redinn pisze:A w Tarnowie? "Realizacja tego projektu doprowadziłaby do wybudowania obiektu kubaturowego, w efekcie czego plac przestałby być placem" - wyjaśnia Andrzej Cetera
Czyli z tej wypowiedzi pozostaje wnioskować, że konserwator nie zgodzi się na żaden budynek, bo każdy będzie miał jakąś tam kubaturę i w ten czy inny sposób plac zamieni w nieplac.
W takim razie oczekiwanie na wytyczne konserwatora stają się jeszcze bardziej pasjonujące, bo można spodziewać się jakichś nowatorskich rozwiązań, które spowodują, że plac dalej będzie placem.
Temat umarł jak sam Burek.
Jaki jest sens wydawać pieniądze z kasy miasta na coś co po kilku latach będzie wyglądało jak ten szmaciano-kartonowy skansen, który mamy obecnie.
Plastikowy dach i budki przypominające przerośnięte kontenery na śmieci, kolejne lata przywożenia ziemi do centrum miasta, pora zatrzymać dalszą dewastację Starówki.
Słuchając co radni mają do powiedzenia na ten temat, zwłaszcza Ci których na Burku od wieków nikt nie widział, odnoszę wrażenie że to jedynie walka o ludowo socjalny elektorat, a nie o przyszłość Centrum miasta i jego atrakcyjność dla turystów i mieszkańców.
Zobaczcie jak was robią w przysłowiowego konia na Burku. Kupujecie pomidorki przekładane do skrzyneczki z kartonów wielkich producentów, kupujecie jako wiejskie dokładnie te same, które sprzedają wielkie sieci. Dodam że nie dotyczy to jedynie pomidorów i nie robi tego tylko jedna osoba. Weźcie pod rozwagę fakt że Ci co handlują na zatoce to zwykli handlarze, popatrzcie dokładnie a znajdziecie porządny nie "oszukany" towar.
Może okażę się niepopularny i niepraktyczny, ale decyzję odnośnie do tego co zrobić z Burkiem uzależniłbym od wyników badań archeologicznych. Trzeba zbadać co zostało z tego średniowiecznego kościoła św. Ducha i przyległego szpitala, a potem przenieść szczątki zmarłych, którzy zapewnie tam spoczywają.
Plac ten ma dwie tradycje: dłuższą i starszą jako miejsce, gdzie stał wspomniany szpital-przytułek i kościół oraz krótszą i młodszą jako plac targowy. Trzeba się zdecydować, którą podtrzymujemy i eksponujemy. Widokówki z przełomu XIX i XX wieku ukazują czasem Burek całkowicie pozbawiony targowiska, bo sprzedawano wtedy z furmanek. Dlatego też można było wykorzystywać go wtedy także w inny sposób.
Gdybym ja miał decydować chciałbym, aby nowe urządzenie placu w jakiś sposób ukazywało też jego starszą tradycję, ale zdaję sobie sprawę, że ewentualny skwer szybko uznaliby za własny ci sami panowie, którzy zajmują ławki przy skwerze, gdzie są fundamenty kościoła św. Anny. Z drugiej strony szkoda usuwać targowisko, bo przecież to ostatni żyjący na codzień plac w centrum miasta, taki był kiedyś rynek. Najgorszym rozwiązaniem byłoby postawienie tam jakiejś nowoczesnej hali targowej.
starówka pisze:Lubicie pomidorki od "wiejskiej baby"?
Zobaczcie jak was robią w przysłowiowego konia na Burku. Kupujecie pomidorki przekładane do skrzyneczki z kartonów wielkich producentów, kupujecie jako wiejskie dokładnie te same, które sprzedają wielkie sieci. Dodam że nie dotyczy to jedynie pomidorów i nie robi tego tylko jedna osoba. Weźcie pod rozwagę fakt że Ci co handlują na zatoce to zwykli handlarze, popatrzcie dokładnie a znajdziecie porządny nie "oszukany" towar.
Nie potrafisz odróżnić pomidora wiejskiego od tego sprowadzanego/marketowego?
Nie od dziś wiadomo, że na burku sprzedawane są też warzywa z importu, więc to nie nowość.
