Polecam Film
Polecam Film
Chciałem stworzyć taki temat w którym każda osoba która będzie, miała na to ochotę po obejrzeniu jakiegoś filmu, w tym temacie będzie mogla go polecic innym. Napisać krótką notkę czy film się podobał, czy warto polecić czy może odwrotnie. Nie warto zakładać osobnych tematów dla każdego filmu. W tym jednym możemy wrzucac nasze zdanie.
Co Wy na to ?
Co Wy na to ?
Dyskryt 9
Ufo przylatuje nad Johannesburg (statek matka) i nie daje znaków życie przez jakiś czas, w końcu oddział specjalny ludzki pofatygował się zajrzeć do tego statku i znaleźli tam kilka tysięcy wycieńczonych kosmitów potocznie nazwanych przez ludzi w filmie "krewetkami" sprowadzili ich na ziemie i dali im schronienie w takim bronxie lecz krewetki się namnożyły zaczęły zakładać gangi napadać ludzi itd i przez to że ten bronx był na przedmieściach Johannesburga ludzie ze strachu zażądali wysiedlenia krewetek w jakieś inne miejsce i tu zaczyna się właściwie film. Zadanie wysiedlenia krewetek do przegotowanego nowego miejsca zamieszkania jak później się okażę obozu koncentracyjnego, lecz nie wszystkie krewetki chciały przyjąć nakaz eksmisji (bo one normalnie niektóre z ludźmi żyją w takiej niby zgodzie).
Dalej po prostu nie będę zdradzał szczegółów moim zdaniem warto obejrzeć.
Moja recenzja a raczej zachęta do obejrzenia może posiadać kilka błędów gdyż już trochę nie pamiętam.
W skali od 1 do 10 moja ocena wygląda tak 9
Ufo przylatuje nad Johannesburg (statek matka) i nie daje znaków życie przez jakiś czas, w końcu oddział specjalny ludzki pofatygował się zajrzeć do tego statku i znaleźli tam kilka tysięcy wycieńczonych kosmitów potocznie nazwanych przez ludzi w filmie "krewetkami" sprowadzili ich na ziemie i dali im schronienie w takim bronxie lecz krewetki się namnożyły zaczęły zakładać gangi napadać ludzi itd i przez to że ten bronx był na przedmieściach Johannesburga ludzie ze strachu zażądali wysiedlenia krewetek w jakieś inne miejsce i tu zaczyna się właściwie film. Zadanie wysiedlenia krewetek do przegotowanego nowego miejsca zamieszkania jak później się okażę obozu koncentracyjnego, lecz nie wszystkie krewetki chciały przyjąć nakaz eksmisji (bo one normalnie niektóre z ludźmi żyją w takiej niby zgodzie).
Dalej po prostu nie będę zdradzał szczegółów moim zdaniem warto obejrzeć.
Moja recenzja a raczej zachęta do obejrzenia może posiadać kilka błędów gdyż już trochę nie pamiętam.
W skali od 1 do 10 moja ocena wygląda tak 9
G.I.JOE
Ogolnie rozpierducha na całego, super postacie walczą nawzajem, wszystko pięknie i ładnie z pięknymi efektami specjalnymi. No może nie do końca. Akurat efekty specjalnie czasami daja wiele do życzenia. Szczególnie nie podobał mi sie efekt podczas pościgu z motorem. Ogólnie film to typowa rozrywka dla mas. Kupe efektów, strzelanin, gadżetów itd. Ogólnie film to typowe przeniesienie komiksu do filmu. Jesli komuś podobały sie spidermany, xmeny i takie tam to polecam. Prosta rozrywka, można pocieszyć oko. Tylko od razu zastrzegam - nie spodziewajcie sie ambitnego filmu bo ten na pewno takim nie jest.
Moja ocena 7/10 - jako film typowo rozrywkowy.
Elitarna jednostka wojskowa znana jako G.I. JOE przemierza góry Azji Środkowej, pustynie Egiptu, zatłoczone ulice Paryża, a nawet lodową pokrywę Bieguna Północnego, aby unieszkodliwić podstępnego handlarza bronią DESTRO, stawić czoła rosnącemu zagrożeniu ze strony tajemniczej organizacji KOBRA i powstrzymać ją od pogrążenia świata w chaosie. Wykonując swoje zadanie, G.I. JOE posługują się technologiami szpiegowskimi i sprzętem wojskowym najnowszej generacji.
