Ankieta - czy zaszczepisz się.

[defekator]

@Beny

Ale przecież cała afera z Adamantyną rozbija się o to, że:
a) nie ma rekomendacji do jej stosowania
b) nikt nie zajmuje się badaniami klinicznymi

Rekomendacji nie ma, bo być nie może gdyż nie ma wyników badań klinicznych. Natomiast same badania kliniczne zostały rozpoczęte. Nie można rekomendować leku na podstawie doniesień i wywiadów w mediach w których ktoś twierdzi, że jego zdaniem ten lek działa. Weź sobie sam pomyśl co byłoby gdyby w ten sposób wprowadzono szczepionkę na covid: "ludzie masowo chorują i umierają, nie mamy co prawda żadnych badań potwierdzających skuteczność - ale będziemy szczepić bo podaliśmy ją iluś tam osobom i one nie zachorowały"

Nie jest też tak, że Adamantyna jest lekiem bezpiecznym, bo nie ma czegoś takiego jak 100% bezpieczny lek. Tyle jest teraz płaczu odnośnie interakcji szczepionki z innymi chorobami, a nagle w przypadku Adamantyny staje sie to zupełnie nieistotne. Nie wiem jakie jest ryzyko, nie potrafię go ocenić - ale nie można całkowicie wykluczyć, że jej stosowanie w przebiegu covid będzie powodowało dodatkowe skutki uboczne. Wg doniesień nie zaobserwowano ich, ale doniesienia to nie są badania zgodne z metodologią. To dodatkowy powód dla którego nikt nie weźmie odpowiedzialności za rekomendowanie tego leku przed zakończeniem badan.

Co do możliwości jej stosowania to przecież nikt nie broni próbowania lekarzom stosowania tego leku, musi się to odbywać jednak w ramach terapii eksperymentalnej i pacjent o tym powinien wiedzieć. To nie jest przecież tak, że ktoś stosowania tego leku zakazał.

Natomiast dlaczego ministerstwo czekało tyle ze zleceniem badań - to już pytanie nie do mnie tylko do ministerstwa.

[Beny]

Nie jest też tak, że Adamantyna jest lekiem bezpiecznym, bo nie ma czegoś takiego jak 100% bezpieczny lek. Tyle jest teraz płaczu odnośnie interakcji szczepionki z innymi chorobami, a nagle w przypadku Adamantyny staje sie to zupełnie nieistotne. Nie wiem jakie jest ryzyko, nie potrafię go ocenić - ale nie można całkowicie wykluczyć, że jej stosowanie w przebiegu covid będzie powodowało dodatkowe skutki uboczne. Wg doniesień nie zaobserwowano ich, ale doniesienia to nie są badania zgodne z metodologią. To dodatkowy powód dla którego nikt nie weźmie odpowiedzialności za rekomendowanie tego leku przed zakończeniem badan.

Bądzmi powazni jesli lek nie powoduje powaznych powiklan przy chorobach neurologicznych a leczy sie nim przez lata, to raczej dalej bedzie bezpieczny nawet jesli bedzie sie go stosowalo przy covid 19 wiem wiem nie ma badan potwierdzonych i opisanych przykładów ,no ale tak logicznie.

Ok to teraz pytanie do bardziej obeznanych w temacie bo ja nie mam pojecia jesli Minister Zdrowia od 1.12.2020 zarządził ograniczenia w ordynowaniu i wydawaniu w aptekach leku Viregyt-K(leku z amantadyną) to czy lekarz ktory chce mnie leczyc na covid tym lekiem moze mi przepisac recepte na ten lek na podstawie ze mam covid a nie sciemniac ze mam parkinsona??? bo jesli musi sciemniac i kłamac to znaczy ze jednak MZ ogranicza dla wszystkich dostep do tego leku.

[defekator]

Bądzmi powazni jesli lek nie powoduje powaznych powiklan przy chorobach neurologicznych a leczy sie nim przez lata, to raczej dalej bedzie bezpieczny nawet jesli bedzie sie go stosowalo przy covid 19 wiem wiem nie ma badan potwierdzonych i opisanych przykładów ,no ale tak logicznie.

