Tarnowskie skrzyżowania
Jako Informatyk i AUTOMATYK - który przez ładnych parę lat programował sterowniki - uczestniczyłem tez w programowaniu adaptacyjnego sterowania światlami na skrzyżowaniu (praca dyplomowa kolegi) - razem z licznikami dodam.
Liczniki NIE WYDŁUŻAJĄ cyklu - Pankowal (PK) chyba NIE rozumie zasady ich dzialania - co niezbyt dobrze świadczy i jego inteligencji - napiszę więc prosto o co chodzi.
Licznik OTRZYMUJE dane ze sterownika - w sterowniku mamy liczniki (de facto procesor w sterowniku ma szereg rejestrów pełniących rolę licznika) - przystosowanie sterownika do licznika polega na dopisaniu kilunastu linijek kodu, który będzie wysyłał informację do licznika - przesył realizowany jest najczęściej po magistrali RS485 - ma dwa przewody i spory zasięg, oraz większość sterowników przemyslowych czy procesorów ma ją wbudowaną - mały procesor w liczniku (na przyklad ATiny 13) odbiera informacje - i wyświetla czas. I TYLE. Gdzie na Boga mamy opóźnienie?
Procesory w sterownikach SPOKOJNIE dają sobie radę z dużo większymi ilościami danych - te kilkanaście linijek kodu NIE MA wpływu na szybkość.
Licznik ODBIERA TYLKO dane, które wysyła sterownik, w adaptacyjnych systemach jest DOKŁADNIE tak samo - te systemy NIE ZMIENIAJĄ długości cyklu z ZASKOCZENIA. Jeśli czujniki wykryją, że na jednym kierunku jest korek to wydłużą czas, ALE po zakończekniu cyklu. Dla kierowcy wyglądać to będzie tak :
Stoimy - czerwone - licznik pokazuje 45 s
Sterownik stwierdza, że mamy duży ruch na naszym kierunku.
Po 45 s - sterownik "zapala" zielone - normalnie mamy 45 - ALE sterownik wydłuża nam cykl i zamiast normalnych 45 s wydluża cykl do 60 setund, i TYLE wyświetla licznik, bo odebrał 60 s ze sterownika.
Po 60 sekundach - zapala się czerwone i licznik odlicza 45.
NIGDY NIE ma sytuacji gdy licznik "przeskoczy" NAGLE z 45 sekund na 5 sekund - sterownik NIE MOŻE zmieniać dlugości trwania w środku cyklu. No chyba, że programował go debil i kompletny idiota.
Sumując : liczlik NIE ingeruje w cykle, licznik jest jedynie zwykłym ODBIORCĄ informacji. Rolę pauzy - pełni ZÓŁTE światło, ALE taką rolę pełni niezależnie czy mamy licznik czy nie. Liczniki pokazują TYLKO czas Zielonego i Czerwonego. Dodadkowy kod NIE obciąża sterownika.
Zaś jeśłi ktoś twiedzi, że się NIE da zmontować liczników z uwagi na adaptacyjne sterowanie to KŁAMIE - da się - tylko się NIE CHCE - bo trzeba dopisać trochę kodu.
Dodajmy, że cały program sterowania światlami to stopień trudności na poziomie Technikum, dlatego stwiedzenia Miejskiego Psuja Ruchu i TZD sa kłamliwe - grupa studentów z PWSZ sobie z palcem z nosie poradzi.
W 1994 roku - pracując w MERA Tarnów - pisałem program sterujący węzłem ciepłowniczym, który analizował warunki pogodowe i równocześnie obliczał zużycie energii cieplnej. Całość pracowała na sterowniku opartym o procesor Intel 8051 - dziś ATiny 13 który mam w LATARCE ma większą moc obliczeniową.
I na koniec : LICZNIK tylko pokazuje- podobnie jak światło - jak ktoś będzie chciał wjechać na "późnym zółtym" to zrobi to z licznikiem i BEZ licznika. Zaś z daleka widząc JEDNĄ cyfrę kierowca nawet nie widząc jak ona jest dostanie informację, że za chwilę świato się ZMIENI i nie będzie się spieszył.
