Gdyby coś zostało ustalone. Ksiądz może sobie ustalać z gosposią. Z wiernymi nie bardzo. Nie jest to organizacja w której masz składkę, regulamin itd. Tego by jeszcze brakowało.opornik pisze:Skoro coś zostało ustalone a nie zostało zrealizowane to mówimy o zaległościach. Proste.Roberto pisze:Określanie czegokolwiek jako "zaległe" sugeruje wprost, że jest "należne"
Rozumiem księży, bo chcą sobie radzić w dosyć trudnych czasach, bo jeśli człowiek ma czasami kłopoty aby związać koniec z końcem to i księdzu na tacę nie rzuci. Niemniej pisanie takich rzeczy nie przystoi.
I mniejsza z tym co mówi na to prawo, ale ksiądz jako pierwszy powinien wiedzieć jak żyją parafianie i że skoro nie dają to nie dlatego, że są skąpi ale po prostu nie mają. Wtedy samemu trzeba zrewidować wymagania co do nich a nie bawić się w jakąś kreatywną księgowość.
Takie sztuczki to w sektach...
A później się dziwią, że ludzie coraz mniej życzliwie na Kościół spoglądają.