Czy liceum na Falklandach ma sens
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Czy liceum na Falklandach ma sens
Napiszę poniżej wiele gorzkich słów, które nie wszystkim się spodobają, ale iMHO czasami pewne prawdy lepiej walić prosto z mostu..
W tym roku absolwenci gimnazjów nogami zagłosowali za tym, że liceum ogólnokształcące na osiedlach nie ma sensu, bo po prostu niemal nikt nie chciał do tego liceum chodzić (nie utworzono ani jednej klasy I w zespole szkół na Legionów).
Czy Urząd Miasta nie powinien w ogóle zastanowić się (z udziałem socjologów, pedagogów i specjalistów z zewnątrz, niekoniecznie w swoim zamkniętym gronie) nad sensownością tworzenia tego typu szkoły w tym miejscu?
Moim skromnym zdaniem, popartym jednak 12 latami pracy w liceum, człowiek kończący gimnazjum szuka nowej szkoły i z premedytacją wybiera niekiedy środowisko diametralnie różniące się od tego, z czym się spotykał w gimnazjum czy podstawówce. To dlatego tak dużo w Tarnowskich szkołach średnich młodzieży z Radłowa, Tuchowa, Gromnika, Pogórskiej Woli, Lisiej Góry, nawet ze Szczucina.
Dlatego też młodzi ludzie dorastający na blokowiskach wyrywają się (i dzięki Bogu) ze swoich środowisk, aby zaczerpnąć świeżego powietrza, otrzeć się o nową kulturę, poglądy itd. I to bardzo dobrze działa tak jak teraz - W I, II, III, IV, V oraz innych liceach mieszają się różni uczniowie z różnym bagażem doświadczeń. Gdyby promowana przez UM koncepcja liceum na blokowisku doszła do skutku, skutek byłby taki, że pewna młodzież nigdy nie dostałaby szansy na wyrwanie się spod bloku. Czy taki jest kierunek tarnowskiej oświaty? A czy taki powinien być?
Wiem, jak się zachowują w pierwszej klasie liceum młodzi ludzie, którzy kończyli "kombinaty gimnazjalne" na osiedlach - chodzenie w krótkich spodniach do szkoły, szpanowanie paleniem. Po trzech latach ze szkoły wychodzą z z liceum po maturze ludzie na poziomie (mniejszym lub większym, ale poziomie), bo widzą, że nie wszyscy tacy są, mają pozytywne przykłady wokół siebie (fajna, spokojna młodzież z okolicznych miejscowości) itd.
Nie próbujcie zamykać tych ludzi w gettach, nie zamykajcie ich drzwi do "innego, często lepszego świata". Dojazd do centrum to dla człowieka 16 letniego nie problem, uwierzcie.
W tym roku absolwenci gimnazjów nogami zagłosowali za tym, że liceum ogólnokształcące na osiedlach nie ma sensu, bo po prostu niemal nikt nie chciał do tego liceum chodzić (nie utworzono ani jednej klasy I w zespole szkół na Legionów).
Czy Urząd Miasta nie powinien w ogóle zastanowić się (z udziałem socjologów, pedagogów i specjalistów z zewnątrz, niekoniecznie w swoim zamkniętym gronie) nad sensownością tworzenia tego typu szkoły w tym miejscu?
Moim skromnym zdaniem, popartym jednak 12 latami pracy w liceum, człowiek kończący gimnazjum szuka nowej szkoły i z premedytacją wybiera niekiedy środowisko diametralnie różniące się od tego, z czym się spotykał w gimnazjum czy podstawówce. To dlatego tak dużo w Tarnowskich szkołach średnich młodzieży z Radłowa, Tuchowa, Gromnika, Pogórskiej Woli, Lisiej Góry, nawet ze Szczucina.
Dlatego też młodzi ludzie dorastający na blokowiskach wyrywają się (i dzięki Bogu) ze swoich środowisk, aby zaczerpnąć świeżego powietrza, otrzeć się o nową kulturę, poglądy itd. I to bardzo dobrze działa tak jak teraz - W I, II, III, IV, V oraz innych liceach mieszają się różni uczniowie z różnym bagażem doświadczeń. Gdyby promowana przez UM koncepcja liceum na blokowisku doszła do skutku, skutek byłby taki, że pewna młodzież nigdy nie dostałaby szansy na wyrwanie się spod bloku. Czy taki jest kierunek tarnowskiej oświaty? A czy taki powinien być?