Macumba pisze:Plac ten ma dwie tradycje: dłuższą i starszą jako miejsce, gdzie stał wspomniany szpital-przytułek i kościół oraz krótszą i młodszą jako plac targowy. Trzeba się zdecydować, którą podtrzymujemy i eksponujemy. Widokówki z przełomu XIX i XX wieku ukazują czasem Burek całkowicie pozbawiony targowiska, bo sprzedawano wtedy z furmanek. Dlatego też można było wykorzystywać go wtedy także w inny sposób
Nawet nie ma się nad czym zastanawiać!!! Tego targowiska już dawno nie powinno być. burdel w centrum miasta. Liście kapusty walające się po ulicach. Świetnie to świadczy w oczach turystów. I teraz najlepsze!!!! Przeciw likwidacji tego bazaru ( sodomy i gomory) są ci którzy mieszkają po za Tarnowem, mieszkańcy okolicznych gmin. Notabene oni nie chcą przyłączenia do miasta, ale mają największy głos jak chodzi o sprawy miasta ( BUREK). Wychodzi na to , żę władze naszego miasta dają się manipulować mniejszością ze wsi!!!!! JA JAKO MIESZKANIEC MIASTA TARNOWA NIE CHCE KAPUSTY POD NOGAMI 100 METRÓW OD RYNKU!!!!!!!!!
wejss, wyluzuj, bo zaraz Ci żyłka pęknie, jak będziesz tak krzyczał (drukowane litery). To 'lokalny koloryt' - takie bazarki to norma, nawet w stolicy. Trzeba by tylko bardziej zmobilizować najemców do sprzątania, i będzie OK. Nie każdy lubi kupować nędznej jakości (i droższe) warzywa w Biedronce czy Lidlu.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
wejss pisze:
Nawet nie ma się nad czym zastanawiać!!! Tego targowiska już dawno nie powinno być. burdel w centrum miasta. Liście kapusty walające się po ulicach. Świetnie to świadczy w oczach turystów. I teraz najlepsze!!!! Przeciw likwidacji tego bazaru ( sodomy i gomory) są ci którzy mieszkają po za Tarnowem, mieszkańcy okolicznych gmin. Notabene oni nie chcą przyłączenia do miasta, ale mają największy głos jak chodzi o sprawy miasta ( BUREK). Wychodzi na to , żę władze naszego miasta dają się manipulować mniejszością ze wsi!!!!! JA JAKO MIESZKANIEC MIASTA TARNOWA NIE CHCE KAPUSTY POD NOGAMI 100 METRÓW OD RYNKU!!!!!!!!!
W wielu miastach za tzw. zagranicą widziałem świetnie wyglądające bazary, na których sprzedawano warzywa i nie tylko. I często były umiejscowione w bardziej atrakcyjnych turystycznie miejscach niż Tarnów, same też były pewnym rodzajem atrakcji dla turystów. Wystarczy zadbać o estetyczny wygląd targowiska, lepić kary za śmiecenie liśćmi kapusty i wszystko będzie ok.
Mnie się podobały takie targi w Paryżu. Ciężko to miasto nazwać zasciankiem, dziurą zabitą dechami itd.
Wygląda to tak, że są targi ruchome. W poniedziałek są np. w dzielnicy I,IV,X,XIII, we wtorek w innych itd.
Miejsce targu jest stałe, ale zazwyczaj jest to po prostu kawałek ulicy, którą się zamyka (dziwne, nie?) i przez ileś godzin jest tam targ owocowo-warzywny (zero ciuchów, butów, plastikowej tandety). Potem wszyscy się zwijają i ulica jest puszczana do ruchu.
Jakoś to działa od lat i to w wielkim mieście. Ludziom jakoś nie przeszkadza kapusta pod blokiem - pewnie nawet sa zadowoleni, że raz na tydzień mają targ pod nosem.
ad2222 pisze: Nie każdy lubi kupować nędznej jakości (i droższe) warzywa w Biedronce czy Lidlu.
A teraz to bzdurą zaleciało i to konkretnie. W Biedronce często warzywa nie ustępują od tych na Burku, a z reguły są tańsze. Wiem o czym mówię bo mieszkałem ponad dwa lata na Limanowskiego, więc i Biedronkę, i Burek miałem w tej samej odległości.
A w piątek można było na Burku kupić rzodkiewki z Biedronki - z dwukrotną przebitką - ot wolny rynek
opornik pisze:Dlatego Burek dla mnie to kolejna porażka Pana Prezydenta.
Nie wiedziałem, że prezydent zrobił burek w Tarnowie. Nie wiedziałem, że on go stworzył w takiej formie jakiej jest teraz. To, że się nim nie zajął nie znaczy, że to porażka bo poprzedni też mogli to zrobić... Więc nie wiem gdzie tutaj jest jego porażka.