Laptop dla kazdego ucznia
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Zgoda, że język polski i inną ogólna wiedzę trzeba mieć. Ale czemu o przyjęciu na studia np. Chemiczne decyduje Polski? Jak Inżynier narobi błędów ortograficznych w projekcie mostu to się robotnicy i urzędnicy UŚMIEJĄ - gorzej jak przepiękną polszczyzną z wszystkimi zasadami interpunkcji opisze most, który ŹLE obliczy i ten się zawali. Bo miał wyższą notę z polskiego na maturze niż inny, który był zaj*... z mechaniki ale kiepski z polskiego na studia się nie dostał.
Dlatego uważam, że maturę nalezy zlikwidować - oraz wprowadzić egazminy na studia. Ale TYLKO z kierunkowych przedmiotów - idziesz na inżynierię lądową? Matematyka i Fizyka na egzamin.
Z polskiego powinni zdawać poloniści, bibliotekarze i ci co idą na DTP a nie inżynierowie, informatycy czy lekarze.
Dlatego uważam, że maturę nalezy zlikwidować - oraz wprowadzić egazminy na studia. Ale TYLKO z kierunkowych przedmiotów - idziesz na inżynierię lądową? Matematyka i Fizyka na egzamin.
Z polskiego powinni zdawać poloniści, bibliotekarze i ci co idą na DTP a nie inżynierowie, informatycy czy lekarze.
Ostatnio zmieniony 25-02-2012, 20:26 przez Ravir, łącznie zmieniany 1 raz.
9000 ml A Rh-
Keleos, ale humanista z krwi i kości, któremu marzy się projektowanie szklanych domów z zasady będzie miał z tym problemy. Na wstępie powinna być selekcja zorientowana na to, czego kandydaci będą się uczyć.
O ile sie orientuję to w szczątkowej postaci było coś takiego w czasie rekrutacji do szkół średnich, ale zdaje się, że po kolejnej "reformie" i to zniknie, bo pierwsza klasa będzie identyczna dla wszysckich bez względu na profil.
O ile sie orientuję to w szczątkowej postaci było coś takiego w czasie rekrutacji do szkół średnich, ale zdaje się, że po kolejnej "reformie" i to zniknie, bo pierwsza klasa będzie identyczna dla wszysckich bez względu na profil.
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Czyli uważacie, że człowiek po liceum z kierunkiem humanistyka będzie tak samo dobrym elektrykiem jak ktoś po technikum?
Jak ja uczyłem się w technikum to w większości byly przedmioty profilowe. I dla tego po technikum z kierunku Elektro-Energetyka dostawałem uprawnienia SEP do 1 kV. Dziś ich NIE dają - ciekawe czemu? Może dla tego, że obecnie 90% przedmiotu to są "humanistyczne" bzdety - po których uczeń NIE ma bladego pojęcia o elektryce. O tym, że w technikum zrobiłęm kurs spawania nie wspominam.
Podział na Technika, Licea i "Zawodówki" był GENIALNY - obecnie mamy SAMYCH humanistów po liceach.
Co do Twojego uczenia ludzi Marcin - to taką "naukę" może poprowadzić każdy średniu zorientowany w internecie 15 latek. Ciekawy czy Ty humanista naiszesz Bazę Danych lub "oprogramujesz" mikrosterownik.
Uważam, że nalezy wrócić do strego ŚCISŁEGO podziału na Licea, Technika i Zawodówki. W Technikach i Zawodówkach należy wywalić humanistyczne przedmioty i nacisk położyć na kierunkowe i zawodowe. Do tego nalezy ZMIENIĆ GŁUPIE przepisy - np. Kierownikiem Budowy powinien być Technik, Licencjat lub po specialnym kursie i egzaminie - tak jest w USA, gdzie do nadzoru nad robotnikami nie potrzeba studiów.
Obecnie mamy NADMIAR słabo wykształconych humanistów - dlaczego tak wszyscy jęczą o brak technicznych kierunków? BO każdy patałach - "szedł" na zażądzanie, marketing czy inne "humanistyczne" bzdety - miała studia a jęczał, że nie ma pracy.
Obecnie potrzebni są technicy, wykształceni robotnicy - spróbójcie znaleść DOBREGO Tokarza, Frezera czy Spawacza - w Tarnowie dobry Spawacz może spokojnie zarobić 2500 - 3000 zł - a mimo to ciągle brakuje ludzi. Ojciec - jako Kierownik musiał ściągać EMERYTÓW - bo NIE miał ludzi - a wydawało by się, że spawacz z uprawieniami czy tokarz/frezer to łatwy do znalezienia jest.
Może więc zamiast "srać się" z liceami czas wrócić do klasycznych zawodówek? Wystarczą 4 lata szkoły w której do minimum ograniczymy polski, historię i resztę "śmieci" a nacisk położymy na ZAWODOWE przedmioty - i może wtedy nie będzie problemu ze spawaczami, tokarzami czy innymi "zawodowcami".
Jak ja uczyłem się w technikum to w większości byly przedmioty profilowe. I dla tego po technikum z kierunku Elektro-Energetyka dostawałem uprawnienia SEP do 1 kV. Dziś ich NIE dają - ciekawe czemu? Może dla tego, że obecnie 90% przedmiotu to są "humanistyczne" bzdety - po których uczeń NIE ma bladego pojęcia o elektryce. O tym, że w technikum zrobiłęm kurs spawania nie wspominam.
