Dzisiaj na przekór przyzwyczajeniom zabrałem dzieci nie do Kudelskiego, tylko do małej cukierenki Santos na Wielkich Schodach i... genialne lody, zwłaszcza sorbetowe wiśnia i truskawka. Dzieciaki dostały jeszcze po misiu gratis. Przyjemna obsługa....
Lody tańsze niż u Kudla, a przepyszne (potem sobie sprawdziłem, że Santos to firma z Podkarpacia, jedna z najlepszych cukierniczych firm w tej części Polski albo i w Polsce, mają swoją przetwórnię owoców, stąd i świetne, naturalne lody)...
Czyżby Targowej rosła konkurencja? Ciastka też na Wielkich Schodach mają, i to w fajnych cenach...
Cukiernia Santos - Wielkie Schody
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Zachęcony poleceniem Marcina zabrałem swoje dziewczyny na lody. I zonk. Lokal w niedzielę czynny do ......... godz. 16
Jako że zaparkowałem na ślepym odcinku Targowej zrobiliśmy rundkę Wielkimi Schodami, Krótką i dalej przez Plac Kazimierza do Kudelskiego. Przeżyłem szok w negatywnym tego słowa znaczeniu. Tereny wymarłe, żuli po drodze pełno. Obskurne kamienice, pustostany lub lokale do likwidacji a na Krótkiej i Placu Kazimierza same kantory. Nawierzchnie chodników i ulic w tragicznym stanie. Na Targowej od Krakowskiej do Bernardyńskiej żadnego kosza na śmieci.
Na co dzień w tamtych rejonach poruszam się tylko samochodem więc nie ma okazji oglądnąć tego wszystkiego na spokojnie. Reasumując. Tereny w samym centrum a szeroko rozumiany syf dookoła.
Jako że zaparkowałem na ślepym odcinku Targowej zrobiliśmy rundkę Wielkimi Schodami, Krótką i dalej przez Plac Kazimierza do Kudelskiego. Przeżyłem szok w negatywnym tego słowa znaczeniu. Tereny wymarłe, żuli po drodze pełno. Obskurne kamienice, pustostany lub lokale do likwidacji a na Krótkiej i Placu Kazimierza same kantory. Nawierzchnie chodników i ulic w tragicznym stanie. Na Targowej od Krakowskiej do Bernardyńskiej żadnego kosza na śmieci.
Na co dzień w tamtych rejonach poruszam się tylko samochodem więc nie ma okazji oglądnąć tego wszystkiego na spokojnie. Reasumując. Tereny w samym centrum a szeroko rozumiany syf dookoła.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
W tygodniu gdy są ludzie okolice rynku wyglądają jako tako. W niedziele, gdy teren ten pustoszeje doskonale widać w jakim to wszystko jest stanie. Pisałem o tym w osobnym temacie zresztą.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Spoko, jak my wracaliśmy z Wielkich Schodów przez Plac Kazimierza o godz. 12.00, to się zastanawiałem, czy jakaś zaraza w mieście nie panuje, bo w zasięgu wzroku nie było ANI JEDNEGO człowieka.... Ot, po prostu chyba wszyscy nad wodę wybyli...
Opornik, jak to mawiają, do trzech razy sztuka... Jak Ci się już uda trafić na Wielkie Schody, powinieneś być zadowolony...
My tak w tamtym roku pod zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce podjechaliśmy koło 17 i się okazało, że właśnie do 17 jest czynny. Dwa dni temu powtórzyliśmy i tym razem udało się zwiedzić (zresztą polecam, bo bardzo fajne miejsce w środku)... Przy okazji powtórzyłem sobie dawne komiksy o legendzie o skarbie Inków z gazety "Relax" sprzed 30 lat... Ale to taka mała dygresja....
Opornik, jak to mawiają, do trzech razy sztuka... Jak Ci się już uda trafić na Wielkie Schody, powinieneś być zadowolony...
My tak w tamtym roku pod zamek Tropsztyn w Wytrzyszczce podjechaliśmy koło 17 i się okazało, że właśnie do 17 jest czynny. Dwa dni temu powtórzyliśmy i tym razem udało się zwiedzić (zresztą polecam, bo bardzo fajne miejsce w środku)... Przy okazji powtórzyłem sobie dawne komiksy o legendzie o skarbie Inków z gazety "Relax" sprzed 30 lat... Ale to taka mała dygresja....