Wzorzec czego ? Co chcesz odwzorować ? Nie mamy Wawelu, nie mamy sukienni, nie mamy tylu studentów, nie mamy renomy miasta do którego angole lecą na piwo. I nigdy nie będziemy mieć bo zamek na marcince nie przerodzi się w Wawel, a PWZS w AGH, UJ i PK. Możemy co najwyżej wprowadzić handel na rynku i inne drobne rzeczy, które nie stworzą i tak ruchu. Takie rzeczy powstają gdy coś już się dzieje, a nie na odwrót.Ale można przyjąć go za wzorzec, żeby wychwycić to co najlepsze - Krakowem nigdy nie będziemy ( na szczęście)
ULICA WAŁOWA UMARŁA
Bez wzorca i zabytków jesteśmy już teraz, więc od czegoś warto by zacząć. Zabytków większych niż mamy mieć nie będziemy - No chyba że ktoś zrekonstruuje zamek na Marcince, jak w Bobolicach, ale to chyba wciąż będzie za mało. Przyszedł mi do głowy jeszcze Kazimierz Krakowski, w którym kilkanaście lat temu nic się nie działo, a później stał się kultowy i odwiedzany - w dużej mierze przez młodzież, pomimo cen.
Może dobrze kombinujesz ale zapominasz o najważniejszym: aby coś się działo potrzebni są ludzie, a jeszcze lepiej jak to będą ludzie z kasą.Przyszedł mi do głowy jeszcze Kazimierz Krakowski, w którym kilkanaście lat temu nic się nie działo, a później stał się kultowy i odwiedzany - w dużej mierze przez młodzież, pomimo cen.
lll pisze:no i żeby byli ludzie musi się coś dziaćhalford pisze:aby coś się działo potrzebni są ludzie
..jeśli chodzi o tę kasę, to studentów nie posądzam o jej nadmiar, a na Kazimierzu są
Jeszcze kilka lat temu w Tarnowie na rynku też ich było sporo. Knajpy takie jak Alchemik czy Przepraszam nawet w tygodniu były solidnie wypełnione. Nie wspominając o lecie - wówczas nawet w dzień powszedni na rynku było jak w ulu - nawet znajomi z Łodzi - która wówczas była nieformalną polską stolicą pubów byli pod wrażeniem.
A nie sądzę aby wówczas studenci mieli więcej kasy niż obecnie.
Po prostu na rynek nie ma po co obecnie za bardzo iść i tyle. Zakaz palenia też zrobił swoje. Ale chyba właściciele pubów też są sobie po części winni. W wielu z nich nie widziano nawet drobnego odświeżenia wyglądu, o porządnym remoncie nie wspominając, odkąd powstały i delikatnie mówiąc wystrojem wnętrza nie zachwycają.
Szkoda, że Pasja się spaliła - bo tam można było iść nawet we wczesnych godzinach na kawę i posiedzieć. Teraz sytuację nieco Tramwaj ratuje. W połączeniu z Dagrasso może nieco ożywić rejony placu Sobieskiego.
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
W Alchemiku zrobili remont po zmianie właściciela, obecnie jest tam jak wszędzie, klimat huśtawek zniknął... od tego czasu na rynku nie byłem, to byłą jedyna knajpka gdzie lubiłem przebywać, jeszcze od czasu do czasu Studio.defekator pisze:W wielu z nich nie widziano nawet drobnego odświeżenia wyglądu, o porządnym remoncie nie wspominając, odkąd powstały i delikatnie mówiąc wystrojem wnętrza nie zachwycają.
Co do Wałowej: a co tam jest ciekawego? Banki? Kantory? Zakłady optyczne?
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Kolega chyba nie miał na myśli wyjścia do pubu, ale raczej np. spacer połączony z piwem "pod parasolem" w lecie, do czego rynek i okolice nadają się idealnie, ale nie w takiej formie jak to teraz wygląda (syf, pełno śmieci i różne ciemne typki - ja szczerze mówiąc to wieczorem w okolice Wekslarska/Żydowska bałbym się zapuszczać). Dodatkowo wysokie ceny i mamy to co mamy, a pewnie będzie jeszcze gorzej.misha pisze:Osobiscie gdy dumałem za i przeciw wyjsciu do pubu to nigdy mi nie przyszedł do glowy argument o słabej nawierzchni płyty rynku;) Defekator - Ty to musisz byc naprawde wrażliwy człowiek.