Wiem, jak się zachowują w pierwszej klasie liceum młodzi ludzie, którzy kończyli "kombinaty gimnazjalne" na osiedlach - chodzenie w krótkich spodniach do szkoły, szpanowanie paleniem. Po trzech latach ze szkoły wychodzą z z liceum po maturze ludzie na poziomie (mniejszym lub większym, ale poziomie), bo widzą, że nie wszyscy tacy są, mają pozytywne przykłady wokół siebie (fajna, spokojna młodzież z okolicznych miejscowości) itd.
Nie próbujcie zamykać tych ludzi w gettach, nie zamykajcie ich drzwi do "innego, często lepszego świata". Dojazd do centrum to dla człowieka 16 letniego nie problem, uwierzcie.
No niby racja, bo tak za komuny robiono szkoły, żeby było blisko do miejsc zamieszkania i teraz to samo. Ale z tymi przyjeżdżającymi z poza Tarnowa to nie tak do końca zawsze jest tak, że chcą nowego powietrza. Raczej tutaj chodzi o prestiż i ambicje tych osób, bo nie chcą się uczyć na tak zwanym zadupiu, wolą uczyć się w znanych szkołach by mieć czym się pochwalić na dyplomie. A fakt nie powinno się robić gett tym ludziom ale też oni powinni zmienić swoją mentalność jeśli sami nie będą chcieli czegoś zmienić w tym getcie to zmiana szkoły im niewiele da.
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Chętnie zobaczyłbym tu wypowiedzi tych, o których mówimy, czyli ludzi z blokowisk, którzy kończyli licea w centrum. Z perspektywy czasu oceńcie, czy dla Was lepiej by było chodzić do liceum na osiedlu, gdyby takie istniało?
Co do prestiżu, to trochę w tym racji, trochę nie, bo np. licea w Tuchowie, Zakliczynie czy Dąbrowie stoją BARDZO wysoko w rankingach, a mimo to ludzie z tych miejscowości garną się do Tarnowa...
Co do prestiżu, to trochę w tym racji, trochę nie, bo np. licea w Tuchowie, Zakliczynie czy Dąbrowie stoją BARDZO wysoko w rankingach, a mimo to ludzie z tych miejscowości garną się do Tarnowa...
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Nie rozumiem, co to za różnica gdzie jestt szkoła ?? Chyba dobrze że blisko. Co innego jest to blokowisko jak to pan nazywa. Tamta młodzież sama sie soba zajmuje bo kto ma to robić. Moim zdaniem rodzice, ale państwo nie chce żeby rodzice to robili, czyli nie robi tego NIKT. Nawiasem po kiedo budowac nowe licea na siłę.
-
- Rhetor
- Posty: 3060
- Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
- Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
- Kontakt:
To może teraz moja opinia na ten temat ...
Ponieważ utworzenie nowego liceum zostało zaakceptowane przez Radę Miejską, w końcu Szkołę tworzy się w drodze uchwały, a także jako członek Komisji Oświaty wypadałoby bym również wypowiedział się w tym temacie.
Sprawa wygląda tak, że szkoła ta powstała w już istniejącym Zespole Szkół, ktoś o tę szkołę wyraźnie zabiegał, bardzo dumni z tego powodu byli m.in. radna Barbara Koprowska oraz radny Grzegorz Kądzielawski, nie pamiętam czy ktoś był przeciwny tej uchwale, natomiast wiem, że powstała ona, dzięki zabiegom różnych osób, środowisk, bodaj osiedla. Jeżeli będzie takie życzenie to dokładnie rozpytam w tym temacie. Koszty utworzenia takiego liceum zdaje się wysokie nie były, jeżeli w ogóle ... w końcu szkoła nie była budowana od nowa, a weszła w skład zespołu. Takie szkoły tworzy się na wyraźne zapotrzebowanie...
I sens istnienia takiej szkoły weryfikuje życie. Prawo popytu i podaży. Należy poczekać z ostatecznymi wyrokami w sprawie tej szkoły, zobaczymy jak będzie w kolejnych latach.
