Przejęcie Azotów Tarnów

Wiadomości "z miasta".
Awatar użytkownika

Jan Kowalski
Rhetor
Posty: 5589
Rejestracja: 17-06-2014, 09:35

Post autor: Jan Kowalski »

Zawsze mogli zrobić ministrem skarbu towarzysza Aleksandra "Golenia" Kwaśniewskiego. Wtedy językiem obowiązującym na Azotach byłby sowiecki.
Nie jestem KODziarzem, gorszym sortem, donosicielem, Bolkiem, ani TW.


trix
Rhetor
Posty: 5081
Rejestracja: 02-09-2009, 19:17

Post autor: trix »

Jeszcze wszystko przed nami :D.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.


MST wónraT
Rhetor
Posty: 1896
Rejestracja: 05-05-2011, 22:57

Post autor: MST wónraT »

Jan Kowalski pisze:Zawsze mogli zrobić ministrem skarbu towarzysza Aleksandra "Golenia"
Nie, nie mogli.

_______________________________________________________________________

"jestem przyjacielem wujka – Wieśka F. – a przy okazji prezydentem miasta Tarnowa"
My w Tarnowie wszystko mogli
TARNÓW - POLSKA STOLICA KORUPCJI


.


MST wónraT
Rhetor
Posty: 1896
Rejestracja: 05-05-2011, 22:57

Post autor: MST wónraT »

Producent nawozów "Azoty" obniżył właśnie swoje prognozy zysku o 32 mln PLN, ale widać znalazło się 500.000 PLN na pobyt prezesa wśród pięknych i bogatych w Szwajcarii. Perspektywa przejęcia "Azotów" przez bogatego oligarchę rezydującego w Szwajcarii dodaje chyba prezesowi skrzydeł. Prezes jako człowiek biznesu musiał sobie przeliczyć, że zamiast kłaniać się w pas ministrowi Karpińskiemu (zdjęcie powyżej) o wiele intratniejsze byłyby chyba kłanianie się w pas panu Kantorowi z Genewy.

Czy podroż prezesa "Azotów" do Davos, opłacona z pieniędzy spółki, jest rekonesansem terenu w Szwajcarii, gdzie żyje się lepiej? Ciekawe czym zaowocuje wspólny pobyt w Davos lobbysty Kantora (Kwaśniewskiego) i prezesa spółki, na którą Kantor ma chrapkę?
http://monsieurb.neon24.pl/post/118025, ... szwajcarii

_______________________________________________________________________

"jestem przyjacielem wujka – Wieśka F. – a przy okazji prezydentem miasta Tarnowa"
My w Tarnowie wszystko mogli
TARNÓW - POLSKA STOLICA KORUPCJI


suraiw
Thesmothetai
Posty: 1013
Rejestracja: 01-09-2009, 17:01
Lokalizacja: Tarnów-Mościce

Post autor: suraiw »

Ciekawe kto ma w tym interes, aby udupić Tarnów jako spółkę wiodącą w Grupie Azoty.
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/ ... nwilu.html

Coś to nasze lobby poselstwa z PO, mające działać na rzecz Tarnowa, gaśnie w oczach.
Bądź tak mało konkretny, jak to tylko możliwe, dzięki temu nikogo nie urazisz.


trix
Rhetor
Posty: 5081
Rejestracja: 02-09-2009, 19:17

Post autor: trix »

Będzie to samo co z PGNiG Technologie, mogę się założyć. Wydaje mnie się że tu może nie chodzić o Tarnów, ale o przemysł chemiczny jako taki.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.


farciarzgilmore
Archont
Posty: 784
Rejestracja: 17-12-2009, 12:41
Lokalizacja: Polska

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: farciarzgilmore »

Ktoś wie co to za bąka dzisiaj Azoty puściły w nocy? Wszystkie samochody na parkingu pokryte żółtym proszkiem. Myślałem, że tylko u mnie na osiedlu ale w kilku miejscach jak patrzyłem to to samo.