Wpływ Covid na organizm jest jeszcze nieznany. Spotykane są różne wielonarządowe powikłania. To jest przebieg choroby diametralnie różny od choroby parkinsona i nie wiadomo jakie mogą być interakcje tych powikłań z lekiem. Przecież na wiosnę zastosowano w różnych państwach na świecie w terapii covid różne leki, bezpieczne stosowane na inne choroby i z części z nich szybko rezygnowano bo pogarszały stan chorego. Bardzo dużo leków jest bezpiecznych pod warunkiem, że nie występują różne schorzenia - niektórych nawet nie można brać podczas ciąży. Tym bardziej nie można bagatelizować tego zagadnienia w przypadku ciężkiego przebiegu Covid, który chociażby atakuje bardzo często nerki - z oczywistych względów wyjątkowo narażone na ekspozycję nowym lekiem.

Ok to teraz pytanie do bardziej obeznanych w temacie bo ja nie mam pojecia jesli Minister Zdrowia od 1.12.2020 zarządził ograniczenia w ordynowaniu i wydawaniu w aptekach leku Viregyt-K(leku z amantadyną) to czy lekarz ktory chce mnie leczyc na covid tym lekiem moze mi przepisac recepte na ten lek na podstawie ze mam covid a nie sciemniac ze mam parkinsona??? bo jesli musi sciemniac i kłamac to znaczy ze jednak MZ ogranicza dla wszystkich dostep do tego leku.

Zakładam, że jest to spowodowane presją na lekarzy rodzinnych aby ten lek przepisywać w przypadkach gdy ludzie podejrzewali u siebie covid i chcieli się leczyć na własną rękę, bo na Wykopie wywiad z Bodnarem sobie przeczytali albo im Gożdzikowa o Adamantynie opowiedziała. Zakaz ten w oczywisty sposób nie dotyczy leczenia w szpitalach bo one nie zaopatrują się w leki w aptekach. I w sumie słusznie bo z powodów, które wymieniłem wcześniej lek ten nie powinien być stosowany przez pacjenta covidowego w domu a wyłącznie w szpitalu, gdzie jest pod stałą opieką i obserwacją.

[Beny]

Wpływ Covid na organizm jest jeszcze nieznany. Spotykane są różne wielonarządowe powikłania. To jest przebieg choroby diametralnie różny od choroby parkinsona i nie wiadomo jakie mogą być interakcje tych powikłań z lekiem. Przecież na wiosnę zastosowano w różnych państwach na świecie w terapii covid różne leki, bezpieczne stosowane na inne choroby i z części z nich szybko rezygnowano bo pogarszały stan chorego. Bardzo dużo leków jest bezpiecznych pod warunkiem, że nie występują różne schorzenia - niektórych nawet nie można brać podczas ciąży. Tym bardziej nie można bagatelizować tego zagadnienia w przypadku ciężkiego przebiegu Covid, który chociażby atakuje bardzo często nerki - z oczywistych względów wyjątkowo narażone na ekspozycję nowym lekiem.

Na pewno większego powikłania związanego z tym lekiem nie bedzie jak śmierć przy nie podaniu tego leku, rozne leki to nie amantadyna zreszta i u nas stosuje sie leki ktore nie dzialaja a i tak wydaje sie na nie pieniadze jak remdesivir nie mowiac o osoczu które ostatnio zbadali ze nie pomaga. Wracajac do remdesiviru prosze poczytac o nim troche jego skutki uboczne w ogole nie sa jeszcze znane a co dopiero przy leczeniu covid.
Ale tak jak pisalem juz jesli tak lekarze boja sie podawac tego leku to chodzi o to by to szybko zbadać maja pacjentów z parkinsonem napewno chorowali na covid i juz beda wiedziec jak lek zachowuje sie przy kontakcie z wirusem wystarczy to potwierdzic w szybkim tempie żeby juz wszyscy lekarze mieli niezbite dowody.

Zakładam, że jest to spowodowane presją na lekarzy rodzinnych aby ten lek przepisywać w przypadkach gdy ludzie podejrzewali u siebie covid i chcieli się leczyć na własną rękę, bo na Wykopie wywiad z Bodnarem sobie przeczytali albo im Gożdzikowa o Adamantynie opowiedziała. Zakaz ten w oczywisty sposób nie dotyczy leczenia w szpitalach bo one nie zaopatrują się w leki w aptekach. I w sumie słusznie bo z powodów, które wymieniłem wcześniej lek ten nie powinien być stosowany przez pacjenta covidowego w domu a wyłącznie w szpitalu, gdzie jest pod stałą opieką i obserwacją.

