Goscinny pisze:defekator pisze:wyprowadzanych przez właścicieli na spacer
Na smyczy były i strzelali, czy po prostu odstrzelili bezpańskiego psa biegającego luzem?
Z tego co pamiętam, bo tylko o tym czytałem, pies nie należał do ras agresywnych, miał na sobie szelki i kaganiec, właściciel spuścił go aby się wybiegał i szedł niedaleko niego. Sprawa wylądowała w sądzie, bo w ustawie było zaznaczone, że psy aby być odstrzelone muszą wykazywać oznaki zdziczenia. Nie był to też przypadek odosobniony, ale nie znam oficjalnych statystyk więc nie wiem jaka jest skala nadużyć.
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, jak niebezpieczna może być wataha zdziczałych psów i jednak jakieś ograniczone prawo odstrzału myśliwi mieć powinni. Ale nie w sytuacjach takich jak powyższa.
Tomasz Drwal pisze:Koty są nieuczciwymi drapieżnikami (dokarmiane przez właścicieli polują dla sportu). Ich dokonania traktowane są poważnie, w Wielkiej Brytanii koty mają swoje krwawe statystyki. Czytałem, że od 1600 A.D. przyczyniły się do wyginięcia 33 gatunków zwierząt na Wyspach. BBC swego czasu przedstawił niezły dokument o kocie domowym, niestety, "Puszek" jest stworzoną przez naturę maszyną śmierci
Owszem kot to drapieżnik i to dość sprawny. Jednak to przypisywanie mu wyginięcie tylu gatunków wydaje mi się trochę na siłę. Zauważ, że kot od zawsze był gatunkiem słabiej zdomestykowanym od psa, i przez ostatnie 10 tysięcy lat w sumie wrósł w ekosystem jako właśnie półdziki drapieżca, polujący okazyjnie głównie w dość bliskim kręgu siedzib ludzkich. W momencie gdy siedziby ludzkie wepchnęły się w naturalne środowisko określonych gatunków być może odrobinkę przyczynił się do ich zagłady ale z pewnością to nie on był tego główną przyczyną.
Zauważ też, że typowy kot kuwetowy, który nie wychodzi z domu/mieszkania to wynalazek, przynajmniej u nas, ostatnich kilkudziesięciu lat. A na wsi wciąż 95% kotów to właśnie takie koty , które łażą gdzie chcą i polują na co chcą. W myśl tej ustawy wszystkie nadają się do odstrzału. Jeżeli tylko pozwalasz kotu wychodzić z domu to on opuści teren posesji - i jak potem poznać czy jest zdziczały czy też nie ?