Po co nam Straż Miejska?
Scenka z życia strażnika: Siedzimy sobie na wylocie Wałowe w słoneczne popołudnie. Po co tu, nie wiemy, ale jest miło słonko świeci, dziewczyny w miniówkach przechodzą obok. Tamten facet coś nam pokazuje. Przed machą samochody parkują na zakazie, ale mamy to gdzieś, przecież jest pięknie i miło. Ale coś by się zjadło, pora podwieczorka. Zdążymy do pudelka na kanapkę. Ruszamy Katedralną. Trzeba wolno bo ci cholerni przechodnie lezą ulicą. Lezą bo na chodnikach parkują samochody. To nie mogą poczekać przecież zamkną pudelka. Jeszcze runka dookoła rynku i uff, zdążyliśmy na kanapkę. Byle do końca zmiany.
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"
Ty tak na serio ?.opornik pisze:Goscinny, twierdzisz, że mają w domu przygotować sobie kanapki na 12 godzin? Nie popadajmy w paranoję.Goscinny pisze: jak rozumiem za wykorzystanie samochodu do celów prywatnych płacą z własnej kieszeni, tak?
Znam kupę ludzi którzy sobie tak robią nawet na 24 godzinne dyżury
Pewnie patrolowali Navarą okolice mostku na Burtniczej po skończonym patrolu i wyładowaniu worków z piaskiem i żywności dla powodzian zgłodnieli ?
''Bliższy Bogu jest niewierzący stosujący w życiu siedem przykazań, niż katolik, który wypełnia tylko trzy pierwsze''
To jest tak samo jak pracownicy wielu firm w czasie pracy wpadaja na zakupy. Robią sobie zakupy na sniadanie i sru spowrotem do pracy. Czy tak samo jak Policja wpada na kawe na stacje benzynową.Goscinny pisze:Beaver, jak rozumiem za wykorzystanie samochodu do celów prywatnych płacą z własnej kieszeni, tak?
Ale powtarzam nie jestem za tym aby służbowym autem jeździli sobie na zakupy.
Różnica pomiędzy małym a dużym miastem polega na tym, że w dużym mieście można więcej zobaczyć, a w małym więcej usłyszeć. - Jean Cocteau