Koronawirus w Tarnowie

[defekator]

1:10000 to dotyczy dowolnych powikłań - w przeważającej części tych lżejszych. Ryzyko powikłań zagrażających życiu przy Astra Zeneca, która ma chyba najgorszą opinię to coś około 1:1000 0000. Czyli gdyby zaszczepić nią wszystkich Polaków - mamy 37 takich powikłań. To jest zrozumiałe, że ludzie boją się nowości. Tylko w całej tej kampanii zachęcającej do szczepień brakuje przede wszystkim twardych faktów pokazujących dlaczego warto się szczepić oraz dementowania anty-szczepionkowej propagandy. Co prawda tym zajmują się w internecie rozmaici hobbyści- ale oni docierają głównie do osób i tak już przekonanych do szczepień.

[recedent]

1:10000 to dotyczy dowolnych powikłań - w przeważającej części tych lżejszych. Ryzyko powikłań zagrażających życiu przy Astra Zeneca, która ma chyba najgorszą opinię to coś około 1:1000 0000.

Według oficjalnej informacji z 24 marca bieżącego roku (podpisanej przez Dyrektora Medycznego Astra Zeneca Poland Sp. z o.o., panią Evę Turgonyi):

Po podaniu szczepionki COVID-19 Vaccine Astra Zeneca bardzo rzadko obserwowano przypadki łącznego występowania zakrzepicy z małopłytkowością, w niektórych przypadkach z towarzyszącym krwawieniem.

W żargonie ChPL "bardzo rzadko" oznacza (<1/10000).

[kato]

Liczby mówią: na niebezpieczną chorobę zakaźną w tym roku zmarło 2 miliony ludzi (w tym czasie na całym świecie podjęto szereg szeroko zakrojonych działań i nie szczędzono środków na to, aby rozwój choroby zahamować). Również w tym roku uśmiercono z premedytacją dziesięciokrotnie więcej ludzi na wczesnym etapie życia (w tym samym czasie na całym świecie mało kto się o tych ludzi upominał, a ci nieliczni co się upominają dostają ze wszystkich stron bęcki).

Ustawa z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.

[...]Mimo ograniczeń wejście w życie ustawy [Ustawa z dnia 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży] stanowiło przełom. Kobiety zaczęły zgłaszać się do gabinetów z prośbą o zabieg – ich liczba była tak duża, że szpitale nie mogły przyjąć wszystkich pacjentek. Jednocześnie na fali popaździernikowej odwilży rozpoczęła się publiczna dyskusja o aborcji. Po raz pierwszy od dawna kobiety mogły zacząć mówić o swoich doświadczeniach. Prasa – już bez zahamowań – ujawniała szokujące wyliczenia Ministerstwa Zdrowia, które szacowało, że w I połowie lat 50. dokonywało się w Polsce ok. 300 tys. nielegalnych aborcji rocznie, a do szpitali trafiało kilkadziesiąt tysięcy kobiet w trakcie poronień wywołanych domowymi sposobami (w samym tylko 1955 r. było takich przypadków 80 tys.). Wszystko to ujawniało skalę zjawiska i wagę problemu.

Tomasz Targański; Aborcja na fali odwilży; Polityka, 11/2021

Najlepiej gdyby każda ciąża była zdrowa i chciana, a kobiety miały wiedzę i dostęp do nowoczesnej antykoncepcji.
Niestety jest to co jest.
Może faktycznie lepiej pisać o koronawirusie?

[defekator]

W żargonie ChPL "bardzo rzadko" oznacza (<1/10000).

Czyli mniej niż jeden na 10 000. Analizy ilości zgłoszonych ciężkich przypadków zakrzepicy w stosunku do liczby osób zaszczepionych wskazują, że to znacznie mniej - najczęściej pada około 1/1000 000 ale widziałem też 1/100 000.

[recedent]

Najlepiej gdyby każda ciąża była zdrowa i chciana, a kobiety miały wiedzę i dostęp do nowoczesnej antykoncepcji.

