Dom pisze:
Nie wiem, oceniam to co widze. Prócz tego dochodzi doświadczenei zyciowe i to jak taka sytuacja wyglada typowo. Przede wszystkim mało prawodpodobne jest, że kilkunastoosobowa grupka zaczepia kilkukrotnie liczniejsza bandę. Po drugie pewne zachowania są jednak w takich grupach jak kibole spotykane częściej. Chodzi mi zwłąszcza o agresje, uprzedzenia rasowe itd.
Wszystko wskazuje jednak na to, że właśnie dokładnie tak było i to Meksykanie zaczęli. A co do doświadczenia życiowego to marynarze spuszczeni po rejsie do portu również najlepszej opinii nie mają. Nieprzypadkowo tawerna portowa w popkulturze zazwyczaj nie jest przedstawiana jako elegancki lokal ale miejsce w którym ławy latają na wysokości głowy. Tak więc jeżeli chodzi o negatywne stereotypy odnośnie obu grup to mamy remis.
A jak dodamy do tego stereotyp traktowania kobiety w krajach z kulturą "macho" takich jak Meksyk to jest dwa do jednego na korzyść kiboli.
Nie, nie była. Nie tak się załatwia sprawy w cywilizowanym kraju.
A jak byś taką sprawę załatwił, gdyby zwrócenie uwagi nie przyniosło skutku a na przyjazd policji trzeba było poczekać ?
Raz w Krakowie byłem świadkiem podobnego zajścia - tylko, że bity przez dwóch kolesi był tam chłopak. Ja się bałem zareagować bo nie mam do tego warunków fizycznych ale było tam też sporo innych ludzi, którzy w cywilizowany sposób sprawę załatwili tak, że chłopaka zabrała do szpitala karetka. Ich reakcja sprowadziła się do upominania "przestańcie bo zrobicie mu krzywdę" i wyrażenia swojego oburzenia zajściem. Było bardzo cywilizowanie. Europa pełną parą. Tylko jakoś dumy z mojej postawy nie mogę sobie wzbudzić
Apropo przemocy wobec kobiet, czemuż kibole nie byli aż tak szarmanccy podczas finału PP w 2011 roku kiedy skopali operatorkę TVNu?
To byli Ci sami kibole co na plaży w Gdyni? Czy też nagle stali się tak groźni, że bycie kibolem wiąże się z odpowiedzialnością zbiorową ? A może uważasz kiboli za coś w stylu kolektywu Borg ze Star Trecka ?
Dlaczego nie ma? Świadkowie zeznawali zgodnie, że kibole tam od południa siedzieli i żłopali piwsko. Dla mnie to ma znaczenie, z większą ostrożnością podchodze do zeznań ludzi pod wpływem.
Nie ma z tego względu, że czyn naganny nie neguje znaczenia czynu pozytywnego.
Przyśpiewki wkurzające ludzi to jedno a reakcja na przemoc wobec kobiety to drugie (o ile faktycznie miało to miejsce).
Skąd też pomysł, że skoro kibole żłopali piwo to świadkowie, jak chociażby cytowana przeze mnie kobieta również byli pod wpływem ?