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7031
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: LordRuthwen »

Na 25-lecia i na Westerplatte też


Jacek
Obywatel
Posty: 23
Rejestracja: 15-10-2010, 10:28

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: Jacek »

A o pyleniu roślin na wiosnę przed opadami deszczu to w szkole nie uczyli ?


farciarzgilmore
Archont
Posty: 784
Rejestracja: 17-12-2009, 12:41
Lokalizacja: Polska

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: farciarzgilmore »

Faktycznie rośliny pylą :-)

Tak wyglądają ziarna pyłku świerków, sosen, jodeł i innych iglaków. Kwiaty roślin szpilkowych nie są zapylane przez owady, lecz wiatr. Im więcej pyłku, tym większe prawdopodobieństwo wyprodukowania nasion i przedłużenia gatunku. Nic dziwnego, że produkują go w astronomicznych ilościach. Właśnie kwitną górskie świerczyny i jodły. Południowy wiatr niesie lekki pyłek na setki kilometrów. To, co zobaczycie po majowych opadach, może pochodzić z beskidzkich, tatrzańskich czy nawet słowackich lasów. Wracając do tlenków siarki – są one całkowicie bezbarwne i bezwonne. Trochę szkoda, bo gdyby miały rzeczywiście siarkowy kolor, skażenie atmosfery byłoby widoczne gołym okiem.

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7031
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: LordRuthwen »

Dziwne, bo w Krakowie tego zjawiska nie ma.


hurricane
Rhetor
Posty: 2791
Rejestracja: 28-09-2009, 10:58

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: hurricane »

LordRuthwen pisze:Dziwne, bo w Krakowie tego zjawiska nie ma.
Bo na zachód od Krakowa nie ma tak wielkiego, głównie sosnowego kompleksu leśnego jakim dla Tarnowa są Lasy Radłowskie...
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl


GregTrN
Prytan
Posty: 269
Rejestracja: 11-06-2010, 20:20
Lokalizacja: Tarnów

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: GregTrN »

Mam na podwórku orzecha. I co roku o tej porze samochód i nie tylko jest cały w pyle żółto zielonym.

Awatar użytkownika

opornik
Rhetor
Posty: 9736
Rejestracja: 24-08-2009, 09:38
Lokalizacja: Krzyż

Re: Przejęcie Azotów Tarnów

Post autor: opornik »

grafenu cd.
Ludowców gra grafenem

Napisane przez Tomasz Rożek dnia 25 czerwca 2015 · Aktualności

W jednym z najbardziej znanych na świecie polskich instytutów naukowych, w miejscu w którym produkuje się grafen, doszło dziwnych i niezrozumiałych kombinacji podczas wyboru dyrektora placówki. Sprawa wygląda na polityczną ustawkę, która może utopić polski grafen.

O sprawie pisałem już w Tygodniku Gość Niedzielny. Dotychczasowym szefem Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych (ITME) w Warszawie był doktor Zygmunt Łuczyński. Zasłużony fizyk i człowiek, który wiele lat temu zainicjował w tej jednostce badania nad nowymi postaciami węgla, czyli nad grafenem („wie pan, chodziłem za tym, jak jeszcze nikt nie wiedział czym jest grafen„). Dzisiaj ITME jest światowym liderem technologii. To w Warszawie powstają jedne z największych kawałków grafenu na świecie. Naukowcy pracujący w „grupie grafenowej” są zaangażowani w najbardziej prestiżowe projekty międzynarodowe, a sam instytut w rankingach jest plasowany na czołowych pozycjach. Dla przypomnienia, grafen to postać węgla, która ma niespotykane w innych materiałach właściwości. Jest bardzo wytrzymały, a równocześnie elastyczny. Lekki i przezroczysty, ale odporny na działanie sił zewnętrznych. Doskonale przewodzi prąd i ciepło. I choć trudno znaleźć dziedzinę w której grafen nie mógłby być wykorzystywany, największe nadzieje wiąże się z grafenem w elektronice. Panuje powszechne przekonanie, że w najbliższej przyszłości, to grafen, czy ogólnie węgiel, wyprze z elektroniki krzem, który dzisiaj jest jej fundamentem. W skrócie mówiąc, grafen, pod wieloma względami jest materiałem przyszłości.

