Opowiem Wam historie dotyczącą dokarmianie kotów. Pewna starsza Pani dokarmiala kotki kilka razy dziennie, koty zawsze o określonych porach czekały na nią aż przyjdzie i wszystko było dobrze do momentu gdy Pani wylądowała w szpitalu. Nie bylo jej przynajmniej tydzień. Jak się skończyła ta historia? Kotki słabsze mniej przystosowane pozdychaly, inne zaczęły szukać jedzenia dalej. Po drugiej stronie osiedla była inna Pani która dokarmiala kotki i nagle z ok 5-10 kotków pod opieką miała ich ponad 30.
Efekt jest taki że koty powinny likwidować gryzonie. A jedyne co robią to czekają przy przygotowanej misce, wyleguja się na nagrzanych autach rysując przy okazji maski i pozostawiają po sobie pamiątki w piwnicach.
Jak ktoś chce mieć kotka to niech zabierze go do domu.
Większość dokarmiajacych i nie chodzi mi tu o organizację które je sterylizuja, doprowadzi kiedyś do istnej plagi kotów na osiedlach.
Wiem że to zwierzęta, marnujace domowe jedzenie się jednak nie marnuje. Ludzi trzeba jednak uświadomić że dokarmiajac "dzikie" zwierzęta robi się im bardziej krzywdę niż pomaga.
Smierdzacy Temat
Re: Smierdzacy Temat
Gwoli wyjaśnienia, bo mam wrażenie, że kilka ważnych kwestii zostało wymieszanych i pomylonych.
Jeśli chodzi o piwnice - znam karmicieli, którzy w piwnicach bloków mają kuwety dla kotów, które codziennie są sprzątane. Więc jak się chce, to się da.
O ile są koty, które mają predyspozycje do tego aby je zabrać do domu i tu należy im pomagać; tak kotów wolno bytujących nie wyłapuje się do schronisk. Można je złapać na sterylizacje i leczenie, a następnie wypuszcza się w miejscu bytowania.
Trudno uwierzyć, że koty, nagle pozostawione na okres tygodnia poumierały z głodu. Jeśli stado zostało zdziesiątkowane, to zapewne poprzez chorobę (np. panleukopenię, która zabija w ciągu kilku dni) lub zostało np. otrute. Ale nadal to zupełnie inny czynnik, niż głód.aaee pisze:Opowiem Wam historie dotyczącą dokarmianie kotów. Pewna starsza Pani dokarmiala kotki kilka razy dziennie, koty zawsze o określonych porach czekały na nią aż przyjdzie i wszystko było dobrze do momentu gdy Pani wylądowała w szpitalu. Nie bylo jej przynajmniej tydzień. Jak się skończyła ta historia? Kotki słabsze mniej przystosowane pozdychaly, inne zaczęły szukać jedzenia dalej. Po drugiej stronie osiedla była inna Pani która dokarmiala kotki i nagle z ok 5-10 kotków pod opieką miała ich ponad 30.
Koty likwidują gryzonie. Mam spasione dzikusy, które uwierz mi, mają ze mną bardzo dobrze. A jednak, regularnie pod drzwiami zostawiają mi różne prezenty - myszy, nornice czy inne ryjówki. Muszę poszukać w przepastnych folderach zdjęć, to pokażę.aaee pisze:Efekt jest taki że koty powinny likwidować gryzonie. A jedyne co robią to czekają przy przygotowanej misce, wyleguja się na nagrzanych autach rysując przy okazji maski i pozostawiają po sobie pamiątki w piwnicach.
Jeśli chodzi o piwnice - znam karmicieli, którzy w piwnicach bloków mają kuwety dla kotów, które codziennie są sprzątane. Więc jak się chce, to się da.
Tylko to nie są koty domowe, a wolno bytujące. A są jeszcze koty bezdomne, które uciekły / zostały porzucone i nie są w stanie samodzielnie odnaleźć się w naturze.aaee pisze:Jak ktoś chce mieć kotka to niech zabierze go do domu.
O ile są koty, które mają predyspozycje do tego aby je zabrać do domu i tu należy im pomagać; tak kotów wolno bytujących nie wyłapuje się do schronisk. Można je złapać na sterylizacje i leczenie, a następnie wypuszcza się w miejscu bytowania.
Pełna zgoda, bo trzeba pomagać z głową. Choć nie spodziewam się wielkich plag kotow, bo połowa umrze na koci katar, pozostałe na panleukopenię, a reszta zostanie rozjechana.aaee pisze:Większość dokarmiajacych i nie chodzi mi tu o organizację które je sterylizuja, doprowadzi kiedyś do istnej plagi kotów na osiedlach.
