Remonty ulic w Tarnowie
Kogo nazywasz Polaczkami ??. Winę za taki a nie inny stan ponoszą urzędnicy, których można sobie przekupić, roboty skończyć miesiąc po terminie, zabrać astronomiczna kasę, a gdy przyjdzie do reklamacji, to firmy nie ma. Pani Basia napisze co jej każą, gdyby to robił prawnik, to też napisze co mu każą.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
Ci na górze świetnie wiedzą jakie są rzeczywiste koszty budowy dróg Wiedząc że za kwotę z wygranego przetargu nie da się tego zrobić solidnie , nic z tym nie robią.A dla nie zorientowanych w temacie.Są gminy które dostają pieniądze np. na położenie pięcio lub sześcio cm nawierzchni na którejś ze swoich dróg ,z tej warstwy zabiera się [nie oficjalnie oczywiście] sporą część i rozkłada się na innej drodze.W ten sposób zamiast jednej solidnej drogi mamy dwie kiepskie ,a wójt zachowuje stanowisko bo nie świadomi mieszkańcy głosują na niego widząc ile on to nie narobił.Leliwa pisze:To może któryś z kolejnych włodarzy miasta zechce przejść do historii jako ten co zastał Tarnów asfaltowy a zostawił betonowy choć w części. A jaka promocja dla miasta
nova
-
Autor tematu - Thesmothetai
- Posty: 1350
- Rejestracja: 07-09-2009, 12:50
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Niestety, firmom budującym drogi w Polsce, bardziej opłaca się wykonać drogę tanszym kosztem i później łatać dziury przez kilka lat, niż zrobić raz, a dobrze.
Słyszałem też ostatnio, że w krajach arabskich (?) polscy wykonawcy dróg daja gwarancję po 20 lat na drogę, a po położeniu asfaltu, przyjeżdza szef wszystkich szefów, który wylewa cysternę wody sprawdzając czy nie ma dziur i nigdzie nie zostaje woda. Jak jest zle i woda zostaje i nie spłynie, asfalt ma zostać zerwany i połozony od nowa.
Słyszałem też ostatnio, że w krajach arabskich (?) polscy wykonawcy dróg daja gwarancję po 20 lat na drogę, a po położeniu asfaltu, przyjeżdza szef wszystkich szefów, który wylewa cysternę wody sprawdzając czy nie ma dziur i nigdzie nie zostaje woda. Jak jest zle i woda zostaje i nie spłynie, asfalt ma zostać zerwany i połozony od nowa.
Pracuję w jednej z tutejszych firm. I mogę wam powiedzieć jak wygląda nadzór inspektora. Załóżmy że jeden kilometr drogi budują dwie firmy. Przyjeżdża inspektor i laborant , sprawdzają np. nośność podbudowy. Od razu widać która firma ma tzw. plecy ,może mieć materiały nie zgodne z dokumentacją ,warstwa może być mniejsza ,może wręcz wychodzić do wierzchu błoto ,nie wspomnę o jakości zagęszczenia. Inspektor jakby stracił wzrok. A firma która robi SOLIDNIE , ledwo dycha ,niema pieniędzy na wypłaty. Bo wszystkie wydaje na nie potrzebne czasem poprawki zlecone przez inspektora. To kara za to że się nie dzieli.Deto pisze:Niestety, firmom budującym drogi w Polsce, bardziej opłaca się wykonać drogę tanszym kosztem i później łatać dziury przez kilka lat, niż zrobić raz, a dobrze.
Słyszałem też ostatnio, że w krajach arabskich (?) polscy wykonawcy dróg daja gwarancję po 20 lat na drogę, a po położeniu asfaltu, przyjeżdza szef wszystkich szefów, który wylewa cysternę wody sprawdzając czy nie ma dziur i nigdzie nie zostaje woda. Jak jest zle i woda zostaje i nie spłynie, asfalt ma zostać zerwany i połozony od nowa.
nova
MOŻNA ZŁOŻYĆ DONIESIENIE DO PROKURATURYgushman pisze:I nie ma siły na takiego inspektora? Może jestem naiwny, ale on przecież też porusza się w ramach jakichś norm i przepisów. Jeżeli świadomie akceptuje formalnie wyrób niespełniający norm to jest to działanie bezprawne. To jest nie do przeskoczenia? Nie ma siły na takie działania?
To co powie inspektor jest święte ,a stawianie się nie wychodzi na dobre. Tu chodzi o bardzo duże pieniądze. Myślicie że tam gdzie nawierzchnia powinna mieć 5cm a ma 2-3cm i nie jest to jakiś mały odcinek tylko ciągnie się setki metrów albo kilometrami to inspektor o tym nie wie ?! [wprawne oko nie potrzebuje metra zobaczy każdą różnicę]. Tam nie wycina się próbek ,albo robi się to w miejscach specjalnie przygotowanych. Na papierze musi się zgadzać. Jeśli ktoś chce i potrafi polecam kontakt z NIK .Marnowanie pieniędzy publicznych znajduje się w ich gestii.gushman pisze:I nie ma siły na takiego inspektora? Może jestem naiwny, ale on przecież też porusza się w ramach jakichś norm i przepisów. Jeżeli świadomie akceptuje formalnie wyrób niespełniający norm to jest to działanie bezprawne. To jest nie do przeskoczenia? Nie ma siły na takie działania?
nova
Jest siłą, trzeba ich pozwalniać. Producentowi drogi nie powinno sie rzucać kłód pod nogi. Projektant ma dobrze zaprojektować, wykonawca wykonać, a użytkownik cieszyć sie z fajnej drogi. Wypada dziura w jezdni, przyjeżdża wykonawca i ją łata w ramach gwarancji. Nie widzę tu nigdzie miejsca dla inspektora.I nie ma siły na takiego inspektora?