Przynajmniej ten rozsądny - bo wariat drogowy wjedzie niezależnie od licznika.
Sam to doświadczyłem w Łodzu i Torumiu - jak widzialem z daleka, że na liczniku mam pojedyńczą Zieloną cyfrę to SPOKOJNIE dojeżdżałem nie spiesząc się - wiedziałem, że i tak nie zdążę. To po co mam się spieszyć.
Tak więc jest to kolejny argument za licznikiem.
Liczniki NIE WYDŁUŻAJĄ cyklu - Pankowal (PK) chyba NIE rozumie zasady ich dzialania - co niezbyt dobrze świadczy i jego inteligencji - napiszę więc prosto o co chodzi.
Licznik OTRZYMUJE dane ze sterownika - w sterowniku mamy liczniki (de facto procesor w sterowniku ma szereg rejestrów pełniących rolę licznika) - przystosowanie sterownika do licznika polega na dopisaniu kilunastu linijek kodu, który będzie wysyłał informację do licznika - przesył realizowany jest najczęściej po magistrali RS485 - ma dwa przewody i spory zasięg, oraz większość sterowników przemyslowych czy procesorów ma ją wbudowaną - mały procesor w liczniku (na przyklad ATiny 13) odbiera informacje - i wyświetla czas. I TYLE. Gdzie na Boga mamy opóźnienie?
Procesory w sterownikach SPOKOJNIE dają sobie radę z dużo większymi ilościami danych - te kilkanaście linijek kodu NIE MA wpływu na szybkość.
Licznik ODBIERA TYLKO dane, które wysyła sterownik, w adaptacyjnych systemach jest DOKŁADNIE tak samo - te systemy NIE ZMIENIAJĄ długości cyklu z ZASKOCZENIA. Jeśli czujniki wykryją, że na jednym kierunku jest korek to wydłużą czas, ALE po zakończekniu cyklu. Dla kierowcy wyglądać to będzie tak :
Stoimy - czerwone - licznik pokazuje 45 s
Sterownik stwierdza, że mamy duży ruch na naszym kierunku.
Po 45 s - sterownik "zapala" zielone - normalnie mamy 45 - ALE sterownik wydłuża nam cykl i zamiast normalnych 45 s wydluża cykl do 60 setund, i TYLE wyświetla licznik, bo odebrał 60 s ze sterownika.
Po 60 sekundach - zapala się czerwone i licznik odlicza 45.
NIGDY NIE ma sytuacji gdy licznik "przeskoczy" NAGLE z 45 sekund na 5 sekund - sterownik NIE MOŻE zmieniać dlugości trwania w środku cyklu. No chyba, że programował go debil i kompletny idiota.
Sumując : liczlik NIE ingeruje w cykle, licznik jest jedynie zwykłym ODBIORCĄ informacji. Rolę pauzy - pełni ZÓŁTE światło, ALE taką rolę pełni niezależnie czy mamy licznik czy nie. Liczniki pokazują TYLKO czas Zielonego i Czerwonego. Dodadkowy kod NIE obciąża sterownika.
Zaś jeśłi ktoś twiedzi, że się NIE da zmontować liczników z uwagi na adaptacyjne sterowanie to KŁAMIE - da się - tylko się NIE CHCE - bo trzeba dopisać trochę kodu.
Dodajmy, że cały program sterowania światlami to stopień trudności na poziomie Technikum, dlatego stwiedzenia Miejskiego Psuja Ruchu i TZD sa kłamliwe - grupa studentów z PWSZ sobie z palcem z nosie poradzi.
W 1994 roku - pracując w MERA Tarnów - pisałem program sterujący węzłem ciepłowniczym, który analizował warunki pogodowe i równocześnie obliczał zużycie energii cieplnej. Całość pracowała na sterowniku opartym o procesor Intel 8051 - dziś ATiny 13 który mam w LATARCE ma większą moc obliczeniową.
I na koniec : LICZNIK tylko pokazuje- podobnie jak światło - jak ktoś będzie chciał wjechać na "późnym zółtym" to zrobi to z licznikiem i BEZ licznika. Zaś z daleka widząc JEDNĄ cyfrę kierowca nawet nie widząc jak ona jest dostanie informację, że za chwilę świato się ZMIENI i nie będzie się spieszył.
