"Trochę" nowych wpisów się tu pojawiło, więc nieco się już pogubiłem co komu chciałem powiedzieć i przekazać, więc zrobię to ogólnie a każdy niech wybierze sobie co mu pasuje.
1. Wciąż czuję, że w temacie edukacji socialno-mediowej jest dużo do zrobienia. Jeżeli spory odsetek osób uważa, że wszystko co związane z internetem to "informatyka" a fanpage spokojnie może poprowadzić specjalista informatyk, to wiedza w tym temacie jest jeszcze słabo rozpowszechniona. Dodatkowo jeżeli ktoś uważa, że zamiast żywego organizmu za sterami fapage'a można posadzić automat, który będzie kopiował wpisy ze strony internetowej... to gratuluję! Poważnie gratuluję! Tak uważa bardzo dużo prezesów dużych firm! Nawet jeden znaczący bank kiedyś wymyślił, że zaistnieje w mediach społecznościowych a prowadzenie komunikacji przekaże do działu informatycznego.
Drobny kryzys wizerunkowy nadszedł bardzo szybko, bo informatyków temat przerósł i nieumiejętną komunikacją doprowadzili do małego zamieszania w dyskusji z fanami. "Pożar" gasił dział PR i od tej pory to on przejął obowiązki zajmowania się social media.
2. Do ostatniego dnia czerwca 37 spośród 40 największych miast Polski miało profil na Facebooku. Niewiele mniej na YouTube. Tarnów się do nich nie zaliczał. Mówię tu o profilach oficjalnych, formalnie nazwanych fanpage'ami miasta na Facebooku. Jest owszem profil TCI, TOSiRu, BWA i inne, ale każdy z nich realizuje komunikację na swoim "odcinku" i żaden z nich nie reprezentuje miasta jako takiego. Te lukę trzeba było koniecznie wypełnić i stąd Mój Tarnów. Teraz wreszcie i Tarnów ma na swojej oficjalnej stronie internetowej emblemat Facebooka.
3. Po co ten profil? Z kilku powodów: dla gromadzenia miłośników Tarnowa w jednym miejscu, dla zwiększania zasięgu informacji o ważnych wydarzeniach, dla wspólnego ich przeżywania, dla zacieśniania więzi między mieszkańcami, dla budowania poczucia współtworzenia tego miasta i współodpowiedzialności za nie... Czyli od tego od czego są media społecznościowe! Oficjalna strona internetowa w żaden sposób nie zrealizuje tych celów, bo ma zupełnie inny charakter, zupełnie formalny. Natomiast charakterystyka Fejsa jest taka, że tutaj komunikacja sformalizowana ustępuje miejsca językowi mniej formalnemu. Zdjęcia ważnych uroczystości miejskich ustępują pola twórczości mieszkańców (zauważcie, że większość zdjęć na profilu jest autorstwa osób w żaden sposób nie związanych z UM i często pstrykających tylko okazjonalnie albo "do szuflady"). Informacje o działaniach polityków, radnych czy urzędników zepchnięte są na dalszy plan, za sportowców, artystów, twórców...
4. Dlaczego zewnętrzna firma? Wg mnie dlatego, że UM nie stać na pracownika, który mógłby to ogarnąć. Osoba prowadząca komunikację np. na Facebooku to specjalista od PR, marketingu, socjologii, filologii polskiej i informatyki (w mniejszym stopniu od grafiki, fotografii, j. angielskiego czy innych obcych czy prawa). Do tego dyspozycyjna niemal 24 h na dobę. Do tego musi mieć doświadczenie. Taki spec jest dość drogi. Bardzo drogi. Wg mnie, choć mam na to potwierdzenie z niezależnych i obiektywnych źródeł, ja i moja firma spełniamy te warunki, ale w związku z zamiłowaniem do rodzinnego miasta zgodziłem się na niewielkie wynagrodzenie. Od dawna marzyło mi się poprowadzić profil Tarnowa, sam za tym wydreptywałem ścieżki do prezydenta i do Wydziału Marki Miasta i w końcu się udało. Choć z drugiej strony było dość łatwo, bo bardzo dużo (żeby nie powiedzieć, że wszyscy) ludzi, których spotkałem w UM, podzielało moja opinię, że najwyższy czas na oficjalny profil Tarnowa na Fejsie.
To chyba z grubsza wszystko co chciałem przekazać. Wybaczcie jeżeli będzie mi trudno w najbliższym czasie rozwijać te wątki, ale nie samym profilem Tarnowa na Fejsie człowiek żyje.