała, studenta Wydziału Reżyserii Dramatu PWST Kraków.
Brzydal jest historią pełną ironii, obnażającą cynizm relacji między ludźmi i manipulacji medialnej. W interpretacji Łukasza Fijała Lette staje się ofiarą opinii społecznej, ale też własnej psychologicznej autosugestii. Brzydal to człowiek utkany z opinii świata zewnętrznego, stworzony na wzór reklam, zdjęć i idealnych wizerunków, którymi jest otoczony. Mayenburg prowadzi opowieść w charakterystyczny dla siebie sposób - jego język jest groteskowy, momentami brutalny i nieprzyzwoicie śmieszny.
Forum Młodej Reżyserii to przegląd prac młodych reżyserów teatralnych - absolwentów i studentów ostatnich lat Wydziału Reżyserii Dramatu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie, Wydziału Reżyserii i Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie oraz Wydziału Lalkarskiego PWST Filii we Wrocławiu. Celem Forum jest podniesienie kompetencji artystycznych uczestników, jak i promocja młodej reżyserii poprzez prezentację osiągnięć artystycznych studentów wydziałów reżyserii polskich szkół teatralnych.
17 listopada o godz. 18.00 na scenie 210 Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie zostanie wystawiony "Brzydal" Mariusa von Mayenburga w reżyserii Łukasza Fijała, studenta Wydziału Reżyserii Dramatu PWST Kraków.
Brzydal jest historią pełną ironii, obnażającą cynizm relacji między ludźmi i manipulacji medialnej. W interpretacji Łukasza Fijała Lette staje się ofiarą opinii społecznej, ale też własnej psychologicznej autosugestii. Brzydal to człowiek utkany z opinii świata zewnętrznego, stworzony na wzór reklam, zdjęć i idealnych wizerunków, którymi jest otoczony. Mayenburg prowadzi opowieść w charakterystyczny dla siebie sposób - jego język jest groteskowy, momentami brutalny i nieprzyzwoicie śmieszny.
Forum Młodej Reżyserii to przegląd prac młodych reżyserów teatralnych - absolwentów i studentów ostatnich lat Wydziału Reżyserii Dramatu Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie, Wydziału Reżyserii i Wydziału Sztuki Lalkarskiej Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie oraz Wydziału Lalkarskiego PWST Filii we Wrocławiu. Celem Forum jest podniesienie kompetencji artystycznych uczestników, jak i promocja młodej reżyserii poprzez prezentację osiągnięć artystycznych studentów wydziałów reżyserii polskich szkół teatralnych.