Osobiście, jeśli byłbym uczniem szkoły podstawowej a później gimnazjum w tym budynku, jasne jest, że wolałbym zmienić otoczenie, to jest temat na dłuższą rozmowę, bo nie jestem w ogóle zwolennikiem gimnazjów i trzyletnich liceów, a ta reforma chyba wiele dobrego nie przyniosła. Czy jest sens istnienia tej szkoły? myślę, że o tym się przekonamy na przestrzeni paru lat - wszyscy wiemy, że początki zawsze są trudne.
Ponieważ utworzenie nowego liceum zostało zaakceptowane przez Radę Miejską, w końcu Szkołę tworzy się w drodze uchwały, a także jako członek Komisji Oświaty wypadałoby bym również wypowiedział się w tym temacie.
Sprawa wygląda tak, że szkoła ta powstała w już istniejącym Zespole Szkół, ktoś o tę szkołę wyraźnie zabiegał, bardzo dumni z tego powodu byli m.in. radna Barbara Koprowska oraz radny Grzegorz Kądzielawski, nie pamiętam czy ktoś był przeciwny tej uchwale, natomiast wiem, że powstała ona, dzięki zabiegom różnych osób, środowisk, bodaj osiedla. Jeżeli będzie takie życzenie to dokładnie rozpytam w tym temacie. Koszty utworzenia takiego liceum zdaje się wysokie nie były, jeżeli w ogóle ... w końcu szkoła nie była budowana od nowa, a weszła w skład zespołu. Takie szkoły tworzy się na wyraźne zapotrzebowanie...
I sens istnienia takiej szkoły weryfikuje życie. Prawo popytu i podaży. Należy poczekać z ostatecznymi wyrokami w sprawie tej szkoły, zobaczymy jak będzie w kolejnych latach.
Osobiście, jeśli byłbym uczniem szkoły podstawowej a później gimnazjum w tym budynku, jasne jest, że wolałbym zmienić otoczenie, to jest temat na dłuższą rozmowę, bo nie jestem w ogóle zwolennikiem gimnazjów i trzyletnich liceów, a ta reforma chyba wiele dobrego nie przyniosła. Czy jest sens istnienia tej szkoły? myślę, że o tym się przekonamy na przestrzeni paru lat - wszyscy wiemy, że początki zawsze są trudne.
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
Całe szczęście, że dzisiaj nie mamy już rejonizacji. Młodzież idzie tam gdzie chce. Wybiera szkołę z prestiżem, która ma jakieś wyniki w rankingach, z całym szacunkiem ale wydaje mi się, że owa szkoła jeszcze długo musi pracować na swoją pozycję. Wszak szkoła to poziom nauczania, to kadra profesorska, to ich nazwiska.
Trudno w ciągu roku zrobić z podrzędnej szkoły średniej liceum liczące się i kształcące na odpowiednim poziomie, takim który pozwoli po zdaniu matury "załapać" się na politechnikę, akademię czy uniwersytet.
I co?????? Przez kilka/kilkanaście lat maturzyści mają ją ukończyć i nie dostawać się na wymarzone studia?
Kto z Was podda się takiemu eksperymentowi ryzykując swoją przyszłością?
Proszę się zgłaszać, chętnie policzę tych kamikadze.
Trudno w ciągu roku zrobić z podrzędnej szkoły średniej liceum liczące się i kształcące na odpowiednim poziomie, takim który pozwoli po zdaniu matury "załapać" się na politechnikę, akademię czy uniwersytet.
I co?????? Przez kilka/kilkanaście lat maturzyści mają ją ukończyć i nie dostawać się na wymarzone studia?
Kto z Was podda się takiemu eksperymentowi ryzykując swoją przyszłością?
Proszę się zgłaszać, chętnie policzę tych kamikadze.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
I sens istnienia takiej szkoły weryfikuje życie. Prawo popytu i podaży
Czyli jednak nie rynek.Jakub Kwaśny pisze:ktoś o tę szkołę wyraźnie zabiegał,
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
-
- Rhetor
- Posty: 3060
- Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
- Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
- Kontakt:
Jeżeli ktoś zabiegał, znaczy się tworzył popyt, zresztą proszę Cię nie wyrywaj sformułowań z całej wypowiedzi, bo wyraźnie napisałem, że ktoś o tę szkołę zabiegał, a jeżeli zabiegał znaczy, że był popyt. Teraz następuje weryfikacja ...
Ale na efekty pasuje poczekać...