A propos szczepionek i działań niepożądanych leków - takie małe pytanko (do Ciebie - ale też do kolegów z forum):
Załóżmy, że istnieje skuteczna antykoncepcja dla mężczyzn (wymaga tylko regularnego zażywania tabletki - 1 x dziennie - hamuje spermatogenezę), ale jej zażywanie może wywoływać (rzadko/bardzo rzadko) następujące efekty uboczne:
- żylna choroba zakrzepowo-zatorowa
- zawał mięśnia sercowego
- przejściowe niedokrwienie mózgu
(mała wyliczanka: objawy żylnych bądź tętniczych incydentów zakrzepowych i (lub) zakrzepowo-zatorowych bądź incydentów naczyniowo-mózgowych mogą obejmować: nietypowy jednostronny ból i (lub) obrzęk kończyny dolnej, nagły silny ból w klatce piersiowej, promieniujący jak i niepromieniujący do lewego ramienia, nagłą duszność, nagły kaszel, nietypowy, ciężki, długotrwały ból głowy, nagłą częściową lub całkowitą utratę widzenia, podwójne widzenie, niewyraźną mowę lub afazję, zawroty głowy, zapaść z napadem padaczkowym lub bez napadu, osłabienie lub bardzo znaczne drętwienie obejmujące jedną stronę lub część ciała, zaburzenia ruchowe, „ostry” brzuch.)
- nowotwory, (w tym złośliwe hormonozależne nowotwory narządów płciowych)
- zwiększone ryzyko zapalenia trzustki
- wywołanie lub nasilenie objawów obrzęku naczynioruchowego
- ostre lub przewlekłe zaburzenia czynności wątroby
- pogorszenie przebiegu depresji endogennej, padaczki, choroby Leśniowskiego-Crohna, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego

Szczerze odpowiedz/odpowiedzcie - bylibyście skłonni zażywać taki środek? Mając taką wiedzę i tak nieograniczony dostęp do tego nowoczesnego preparatu jakiego życzysz wszystkim kobietom?
Pytam z ciekawości, bo tych działań niepożądanych sobie nie wymyśliłem - to skrótowy wyciąg z ulotki popularnej "pigułki".

A najlepsze jest to, że feministki uważają pigułki antykoncepcyjne za najlepszy wynalazek od czasu krojonego chleba. Dały sobie wmówić, że faszerowanie się hormonami i narażanie własnego zdrowia i życia jedynie dla wygody mężczyzn którzy chcą z nimi współżyć kiedy tylko najdzie ich ochota to symbol ich wyzwolenia. Zabawne...

[defekator]

Szczerze odpowiedz/odpowiedzcie - bylibyście skłonni zażywać taki środek? Mając taką wiedzę i tak nieograniczony dostęp do tego nowoczesnego preparatu jakiego życzysz wszystkim kobietom?
Pytam z ciekawości, bo tych działań niepożądanych sobie nie wymyśliłem - to skrótowy wyciąg z ulotki popularnej "pigułki".

Teraz pewnie nie, bo nie widziałbym takiej potrzeby, ale w młodości to pewnie inna sprawa. Wciąż brzmi lepiej niż skutki palenia, picia, czy też nawet spożywania nadmiernych ilości czerwonego mięsa

A najlepsze jest to, że feministki uważają pigułki antykoncepcyjne za najlepszy wynalazek od czasu krojonego chleba. Dały sobie wmówić, że faszerowanie się hormonami i narażanie własnego zdrowia i życia jedynie dla wygody mężczyzn którzy chcą z nimi współżyć kiedy tylko najdzie ich ochota to symbol ich wyzwolenia. Zabawne...

Pomysł, że kobiety robią to dla własnej wygody aby to one mogły sobie współżyć kiedy tylko najdzie ich ochota (coś w tym złego?) nie przyszedł Ci do głowy?

Dały sobie wmówić,

A to takie wygodne. Poglądy "mojej grupy" to efekt głębokich przemyśleń, poglądy grupy nielubianej/oponentów to efekt manipulacji w której "ktoś dał sobie coś wmówić"

Ale chyba odbiegamy znacząco od tematu:

Jeżeli ktoś ma ochotę kontynuować proponuję tutaj:
https://agora.tarnow.pl/viewtopic.php?f ... 4&start=75

[recedent]

Odpisałem na priv, bo czuję że dyskusja szybko się nie skończy.

Tymczasem - w powiecie miejskim Tarnów mamy już 35681 zaszczepionych drugą dawką. Dużo? Mało?

[defekator]

To jakieś 35% populacji. Zważywszy, że przy wirusie delta mówi się nawet o 90% progu odporności stadnej, a odporność "naturalna" dla tego wariantu jest kwestią zapytania to dramatycznie mało. Zwłaszcza, że w okolicznych gminach jest jeszcze gorzej. W UK jest duży stopień wyszczepienia i jak liczba przypadków covida szybko rośnie to nie idzie to aż z tak dużym wzrostem hospitalizacji i zgonów - tak, że pokusili się o zniesienie obostrzeń mimo wzrostów. U nas może być powtórka z ubiegłej jesieni albo nawet z największej do tej pory fali wiosennej.

[recedent]

To jakieś 35% populacji. Zważywszy, że przy wirusie delta mówi się nawet o 90% progu odporności stadnej, a odporność "naturalna" dla tego wariantu jest kwestią zapytania to dramatycznie mało.

