Wystarczy, że jeden kierowca nie zahamuje na czas - nieszczęście będzie, plota pójdzie w naród i każdy posłusznie pod ziemią przejdzie...halford pisze:A co bardziej nerwowi i siły
Budowa przejścia podziemnego na Mickiewicza
Będę jednym z nichhalford pisze:pewnie nie jeden puści mocną wiązankę i użyje klaksonu.
Co do łańcuchów i karetki, wystarczy, żeby były od rogu Goldhammera i poprowadzone kilka metrów za najdalsze wejście do podziemi w tamtym rejonie. Nawet wspomniana karetka będzie miała jak wjechać na chodnik bo wjedzie sobie od strony Brodzińskiego biorąc wszystkich przechodniów na maskę. Teraz tam nie ma miejsca na karetkę bo przeszkadzają w tym wejścia pod ziemię, a jak łańcuchy założą to szybciej będzie ruszyć się na róg pod muzyczną niż się narażać rozwścieczonym mobilkom
Co do łańcuchów, postulowane to było w kilku miejscach, gdzie ludzie nagminnie przechodzą nielegalnie przez ulicę (Narutowicza, Krakowska), w odpowiedzi była typowa spychologia, czyli nie będziemy dawać łańcuchów, bo ludzie i tak przejdą jak będą chcieć... czyli po urzędowsku: "niedasię".bastol23 pisze: Dlatego głupotą ze strony TZDM czy tam kogoś odpowiedzialnego za ulicę i ruch w tamtym rejonie byłoby nie postawienie tam słupków z łańcuchami.
Krakowska - przed świtem, jak wejscie do bramy gdzie jest Frazess, kolejne miejsce gdzie codziennie odbywa się slalom przechodniów między samochodami. Przydała by się tam barierka. Ale tak jak mówi hurricane - czasami pewnych rzeczy lepiej nie widzieć do czasu aż stanie się jakiś klops.
Różnica pomiędzy małym a dużym miastem polega na tym, że w dużym mieście można więcej zobaczyć, a w małym więcej usłyszeć. - Jean Cocteau
Tak, lancuchy swietny pomysl. To ktos jest wazniejszy na tej drodze, pieszy czy samochod? Moze zamiast tresowac pieszych gdzie moga a gdzie nie moga przechodzic nauczyc kierowcow ile naprawde moga jechac w tych miejscach, dodatkowo nauczyc, ze jak pieszy zbliza sie do przejscia to juz powinni zwolnic i zatrzymac sie a nie przyspieszac. Wiem, ze punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia, sam jestem kierowca jezdze bardzo duzo, ale kazdy w koncu z samochodu wysiada, czyz nie? I chcialbym sie wtedy czuc bezpiecznie, a nie zeby mi buraki po stopach przejedzali, bo oni sa w samochodach i wiecej moga. I nie chodzi mi tu tylko wylacznie o katalonczykow;), miejscowi tez nie lepsi.
Przyklad: UK, tam mozna przechodzic w dowolnym miejscu przez ulice, nie tylko na przejsciu. Samochody tam lepsze niz u nas, ale jak jest 50 to wszyscy jada 50, a nie 70 "bo to sie jeszcze miesci". I jakos wypadków mniej tak z kilkaset %.
Przyklad: UK, tam mozna przechodzic w dowolnym miejscu przez ulice, nie tylko na przejsciu. Samochody tam lepsze niz u nas, ale jak jest 50 to wszyscy jada 50, a nie 70 "bo to sie jeszcze miesci". I jakos wypadków mniej tak z kilkaset %.
-
- Rhetor
- Posty: 7037
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Weź jeszcze pod uwagę, że tam, jak się kończą zabudowania to jest teren niezabudowany a u nas teren niezabudowany jest czasem i w lesie - ot drobna różnica.
A tresowanie pieszych jak najbardziej, gdzieniegdzie trzeba, sam dość sporo łażę na nogach, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy wyjść komuś przed maskę.
A tresowanie pieszych jak najbardziej, gdzieniegdzie trzeba, sam dość sporo łażę na nogach, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy wyjść komuś przed maskę.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Oczywiscie, ale miejsca ktore w tej dyskusji wspomniano nie znajduja sie w lesie, ale w scislym centrum i o tym mowimy. Tam jako kierowcy musimy zachowac bezwzglednue wyjatkową ostrożność, a nie wymyslac jak utrudnic zycie pieszym. Te ulice budowano dawno, w zasadzie wcisnieto je tam w miejsca gdzie kiedys odbywal sie ruch tylko pieszych ew konny:), albo samochodow bylo w miescie nieduzo. Jak jest autostrada to raczej pieszych nie uswiadczysz, a na takich drogach w centrum, gdzie w zasadzie oba te ruchy sei caly czas krzyzuja no to sorry, ale dla mnie wazniejsze jest bezpieczenstwo niz wygoda kierowcow.
