Naprawdę wierzysz w to, co napisałeś? Więc powiem Ci, że jesteś idealistą.BIGer pisze:Każdy kto przestrzega przepisów (może czasem irracjonalnych) na pewno nie ma się czego obawiać!
Rozbawiłeś mnie swoim wpisem. W fajnym świecie żyjeszCubaza pisze:Rodowity zaraz Ci odpisze, że w więzieniu siedzi masa osób, które są niewinne i nie powinny tam być. Więc mąż tie czego obawiać.
Mniej, więcej to samo chciałem napisać w odpowiedzi na sarkastyczne posty Cubazy i Kulfona ale mnie ubiegłeś.LordRuthwen pisze:A co mi tam: przekraczałem prędkość (ale zdjęcia to nie wydadzą! bym miał pamiątkę), nie parkuję na liniach, przejeżdżałem na żółtym, ale w drzwi mi jeszcze nikt nie wjechał, trąbić na mnie też nie musieli jak jadę z boku
A do tego: nie parkuję na kopertach, zapinam pasy (po pierwszym mandacie za niezapinanie
No i mit "jak wszyscy na forum" upadł.
Może i jestem nawiwny ale jeszcze nie zapłaciłem za niewinność i nie znam takie przypadku w swoim otoczeniu, a jak już zdaży się przyczajona suszarka to płacę i nie płaczę, co najwyżej jestem zly na siebie że dałem się zlapać.dropszot pisze:Naprawdę wierzysz w to, co napisałeś? Więc powiem Ci, że jesteś idealistą.BIGer pisze:Każdy kto przestrzega przepisów (może czasem irracjonalnych) na pewno nie ma się czego obawiać!
Pewnie, że grzeczne i posłuszne stosowanie się do przepisów (tych racjonalnych jak i irracjonalnych) zmniejsza ryzyko poniesienia kary, ale stwierdzenie "każdy kto przestrzega przepisów na pewno nie ma się czego obawiać" jest niestety bardzo naiwne
W środę albo w czwartek na skrzyżowaniu Jana Pawła II z Długą widziałem jakiś poważny wypadek. Była karetka, policja i dwa duże wozy strażackie. Odgrodzili trochę terenu, a widziałem tylko jedno auto, co może wskazywać na potrącenie pieszego. Niestety nie znalazłem żadnej informacji w internecie co mogło się wtedy tam stać. Może to ma jakiś związek.sylw3st3r pisze:cześć mam pytanie, przed chwilę jechałem Jana Pawła II w dół i zauważyłem po prawej stronie przed bramownicą palące się znicze, czy ktoś kiedyś w tym miejscu zginął czy z jakie powodu palą się tam znicze?
Nie wiem czy to się ogranicza tylko do skandowania... wczoraj około godziny 23 w okolicach al. Jana Pawła II interweniowała straż miejska i policja, dziś było głośno koło stadionu Tarnovii.defekator pisze:Być może faktycznie chodzi o kibica - bo wczoraj wieczorem żona mówiła, że słyszała z tamtej strony coś jakby "skandowanie na stadionie". Może jego koledzy stawiali krzyż i znicze.
Są gdzieś jakieś oficjale informacje na ten temat?
Edit: Żona właśnie sprostowała, że te skandowanie szło raczej od strony Westerplatte, więc może to było coś innego.
W czwartek 30.04.2015 po godzinie 23 przy Al.Jana Pawła II w Tarnowie kibice unii zamordowali naszego przyjaciela, kibica Tarnovii Mateusza.
Dzień później o tej samej porze udajemy się w ok.70 osób w to miejsce aby pomodlić się, zapalić znicze i umieścić symboliczny krzyż wraz z szalikiem Tarnovii.
Dziś rano zastajemy to miejsce całkowicie zdewastowane. Przewrócone znicze, wyrwany krzyż i skradziony szalik...
Śmierć kibica jak śmierć brata, spoczywaj w pokoju nasz wojowniku!
asziatko pisze:Póki co to jedyna informacja na ten temat.
________________________________________________________________________radio krakow pisze:
Kibicowskie porachunki czy nieszczęśliwy wypadek?
W Tarnowie pod kołami samochodu zginął 24-letni mężczyzna - sympatyk jednej z drużyn. Okoliczności tego zdarzenia nie są jasne, ale policjanci podkreślają, że na razie nie ma żadnych dowodów na to, żeby śmierć mężczyzny miała związek ze sprawami kibicowskimi, choć takie informacje pojawiły się na kibicowskich portalach.
Mężczyzna został śmietelnie potrącony przez samochód na dwupasmowej alei Jana Pawła II w czwartek w nocy. Stało się to w miejscu, gdzie nie ma chodnika, a drogę od osiedla oddziela ekran akustyczny. Właśnie tamtędy mężczyzna szedł razem ze swoimi kolegami w kierunku ulicy Słonecznej - 24-latek przy krawędzi jezdni, jego koledzy po wąskim pasie zieleni.
Mężczyzna został potrącony od tyłu przez samochód. Zmarł w szpitalu. Kierowca samochodu, który go potrącił, nie zatrzymał się. Na stronach kibicowskich można przeczytać, że były to porachunki pseudokibiców zwaśnionych ze sobą drużyn - a mężczyzna został potrącony umyślnie. Pojawiają się też informacje, że wcześniej na osiedlu miało dojść do przepychanek różnych grup.
Policja stanowczo podkreśla jednak, że na razie nie ma żadnych dowodów na to, żeby śmiertelne potrącenie miało związek ze sprawami kibicowskimi
i szuka kierowcy srebrnego samochodu kombi.
Bartek Maziarz, jgk