Ogolnie rozpierducha na całego, super postacie walczą nawzajem, wszystko pięknie i ładnie z pięknymi efektami specjalnymi. No może nie do końca. Akurat efekty specjalnie czasami daja wiele do życzenia. Szczególnie nie podobał mi sie efekt podczas pościgu z motorem. Ogólnie film to typowa rozrywka dla mas. Kupe efektów, strzelanin, gadżetów itd. Ogólnie film to typowe przeniesienie komiksu do filmu. Jesli komuś podobały sie spidermany, xmeny i takie tam to polecam. Prosta rozrywka, można pocieszyć oko. Tylko od razu zastrzegam - nie spodziewajcie sie ambitnego filmu bo ten na pewno takim nie jest.
Moja ocena 7/10 - jako film typowo rozrywkowy.
"Gran Torino"
Kapitalny film w reżyserii i głównej roli Clinta Eastwooda. Walter Kowalski naturalnie jest katolikiem, rasistą, antysemitą, antyżółtkiem i czym tam jeszcze. Ale jest porządnym facetem i pomocy w sumie nie odmówi.
Kolejny film, w którym Clint wygrywa, ale... On ma już ponad 70 lat, więc wygrywa w nietypowy sposób.
Wart polecenia.
Kapitalny film w reżyserii i głównej roli Clinta Eastwooda. Walter Kowalski naturalnie jest katolikiem, rasistą, antysemitą, antyżółtkiem i czym tam jeszcze. Ale jest porządnym facetem i pomocy w sumie nie odmówi.
Kolejny film, w którym Clint wygrywa, ale... On ma już ponad 70 lat, więc wygrywa w nietypowy sposób.
Wart polecenia.
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)
Ostatnio straciłem 13 zł na ściągnięcie filmu w VOD Cyfry. Połakomiłem się na "Antychrysta" przed poczytaniem choćby pobieżnym recenzji (do których i tak zresztą podchodzę z dystansem) i w połowie filmu przez moją głowę przewijało się jak mantra "łot da fak?!". Dopiero wtedy poczytałem co nieco o tym "dziele" Von Triera i zauważyłem, że takich jak ja jest dużo więcej. To było zdecydowanie najgorzej wydane 13 zł na rozrywkę filmową.
Pierwsza scena, w której w poetyckich niemal okolicznościach ginie dziecko a w tle kochają się jego rodzice, wyglądała obiecująco (proszę nie przyprawiać mnie o jakieś psychopatyczne skłonności) i dawała do myślenia. Później było już tylko gorzej a na samym końcu tragicznie. Analityczne sceny okrucieństwa, krew tryskająca z penisa, przewiercanie nogi, obcinanie łechtaczki... To nie przysparza o żadne refleksje, nie prowokuje do myślenia a budzi jedynie puste obrzydzenie. Jeden czy może 2 pkt. na możliwych 10 dałbym właśnie za scenę inauguracyjną i umiejętne oddanie stanu ducha bohaterki przez kolory (balans bieli?) filmu. Ale nie odważyłbym się go nikomu polecić.
Pierwsza scena, w której w poetyckich niemal okolicznościach ginie dziecko a w tle kochają się jego rodzice, wyglądała obiecująco (proszę nie przyprawiać mnie o jakieś psychopatyczne skłonności) i dawała do myślenia. Później było już tylko gorzej a na samym końcu tragicznie. Analityczne sceny okrucieństwa, krew tryskająca z penisa, przewiercanie nogi, obcinanie łechtaczki... To nie przysparza o żadne refleksje, nie prowokuje do myślenia a budzi jedynie puste obrzydzenie. Jeden czy może 2 pkt. na możliwych 10 dałbym właśnie za scenę inauguracyjną i umiejętne oddanie stanu ducha bohaterki przez kolory (balans bieli?) filmu. Ale nie odważyłbym się go nikomu polecić.
