http://www.rdn.pl/~radiom/rdn/index.php ... -krakowskaBędą skarżyć firmę remontującą ulicę Krakowską?
Utworzono: czwartek, 06, grudzień 2012 07:47
Urzędnicy nie wykluczają, że zaskarżą firmę remontującą ulicę Krakowską. Po zimie ma być zlecona ekspertyza firmie zewnętrznej, by znaleźć przyczyny ciągłych usterek w wyremontowanej nawierzchni i ewentualnie wtedy pociągnąć wykonawcę do odpowiedzialności.
Odkąd Krakowska została oddana wiosną tego roku cały czas są poprawki. Albo sypie się fuga, albo pękają kostki, a plam na granicie nie da się niczym wyczyścić. Już trzy razy po remoncie ulica była częściowo zamykana, by firma mogła usunąć pojawiające się wciąż usterki. Krzysztof Madej - dyrektor Centrum Rozwoju Miasta - jak sam przyznaje - łapie się za głowę i ze zdziwieniem patrzy na wychodzące ciągle kolejne defekty na nowej ulicy. Na pewno będą przeprowadzane stosowne analizy, by szukać przyczyn, dlaczego tak się dzieje i wyciągnąć konsekwencje. Może pokusimy się jeszcze w tym celu o zewnętrzną ekspertyzę, ale decyzje w tej sprawie zapadną we wczesnym okresie wiosennym. Skłoniliśmy wykonawcę do wykonania ostatnich w tym roku napraw. Poprawki były zlecone już po raz trzeci. Ulica jest pod bacznym nadzorem Centrum Rozwoju Miasta. W tym momencie nie okazujemy jeszcze zdenerwowania, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że te obowiązki na nas będą ciążyć przez 3 lata gwarancji i będziemy je z żelazną konsekwencją wykonywać przez cały ten okres - dodaje Krzysztof Madej. Ulica Krakowska ma 3 lata gwarancji. Remont nawierzchni trwał zamiast 5, 11 miesięcy. Kosztował 7 milionów zł. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości podczas remontu zostało umorzone. Było prowadzone na podstawie materiałów zebranych przez Policję. Co do zamiany granitu na chiński, prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości, bo w warunkach przetargowych miasto nie podało parametrów, jakie miał on spełniać. Podano tylko kolor jaki ma mieć.
Mówi Krzysztof Madej, dyrektor Centrum Rozwoju Miasta:
Pobierz plik
jk
Remont Krakowskiej
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
opornik, nie wiem po co zatrudniać 'firmę zewnętrzną', która pewnie za niewygórowane kilkadziesiąt tysięcy pln powie to, co każdy już dawno wie - materiał na fugi był źle dobrany do natężenia ruchu. Podbudowa jest zrobiona dobrze, sam widziałem codziennie jak robili - ale te kostki na chudym cemencie po których jeździ teraz stado samochodów to jakaś mega-fuszera.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
-
- Rhetor
- Posty: 1669
- Rejestracja: 08-11-2010, 14:37
Betonie jeśli jużad2222 pisze:opornik, nie wiem po co zatrudniać 'firmę zewnętrzną', która pewnie za niewygórowane kilkadziesiąt tysięcy pln powie to, co każdy już dawno wie - materiał na fugi był źle dobrany do natężenia ruchu. Podbudowa jest zrobiona dobrze, sam widziałem codziennie jak robili - ale te kostki na chudym cemencie po których jeździ teraz stado samochodów to jakaś mega-fuszera.
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
-
- Rhetor
- Posty: 1669
- Rejestracja: 08-11-2010, 14:37
A to nie jest tak, że za remont pod dworcem odpowiadało PKP a za Krakowską miasto?
Stąd różnice jakości zależą od kwalifikacji i zaangażowania osób nadzorujących całą inwestycję?
Dużo mówi sama końcówka artykułu wklejonego przez Opornika:
Skoro tak przygotowali przetarg nie ma co się dziwić, że firma odwalała fuszerkę.
Cała sprawa ze skarżeniem firmy wygląda na zwykłą PRową sztuczkę mającą przekonać "ciemny lud", że to firma jest winna a nie urzędnicy. Obawiam się jednak, że jeżeli całość przetargu była przygotowana tak "starannie" jak kwestia granitu to skarżenie nic nie da a pieniądze wydane na remont okażą się wyrzuconymi w błoto (może nawet w sensie dosłownym jak nawierzchnia się posypie).
Tu przydałoby się do sądu podać nie firmę, ale osoby odpowiedzialne za nadzór remontu. Jak by jeden czy drugi urzędnik miał teraz pokryć koszta swoich błędów z własnej kieszeni może następni wykonywali by staranniej swoje obowiązki.
Stąd różnice jakości zależą od kwalifikacji i zaangażowania osób nadzorujących całą inwestycję?
Dużo mówi sama końcówka artykułu wklejonego przez Opornika:
Było prowadzone na podstawie materiałów zebranych przez Policję. Co do zamiany granitu na chiński, prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości, bo w warunkach przetargowych miasto nie podało parametrów, jakie miał on spełniać. Podano tylko kolor jaki ma mieć.
Skoro tak przygotowali przetarg nie ma co się dziwić, że firma odwalała fuszerkę.
Cała sprawa ze skarżeniem firmy wygląda na zwykłą PRową sztuczkę mającą przekonać "ciemny lud", że to firma jest winna a nie urzędnicy. Obawiam się jednak, że jeżeli całość przetargu była przygotowana tak "starannie" jak kwestia granitu to skarżenie nic nie da a pieniądze wydane na remont okażą się wyrzuconymi w błoto (może nawet w sensie dosłownym jak nawierzchnia się posypie).
Tu przydałoby się do sądu podać nie firmę, ale osoby odpowiedzialne za nadzór remontu. Jak by jeden czy drugi urzędnik miał teraz pokryć koszta swoich błędów z własnej kieszeni może następni wykonywali by staranniej swoje obowiązki.