drzewo spadło na ulice Szkotnik

[ClNEK]

dziś ok godziny 9 rano przewróciło się drzewo na ul.Szkotnik uszkadzając lekko vw passata


http://www.rdn.pl/d_galeria/index.php?rdg=0133620111

[sainte_nitouche]

Kiedys (pare lat temu) takie dziwne zjawisko widzialam na wlasne przerazone oczeta.
Bylo to przy ulicy Kosciuszki, obok przedszkola rosly 2 ogromne, piekne kasztanowce. Od lat tam rosly.
dzien spokojny, calkowicie bezwietrzny, slonce, piekna pogoda.
Przechodze obok - i nagle patrze, a jedno z drzew doslownie lamie sie jak zapalka - caly grubasny pien peka z hukiem (na wysokosci okolo metra od podloza) i cale drzewo sie przewraca, blokujac ulice i niszczac stojace tam samochody (ludzi na szczescie nie bylo w poblizu)
Myslalam ze omamy mam jakies, takie nieprawdopodobne to bylo. Nie oderwany konar, nie wichura wyrywajaca drzewo z korzeniami - ale po prostu jakby je ktos podcial.
Co moze byc przyczyna takiego zwalenia sie drzewa?

[Goscinny]

Choroba, zbutwiałe korzenie, próchno.
Na Szkotniku, jak widać na zdjęciach, drzewo przewróciło się ale nie wyrwało z podłoża korzeni - jakby ich nie było, stawiam na butwienie.

[ad2222]

I teraz tak - kto jest odpowiedzialny za szkody wyrządzone przez takie drzewo? Właściciel. A jeżeli zgłaszał chęć pozbycia się drzewa, a jakiś inspektor od ochrony przyrody stwierdził, że jeszcze sobie postoi, to kto za to odpowie?

[sainte_nitouche]

Przygladalam sie wtedy temu kasztanowcowi - pien byl caly, - ja sie na tym nie znam, ale nie byl w srodku pusty, wygladal na zdrowy, drzewo piekne, zielone jak zawsze.
UFO?

[angelo]

Zapytajmy gushmana, skąd miał cynka, że drzewo pierdyknie i był z aparatem na Szkotniku przypadkowo
Po zdjęciach widać, że konary drzewa są zdrowe. Degradacja korzeni musiała zatem następować dość szybko.
Zapytajmy radnego Łabnę, będzie wiedział najlepiej, co spowodowało upadek

[ClNEK]

gushman ma biuro bardzo blisko miejsca zdarzenia, wiec jak ktoś napisał na FB "drzewo zapukało mu do drzwi"

w przypadku tego drzewa miedzy przedszkolem a kościołem Misjonarzy, chodziły słuchy, że przewróciło się z winy wykonawcy chodnika. Miał on niby zbyt mocno poprzycinać korzenie drzewa podczas wymiany nawierzchni.