Czyli jednak nie mozna sie leczyc tym lekiem legalnie bo rzad to blokuje. To nie jest leczenie na wlasna reke jesli nadzoruje to lekarz!!!! W szpitalach mnie nie interesuje bo lekarze w szpitalach bedą sie bać stosować ten lek, chodzi bardziej o przychodnie i lekarzy rodzinnych którzy wypisywać tego w takim razie nie moga, każdy lekarz sam powinien decydować czy chce podac amantadyne(to nie trucizna) i w razie czego kontrolowac moje leczenie , bez przesady ale nie znam przypadku z by skutki uboczne amantadyny wymagaly hospitalizacji.

Jednym slowem pelna blokada a alternatywy brak.

[defekator]

Z jednej strony piszesz o leczeniu tym lekiem ciężkich przypadków gdzie alternatywą jest śmierć (choć nie wiem czy na tym etapie ten lek pomoże) - ale tu może czasem warto zaryzykować w przypadku osób hospitalizowanych z przebiegiem średnim. Z drugiej stron chcesz aby leczyli tym lekarze pierwszego kontaktu do których trafiają zazwyczaj przypadki dość dalekie od takich grożących zgonem. I tu akurat ich rozumiem bo w warunkach domowych nadzór lekarza jest czysto iluzoryczny. Lekarze rodzinni nie mogą zlecać terapii eksperymentalnych. A bez badań klinicznych nikt leku do stosowania w tej chorobie nie rekomenduje. Lekarz rodzinny nie ma kompetencji aby podejmować takie ryzyko.

Co do niezbitych dowodów to tak nie działa, że komuś podajesz lek i patrzysz ile wyzdrowiało. Muszą być dwie grupy, jedna dostaje lek, druga dostaje placebo. Po określonym czasie porównujesz przebieg choroby w obu grupach. Bez tego nikt tego leku do stosowania nie rekomenduje. Takie są po prostu standardy badań medycznych. Badania kliniczne nad tym lekiem trwają, nie tylko w Polsce, niektóre wystartowały już na wiosnę. Zobaczymy jakie będą rezultaty. Ale rewolucji bym się tu jednak nie spodziewał. Podejrzewam, że jakiś tam wpływ łagodzący przebieg ten lek może mieć, ale gdyby to było cudowne lekarstwo na covida to ktoś prowadzący zgodne z metodologią badania kliniczne już by się tym chwalił. Tymczasem poza polskim internetem o tym temacie raczej cicho.

[Beny]

Z jednej strony piszesz o leczeniu tym lekiem ciężkich przypadków gdzie alternatywą jest śmierć (choć nie wiem czy na tym etapie ten lek pomoże) - ale tu może czasem warto zaryzykować w przypadku osób hospitalizowanych z przebiegiem średnim. Z drugiej stron chcesz aby leczyli tym lekarze pierwszego kontaktu do których trafiają zazwyczaj przypadki dość dalekie od takich grożących zgonem. I tu akurat ich rozumiem bo w warunkach domowych nadzór lekarza jest czysto iluzoryczny. Lekarze rodzinni nie mogą zlecać terapii eksperymentalnych. A bez badań klinicznych nikt leku do stosowania w tej chorobie nie rekomenduje. Lekarz rodzinny nie ma kompetencji aby podejmować takie ryzyko.

Co do niezbitych dowodów to tak nie działa, że komuś podajesz lek i patrzysz ile wyzdrowiało. Muszą być dwie grupy, jedna dostaje lek, druga dostaje placebo. Po określonym czasie porównujesz przebieg choroby w obu grupach. Bez tego nikt tego leku do stosowania nie rekomenduje. Takie są po prostu standardy badań medycznych. Badania kliniczne nad tym lekiem trwają, nie tylko w Polsce, niektóre wystartowały już na wiosnę. Zobaczymy jakie będą rezultaty. Ale rewolucji bym się tu jednak nie spodziewał. Podejrzewam, że jakiś tam wpływ łagodzący przebieg ten lek może mieć, ale gdyby to było cudowne lekarstwo na covida to ktoś prowadzący zgodne z metodologią badania kliniczne już by się tym chwalił. Tymczasem poza polskim internetem o tym temacie raczej cicho.