Doktorowi Łuczyńskiemu kilka miesięcy temu kończyła się kadencja dyrektorska i starając się o kolejną, wystartował w ogłoszonym konkursie. Wraz z nim do konkursu stanęło jeszcze trzech innych kandydatów. Każdy z nich odpadł jednak na kolejnych etapach procedury konkursowej. Konkurs sprzed kilku miesięcy wygrał więc bezapelacyjnie dotychczasowy szef Instytutu, dr Zygmunt Łuczyński. Tą wygraną potwierdziła odpowiednią uchwałą Komisja Konkursowa, a Rada Naukowa Instytutu skierowała do Ministra Gospodarki pismo z rekomendacją i prośbą o powołanie nowego (starego) dyrektora na kolejną kadencję. Skany tych pism zamieszczam na dole wpisu.

Mimo tej wygranej, doktor Łuczyński dyrektorem jednak nie został, bo jego nominacji nie podpisał Minister Gospodarki, Janusz Piechociński z PSLu. Nie pomogło to, że do ministra zwróciła się z prośbą o podpisanie nominacji Rada Naukowa Instytutu oraz Rada Główna Instytutów Badawczych. Nie pomogło nawet to, że na biurku ministra znalazł się list podpisany przez 190 pracowników Instytutu popierających swojego poprzedniego dyrektora. W liście do premiera Piechocińskiego, szef Rady Głównej Instytutów Badawczych pisał, że Rada wyraża pogląd, że konkurs na stanowisko dyrektora instytutu badawczego ITME został przeprowadzony zgodnie z obowiązującymi wymaganiami prawnymi. A potem dodawał: „Rada Główna Instytutów Badawczych popiera stanowisko Rady Naukowej ITME. W imieniu Rady Głównej zwracam się do Pana Premiera o reasumpcję odmowy powodłania dr. Zygmunta Łuczyńskiego na stanowisko dyrektora ITME.” Premier Piechociński zdania jednak nie zmienił.

Dlaczego? Otóż ministerstwo twierdzi, że zostały złamane procedury, bo nie wszyscy kandydaci przeszli pełną ścieżkę konkursową. To prawda, ale to nie jest niezgodne z prawem. Nie wszyscy kandydaci dotrwali do końca procedury konkursowej, bo odpadli wcześniej. Pomijając nazwiska (choć te są w dokumentach zamieszczonych poniżej), jeden z panów odpadł na egzaminie z angielskiego. Jego wiadomości były zdaniem komisji konkursowej dużo poniżej tych, które deklarował w dokumentach. Drugi kandydat zrezygnował, gdy trzeba było podzielić się z komisją swoją wizją na temat rozwoju i przyszłości instytutu. Trzeci nie dopełnił formalności przy zgłoszeniu swojej kandydatury i dlatego komisja w ogóle nie rozpatrywała jego podania.

Napisałem do Ministerstwa Gospodarki maila z pytaniem o dziwne praktyki konkursowe. Po kilku dniach otrzymałem odpowiedź, że konkurs trzeba było powtórzyć z powodu złamania procedur. Jak to możliwe, skoro szefem Komisji Konkursowej był przedstawiciel ministerstwa, który na piśmie oświadczył, że wszystkie procedury były zachowane? Zerknijcie proszę w dokumenty poniżej. Gdy do rzeczniczki ministra Piechocińskiego napisałem kolejnego maila z prośbą o wyjaśnienie tej niezgodności (ministerstwo twierdzi, że prawo zostało złamane, przedstawiciel ministerstwa zaświadcza, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami), nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Mimo, że już dawno minął ustawowy termin na odpowiedź jaki prawo narzuca urzędnikom.