Przynajmniej ten rozsądny - bo wariat drogowy wjedzie niezależnie od licznika.
Sam to doświadczyłem w Łodzu i Torumiu - jak widzialem z daleka, że na liczniku mam pojedyńczą Zieloną cyfrę to SPOKOJNIE dojeżdżałem nie spiesząc się - wiedziałem, że i tak nie zdążę. To po co mam się spieszyć.
Tak więc jest to kolejny argument za licznikiem.
9000 ml A Rh-
Aleś entelegentnie zaczął.
Zareklamowałeś się kto to nie TY.
Radzę odrobić zaczęte prze zemnie zadanie a nie opowiadać o entelegencji i rzekomych przeskokach liczników po ich zastosowaniu , kto to twierdzi że licznik sam od siebie przeskakuje co ty insynuujesz.
Całość postu nie na temat, coś mi wyjaśnił czego bym nie wiedział ???
A nic.
Takiś mądry to z pewnością z automatu skończysz to zaczęte zadanie udowadniające że …….
Zareklamowałeś się kto to nie TY.
Radzę odrobić zaczęte prze zemnie zadanie a nie opowiadać o entelegencji i rzekomych przeskokach liczników po ich zastosowaniu , kto to twierdzi że licznik sam od siebie przeskakuje co ty insynuujesz.
Całość postu nie na temat, coś mi wyjaśnił czego bym nie wiedział ???
A nic.
Takiś mądry to z pewnością z automatu skończysz to zaczęte zadanie udowadniające że …….
-
- Archont
- Posty: 833
- Rejestracja: 16-12-2010, 12:52
- Lokalizacja: zza Dunajca
Merytoryczne dyskutanty jeden ciut powi i nie na temat a reszta klakierzy.
Jak z skrótowego stwierdzenia że liczniki czasy wydłużają cykl sygnalizacji wysnuwają wnioski że nie bo w licznikach nie ma krasnoludków które robią + 2s to pewnie z skrótowego stwierdzenia że prędkość zabija wysnują że nie bo zabija cegła, asfalt, blacha lub inne badziewie.
Ale do rzeczy
Liczniki powodują zmianę zabezpieczeń sygnalizacji.
Sygnał zielony ma być niespodzianką by można było przyjąć że pojazdy ruszają z przed sygnalizatora i tak się przy stało-czasowej sygnalizacji przyjmuje.
Natomiast oznajmienie kiedy dokładnie będzie zielony powoduje że czas dojazdu do miejsca stuk puk należy inaczej liczyć bo jest potencjalnie zupełnie inny bo można linię warunkowego zatrzymania przejechać z dozwoloną prędkością .
Tak że te 28 m do stuk puk pokonamy z prędkością 50km/h w 2s.
A że 4-2=2 to …..
A że… TO ,to, to i tak z cyklu sygnalizacji o czterech fazach wynoszącym 60 sek robi się 68 sek ale w koło jest wesoło bo Kaszpirowski odlicza wprawdzie nie z telewizora ale z licznika, ale działa.
Jak z skrótowego stwierdzenia że liczniki czasy wydłużają cykl sygnalizacji wysnuwają wnioski że nie bo w licznikach nie ma krasnoludków które robią + 2s to pewnie z skrótowego stwierdzenia że prędkość zabija wysnują że nie bo zabija cegła, asfalt, blacha lub inne badziewie.
Ale do rzeczy
Liczniki powodują zmianę zabezpieczeń sygnalizacji.
Sygnał zielony ma być niespodzianką by można było przyjąć że pojazdy ruszają z przed sygnalizatora i tak się przy stało-czasowej sygnalizacji przyjmuje.
Natomiast oznajmienie kiedy dokładnie będzie zielony powoduje że czas dojazdu do miejsca stuk puk należy inaczej liczyć bo jest potencjalnie zupełnie inny bo można linię warunkowego zatrzymania przejechać z dozwoloną prędkością .
Tak że te 28 m do stuk puk pokonamy z prędkością 50km/h w 2s.
A że 4-2=2 to …..
