Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Kodeks Drogowy.
Art. 13.
1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
Art. 13.
1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Napisałeś coś takiego:Goscinny pisze:Cubaza, Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
byle ustąpić samochodom - ja wszędzie tak przechodzę
Gdzie jest napisane, że przechodzisz na skrzyżowaniu w odległości mniejszej niż 100 metrów od przejścia ? :> Bo tak to się zgodzę
Jeśli nie zdążysz zahamować to znaczy, ze jedziesz z niedozwoloną prędkością lub prędkością niedostosowaną do warunków.lll pisze:Jakbyś miał minimum wiedzy to nie pisałbyś bzdur. Ale lepiej nie wiedzieć, ale na siłę próbować przekonać innych do swojej ignorancji. Jeśli wbiegniesz mi pod koła w niedozwolonym miejscu, a ja nie zdążę nawet zahamować to nie będzie moja wina, za to kwiatki będę wysyłał tobie na cmentarz.
Jadąc po ścisłym centrum masz psi obowiązek być czujnym i brać pod uwagę ewentualność wtargnięcia na jezdnię pieszego. ZAWSZE.
Nie zawsze Keleos, nie zawsze. Coś Ci pokażę:Keleos pisze: Jeśli nie zdążysz zahamować to znaczy, ze jedziesz z niedozwoloną prędkością lub prędkością niedostosowaną do warunków.
http://www.youtube.com/watch?v=E7YkQRk7 ... lpage#t=8s
Rozumiem, że to wina kursanta. Miał 30 na godzinę i był w mieście. Rozumiem, że to nie jest wina dziecka?
Wracamy do pozdrowień. Przez buca jadącego oplem KT 27154 wysłałbym być może pieszego na przejściu na Słonecznej pod Szczeniakiem na drugi świat. Jadąc prawym pasem w kierunku JP II zatrzymałem się, pieszy ruszył a debil śmignął lewym pasem. Na szczęście pieszy przewidział takie zachowanie i zatrzymał się na linii oddzielającej pasy ruchu.
Coraz częściej mam wątpliwości jak zachowywać się przed przejściem dla pieszych.
Coraz częściej mam wątpliwości jak zachowywać się przed przejściem dla pieszych.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Na Słonecznej to już jakaś patologia, czasem mam ochotę tam stanąć i zrobić jakiś materiał dla policji, ale do cholery od czego oni są, dlaczego mam ich wyręczać? Nikt tam na górze w ruchu drogowym nie widzi problemu? Mieszkają w innym mieście, nie bywają tam i nie widzą?opornik pisze:Wracamy do pozdrowień. Przez buca jadącego oplem KT 27154 wysłałbym być może pieszego na przejściu na Słonecznej pod Szczeniakiem na drugi świat. Jadąc prawym pasem w kierunku JP II zatrzymałem się, pieszy ruszył a debil śmignął lewym pasem. Na szczęście pieszy przewidział takie zachowanie i zatrzymał się na linii oddzielającej pasy ruchu.
Coraz częściej mam wątpliwości jak zachowywać się przed przejściem dla pieszych.
Inna sprawa, której nie mogę zrozumieć, na szczęście nie tak groźna, to barani pęd do zjazdu na lewy pas zaraz po wjechaniu ze Słowackiego w Sitki. Jakiś magnes tam zamontowali? Pusty droga, można jechać prawym ale lemingi jeden za drugim suną na lewy.
Szanowny Keleos-ie!Keleos pisze:Jeśli nie zdążysz zahamować to znaczy, ze jedziesz z niedozwoloną prędkością lub prędkością niedostosowaną do warunków.