Choć ja swoje zdanie w przedmiotowym temacie już napisałem. Nie uważam tego pomysłu za rewelacyjny, a czy był zły to się przekonamy, osobiście wolałbym zmienić środowisko, otoczenie, nauczycieli po 9 latach nauki w jednej szkole.
Ale na efekty pasuje poczekać...
Choć ja swoje zdanie w przedmiotowym temacie już napisałem. Nie uważam tego pomysłu za rewelacyjny, a czy był zły to się przekonamy, osobiście wolałbym zmienić środowisko, otoczenie, nauczycieli po 9 latach nauki w jednej szkole.
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Ktoś, kto w ramach reformy rozdzielał dzieciaki-hormonki w wieku gimnazjalnym od tych małych z podstawówki i tych bardziej dojrzałych miał w tym konkretny cel - żeby się nawzajem nie "zarażali agresją" itd
TYmczasem co z tą ideą robią samorządy - pakują wszystkie trzy szkoły do jednego kombinatu z 1500 uczniów i liczą na to że:
- w takiej szkole nie będzie przemocy
- w takiej szkole będzie klimat do nauki
- w takiej szkole nie będzie narkotyków
Dziecko jak przechodzi z gimnazjum do liceum (położonego gdzie indziej niż gimnazjum), ma możliwość rozpoczęcia wszystkiego na nowo - wielu z tych "hormonków" z tego korzysta i faktycznie kończy liceum jako wartościowi ludzie.
Proponuję, żeby jeszcze dołożyć w tym samym budynku z podstaw., gimn i liceum (bo stoi wolny, a co, niech ma) uniwersytet, wtedy dziecko będzie mogło żyć na osiedlu i nigdy w życiu nie zawitać do centrum Tarnowa. Brawo.
Potem wystarczy to wszystko otoczyć murem, postawić pieski, nazwać jako np. Tarnów B, i wszystko się będzie kręciło.
Jeśli to faktycznie wymyślił Radny Kądzielawski i Radna Koprowska, to może by się wypowiedzieli w tej kwestii - może Kubo złożyć do nich jakieś zapytanie, co z tego ich pomysłu wyszło, czy o to im chodziło? Jest jakiś tryb oficjalny? Chętnie napiszę pismo do komisji oświaty.
Nie tędy droga, nasz kochany samorządzie. Chcesz dać pracę nauczycielom ze szkół na osiedlach - sfinansuj ciekawe zajęcia dodatkowe, które tych ludzi wciągną w zainteresowania czymś pożytecznym i wyciągną z bagna.
Teraz wygląda to tak, że wszyscy się przyzwyczaili, że "od takich spraw jest kościół, jest Kana, jest Siemacha" i wszystko gra, a tymczasem samorząd powinien też rękę przykładać do kwestii pozaszkolnych. Tu jest wyjście z sytuacji, a nie dodawanie kolejnych szkół pod tym samym dachem.
TYmczasem co z tą ideą robią samorządy - pakują wszystkie trzy szkoły do jednego kombinatu z 1500 uczniów i liczą na to że:
- w takiej szkole nie będzie przemocy
- w takiej szkole będzie klimat do nauki
- w takiej szkole nie będzie narkotyków
Dziecko jak przechodzi z gimnazjum do liceum (położonego gdzie indziej niż gimnazjum), ma możliwość rozpoczęcia wszystkiego na nowo - wielu z tych "hormonków" z tego korzysta i faktycznie kończy liceum jako wartościowi ludzie.
Proponuję, żeby jeszcze dołożyć w tym samym budynku z podstaw., gimn i liceum (bo stoi wolny, a co, niech ma) uniwersytet, wtedy dziecko będzie mogło żyć na osiedlu i nigdy w życiu nie zawitać do centrum Tarnowa. Brawo.
Potem wystarczy to wszystko otoczyć murem, postawić pieski, nazwać jako np. Tarnów B, i wszystko się będzie kręciło.
Jeśli to faktycznie wymyślił Radny Kądzielawski i Radna Koprowska, to może by się wypowiedzieli w tej kwestii - może Kubo złożyć do nich jakieś zapytanie, co z tego ich pomysłu wyszło, czy o to im chodziło? Jest jakiś tryb oficjalny? Chętnie napiszę pismo do komisji oświaty.