A że… TO ,to, to i tak z cyklu sygnalizacji o czterech fazach wynoszącym 60 sek robi się 68 sek ale w koło jest wesoło bo Kaszpirowski odlicza wprawdzie nie z telewizora ale z licznika, ale działa.
Pankowal - czy Ty naprawdę Jesteś idiotą i debilem czy tylko udajesz?
Jeśli mamy Czerwone to kierowca ma się ZATRZYMAĆ, jeśli mamy Zielone to jedzie. Do tego przypominam o ZASRA.... obowiązku kierowcy że należy : ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ przy dojeżdżaniu do skrzyżowania - to zdaje się nawet jest ujęte WYRAŹNIE w kodeksie drogowym.
Liczniki zaś pełnią rolę INFORMACYJNĄ - kierowca dojeżdżając do światel i widząc, że na liczniku mamy tylko jedną cyfrę - czyki od 9 do 1 sekundy - powinien OCENIĆ czy zdąży, jak jest daleko to powinien zwolnić.
Przy normalnych światłach NIE WIADOMO ile Zielonego zostało - stąd wielu PRZYSPIESZA - chcąc zdążyć - widząc licznik wielu NIE będzie przyspieszać. Takie wnioski płyną z obserwacji i badań, zawówno w Polsce jak i za granicą.
Licznik NIE wydłuża cyklu, licznik pokazuje ILE czasu nam zostało.
Więc nie wiem co ma droga hamowania do wydłużania cyklu? Jak ktoś NIE będzie chciał sie zatrzymać i będzie próbował "przeskoczyć na późnym Pomoarańczowym" to zrobi to bez względu na to czy są czy nie ma liczników.
Jeszcze raz : Licznik NIE WYDŁUŻA cyklu - on TYLKO WYŚWIETLA ile czasu zostało do końca cyklu. i TYLE.
Na skrzyżowaniu Czerwonych Klonów / Kwiatkowskiego cykl światła Czerwonego i Zielonego traw 45 sekund - jest to zwykłe, sztywno sterowane skrzyżowanie. Co Twoim zdaniem wydłuży licznik? Będzie wyświetlał 45 sekund Czerwonego, po czym 45 sekund Zielonego. I tak w kółko. Gdzie nastąpi wydłużenie?
Jeśli tego nie Rozumiesz to może warto się iść zbadać - bo chyba Cierpisz wytraźnie na jakąś formę niedorozwoju.
Jeśli mamy Czerwone to kierowca ma się ZATRZYMAĆ, jeśli mamy Zielone to jedzie. Do tego przypominam o ZASRA.... obowiązku kierowcy że należy : ZACHOWAĆ SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ przy dojeżdżaniu do skrzyżowania - to zdaje się nawet jest ujęte WYRAŹNIE w kodeksie drogowym.
Liczniki zaś pełnią rolę INFORMACYJNĄ - kierowca dojeżdżając do światel i widząc, że na liczniku mamy tylko jedną cyfrę - czyki od 9 do 1 sekundy - powinien OCENIĆ czy zdąży, jak jest daleko to powinien zwolnić.
Przy normalnych światłach NIE WIADOMO ile Zielonego zostało - stąd wielu PRZYSPIESZA - chcąc zdążyć - widząc licznik wielu NIE będzie przyspieszać. Takie wnioski płyną z obserwacji i badań, zawówno w Polsce jak i za granicą.
Licznik NIE wydłuża cyklu, licznik pokazuje ILE czasu nam zostało.
Więc nie wiem co ma droga hamowania do wydłużania cyklu? Jak ktoś NIE będzie chciał sie zatrzymać i będzie próbował "przeskoczyć na późnym Pomoarańczowym" to zrobi to bez względu na to czy są czy nie ma liczników.
Jeszcze raz : Licznik NIE WYDŁUŻA cyklu - on TYLKO WYŚWIETLA ile czasu zostało do końca cyklu. i TYLE.
Na skrzyżowaniu Czerwonych Klonów / Kwiatkowskiego cykl światła Czerwonego i Zielonego traw 45 sekund - jest to zwykłe, sztywno sterowane skrzyżowanie. Co Twoim zdaniem wydłuży licznik? Będzie wyświetlał 45 sekund Czerwonego, po czym 45 sekund Zielonego. I tak w kółko. Gdzie nastąpi wydłużenie?