Jadąc po ścisłym centrum masz psi obowiązek być czujnym i brać pod uwagę ewentualność wtargnięcia na jezdnię pieszego. ZAWSZE.
jako kierowca (bo chyba samochodami się poruszasz jako kierujący z tego co pamiętam z Twoich postów) wyobraź sobie sytuację, że np. pieszy postanowi sobie postąpić totalnie irracjonalnie, nagiąć zasady fizyki i wtargnie na jezdnię przed Twój pojazd poruszający się z prędkością dopuszczalną w danym obszarze (lub zdecydowanie poniżej tej prędkości) w odległości uniemożliwiającej Ci jakąkolwiek reakcję na sytuację o wyhamowaniu pojazdu już nie wspominając;
wspólne poruszanie się pojazdów i pieszych we wspólnej - ograniczonej przestrzeni wymaga jednak założenia pewnej racjonalności działań innych użytkowników - jeżeli tego braknie w działaniu któregokolwiek z nich, możesz działać supreprzepisowo i zdroworozsądkowo, a jedyne co Ci pozostanie to minimalizacja strat lub rozważania "co by było gdyby ....."
"Pan Jan z Suwalszczyzny idąc na polowanie przez pomyłkę zabrał papierosy syna - do południa upolował: niebieskiego kangura, jednorożca i dwa smoki..."
Cubaza - wypadek podobny do tego w Tuchowie w bodajże marcu...
I serio - zawsze musicie wyskakiwać z takimi ekstremami? Nie powiesz mi, że większość osób tak przechodzi przez jezdnię na ul. Lwowskiej...
Zresztą co ja się będę rozpisywać. Spytaj prawnika. Jak potrącisz pieszego poza przejściem dla pieszych to nie dostajesz bonusu za wyrywanie chwastów ("a dobrze mu tak, bo trzeba było isć na przejście!"), tylko jesteś pociągany do odpowiedzialności. Jeśli LLL uważa to za bzdury i ignorancję to szkoda marnować czasu na to.
I serio - zawsze musicie wyskakiwać z takimi ekstremami? Nie powiesz mi, że większość osób tak przechodzi przez jezdnię na ul. Lwowskiej...
Zresztą co ja się będę rozpisywać. Spytaj prawnika. Jak potrącisz pieszego poza przejściem dla pieszych to nie dostajesz bonusu za wyrywanie chwastów ("a dobrze mu tak, bo trzeba było isć na przejście!"), tylko jesteś pociągany do odpowiedzialności. Jeśli LLL uważa to za bzdury i ignorancję to szkoda marnować czasu na to.
Mi nie chodziło o pokazanie ekstremum tylko odpowiedź na to co zacytowałem z Twojej wypowiedzi. Czyli, że jak się nie wyhamowało przed pieszym to miało się albo za wysoką prędkość albo nie dostosowało się prędkości do warunków.Keleos pisze:Cubaza - wypadek podobny do tego w Tuchowie w bodajże marcu...
I serio - zawsze musicie wyskakiwać z takimi ekstremami? Nie powiesz mi, że większość osób tak przechodzi przez jezdnię na ul. Lwowskiej...
A wiadomo jaki był finał tamtego egzaminu? Na dobrą sprawę to dzieciak był już przy przejściu i był bardzo blisko jezdni, więc można było mieć przesłanki, że będzie zaraz chciał przejść..
Mnie jeden egzamin uwalił pijak, który na jednym z osiedli sam nie wiedział czy przechodzi przez jezdnię czy nie ; /
Mnie jeden egzamin uwalił pijak, który na jednym z osiedli sam nie wiedział czy przechodzi przez jezdnię czy nie ; /
yyyyy. Nie mylcie "ścisłego Centrum" i strefy zamieszkania. w strefie zamieszkania to pieszy teoretycznie może się położyć i nic mu nie możesz zrobić. Tutaj wystarczy, że ktoś wybiegnie zza narożnika... Oczywiście nie twierdzę, że nie należy zachować zasady ograniczonego zaufania i szczególnej ostrożności. Jednak niektórych zdarzeń ("o charakterze lokalnym ") nie da się przewidzieć, tym bardziej będąc jako kierowca w obcym mieście.