Ostatnio przechodziłem - wszystko zamknięte na głucho. Chyba splajtowali. Szkoda starego Alchemika.LordRuthwen pisze: W Alchemiku zrobili remont po zmianie właściciela, obecnie jest tam jak wszędzie, klimat huśtawek zniknął... od tego czasu na rynku nie byłem, to byłą jedyna knajpka gdzie lubiłem przebywać, jeszcze od czasu do czasu Studio.
Dokładnie to miałem na myśli. Nieraz miałem ochotę się przespacerować i zatrzymać się na piwko lub dwa, ale właśnie te czynniki sprawiały, że zwyczajnie mi się odniechciewało. Jak w lecie jest się tam w godzinach przedwieczornych do więcej czasu niż rozmowa zajmuje przeganianie żuli (wieczorem jest więcej osób to jakoś inaczej obciążenie się rozkłada). A siadając w ogródku trzeba strategicznie wybierać miejsce z widokiem na północną stronę rynku, bo siadając inaczej i patrząc na przykład na południową człowiek może dostać depresji Jak mam płacić 6 złotych za piwo wypite w syfie to wolę sobie kupić za tą cenę dwa w Al-Capone i wypić na balkoniesander pisze: Kolega chyba nie miał na myśli wyjścia do pubu, ale raczej np. spacer połączony z piwem "pod parasolem" w lecie, do czego rynek i okolice nadają się idealnie, ale nie w takiej formie jak to teraz wygląda (syf, pełno śmieci i różne ciemne typki - ja szczerze mówiąc to wieczorem w okolice Wekslarska/Żydowska bałbym się zapuszczać). Dodatkowo wysokie ceny i mamy to co mamy, a pewnie będzie jeszcze gorzej.
Czytałem, że w Krakowie uważają, że ul. Floriańska i inne ulice też umierają, bo sklepy przeznaczone dla zwykłego mieszkańca przenoszą się po kolei do galerii handlowych. Nam też centrum miasta przenosi się już za osiedle Legionów . Wątpię, czy jakiekolwiek puby ożywią Stare Miasto w Tarnowie. Wiadomo, że z Rynku nie zrobi się już placu targowego, ale byłoby dobrze, aby chociaż raz w roku ożywał podczas jakiegoś dwutygodniowego jarmarku, jak np. gdańskie Stare Miasto podczas jarmarku dominikańskiego. Tarnów też miał swoje jarmarki. Myślę, że warto już pomyśleć o programie rewitalizacji Starego Miasta w Tarnowie. Na początek podniósłbym ostro podatek dla właścicieli kamienic, które od kilkunastu lat nie są użytkowane.
Wałowa to nie Floriańska a Tarnów to nie Kraków. Nie ma nawet co porównywać. To jedno. Drugie zaś , mówienie że wszystko przez właścicieli kamienic bo są pazerni na kase i wynajmuja tylko bankom jest raczej niedorzeczne. 10 lat temu też były banki a jednak Wałowa jakoś inaczej funkcjonowała. Moje osobiste stwierdzenie jest takie, że po prostu ludzie wszędzie jeżdżą samochodem, oczywiście poza wyjątkami. Jak mam zrobić zakupy to jadę autem bo wygodniej. Galeria zapewnia mi parking, nie muszę dzwigać zakupów itp. Dlatego jedyna rzecz która może ożywić Wałową to przywrócenie ruchu samochodowego, przynajmniej w jednym kierunku, a po jednej ze stron zrobienie wzdłuż ulicy parkingu. Jestem w 100% przekonany że wyszło by to na dobre samej ulicy jak i bocznym przecznicom.