-
- Rhetor
- Posty: 7037
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Dom, a o jakiej godzinie widziałeś kogoś kto jechał Miskiewicza więcej niż 10km/h?
Ja widziałem, ale tylko po 21, wcześniej się po prostu nie dało jechać szybciej.
Ja widziałem, ale tylko po 21, wcześniej się po prostu nie dało jechać szybciej.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Nie może być też tak, że pieszy jest za przeproszeniem świętą krową. Jestem pieszym dużo chodzę po mieście, dużo chodzę też po Krakowie i wiem, że są miejsca krytycznie niebezpieczne dla pieszych i wręcz należy ograniczyć je łańcuchami. Dotyczy to także miejsc o dużym natężeniu pieszych i bardzo dużym natężeniu ruchu, gdzie piesi włażą jak chcą między samochody doprowadzając do jeszcze większych zatorów vide Narutowicza, która powinna być ołańcuchowana od Tuchowskiej aż kawałek za Limanowskiego z wyjątkiem wyznaczonych przejść dla pieszych i zatok autobusowych.
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl
Dom
Po pierwsze to nikt nie chce jeździć po ludziach dlatego tylko, że on wyszedł na ulicę. Jak nie ma przejścia to normalne jest, że trzeba na pieszych uważać i zwolnić/ustąpić. Ale tutaj jest mowa o ul. Mickiewicza gdzie: 1) nikt nie jedzie więcej niż 50 bo się po prostu nie da, 2) po to budują przejście aby piesi NIE CHODZILI po jezdni.
Powiedz mi więc po jaką cholerę wydano 5 baniek skoro wg. Ciebie nadal piesi mogą sobie hasać po jezdni. Nie zgodzę się, że nie powinniśmy utrudniać życia pieszym. Skoro jest 50 metrów dalej przejście/światła/tunel to niech się pajac nie pcha pod auta tylko idzie na przejście. No sorry... Ja się autem na chodnik nie pcham...
Po pierwsze to nikt nie chce jeździć po ludziach dlatego tylko, że on wyszedł na ulicę. Jak nie ma przejścia to normalne jest, że trzeba na pieszych uważać i zwolnić/ustąpić. Ale tutaj jest mowa o ul. Mickiewicza gdzie: 1) nikt nie jedzie więcej niż 50 bo się po prostu nie da, 2) po to budują przejście aby piesi NIE CHODZILI po jezdni.
Powiedz mi więc po jaką cholerę wydano 5 baniek skoro wg. Ciebie nadal piesi mogą sobie hasać po jezdni. Nie zgodzę się, że nie powinniśmy utrudniać życia pieszym. Skoro jest 50 metrów dalej przejście/światła/tunel to niech się pajac nie pcha pod auta tylko idzie na przejście. No sorry... Ja się autem na chodnik nie pcham...
Nie wiem dlaczego ale juz po prostu smiesza mnie teksty w stylu: W UK można przechodzić wszędzie itd. U nas jest prawo. To prawo reguluje gdzie/kiedy/jak można przechodzić przez przejście. Jeśli nawet jest to złe prawo, jest to to prawo.
Dyskutujemy teraz nad tym ze niedługo kierowca będzie musiał uważać bo mu pieszy wyskoczy nie na przejsciu, kierowca go potrąci bo jechał więcej niz 10km/h i juz bedzie źle.
Sa pewne zasady i sie ich trzymajmy. Sam chodze duzo na piechote bo to lubie, ale jest przejście - wale przez przejscie. Nie ma przejscia kombinuje gdzie ono jest albo gdzie jest bezpiecznie a nie robie z siebie swietej krowy bo ja jestem przechodzeń i wszystko mi sie należy.
Dyskutujemy teraz nad tym ze niedługo kierowca będzie musiał uważać bo mu pieszy wyskoczy nie na przejsciu, kierowca go potrąci bo jechał więcej niz 10km/h i juz bedzie źle.
Sa pewne zasady i sie ich trzymajmy. Sam chodze duzo na piechote bo to lubie, ale jest przejście - wale przez przejscie. Nie ma przejscia kombinuje gdzie ono jest albo gdzie jest bezpiecznie a nie robie z siebie swietej krowy bo ja jestem przechodzeń i wszystko mi sie należy.
Różnica pomiędzy małym a dużym miastem polega na tym, że w dużym mieście można więcej zobaczyć, a w małym więcej usłyszeć. - Jean Cocteau