Nie tędy droga, nasz kochany samorządzie. Chcesz dać pracę nauczycielom ze szkół na osiedlach - sfinansuj ciekawe zajęcia dodatkowe, które tych ludzi wciągną w zainteresowania czymś pożytecznym i wyciągną z bagna.
Teraz wygląda to tak, że wszyscy się przyzwyczaili, że "od takich spraw jest kościół, jest Kana, jest Siemacha" i wszystko gra, a tymczasem samorząd powinien też rękę przykładać do kwestii pozaszkolnych. Tu jest wyjście z sytuacji, a nie dodawanie kolejnych szkół pod tym samym dachem.
Nie jestem takim optymistą, czas pokaże.Jakub Kwaśny pisze:Jeżeli ktoś zabiegał, znaczy się tworzył popyt, zresztą proszę Cię nie wyrywaj sformułowań z całej wypowiedzi, bo wyraźnie napisałem, że ktoś o tę szkołę zabiegał, a jeżeli zabiegał znaczy, że był popyt. Teraz następuje weryfikacja ...
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Oprócz aspektu psychologicznego, który poruszył Druid i z którym się w pełni zgadzam, jest jeszcze inna kwestia.
Takie upowszechnianie bez umiaru dostępu do "edukacji" (dlaczego w cudzysłowie, to zaraz wyjaśnię) powoduje więcej szkód niż pożytku i w efekcie właśnie obniżenie jej poziomu.
Dawniej w Tarnowie było 5 liceów. Ukończenie LO gwarantowało pewien poziom. W tej chwili mamy prawie 20 liceów. Dostać się do jakiegoś liceum może każdy, niezależnie od wyniku egzaminu gimnazjalnego. Nie ukrywajmy, że uczeń, który ledwo skończył gimnazjum, przez 2,5 roku w N-nastym-LO, nie zdobędzie wykształcenia średniego na poziomie. Dobrze, jeśli zdoła nadrobić braki z gimnazjum, a i to nie jest pewne. Taka "edukacja" to żadna edukacja.
W efekcie takiego upowszechniania na siłę obniża się całkowity poziom, także w tych renomowanych szkołach. Zobaczmy co stało się z technikami. Dawniej utrzymywały one bardzo wysoki poziom nauczania. W tej chwili są niepopularne, w wyniku czego idą tam słabi uczniowie, przez co obniża się poziom nauczania i ich renoma i koło się zamyka. A dlaczego są niepopularne? Mamy kilkanaście liceów i uczeń woli iść do bylejakiego liceum, które nie zagwarantuje mu żadnego poziomu. Ale zagwarantuje mu, że będzie "Absolwentem Liceum Ogólnokształcącego".
Dawniej było tak:
- do liceów (które gwarantowały poziom) szli najlepsi, którzy chcieli zdobyć wykształcenie ogólne
- do techników (które gwarantowały poziom) szli najlepsi, którzy chcieli zdobyć wykształcenie techniczne
- dla słabych uczniów pozostawały szkoły zawodowe
Teraz:
- do liceów (w większości będącymi nimi tylko z nazwy - naprawdę to powtórka ze szkoły podstawowej) pchają się wszyscy, i się dostają
- do techników idzie garstka uczniów zainteresowanych, reszta to bylejaka zbieranina
- do szkół zawodowych prawie nikt się nie wybiera
W efekcie:
- mamy pełno absolwentów N-nastych liceów, którzy później kończą bylejakie studia i dziwią się, że nie ma dla nich pracy
- obniża się renoma liceów ogólnokształcących, jak i całkowity poziom nauczania w mieście
- technika dostosowywują poziom do większości swoich uczniów, znacząco go obniżając, na czym tracą faktycznie zainteresowani wykształceniem technicznym
- na rynku pracy brakuje absolwentów szkół zawodowych
Tymczasem politycy chwalą się:
To droga do nikąd. Powinno być właśnie odwrotnie. Władze powinny stać na straży poziomu wykształcenia. Oczywiście nie można za bardzo zmniejszyć dostępu do liceów dla zainteresowanych. Lecz niedopuszczalne jest to co dzieje się w tej chwili - upowszechnianie dostępu na silę, szczególnie w obliczu braku zainteresowania, jak to ma miejsce np. w przypadku ZSO1. Należy znaleźć złoty środek. Według mnie, w tej chwili, tym złotym środkiem w przypadku Tarnowa jest 8 Liceów Ogólnokształcących.