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
Oporniku nie do konca - to jest obowiazek spoleczny. Tylko w nielicznych przypadkach, najistotniejszych przestepstwach (np. zabojstwo) - osoba ma prawny obowiazek zawiadomic organy scigania skutkujacy jego odpowiedzialnoscia karna.
Chyba ze Nova jest funkcjonariuszem publicznym - wtedy mozna sie zastanawiac nad odpowiedzialnoscia z art. 231 Kodeksu karnego, tj. niedopelnienie obowiazkow.
Chyba ze Nova jest funkcjonariuszem publicznym - wtedy mozna sie zastanawiac nad odpowiedzialnoscia z art. 231 Kodeksu karnego, tj. niedopelnienie obowiazkow.
ponieważ należy zmienić system dozoru i zlecać go firmom prywatnym wtedy to one biorą odpowiedzialność za jakość ich wykonania i w przypadku zniszczenia drogi ponoszą odpowiedzialność finansową. taki system był stosowany w remoncie obwodnicy i jak przekazali mi ludzie tam pracujący pierwszy raz robili coś zgodnie z projektem. a jak próby nie wychodziły to kopać głębiej sypać kamień betonować asfalt i nowa próba. taka firma wie że jeśli czegoś nie dopilnuje to poniesie tego konsekwencje
Proste? Proste. Tylko co z tego. Urzędnicza sitwa nie da sobie odebrać władzy, bo nad nią jest władza, która nie ma interesu w tym, by tę podległą tego fragmentu władzy pozbawiać. Zawsze przecież może znaleźć się ktoś w rodzinie czy wśród znajomych, kogo można na stołek inspektora wsadzić.
Tak jak ze spokojem ostatnio ktoś stwierdził, że spoko-loko, mamy 5 lat na wyegzekwowanie poprawek od wykonawcy na odcinku autostrady Kraków - Szarów. Jakoś zupełnie nie zmartwiły tego człowieka narzekania, że ten kawałeczek autostrady jest spartolony w kilku miejscach. Nie ma się też co spieszyć, bo przecież zabierając się za to za 2-3 lata będzie można przy okazji naprawiać to co się w tym czasie dodatkowo zepsuło. Jestem niemal przekonany, że będziemy mieli to samo co za bramkami od drugiej strony miasta - nieustające zwężenia, ograniczenia itd.
Tak jak ze spokojem ostatnio ktoś stwierdził, że spoko-loko, mamy 5 lat na wyegzekwowanie poprawek od wykonawcy na odcinku autostrady Kraków - Szarów. Jakoś zupełnie nie zmartwiły tego człowieka narzekania, że ten kawałeczek autostrady jest spartolony w kilku miejscach. Nie ma się też co spieszyć, bo przecież zabierając się za to za 2-3 lata będzie można przy okazji naprawiać to co się w tym czasie dodatkowo zepsuło. Jestem niemal przekonany, że będziemy mieli to samo co za bramkami od drugiej strony miasta - nieustające zwężenia, ograniczenia itd.
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Co do nawierzchni betonowej, to mam propozycję ulicy, na której to mozna zrobić "pilotażowo", a jest ona w samym centrum - otóż Powstańców Warszawy na odcinku od Mościckiego do Szujskiego.
Po obecnej zimie cała obecna tam nawierzchnia nadaje sie do totalnej wymiany (jak ktoś chce na koszt miasta naprawić sobie zawieszenie, to zachęcam do przejechania tam z szybkością dozwoloną, na wysokości takiego małego skrzyżowanka koło bloku jest dziura, która ładnie koło obrywa ) Ewentualnie wcześniej można kogoś ustawić z kamerą obok dziury, żeby zarejestrować
reszta drogi to ser "dziurdamer", więc można wszystko buldożerem wyyy--ryp, a potem betonik i się zobaczy, czy na beton trzyma dłużej...
Po obecnej zimie cała obecna tam nawierzchnia nadaje sie do totalnej wymiany (jak ktoś chce na koszt miasta naprawić sobie zawieszenie, to zachęcam do przejechania tam z szybkością dozwoloną, na wysokości takiego małego skrzyżowanka koło bloku jest dziura, która ładnie koło obrywa ) Ewentualnie wcześniej można kogoś ustawić z kamerą obok dziury, żeby zarejestrować
reszta drogi to ser "dziurdamer", więc można wszystko buldożerem wyyy--ryp, a potem betonik i się zobaczy, czy na beton trzyma dłużej...