Jeśli tego nie Rozumiesz to może warto się iść zbadać - bo chyba Cierpisz wytraźnie na jakąś formę niedorozwoju.
9000 ml A Rh-
Jak jednych zatrzymają (Czerwone) to by wpuścić drugich (zielone im dać) muszą wiedzieć kiedy, po jakim czasie to zrobić by na środku skrzyżowania nie doszło do kolizji (stuk puk).ad2222 pisze:pankowal, a możesz podsumować w dwóch prostych, żołnierskich zdaniach - jaki wniosek płynie z tego, że sterowniki działają tak, jak działają, i kto za tym stoi?
Czas dojazdu do miejsca kolizji przy sygnalizacji bez liczników jest liczony z założeniem że pojazdy ruszają na zielonym i osiągają punkt kolizji po wyliczonym czasie (przyspieszenie dla pojazdów się zakłada 3,5m/s2 a odległość się mierzy ) przy odległości 28 m czas dojazdu wychodzi 4 s.
Po wprowadzeniu liczników czas dojazdu jest liczony odległość/dopuszczalna prędkość i przy odległości 28m i prędkości 50 km/h (14m/s) wynosi 2 s.
Jaki z tego wniosek.
By nie dopuścić do kolizji należy każdorazowo opóźnić wyświetlenie sygnału zielonego dla sygnalizacji z licznikami o 2 s.
Czyli jak przedtem sygnał zielony był wyświetlany po powiedzmy 1 sek po sygnale (czerwonym dla strumienia kolizyjnego) to po zastosowaniu liczników 1+2=3 s po trzech sekundach dostaniemy sygnał zielony.
I powiem po żołniersku i k…… tu jest krasnoludek przynoszący dla każdej fazy ruchu 2 sekundy którego nawiedzony automatyk szuka w liczniku czasu i sterowniku i c… wie gdzie.
Dobrze że nie dyskutuje ze mną nawiedzony elektryk bo pewnie by krasnala z 2 sek. szukał w każdej fazie prądu bo dyć liczniki na prąd a ja napisał że dla każdej fazy 2 sek.
Podsumowując po zastosowaniu liczników dostajemy każdorazowo zielone po czerwonym (dla opuszczających skrzyżowanie) o 2 sek. później niż przy sygnalizacji bez liczników.
Jak dotychczasowy cykl sygnalizacji trwał 60 sek (czas oczekiwania na następne zielone) i miał 4 fazy to po wprowadzeniu liczników cykl wyniesie 68 sek.
Jak się czekało na następne zielone 60 sek to teraz czekamy 68 sek ale podobno to lepiej płynniej, tylko jakim cudem jak czasy na przejazdy (czasy zielonych ) się nie zmieniły a na zielone muszę czekać o 8 sekund dłużej.
Ps. Broń nas Panie przed automatykami z automatu automatyczne bzdury nie na temat piszącymi i szukającymi w sterownikach krasnali z sekundami na plecach - bo się tekstu nie rozumie ale za to automatycznie automatyczne .... i to jak okraszone.
AŁ-TO-MA-TY-QU krasnoludek siedzi w programie sygnalizacji a wsadza go programista.
Zawsze myślałem, że założenie generalne jest takie, że wszystkie fazy pozostają bez zmian (długości), a licznik ma odliczać ilość sekund do zapalenia zielonego światła - bez zbędnego dodawania. Licznik ma być po to, żeby:pankowal pisze:I powiem po żołniersku i k…… tu jest krasnoludek
1. w razie dłuższego postoju wyłączyć silnik
2. wiedzieć, kiedy zapali się zielone, żeby być przygotowanym do ruszenia z miejsca.
A przerwy między fazami zielonymi są zawsze, przecież to normalne.
Nie wiem skąd wzięło się założenie, że potrzebne są dodatkowe 2 sek?
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
Z nieukrywanym zaskoczeniem, ale częściowo zgadzam się z Pankowalem Nie w temacie tego, że liczniki spowodują zmniejszenie przepustowości, ale jeśli chodzi o wypadkowość na skrzyżowaniach.