Zresztą podobnie jest z wykształceniem wyższym. Dawniej, ukończenie studiów i posiadanie tytułu magistra czy inżyniera świadczyło o człowieku i gwarantowało jego wiedzę i umiejętności. W tej chwili magister to tylko papier. Polecam artykuł dzisiaj opublikowany w GW: http://wyborcza.pl/1,75248,7175362,Szyb ... __cz_.html
Takie upowszechnianie bez umiaru dostępu do "edukacji" (dlaczego w cudzysłowie, to zaraz wyjaśnię) powoduje więcej szkód niż pożytku i w efekcie właśnie obniżenie jej poziomu.
Dawniej w Tarnowie było 5 liceów. Ukończenie LO gwarantowało pewien poziom. W tej chwili mamy prawie 20 liceów. Dostać się do jakiegoś liceum może każdy, niezależnie od wyniku egzaminu gimnazjalnego. Nie ukrywajmy, że uczeń, który ledwo skończył gimnazjum, przez 2,5 roku w N-nastym-LO, nie zdobędzie wykształcenia średniego na poziomie. Dobrze, jeśli zdoła nadrobić braki z gimnazjum, a i to nie jest pewne. Taka "edukacja" to żadna edukacja.
W efekcie takiego upowszechniania na siłę obniża się całkowity poziom, także w tych renomowanych szkołach. Zobaczmy co stało się z technikami. Dawniej utrzymywały one bardzo wysoki poziom nauczania. W tej chwili są niepopularne, w wyniku czego idą tam słabi uczniowie, przez co obniża się poziom nauczania i ich renoma i koło się zamyka. A dlaczego są niepopularne? Mamy kilkanaście liceów i uczeń woli iść do bylejakiego liceum, które nie zagwarantuje mu żadnego poziomu. Ale zagwarantuje mu, że będzie "Absolwentem Liceum Ogólnokształcącego".
Dawniej było tak:
- do liceów (które gwarantowały poziom) szli najlepsi, którzy chcieli zdobyć wykształcenie ogólne
- do techników (które gwarantowały poziom) szli najlepsi, którzy chcieli zdobyć wykształcenie techniczne
- dla słabych uczniów pozostawały szkoły zawodowe
Teraz:
- do liceów (w większości będącymi nimi tylko z nazwy - naprawdę to powtórka ze szkoły podstawowej) pchają się wszyscy, i się dostają
- do techników idzie garstka uczniów zainteresowanych, reszta to bylejaka zbieranina
- do szkół zawodowych prawie nikt się nie wybiera
W efekcie:
- mamy pełno absolwentów N-nastych liceów, którzy później kończą bylejakie studia i dziwią się, że nie ma dla nich pracy
- obniża się renoma liceów ogólnokształcących, jak i całkowity poziom nauczania w mieście
- technika dostosowywują poziom do większości swoich uczniów, znacząco go obniżając, na czym tracą faktycznie zainteresowani wykształceniem technicznym
- na rynku pracy brakuje absolwentów szkół zawodowych
Tymczasem politycy chwalą się:
"Mamy wspaniały poziom edukacji. 80% gimnazjalistów kontynuuje naukę w liceach"
."Zapewniamy mieszkańcom znakomity dostęp do edukacji - każdy gimnazjalista, który chciał, dostał się do liceum"
To droga do nikąd. Powinno być właśnie odwrotnie. Władze powinny stać na straży poziomu wykształcenia. Oczywiście nie można za bardzo zmniejszyć dostępu do liceów dla zainteresowanych. Lecz niedopuszczalne jest to co dzieje się w tej chwili - upowszechnianie dostępu na silę, szczególnie w obliczu braku zainteresowania, jak to ma miejsce np. w przypadku ZSO1. Należy znaleźć złoty środek. Według mnie, w tej chwili, tym złotym środkiem w przypadku Tarnowa jest 8 Liceów Ogólnokształcących.
Zresztą podobnie jest z wykształceniem wyższym. Dawniej, ukończenie studiów i posiadanie tytułu magistra czy inżyniera świadczyło o człowieku i gwarantowało jego wiedzę i umiejętności. W tej chwili magister to tylko papier. Polecam artykuł dzisiaj opublikowany w GW: http://wyborcza.pl/1,75248,7175362,Szyb ... __cz_.html