Obniżka cen gazu

[kato]

Telefonują dziwni ludzie, mówią, że są z gazowni i obiecują gaz tańszy o 10%. Stosowna taryfa i cennik ma być przysłana kurierem.
Podobno NIC nie trzeba podpisywać (z wyjątkiem potwierdzenia dla kuriera).
W PGNiG powiedzieli mi, że NIGDY nie wysyłają takich rzeczy kurierem. Tylko poczta i firmowy nadruk.
Dodatkowo nie można podpisać umowy w innym miejscu niż Biuro Obsługi Klienta w siedzibie PGNiG.

Proszę uważać i ostrzec innych.

[Jan Kowalski]

PGNiG jest tylko jednym ze sprzedawców gazu.

[kato]

Ale ci ludzie nie sugerują podpisania nowej umowy. Wręcz przeciwnie.
Musi być jakiś haczyk i pewnie jest nim kurier.
Nie każdy przeczyta to, co mu kurier (to tylko potwierdzenie odbioru) pod nos podstawi.

[Jan Kowalski]

To chyba tacy sami naciągacze jak ci od prądu. Taką umowę można wypowiedzieć w ciągu kilku tygodni. Oni często dają niższe ceny na medium, a dowalają na transporcie.

[opornik]

Oni często dają niższe ceny na medium, a dowalają na transporcie.

Sprzedającego energię możesz sobie zmienić. Dostawcę czyli tzw przesył nie. Cena za przesył jest w taryfie lokalnego Dostawcy.

[Goscinny]

Tak się zacząłem zastanawiać i może się okazać, że ten "kurier" to żaden kurier, tylko gość, który daje do podpisania niby potwierdzenie odbioru, a jest to po prostu umowa.
Zwłaszcza starsi ludzie mogą się na takie coś nabrać, minie termin a potem robi się problem.

[maup]

absolutnie nic takiego nie podpisywać. potwierdzenie odbioru paczki może być traktowane jako zawarcie umowy i w nalepszym przypadku trzeba potem podjąć działania, żeby od niej skutecznie odstąpić a w najgorszym zostaje uwiązany u szyi kontrakt - i uwierzcie mi, jeżeli jest zawierany w taki sposób to na pewno jest on korzystny dla sprzedawcy a nie dla nabywcy.

[TomekMKM]

Ha, miałem kiedyś taką wizytę. Miła Pani przedstawiła się, że jest "z elektrowni". Akurat nie miałem czasu na gadanie i umówiłem się na późniejszy termin/telefon. W międzyczasie zadzwoniłem do TAURONU. Oczywiście oni nikogo nie przysyłali. Potem zadzwoniła rzeczona Pani, a po pytaniu, czy jest z Taurona zwyczajnie się zawiesiła... Po co było naciągać rzeczywistość od początku...

[marwaldor]

I tak właśnie umiera możliwość demonopolizacji dostawcy gazu.
Nikt nie raczył podać co to za firma, co oferuje, na jakim rynku działa, za to wszyscy określili ich mianem naciągaczy.

Tak samo się dzieje jeśli chodzi o dostawę prądu, że nie wspomnę o tworzeniu wspólnot mieszkaniowych celem odklejenia się od postkomunistycznych SM...

A potem wszyscy jęczą że drożyzna.

[Goscinny]

To może te firmy by działały normalnie? Przedstawiły się, ale nie "elektrownia" czy "gazy", miały jakieś biura, strony gdzie można spokojnie zobaczyć umowę, cennik itd?
Działanie na zasadzie "niech pani podpisze, to będzie taniej" albo kombinowanie z kurierem nie nastawia pozytywnie do takich firm, prawda?

[marwaldor]

No to może od tego zacznijmy: Co to była za firma?

P.S.
Kombinowanie z kurierem powiadasz?
A kupowałeś kiedyś np SIM przez internet?

P.S. 2
"Gazy" powiadasz?
A niby czym handlują?
Przecież nie pomidorami....
No chyba że "gazy" to nazwa zastrzeżona.

[Michał W.]

Chyba ktoś tu pracuje w "gazach" jako naciągacz emerytek i ubódł go ten komentarz.

[polux]

Dwa lata temu miałem wizytę pani, która podawała się za przedstawicielkę dostawcy energii i proponowała zmianę taryfy na korzystniejszą. Gdy zapytałem o jakiś identyfikator służbowy, powiedziała że ma go kolega, który poszedł do sąsiada. Na szczęście w międzyczasie zadzwoniłem do energetyki i dowiedziałem się, że ta Pani jest od pośrednika sprzedającego energię. Gdybym podpisał nową umowę to dostawałbym oddzielnie fakturę za wykorzystaną energię (oczywiście według nowej taryfy, niekoniecznie korzystniejszej) i fakturę od obecnego dostawcy za przesył. Teraz uważać gdy ktoś obiecuje same korzyści.

[boryczko]

Musi być jakiś haczyk i pewnie jest nim kurier.
Nie każdy przeczyta to, co mu kurier (to tylko potwierdzenie odbioru) pod nos podstawi.

Zgodnie z Art. 27 ustawy o prawach konsumenta konsument, który zawarł umowę na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania przyczyny. Przedsiębiorcy niestety tego prawa nie mają, więc uważajcie przedsiębiorcy, co podpisujecie.