Liczniki "zakładają", że ludzie jeżdżą poprawnie i kulturalnie. A u nas? Jak jeden debil z drugim zobaczy, że ma zielone jeszcze 3 sekundy, to zamiast zahamować, to da czadu i przeskoczy na czerwonym.
W tym samym momencie ci, co czekają na zielone zobaczą, że za 3 sekundy mogą jechać, wrzucą jedynkę i ruszą idealnie z zielonym. Zielone "z zaskoczenia" daje jednak ta sekundę, dwie, żeby debile uciekli ze skrzyżowania.
Zakładam oczywiście brak "martwej strefy" pomiędzy czerwonym w jednym kierunku i zielonym w drugim. Obecnie chyba wszędzie są takie strefy i to likwiduje problem, że zacytuję klasyka "puk, puk".
Liczniki "zakładają", że ludzie jeżdżą poprawnie i kulturalnie. A u nas? Jak jeden debil z drugim zobaczy, że ma zielone jeszcze 3 sekundy, to zamiast zahamować, to da czadu i przeskoczy na czerwonym.
W tym samym momencie ci, co czekają na zielone zobaczą, że za 3 sekundy mogą jechać, wrzucą jedynkę i ruszą idealnie z zielonym. Zielone "z zaskoczenia" daje jednak ta sekundę, dwie, żeby debile uciekli ze skrzyżowania.
Zakładam oczywiście brak "martwej strefy" pomiędzy czerwonym w jednym kierunku i zielonym w drugim. Obecnie chyba wszędzie są takie strefy i to likwiduje problem, że zacytuję klasyka "puk, puk".
ad2222
Dwie sekundy z przykładu to różnica w czasie przejazdu 28 m. 28 m to odległość od linii zatrzymania do punktu kolizji.
Jeden przejazd ze startu zatrzymanego - czas 4 sek. Punkt kolizyjny osiągnął po 4s.
Drugi przejazd ze stałą prędkością 50 km/h - czas 2 sek. Punkt kolizyjny osiągnął po 2s.
Ponieważ ten drugi szybciej osiąga punkt kolizji to by do kolizji nie doszło musze go wystartować 2 sekundy później niż tego który z miejsca startuje.
Czyli z licznikiem dostanie zielone o 2 s później.
Odpowiedz sobie na pytania.
Jak się postarasz to z jaką prędkością jesteś w stanie przekroczyć linię zatrzymania w momencie wyświetlenia sygnału zielonego.
A) przy sygnalizacji z licznikami.
B) przy sygnalizacji bez liczników.
Ps. Gościnny te strefy są tylko że z licznikami strefy są dłuższe o powiedzmy 2s.
Dwie sekundy z przykładu to różnica w czasie przejazdu 28 m. 28 m to odległość od linii zatrzymania do punktu kolizji.
Jeden przejazd ze startu zatrzymanego - czas 4 sek. Punkt kolizyjny osiągnął po 4s.
Drugi przejazd ze stałą prędkością 50 km/h - czas 2 sek. Punkt kolizyjny osiągnął po 2s.
Ponieważ ten drugi szybciej osiąga punkt kolizji to by do kolizji nie doszło musze go wystartować 2 sekundy później niż tego który z miejsca startuje.
Czyli z licznikiem dostanie zielone o 2 s później.
Odpowiedz sobie na pytania.
Jak się postarasz to z jaką prędkością jesteś w stanie przekroczyć linię zatrzymania w momencie wyświetlenia sygnału zielonego.
A) przy sygnalizacji z licznikami.
B) przy sygnalizacji bez liczników.
Ps. Gościnny te strefy są tylko że z licznikami strefy są dłuższe o powiedzmy 2s.
Idąc tym tokiem myślenia - proponuję LIKWIDACJĘ świateł w ogóle, zlikwidować przepisy. Bo skoro ich wielu nie przestrzega to PO CO je mamy? Obowiązywać bedzie zasada większy i bardziej opancerzony MA RACJĘ.
Zamiast tego proponuję montarz kamer, które będą dokumentować fakt wjazdu na czerwonym - i "nagradzać" to stosownym mandatem. Policja i Straż Wiejska powninna ruszyć dup... i patrolować skrzyżowania. Skończą się problemy - a nie wypisywać głupoty o tym, że liczniki zwiększą liczbę wypadków.
Na koniec : z raportów wynika, że na skrzyżowaniach z licznikami ruch przebiega płynniej i jest MNIEJ wypadków - polecam opracowania Policji - POLSKIEJ dodam. Wystarczy wybrać się do Nowego Sącze i POROZMAWIAĆ z mieszkańcami, kierowcami i Policjantami - na skrzyżowaniu w pobliżu Europy poprawiła się plynność - a zarówno sterowanie jak i samo skrzyżowanie się nie zmieniło. Tak więc twierdzenie, że liczniki spowodują zwiększenie liczby wypadków to BZDURA. Jak ktoś jeździ jak wariat to niezależnie od licznika stważa zagrożenie.
Mam jedno pytanie : skąd te 28 metrów? Czemu nie 50 lub 200 metrów? O ile sobie przypominam to rzadko mamy okazję jechać przepisowe 50 km/h - zwykle jeździmy znacznie wolniej z uwagi na korki - z moich obserwacji wynika, że powodem wypadków na skrzyżowaniach jest przejazd na Czerwonym - licznik nie ma tu nic do rzeczy - jak ktoś chce jechać na czerwonym to jedzie.
Nie wiem jak pankowal aje JA ZAWSZE ruszam w momencie zapalenia się zielonego - tak mnie uczono - chodzi o nie o wyścig, ALE o PRZEPUSTOWOŚĆ skrzyżowania, by jak najwięcej samochodów zdążyło na zielonym przejechać. Licznik mi to ułatwia - choć ja w przeciwieństwie do wielu OBSERWUJĘ co się dzieje i choćby po światlach dla pieszych wiem kiedy "dostanę" zielone.
Zamiast tego proponuję montarz kamer, które będą dokumentować fakt wjazdu na czerwonym - i "nagradzać" to stosownym mandatem. Policja i Straż Wiejska powninna ruszyć dup... i patrolować skrzyżowania. Skończą się problemy - a nie wypisywać głupoty o tym, że liczniki zwiększą liczbę wypadków.
Na koniec : z raportów wynika, że na skrzyżowaniach z licznikami ruch przebiega płynniej i jest MNIEJ wypadków - polecam opracowania Policji - POLSKIEJ dodam. Wystarczy wybrać się do Nowego Sącze i POROZMAWIAĆ z mieszkańcami, kierowcami i Policjantami - na skrzyżowaniu w pobliżu Europy poprawiła się plynność - a zarówno sterowanie jak i samo skrzyżowanie się nie zmieniło. Tak więc twierdzenie, że liczniki spowodują zwiększenie liczby wypadków to BZDURA. Jak ktoś jeździ jak wariat to niezależnie od licznika stważa zagrożenie.
Mam jedno pytanie : skąd te 28 metrów? Czemu nie 50 lub 200 metrów? O ile sobie przypominam to rzadko mamy okazję jechać przepisowe 50 km/h - zwykle jeździmy znacznie wolniej z uwagi na korki - z moich obserwacji wynika, że powodem wypadków na skrzyżowaniach jest przejazd na Czerwonym - licznik nie ma tu nic do rzeczy - jak ktoś chce jechać na czerwonym to jedzie.
Nie wiem jak pankowal aje JA ZAWSZE ruszam w momencie zapalenia się zielonego - tak mnie uczono - chodzi o nie o wyścig, ALE o PRZEPUSTOWOŚĆ skrzyżowania, by jak najwięcej samochodów zdążyło na zielonym przejechać. Licznik mi to ułatwia - choć ja w przeciwieństwie do wielu OBSERWUJĘ co się dzieje i choćby po światlach dla pieszych wiem kiedy "dostanę" zielone.
9000 ml A Rh-
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
TomekMKM, Takie rozwiązanie funkcjonuje w Rzeszowie od dawna, licznik wyłącza się na 3 sekundy przed zmianą świateł.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD