Tarnowskie Forum - Tarnowska Agora

Ptaszki ćwierkają, że bajzel w tarnowskim pisie zostanie odgórnie posprzątany i "jedynkę" zajmie spadochroniarz, w tym przypadku gość z Krakowa Andrzej Duda (w ostatnich wyborach kandydat Pis na prezydenta Krakowa). Jest to spowodowane tym, że z listy krakowskiej mógłby nie wejść do parlamentu, bo pewniakiem wchodzi Małgorzata Wasserman i Zbigniew Ziobro więc dla Dudy brakło by miejsca.

małopolska2, i tutaj mamy idalny przykład jak działa obecna ordynacja wyborcza. Gość wejdzie, nie dlatego, że na niego zagłosują, ale dlatego, że ma nr 1.

Goscinny, nie, wejdzie BO na niego zagłosują, bo nie śledząc polityki ludzie zdają się na 'wodzów' - jeżeli kogoś umieścili na 1 miejscu, to znaczy że to dobry towarzysz i trzeba na niego zagłosować.
To dotyczy wszystkich partii, nie tylko PiS.

Goscinny pisze:małopolska2, i tutaj mamy idalny przykład jak działa obecna ordynacja wyborcza. Gość wejdzie, nie dlatego, że na niego zagłosują, ale dlatego, że ma nr 1.

A kto wyborcom z Tarnowa każe na niego głosować? Przepraszam Gościnny, ale wejdzie ten kto będzie miał najwięcej głosów! Nikt wyborcom z okręgu tarnowskiego nie zabroni głosować na tarnowskich polityków. Więc jak wygra Duda to nie wina ordynacji. Wyborcy zdecydowali.

Poza tym w PiSie to żadna nowość w Tarnowie. W końcu Barbara Marianowska to też był spadochroniarz (koleżanka L. Kaczyńskiego z NIK) z Krakowa.

Andrzej Duda startował w wyborach z okręgu Tarnów juz w 2007. Był pierwszym pod kreską pomimo, iż startował z ostatniej pozycji.

W moim przekonaniu malo prawdopodobne, bowiem w Krakowie po kampanii samorządowej jest juz rozpoznawalnym politykiem.

Zbigniew Ziobro dementował juz swoj udzial w wyborach parlamentarnych ad 2011 r.

PiS w okręgu Kraków będzie miał 4-5 mandatów.

Jakub Kwaśny pisze: A kto wyborcom z Tarnowa każe na niego głosować? Przepraszam Gościnny, ale wejdzie ten kto będzie miał najwięcej głosów! Nikt wyborcom z okręgu tarnowskiego nie zabroni głosować na tarnowskich polityków. Więc jak wygra Duda to nie wina ordynacji. Wyborcy zdecydowali.

W wyborach ogólnopolskich lud generalnie głosuje na partię nie na ludzi i odruchowo skreśla pierwszego na liście. Dodatkowo im większa frekwencja tym więcej głosujących bez pojęcia za tym co widzieli w spotach wyborczych. Dlatego też od dłuższego czasu mamy "frekwencyjną histerię" przed każdymi wyborami - kampanie społeczne nakłaniające do głosu itp. Formalnie tłumaczy się to tym, że im większa frekwencja tym większa legitymizacja władzy wśród ludzi. Tak na prawdę chodzi o to aby przepchnąć do sejmu tych co mają być przepchnięci. I nie jest to żadna teoria spiskowa tylko zwykły efekt instynktu samozachowawczego wśród naszych polityków.

I może dlatego na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru iść głosować. Nie ma partii, której mógłbym zaufać. Oczywiście mógłbym oddać pusty głos, ale to nic nie da, a iść do lokalu wyborczego mi się nie będzie chciało - zwłaszcza w tym celu.
Ciekaw tylko jestem co ludziom będą obiecywać partie i kandydaci.

Goscinny pisze:I może dlatego na dzień dzisiejszy nie mam zamiaru iść głosować. Nie ma partii, której mógłbym zaufać. Oczywiście mógłbym oddać pusty głos, ale to nic nie da, a iść do lokalu wyborczego mi się nie będzie chciało - zwłaszcza w tym celu.

Osobiście bardzo bym chciał aby wzorem niektórych krajów europejskich na karcie do głosowania była opcja "nie ma właściwego dla mnie kandydata".
Zmodyfikował bym ją jednak tak, że w momencie gdy np. 10% ludzi ją skreśli to 46 stołków w sejmie pozostanie pustych.
Przydał by się jakiś obywatelski projekt ustawy w tym kierunku, bo na naszych jaśnie oświeconych (po)osłów liczyć w tej kwestii raczej nie można.

Ciekaw tylko jestem co ludziom będą obiecywać partie i kandydaci.

To samo co w poprzednich wyborach podane w nowym sosie.

defekator pisze:Przydał by się jakiś obywatelski projekt ustawy w tym kierunku, bo na naszych jaśnie oświeconych (po)osłów liczyć w tej kwestii raczej nie można.

Rozumiem, że po napisaniu przez obywateli tej ustawy posłowie byliby pod takim wrażeniem, że od razu by ją przyjęli. To by się nazywał 'brak instynktu' dopiero...

ad2222 pisze:

defekator pisze:Przydał by się jakiś obywatelski projekt ustawy w tym kierunku, bo na naszych jaśnie oświeconych (po)osłów liczyć w tej kwestii raczej nie można.

Rozumiem, że po napisaniu przez obywateli tej ustawy posłowie byliby pod takim wrażeniem, że od razu by ją przyjęli. To by się nazywał 'brak instynktu' dopiero...

Tak nie sądzę. Ale gdyby podpisało się pod tym milion lub dwa miliony ludzi nie mogli by chociaż pomysłu schować do szuflady i może coś by z tego ciasta udało się upiec.

defekator pisze: Tak nie sądzę. Ale gdyby podpisało się pod tym milion lub dwa miliony ludzi nie mogli by chociaż pomysłu schować do szuflady i może coś by z tego ciasta udało się upiec.

Teoretycznie (w nawiązaniu do TEORII demokracji) to jest głos ludu i jeśliby się pod tym podpisało kilka milionów ludzi to oni nie mają nic do gadania, bo to właśnie ludzie, których reprezentują tak chcą.

LordRuthwen, tylko, że taki projekt podlega jeszcze przegłosowaniu w Sejmie. Niestety.
Wyobraź sobie projekt obywatelski zmniejszenia liczby posłów do np. 100. Przejdzie pomimo np. miliona podpisów?

Goscinny, wyobraziłem sobie... normalnie cud, miód i orzeszki, czyli to co ja od dawna chciałem zrobić
Może niektórzy by otworzyli wtedy oczy na to, że to oni są dla nas a nie odwrotnie.

Trzeba by przygotować takie coś, może akurat.
Muszę też przewalić konstytucję, bo powinien tam być paragraf umożliwiający uchwalenie ustawy bez pośrednictwa (p)osłów, jeśli leży w interesie państwa (a ten pomysł z brakiem odpowiedniego kandydata leży) i jest inicjowany przez naród.
A jak nie ma to można by zgłosić poprawkę

Art. 118.

1. Inicjatywa ustawodawcza przysługuje posłom, Senatowi, Prezydentowi Rzeczypospolitej i Radzie Ministrów.
2. Inicjatywa ustawodawcza przysługuje również grupie co najmniej 100 000 obywateli mających prawo wybierania do Sejmu. Tryb postępowania w tej sprawie określa ustawa.
3. Wnioskodawcy przedkładając Sejmowi projekt ustawy, przedstawiają skutki finansowe jej wykonania.

Tylko nie wiem jaka "ustawa"

ps: http://www.projektobywatelski.org/

Przygotowują grunt przed wrzuceniem spadochroniarza, który wie tyle o Tarnowie, "że gdzieś tam leży":
Przewodniczący komitetu wykonawczego PiS odwiedza tarnowskie struktury, czy będą personalne decyzje?

Niezapowiedziana, wieczorna wizyta Joachima Brudzińskiego miała związek z licznymi nieporozumieniami i konfliktami w tarnowskim PiS-ie. Chodzi również o list, który kilka dni temu miejscowi działacze wysłali do Jarosława Kaczyńskiego, po tym jak zostali skreśleni z listy członków.

Skarżą się w nim na styl kierowania ugrupowaniem przez Edwarda Czesaka, według nich sprowadza się to do powstawania licznych konfliktów.

Wraz z Joachimem Brudzińskim na zarządzie tarnowskiego PiS pojawili się też sekretarz rady politycznej Krzysztof Sobolewski i członek komitetu Leonard Krasulski.



Przypomnijmy, że list do prezesa Kaczyńskiego napisali tarnowscy radni Grzegorz Kądzielawski oraz Marek Drwal, którzy w zeszłym tygodniu zostali usunięci z partii.