Jakub Kwaśny pisze:
Gdyby nie ten "socjalizm" za bilet płaciłbyś 10 zł, a kursów miałbyś tyle co na lekarstwo.
Dziwnym trafem kapitalistyczni prywaciarze na trasach, które się pokrywają z trasami MPK bilety mają tańsze niż dotowane autobusy "socjalistyczne". Za 10 złotych to prywaciarz prawie do Mielca mnie zawiezie. Za podobną cenę w MPK mogę dojechać do Mościc i z nich wrócić jeżeli będę miał pecha w postaci przesiadki.
Więc tutaj mijasz się z rzeczywistością.
W godzinach, gdy jest to opłacalne.
Nie to co w komunikacji miejskiej. Autobus do Krzyża wcale nie jeździ co godzinę a w nocy po 23 jak się chce wrócić do domu inaczej niż na piechotę to nie trzeba wcale taksówki brać.
(która kosztuje niewiele więcej niż to Twoje 10 złotych za autobus bez dotacji)
Z komunikacji miejskiej nie korzystam nie tylko dlatego, że taniej wychodzi mnie pojechać autem gdy z kimś jadę lub przejść na piechotę gdy jestem sam ale również ze względu na kiepską siatkę połączeń i długie oczekiwanie. Jeżeli aby wrócić z centrum w dzień powszedni na osiedle Zielone muszę nieraz czekać około 20 minut lub biegać z przystanku na przystanek (bo o płynnych przesiadkach z linii na linię można poza nielicznymi wyjątkami zapomnieć) - to zwyczajnie mi szkoda na to czasu. Nie jestem aż tak bogaty aby marnować go na komunikację miejską. Jak wygram w lotto to się będę nią woził