Tego zupełnie nie jestem w stanie pojąć, gdyż kotów, ani innych zwierząt nie karmi się domowym jedzeniem. Osoba, która to robi, to zwykły syfiarz.aaee pisze:Wiem że to zwierzęta, marnujace domowe jedzenie się jednak nie marnuje. Ludzi trzeba jednak uświadomić że dokarmiajac "dzikie" zwierzęta robi się im bardziej krzywdę niż pomaga.
-
- Archont
- Posty: 502
- Rejestracja: 16-12-2015, 12:17
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Smierdzacy Temat
Czy ktoś zna jakiś skuteczny środek odstraszający psy? Pod okna mojego bloku sąsiedzi z innych bloków wyprowadzają psy i po nich nie sprzątają. Nie pomagają prośby, ani groźby, zero kultury chociaż niektórzy właściciele są po studiach. Słyszałam, że są takie preparaty zapachowe, których psy nie lubią i omijają z daleka. W necie opinie są podzielone - te same preparaty raz są wychwalane, a drugi raz krytykowane za nieskuteczność. Chciałabym zakupić coś takiego i zażegnać problem, bo w okolicy nie brak terenów nad Wątokiem, ale chociaż blisko nikomu nie chce się tam psa wyprowadzać tylko wygodniej im pod nasz blok. Podpowiedzcie mi proszę co mam kupić.
Re: Smierdzacy Temat
kup sobie na odpuście takie małe petardy
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Re: Smierdzacy Temat
opornik: to nie jest dobry pomysł, sama naraziła by się na poważne konsekwencje.
japoneczka01: są takie preparaty, poszukaj w zoologicznym albo na allegro.
japoneczka01: są takie preparaty, poszukaj w zoologicznym albo na allegro.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
-
- Archont
- Posty: 502
- Rejestracja: 16-12-2015, 12:17
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Smierdzacy Temat
ad2222 - wiem gdzie kupić takie preparaty, ale chciałabym na pewniaka, bo jak czytałam opinie na temat konkretnych nazw preparatów, to jedni piszą, że nie działają, a drudzy chwalą, że świetne. Na te same nazwy sprzeczne informacje, więc dlatego pytam może ktoś wypróbował i bez ściemniania podpowie. Chciałbym rozsądnie wydać pieniądze.
opornik - Tobie może wydaje się mój problem śmieszny, ale sam nie chciałbyś takiej sytuacji, która trwa od lat i na małej powierzchni trawnika przesiąkły już hektolitry moczu i odchodów niezliczona ilość bliziutko, bo okna mam na parterze, a jak w lecie słoneczko dogrzeje to inhalacje za darmo.
opornik - Tobie może wydaje się mój problem śmieszny, ale sam nie chciałbyś takiej sytuacji, która trwa od lat i na małej powierzchni trawnika przesiąkły już hektolitry moczu i odchodów niezliczona ilość bliziutko, bo okna mam na parterze, a jak w lecie słoneczko dogrzeje to inhalacje za darmo.
Re: Smierdzacy Temat
A patrzyłaś na skład? Pierwszy z brzegu preparat - skład: geraniol 0,5% (czyli kupujesz olejek różany za parę złotych i testujesz - ewentualnie rozsiewasz pelargonie i patrzysz, jak psy uciekają z obłędem w oczach).japoneczka01 pisze: ↑18-12-2020, 15:56ad2222 - wiem gdzie kupić takie preparaty, ale chciałabym na pewniaka, bo jak czytałam opinie na temat konkretnych nazw preparatów, to jedni piszą, że nie działają, a drudzy chwalą, że świetne. Na te same nazwy sprzeczne informacje, więc dlatego pytam może ktoś wypróbował i bez ściemniania podpowie. Chciałbym rozsądnie wydać pieniądze.
Można też (właściwie za darmo, choć wymaga to trochę samozaparcia) pozbierać "miny" i podrzucić z powrotem do "nadawcy" (tylko trzeba ustalić gdzie taki filuterny właściciel futrzaka mieszka).
-
- Rhetor
- Posty: 7031
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Smierdzacy Temat
Pelargonie mówisz? ]
Bardzo dobrze wiedzieć
Bardzo dobrze wiedzieć
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
-
- Archont
- Posty: 502
- Rejestracja: 16-12-2015, 12:17
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Smierdzacy Temat
No niestety nic nie działa, ani preparaty kupione w zoologii, ani czarny mielony pieprz. Wywalczyłam w administracji płotek.
Re: Smierdzacy Temat
Z uwagi na obecność geraniolu w roślinie. Nie testowałem tego osobiście. Chociaż słyszałem, że pelargonia (w przypadku spożycia) jest dla psów trująca, więc pewnie omijają ją szerokim łukiem jeśli wiedzą co dla nich dobre.
Re: Smierdzacy Temat
Lepiej wziąć przykład z Marka Konrada w Dniu Świra:
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński