Burek
Wynika z tego, że gołębie nie lubią generała Bema. A szkoda, bo porządny był z niego gość. A może by tak jakieś "straszaki" w newralgicznych, turystycznych miejscach? Może dyskretne głośniki emitujące krzyki jastrzębi załatwiły by sprawę? Czy gołębie przejrzały już te niecne ludzkie praktyki?
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
W parku przy stacji nie załatwiły. Pewnie przez jakiś czas gołębie by się bały ale potem zorientowałyby się, że z dźwiękiem nie wiąże się realne zagrożenie. Nie wiem czy są na nie jakieś skuteczne metody. No chyba, że miasto zatrudniło by na etat jednego czy dwóch sokolników (przy okazji byłaby atrakcja turystyczna)ad2222 pisze: A może by tak jakieś "straszaki" w newralgicznych, turystycznych miejscach? Może dyskretne głośniki emitujące krzyki jastrzębi załatwiły by sprawę? Czy gołębie przejrzały już te niecne ludzkie praktyki?
W przetargu było napisane płyty poliwęglanowe w technologii Fastlock. Co ciekawe tylko firma icopal produkuje płyty w tej technologii. Czyli zrobiono coś co jest zabronione bo podano konkretnego producenta. Ale przynajmniej nie powinno być powtórki z Krakowskiej gdzie miął być granit z Minkoszowa bądź równoważny. A jak się skończyło to każdy wie.Baxon pisze:Czyli poliwęglan jak mniemam?MTar pisze:http://www.fastlock.icopal.pl/index.php ... realizacjistarówka pisze:Czy ktoś wie jaki materiał zostanie użyty na ten przeźroczysty dach?
Z gołębiami to jest grubsza sprawa. Bo w ścisłym centrum, konkretnie na katedrze żyją pustułki i całkiem nieźle sobie radzą z latającymi szczurami. Ale z drugiej strony mamy panie emerytki, które łażą po sklepach firmowych piekarni i zbierają "okruszki dla gołębi". Dokarmianie tego ptactwa jest zabronione, ale co tam, kto babinkę będzie gonił.
Straż Wiejska ma to gdzieś podobnie jak właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach.
Straż Wiejska ma to gdzieś podobnie jak właścicieli psów, którzy nie sprzątają po swoich pupilach.
Tak, bały się i to na tyle konkretnie, że srały jeszcze więcejdefekator pisze:
W parku przy stacji nie załatwiły. Pewnie przez jakiś czas gołębie by się bały ale potem zorientowałyby się, że z dźwiękiem nie wiąże się realne zagrożenie. Nie wiem czy są na nie jakieś skuteczne metody. No chyba, że miasto zatrudniło by na etat jednego czy dwóch sokolników (przy okazji byłaby atrakcja turystyczna)
Remont przeprowadza najbardziej niedorzeczna firma jaka mogła zostać wybrana.
"Pracują" od 8 do 16 z godzinną przerwą śniadaniową. W soboty nic się na placu budowy nie dzieje. W mijającym tygodniu prace były prowadzone tylko w poniedziałek i wtorek. Sześciu chłopa zrobiło tyle co normalna ekipa zrobiła by w pół dnia (dla porównania prace na autostradzie trwały także w dni wolne). Podstawą działania jest przenoszenie kupki gruzu lub drewna po trzykroć w ciągu dnia.
Zanosi się na ciekawy rozwój zdarzeń przy tej inwestycji. Już wiem czemu firma dostała osiem miesięcy a nie np. cztery na finalizację remontu.
"Pracują" od 8 do 16 z godzinną przerwą śniadaniową. W soboty nic się na placu budowy nie dzieje. W mijającym tygodniu prace były prowadzone tylko w poniedziałek i wtorek. Sześciu chłopa zrobiło tyle co normalna ekipa zrobiła by w pół dnia (dla porównania prace na autostradzie trwały także w dni wolne). Podstawą działania jest przenoszenie kupki gruzu lub drewna po trzykroć w ciągu dnia.
Zanosi się na ciekawy rozwój zdarzeń przy tej inwestycji. Już wiem czemu firma dostała osiem miesięcy a nie np. cztery na finalizację remontu.
3150ml ARh- & DKMS
A ja sie z tym nie zgadzam 80% społeczeństwa w tym kraju pracuje od 8- 16 robiąc sobie weekendy wolne, dlugie weekendy i kto wie co tam jeszcze ja idąc dzisiaj do banku nie moge zalatwic nic bo bank nie pracuje w swieta a nawet w soboty, urzędy to samo, to znaczy ze jest niedorzeczny? maja do tego prawo remont burku to nie inwestycja na skale A4 i nie jest wymagana praca 24h/dobe zreszta wprowadzajac taki system pracy napewno znacznie zwiekszylo by to koszta, wiec spokojnie, mieszkancy tego rejonu napewno tez nie życzyliby sobie zeby im hałasowano np w sobote czy w niedziele rano.Maja termin i z tego musza sie wywiazac ewentualne poslizgi moga nadganiac jak na razie jest wszystko zgodnie z umową.
Mieszkam koło burku i widzę z okien "zapał" do pracy firmy remontowej .....No i zgadzam się z tym co już tu było pisane -jak narazie remont burku to jakaś farsa Zgodzą się z tym Ci co widzą codziennie postęp i tempo prac ....To jakaś parodia -kupców przenieśli bo czasu mało i trzeba pilnie zacząć aby zdążyć z remontem .Tylko co z tego niedługo miesiąc jak plac jest " placem budowy " a tam ani logiki ani efektów działania nie widać Budek może 1/3 rozebrane -część tylko przestawiona w inne miejsce -no i jaki sens zwozenia teraz piasku ,żwiru ,ziemi i różnych materiałów budowlanych -a trwa to od początku tego tygodnia -skoro plac nawet nie jest uprzątnięty z budek i innych "starych " elementów ...............A tempo pracy oraz sposób rozbieranie budek pozostawię bez komentarza ...Mając remont pod oknami wolałabym kilka miesięcy porządnych prac a nie x czasu ślimaczego tępa -jakoś termin oddania gotowego burku mnie nie przekonuje .