Goscinny pisze:defekator, może ta recenzja uchroni cię przed wyrzuceniem kasy w błoto:
http://naekranie.pl/recenzje/hiszpanka- ... j-recenzja
Byłem i nie uważam, że wyrzuciłem kasę w błoto. Co prawda film nie jest dobry, co najwyżej przeciętny - ale coś w nim jest. Największa zaleta - jest po prostu bardzo ładnie zrobiony i ma swój specyficzny klimat i to, że reżyser dość umiejętnie bawi się różnymi motywami popkultury. Wizja Poznania z lat 20 jest urzekająca.
Największa wada to dłużyzna, która sprawia, że człowiek jednak się nudzi, momentami potwornie.
Wydaje mi się, że goście od montażu zawalili sprawę. Gdyby skrócili większość scen o 25%, i nadali filmowi większej dynamiki byłby świetny. A tak co najwyżej jakieś 5,5/10. Ale uważam, że zobaczyć jednak warto - tylko idąc na niego nie należy mieć zbyt dużych oczekiwań.Ot taki barok - przerost formy nad treścią. Ale i tak jest lepszy od zdecydowanej większości polskiego kina typowo rozrywkowego. No i bardzo miła odmiana po polskich filmach, które przyzwyczaiły do tego, że w kwestii scenografii, efektów statystów i ogólnego pokazywania epoki śmierdzą na kilometr brakiem środków i malizną a jak pokazują historię to musi być to wersja patetyczno-moralizatorska. Tu jest wszędzie widoczny przepych a momentami wszystkiego jest nawet za dużo Potencjał filmu jednak został zmarnowany - szkoda bo był dość duży.