No z tymi przypadkami to jest trudno określic, uważam ze ludziom pod respiratorami napewno bardziej nie zaszkodzi ale czy wyleczy??? tez ciezko powiedziec bo amantadyna teoretycznie ma zwalczac wirusa ale juz nie wyleczy skutków działania wirusa, wiec np osobno trzeba leczyc zapalenie pluc ktore wywola covid czy niewydolnosc wielonarzadową jedynie mozna ograniczyc rozprzestrzenianie sie wirusa w organizmie, A kiedy jest ten moment to nikt nie wie covid jest tak podstepny ze mozesz przechodzic lagodnie a w jednym dniu dopadaja Cie dusznosci i moze byc roznie. Osobiscie tez bym próbował w tych średnich stanach stosować amantadyne a nie wtedy jak mamy tylko katarek.
No i wlasnie o to sie boje ze jak juz odpukać ktos z mojej rodziny bedzie w takim stanie nie bede mial skad wziac amantadyny lekarz nie przepisze w szpitalu nie podadzą i koniec a pozniej nie wiadomo jak to sie rozwinie. Dlatego wedlug mnie zawsze warto miec ,zalatwic opakowanie, bo ja w to wierze jesli ktos nie wierzy ok jego sprawy.

Chodzi o to ze trzeba też badac i szukac innych rozwiazan a nie nastawiac sie tylko na to co nam inni podrzucili czyt. szczepionke. Nawet ze szczepionką jeszcze troche czasu minie zanim pandemia bedzie ograniczona, pod warunkiem ze okreslona ilosc spoleczenstwa sie zaszczepi a wedlug mnie bedzie z tym ciezko, a jak jeszcze w miedzyczasie wyjda jakies skutki uboczne juz coraz glosniej mowa o mocnej reakcji alergicznej, to napewno jeszcze bardzej zniecheci ludzi do szczepienia, a codziennie umiera po 500 osob.
Czy przy leczeniu amantadyna by umieralo wiecej ludzi jak 500 a moze mniej???? tego sie nie dowiemy bo czekamy czekamy czekamy na badania.

[defekator]

No to się szuka innych rozwiązań. Badania nad adamantyną i innymi specyfikami trwają. Chociażby polski lek Biomedu bazujący na osoczu wszedł w fazę badań klinicznych. Po prostu chodzi mi o to, że nikt nie rekomenduje leku bez zakończenia badań. A jak ktoś chce ryzykować i leczyć się różnymi lekarstwami na podstawie doniesień w internecie - to już jego sprawa. Lekarze na ten moment zgodnie z maksymą "przede wszystkim nie szkodzić" - nie mogą na szeroką skalę przepisywać tego leku poza eksperymentalnymi terapiami w szpitalach.


Co do tych mocnych reakcji alergicznych to na kilkaset tysięcy zaszczepionych ludzi zgłoszono 3 takie przypadki. Statystycznie ugryzienie przez pszczołę jest bardziej niebezpieczne. A to, że o tych 3 przypadkach piszą praktycznie wszystkie media na świecie pokazuje jak bardzo pod lupą mediów i opinii społecznej są te szczepionki. Co tylko dodatkowo wzmacnia ich bezpieczeństwo.

[dropszot]

Jakiś koleś z rządu wziął sobie Adamantynę i mu covid przeszedł. I znowu mamy dyskusję na jej temat.

Adamantyna:

Jaki wniosek wyciąga z tego przeciętny tropiciel spisków za pomocą wykopu i youtba? Ano takie, że "szczepionka zła, adamantyna dobra"

Badania kliniczne nad adamantyną trwają.

Przecież badania kliniczne szczepionek w przeciwieństwie do badań klinicznych wpływu adamantyny zostały przeprowadzone.

Ale przecież cała afera z Adamantyną rozbija się o to, że:

Nie jest też tak, że Adamantyna jest lekiem bezpiecznym, bo nie ma czegoś takiego jak 100% bezpieczny lek. Tyle jest teraz płaczu odnośnie interakcji szczepionki z innymi chorobami, a nagle w przypadku Adamantyny staje sie to zupełnie nieistotne.

bo na Wykopie wywiad z Bodnarem sobie przeczytali albo im Gożdzikowa o Adamantynie opowiedziała.

No to się szuka innych rozwiązań. Badania nad adamantyną i innymi specyfikami trwają.

defekator, nie bądź adamant i nie wprowadzaj nowego leku do obrotu. To jest amantadyna, a nie adamantyna

[defekator]

Racja. Ale nie musiałeś się tak napracować z tymi cytatami.