Co się dzieje na Floriańskiej i jaki tam jest ruch można zobaczyć tutaj http://oognet.pl/content/details/121wejss pisze:Wałowa to nie Floriańska
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
NIektórzy chcieli też Burek wyrzucić, dopiero centrum by opustoszało. Wałowa jako tako żyła przed remontem krakowskiej a jej remont najbardziej uderzył w Wałową. Być może ludzie przenieśli się do Gemini i po mimo że gemini było wcześniej to ludzie z przyzwyczajenia odwiedzali Wałową ale remont ich zmusił do zmiany przyzwyczajeń. Raz w miesiącu można zorganizować jarmark tematyczny, może coś ruszy. Od 20 lat polityka co do centrum jest błędna. Zamknięto do handlu Rynek, zamknięto dla ruchu Wałową a od Nowego światu częściowo Krakowską, teraz na rok wyrzuca się Burek choć dobrze że on wróci. Centrum bez ludzi umrze a władze od 20 lat chcą wyrzucić handel i ruch samochodowy z centrum ale nie przewidzieli że razem z handlem i ruchem odejdą ludzie. Wymalować, wysprzątać i przykryć szklaną kopułą i mamy ładny skansen.
-
- Thesmothetai
- Posty: 1006
- Rejestracja: 17-12-2011, 21:45
- Lokalizacja: ze świata, obecnie Tarnów
Wysokie ceny są powodowane w dość znacznym stopniu przez wysokie ceny najmusander pisze:Kolega chyba nie miał na myśli wyjścia do pubu, ale raczej np. spacer połączony z piwem "pod parasolem" w lecie, do czego rynek i okolice nadają się idealnie, ale nie w takiej formie jak to teraz wygląda (syf, pełno śmieci i różne ciemne typki - ja szczerze mówiąc to wieczorem w okolice Wekslarska/Żydowska bałbym się zapuszczać). Dodatkowo wysokie ceny i mamy to co mamy, a pewnie będzie jeszcze gorzej.misha pisze:Osobiscie gdy dumałem za i przeciw wyjsciu do pubu to nigdy mi nie przyszedł do glowy argument o słabej nawierzchni płyty rynku;) Defekator - Ty to musisz byc naprawde wrażliwy człowiek.
Do tego dochodzą inne wysokie ceny utrzymania biznesu.
Jeśli klientów zaczyna ubywać to przez pewien czas właściciel lokalu jest w stanie buforować różnice w zarobkach obniżając sobie i komu sie da ( tak, m.in pracownikom ). Po pewnym czasie kończy się to podwyżkami cen na wszystko co jest w lokalu i pięknym buuum. Lokal zdycha.
Nie ukrywajmy, ale pomysł na rewitalizację centrum miasta tj. Krakowskiej i zejście się w czasie tego z zakazami palenia i innymi zakazami handlu skutecznie wyciągnął ludzi z centrum. Brak ludzi dobił lokale. A że to wszystko mamy w czasie bądź co bądź kryzysu to i efekt jest jak na załączonym obrazku.
Zbliża się wiosna/lato, zapewne ruch na rynku trochę się poprawi, ale to czy rynek ożyje na stałe zobaczymy po wakacjach, jak przyjdzie jesień.
Na chwilę obecną 2 na 3 moich znajomych którzy prowadzili niewielki biznesik w centrum Tarnowa zwinęło się z miasta właśnie przez ceny najmu i brak klienteli ( to był przełom 2011/2012 ). Do połowy roku 2012 jako tako dociągnęli licząc na to, że po remoncie ul. Krakowskiej ruch ożyje. Wypstrykali się z zaskórniaków i skończyli z dziurą w budżecie :/
Im Lazy and I like it
wejss napisał:
Dokładnie chodzi mi nawet nie o Wałową tylko 4 kamienice od Kapitulnej, przez Piekarską do Rynku 19 włącznie należące do jednego właściciela. Od ponad 10 lat stoją nieużytkowane. Sprawa właściciela? Ok, ale miasto na tym traci.wszystko przez właścicieli kamienic bo są pazerni na kase i wynajmuja tylko bankom jest raczej niedorzeczne