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
zestaw filmowy, po który sięgam najchętniej:
- 'Zabawy z bronią' M. Moore'a
- 'Super size me', czyli dla tych, co lubią frytki i nie tylko
- '36' - doskonałe połączenie kryminału i dramatu w wydaniu francuskim: brutalny gang napadający na furgonetki z pieniędzmi, wewnętrzne rozgrywki w policji, walka o stanowiska itd.
A z obejrzanych ostatnio i też wciągniętych na listę ulubionych:
- 'Baader-Meinhof'- o Frakcji Czerwonej Armii (RAF) w Niemczech, organizacji terrorystycznej.
- 'Zabawy z bronią' M. Moore'a
- 'Super size me', czyli dla tych, co lubią frytki i nie tylko
- '36' - doskonałe połączenie kryminału i dramatu w wydaniu francuskim: brutalny gang napadający na furgonetki z pieniędzmi, wewnętrzne rozgrywki w policji, walka o stanowiska itd.
A z obejrzanych ostatnio i też wciągniętych na listę ulubionych:
- 'Baader-Meinhof'- o Frakcji Czerwonej Armii (RAF) w Niemczech, organizacji terrorystycznej.
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
Odnośnie super size me:
oglądałem ten film kiedyś i doszedłem do wniosku ze film trochę przesadzony. Wiadomo ze jedząc w ciągu jakiegoś okresu to samo, to wiadomo ze nie bedzie to miało zbawiennego wpływu na nasze zdrowie. A gość kręcąc film jadł tylko fast foody. wiadomo ze jeśli je się coś raz na jakiś czas to nie umrzemy od tego, a nikt normalny nie je codziennie frytek, hamburgerów itd.
oglądałem ten film kiedyś i doszedłem do wniosku ze film trochę przesadzony. Wiadomo ze jedząc w ciągu jakiegoś okresu to samo, to wiadomo ze nie bedzie to miało zbawiennego wpływu na nasze zdrowie. A gość kręcąc film jadł tylko fast foody. wiadomo ze jeśli je się coś raz na jakiś czas to nie umrzemy od tego, a nikt normalny nie je codziennie frytek, hamburgerów itd.
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
Jedno 'ale' - film pokazuje rzeczywistość w USA.... i tam akurat jadających wszystkie posiłki lub prawie wszystkie w fast foodach nie brakuje. Poza tym film dotyka jeszcze kilku innych problemów - brak ruchu, odżywianie w szkołach, reklama śmieciowego jedzenia adresowana do najmłodszych itp.Beaver pisze:Odnośnie super size me:
oglądałem ten film kiedyś i doszedłem do wniosku ze film trochę przesadzony. Wiadomo ze jedząc w ciągu jakiegoś okresu to samo, to wiadomo ze nie bedzie to miało zbawiennego wpływu na nasze zdrowie. A gość kręcąc film jadł tylko fast foody. wiadomo ze jeśli je się coś raz na jakiś czas to nie umrzemy od tego, a nikt normalny nie je codziennie frytek, hamburgerów itd.
To samo miałem napisać. Film do bólu tendencyjny. Takie samo doświadczenie można wg mnie zrobić z każdym posiłkiem. Będziesz jadł przez miesiąc tylko słone paluszki to też kipniesz na zawał. I przyznaję, że nie dotrwałem do końca - usnąłem gdzieś po 2/3 filmu i już nie przyszło mi do głowy dokończyć oglądania, bo i tak wiem jak się skończyło. Ani nie wzięło mnie od tego filmu obrzydzenie do fast-foodów (a na to liczyłem) ani żadnych innych konstruktywnych wniosków nie wyciągnąłem. Po prostu nie lubię być manipulowany w prostacki i sztubacki sposób.Beaver pisze:Odnośnie super size me:
oglądałem ten film kiedyś i doszedłem do wniosku ze film trochę przesadzony. Wiadomo ze jedząc w ciągu jakiegoś okresu to samo, to wiadomo ze nie bedzie to miało zbawiennego wpływu na nasze zdrowie. A gość kręcąc film jadł tylko fast foody. wiadomo ze jeśli je się coś raz na jakiś czas to nie umrzemy od tego, a nikt normalny nie je codziennie frytek, hamburgerów itd.