Średnia dla całego kraju to 36%. Czyli Tarnów jak najbardziej mieści się w "polskiej normie". Co więcej - wydaje mi się, że wszyscy ci którzy chcieli się zaszczepić już to zrobili.
Żeby dojść do 90% musielibyśmy podać szczepionkę właściwie wszystkim, którzy kwalifikują się wiekowo. Myślisz że to wykonalne? Moim zdaniem nie - chyba że przymusowo.

[defekator]

Przy dobrej kampanii zachęcającej oraz w miarę odpowiedzialnym społeczeństwem myślę, że możliwe jest wyszczepienie jakiś 60-70% ogółu populacji (może Skandynawom się to uda). Co wraz z odpornością "naturalną" mogłoby dać dość dobrą odporność stadną. W naszych warunkach myślę, że jeżeli dojdziemy do wyszczepienia 50% całości społeczeństwa to będzie dobrze. O ile faktycznie rządowi uda się skłonić Kościół do akcji promującej szczepienia. I dobrze aby to nie był jakiś list biskupów a działalność na poziomie proboszczów parafii.

[recedent]

O ile faktycznie rządowi uda się skłonić Kościół do akcji promującej szczepienia. I dobrze aby to nie był jakiś list biskupów a działalność na poziomie proboszczów parafii.

Wątpię, czy tą drogą da się cokolwiek wskórać. Czemu zakładasz, że ludzie zaczną słuchać proboszczów/biskupów w tej kwestii, skoro nie słuchają w innych?

[defekator]

Część posłucha. Zauważ, że im mniejsza miejscowość tym mniejszy stopień zaszczepienia. A w takich małych miejscowościach Kościół, zwłaszcza ten lokalny ma jakiś tam jeszcze szczątkowy autorytet. Sam znam ludzi, (starsze małżeństwo - z kategorii "radiomaryjnych" katolików") których mętne komentarze kościoła dotyczące moralności szczepień zniechęciły (i na nic zdały się tłumaczenia, że nie dotyczy to szczepionek mRNA). Skoro zatem zniechęcanie do szczepień przez Kościół zadziałało to zadziałać może też zniechęcanie.

Oczywiście wolałbym kampanię opartą o twarde liczby. Taka a taka szczepionka, to takie ryzyko powikłań, o tyle redukuje szansę zarażenia a o tyle zgonu. Albo patriotyczną "jak się nie zaszczepicie to będą kolejne lockdowny i polska gospodarka dostanie po dupie a długi zaciągnięte na jej ratowanie będą spłacać jeszcze Wasze wnuki". Ale na to z jakiś powodów najwyraźniej liczyć nie możemy.

[recedent]

Sam znam ludzi, (starsze małżeństwo - z kategorii "radiomaryjnych" katolików") których mętne komentarze kościoła dotyczące moralności szczepień zniechęciły (i na nic zdały się tłumaczenia, że nie dotyczy to szczepionek mRNA). Skoro zatem zniechęcanie do szczepień przez Kościół zadziałało to zadziałać może też zniechęcanie.

Myślę, że jak chcesz psa uderzyć to i kij się znajdzie. Starsze małżeństwo nie bardzo chciało się szczepić, więc znalazło sobie "autorytet" na podstawie którego zracjonalizowało sobie akurat tę decyzję. Fakt, że akurat z kręgów Kościoła nie ma tu moim zdaniem większego znaczenia (dla innych takim autorytetem będzie np. Edyta Górniak). Wydaje mi się, że tę teorię potwierdza stwierdzony przez Ciebie fakt, że żadne argumenty odnośnie innych typów szczepionek do nich nie trafiają (a powinny, jeśli powodem odmowy szczepienia było pochodzenie linii komórkowej na której wyhodowano wirusa).

[defekator]

Możliwe, że masz rację i przekonanych o szkodliwości szczepień to nie skłoni do szczepienia. Jednak sondaże pokazują, że grupa wahających się jest nawet większa niż liczba osób które deklarują, że na pewno się nie zaszczepią. I dla części z nich może być to dodatkowy bodziec, który skłoni ich do szczepienia. Kolejnym może być 4 fala i przyrost zakażeń - ale wówczas będzie już za późno.

[Goscinny]

A ja czytam o Grecji. Rząd tamtejszy stwierdził, że nie będzie już żadnych lockdownów - każdy miał możliwość się zaszczepić i kto chciał, to się zaszczepił, a kto nie - jego sprawa. Ale nie będą niszczyć gospodarki i kraju tylko po to, żeby robić dobrze niezaszczepionym.
Może to jest jakiś pomysł?