Ministerstwo Gospodarki postawiło na swoim i po unieważnieniu konkursu, rozpisało nowy. Dotychczasowy dyrektor – doktor Łuczyński – przepadł, szefem Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych został były prezes Grupy Azoty (Kędzierzyn Koźle) Ireneusz Marciniak. – O tej osobie mówiło się jak o kandydacie forsowanym przez ministerstwo gospodarki – powiedział mi dr Zygmunt Łuczyński. Ireneusz Marciniak był związany z różnymi spółkami skarbu państwa od kilkunastu lat.

Trzy miesiące temu dr Łuczyński udzielił pismu Elektronik wywiadu pod znamiennym tytułem „Kto jest zainteresowany przejęciem ITME?„, w którym tłumaczył naciski i motywy stojące za próbą przejęcia sterów w jednym z najbardziej znanych na świecie polskich ośrodków naukowych. – Z moich informacji wynika, że istnieje porozumienie pomiędzy Ministerstwem Gospodarki a Politechniką Warszawską, na mocy którego niedługo ma nastąpić konsolidacja Politechniki i ITME – mówił Łuczyński. Zapytany o to porozumienie rzecznik Politechniki Warszawskiej, zaprzeczył istnieniu jakiejkolwiek umowy. Doktor Łuczyński, we wspomnianym wywiadzie opowiada także, że ośrodek którym kierował znajduje się w wielu rankingach instytucji naukowych na czołowych pozycjach. Prowadzi bardzo ważne naukowo i biznesowo projekty (w tym bardzo prestiżowe, międzynarodowe), znajduje dofinansowanie i ma świetny sprzęt. – Nietrudno zatem dojść do wniosku, że ITME jest łakomym kąskiem do przejęcia – powiedział mi doktor Łuczyński. I dodawał, że przejęcie ITME to „bilet do wielu prestiżowych programów o charakterze międzynarodowym”. Tyle tylko, że dyrektor Łuczyński nie godził się na zmiany organizacyjne w instytucie. – Uczestnictwo w światowym wyścigu technologicznym, czego grafen jest doskonałym przykładem, wymaga 100-procentowej i maksymalnej koncentracji oraz podporządkowania się temu celowi – mówił Łuczyński w Elektroniku. A potem dodawał, że laboratoria Instytutu pracują na trzy zmiany, bo w tak zaciętym wyścigu technologicznym z jakim mamy do czynienia, liczy się każda godzina. – To moim zdaniem jest wystarczający powód, aby nie zmieniać konia w czasie gonitwy – mówił. I dodawał, że jakiekolwiek zmiany personalne w kierownictwie czy organizacyjne nie dają gwarancji utrzymania kadry, co jest kluczowe dla rozwoju prac. – Nie jest tajemnicą, że większość ze specjalistów pracujących nad grafenem ma liczne propozycje i możliwość natychmiastowego przejścia do innych (zagranicznych) ośrodków badawczych. Każda niestabilność związana z działalnością placówki jest tutaj realnym zagrożeniem, a w konsekwencji grozi utratą pozycji Polski w tej dziedzinie – mówił doktor Łuczyński. No właśnie. Pozycja Polski. Wydaje się, że w tym wszystkim najmniej chodzi o pozycję Polski i polskich badań.
http://naukatolubie.pl/grafen-i-polityka/" onclick="window.open(this.href);return false;
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku


MST wónraT
Rhetor
Posty: 1896
Rejestracja: 05-05-2011, 22:57

Re:Tarnowskie Azoty.

Post autor: MST wónraT »

suraiw pisze:Ciekawe kto ma w tym interes, aby udupić Tarnów jako spółkę wiodącą w Grupie Azoty.
Mój Tarnów.

Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


_______________________________________________________________________

"jestem przyjacielem wujka – Wieśka F. – a przy okazji prezydentem miasta Tarnowa"
My w Tarnowie wszystko mogli
TARNÓW - POLSKA STOLICA KORUPCJI

ODPOWIEDZ