Tu kolejny dość dobry film na temat szczepionek, również o syncytynie.

https://www.youtube.com/watch?v=LiR471sCehE

Pani zdarza się występować tak w TVP jak i w Wyborczej - wiec prznajmniej politycznie jest wiarygodna. Jeżeli chodzi o kwalifikacje to jest to mikrobiolog, biolog molekularny. Więc wiarygodność naukowa też znacznie wyższa niż piwniczaków nagrywających filmiki z analizy ulotki

[dropszot]

Cytowanie wybranych postów nie jest jakoś szczególnie pracochłonne. Kilka kliknięć.

[Kulfon]

Jakoś ''personel medyczny'' nie garnie się do szczepień przecieki z MZ mówią że nawet połowa nie zapisała się ?

[defekator]

Ciekawe czy boją się szczepionki, czy samego przebiegu programu szczepień? Jeżeli się nie zaszczepią to będzie duży problem bo jak przekonać potem do szczepień zwykłych ludzi? Jak to się nie uda to jest ryzyko, że na jesieni 2021 cała Europa, gdzie w większości ludzie jednak chcą się szczepić, będzie żyła normalnie a u nas pan Morawiecki będzie ogłaszał kolejne sukcesy w walce z pandemią. To na prawdę może dorżnąć naszą gospodarkę. Ponad to nie za bardzo mi się uśmiecha brak normalnych świąt w przyszłym roku. A na to niestety się zanosi jak nic w nastawieniu ludzi do szczepionek się nie zmieni. Jedyna nadzieja, że jak to ruszy a ludzie zobaczą, że po szczepionce nie rodzą się dzieci z dwoma głowami i nic złego się nie dzieje to się do niej jednak przekonają na zasadzie "bo znajomy się zaszczepił i żyje".

Tutaj trochę zawalił rząd, nie przeprowadzając akcji informującej o szczepionkach wśród zawodów medycznych - przecież przeciętna pielęgniarka, ratownik czy też nawet lekarz wcale nie musi mieć specjalistycznej wiedzy odnośnie nowych szczepionek. Zwłaszcza, że czasu na dokształcanie to oni ostatnio raczej zbyt dużo nie mają.



Tymczasem Szwajcaria dopuściła do stosowania Szczepionkę Pfizera.
https://www.medonet.pl/koronawirus/szcz ... 34162.html

Dzięki ciągłemu procesowi i naszym elastycznym zespołom mogliśmy szybko zdecydować i w pełni dostosować się do trzech najważniejszych wymagań: bezpieczeństwa, skuteczności i jakości" - powiedział dyrektor Swissmedic Raimund Bruhin. Po dwóch miesiącach badań Swissmedic dopuścił do użytku szczepionkę na COVID-19 firmy Pfizer/BioNTech.

""Po drobiazgowym przeglądzie dostępnych informacji Swissmedic stwierdził, że szczepionka COVID-19 Pfizer/BioNTech jest bezpieczna, a korzyści jej przyjęcia przewyższają ryzyko" - napisano w oświadczeniu."

[LordRuthwen]

No bo u nas jest dobrowolność szczepień, a w zasadzie to chyba była a nie jest. Nie wiem czy to fejk czy nie, po sieci lata skan pisma z informacją, że NFZ nie będzie podpisywał umowy na przyszły rok z placówkami gdzie personel będzie niezaszczepiony.

Wysłane z mojej budki telefonicznej

[defekator]

Pewnie fejk. Masa teraz tego odnośnie szczepionek. Albo znowu ktoś nie przeczytał czegoś ze zrozumieniem jak z tymi słynnymi "oświadczeniami, że ma się covida".

Zrobiliby tak, że za każdą dawkę szczepionki dostaje się naklejkę a dwie naklejki można wymienić na jakiegoś świeżaka i w tydzień będzie te 70% zaszczepionych
A tak na serio dobrym pomysłem byłoby aby zaraz po zakończeniu procesu weryfikacji bezpieczeństwa szczepionki przez EMA, ładnie przed kamerami zaszczepił się cały rząd. I niech TVP i inne stacje pokazują to na okrągło.

A tu taka ciekawostka:



Ceny szczepionek za pojedynczą dawkę. Oczywiście cena dotyczy samego preparatu, do kosztów dochodzi jeszcze logistyka, proces szczepienia itp.

[opornik]

A tak na serio dobrym pomysłem byłoby aby zaraz po zakończeniu procesu weryfikacji bezpieczeństwa szczepionki przez EMA, ładnie przed kamerami zaszczepił się cały rząd. I niech TVP i inne stacje pokazują to na okrągło.

Gdzieś w TV widziałem jak premier Izraela i minister zdrowia zaszczepili się przed kamerami.