Podział na Technika, Licea i "Zawodówki" był GENIALNY - obecnie mamy SAMYCH humanistów po liceach.
Co do Twojego uczenia ludzi Marcin - to taką "naukę" może poprowadzić każdy średniu zorientowany w internecie 15 latek. Ciekawy czy Ty humanista naiszesz Bazę Danych lub "oprogramujesz" mikrosterownik.
Uważam, że nalezy wrócić do strego ŚCISŁEGO podziału na Licea, Technika i Zawodówki. W Technikach i Zawodówkach należy wywalić humanistyczne przedmioty i nacisk położyć na kierunkowe i zawodowe. Do tego nalezy ZMIENIĆ GŁUPIE przepisy - np. Kierownikiem Budowy powinien być Technik, Licencjat lub po specialnym kursie i egzaminie - tak jest w USA, gdzie do nadzoru nad robotnikami nie potrzeba studiów.
Obecnie mamy NADMIAR słabo wykształconych humanistów - dlaczego tak wszyscy jęczą o brak technicznych kierunków? BO każdy patałach - "szedł" na zażądzanie, marketing czy inne "humanistyczne" bzdety - miała studia a jęczał, że nie ma pracy.
Obecnie potrzebni są technicy, wykształceni robotnicy - spróbójcie znaleść DOBREGO Tokarza, Frezera czy Spawacza - w Tarnowie dobry Spawacz może spokojnie zarobić 2500 - 3000 zł - a mimo to ciągle brakuje ludzi. Ojciec - jako Kierownik musiał ściągać EMERYTÓW - bo NIE miał ludzi - a wydawało by się, że spawacz z uprawieniami czy tokarz/frezer to łatwy do znalezienia jest.
Może więc zamiast "srać się" z liceami czas wrócić do klasycznych zawodówek? Wystarczą 4 lata szkoły w której do minimum ograniczymy polski, historię i resztę "śmieci" a nacisk położymy na ZAWODOWE przedmioty - i może wtedy nie będzie problemu ze spawaczami, tokarzami czy innymi "zawodowcami".
9000 ml A Rh-
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Nikt nie neguje potrzeby istnienia PORZĄDNYCH zawodówek i techników. Tutaj mamy zaległości, które tylko Twoje przykłady z tokarzami i frezerami potwierdzają. Tutaj świetną robotę wykonuje szkoła zawodowa przy Izbie Rzemieślniczej (siedziba szkoły przy dworcu PKP)...
Problem w tym, że nowoczesnej gospodarki nie stworzymy, produkując li tylko elektryków, ale także, obok nich, potrzeba nam ludzi kreatywnych, przygotowanych do działania w zawodach, które być może jeszcze nawet nie istnieją, ale za 5-10 lat będą najbardziej poszukiwane na rynku...
Finlandia czy USA nie rozwinęły swojej gospodarki w oparciu o budowę tokarek... Jak popatrzysz na to, co stało się z Detroit, i porównasz z tym, co cały czas dzieje się w Kalifornii w Silicon Valley, to zobaczysz kierunek zmian i pewien trend...
Problem w tym, że nowoczesnej gospodarki nie stworzymy, produkując li tylko elektryków, ale także, obok nich, potrzeba nam ludzi kreatywnych, przygotowanych do działania w zawodach, które być może jeszcze nawet nie istnieją, ale za 5-10 lat będą najbardziej poszukiwane na rynku...
Finlandia czy USA nie rozwinęły swojej gospodarki w oparciu o budowę tokarek... Jak popatrzysz na to, co stało się z Detroit, i porównasz z tym, co cały czas dzieje się w Kalifornii w Silicon Valley, to zobaczysz kierunek zmian i pewien trend...
Owszem to jest niezbedne. Tylko gdzie wg Ciebie ksztalci sie tych ludzi kreatywnych?Marcin Zaród pisze: Problem w tym, że nowoczesnej gospodarki nie stworzymy, produkując li tylko elektryków, ale także, obok nich, potrzeba nam ludzi kreatywnych, przygotowanych do działania w zawodach, które być może jeszcze nawet nie istnieją, ale za 5-10 lat będą najbardziej poszukiwane na rynku...
Za moich czasow szkola (liceum i to wcale nie najgorsze) byla wrecz wzorcowym morderca kreatywnosci. Jezeli w ciagu ostatnich 10 lat cos sie tutaj zmienilo to pozostaje sie tyko cieszyc.
Nie neguje humanistyki, ale obecnie duzym problemem jest to, ze mamy zwyczajnie zbyt duzo filologow polskich, "dziennikarzy", socjologow, psychologow ktorzy w zawodzie pracy nie znajda a i na rynku pracy slabo sobie radza bo owej kreatywnosci i zaradnosci zwyczajnie im brakuje.
-
- Rhetor
- Posty: 7031
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Bo trzeba za nie zapłacićRavir pisze:Dziś ich NIE dają - ciekawe czemu?
U nas był wybór: bulisz i zdajesz, lub nie bulisz i idź w cholerę.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
W zasadzie to przymusowe szkolnictwo zaczęło się w Anglii podczas rewolucji przemysłowej i nie miało ono nic wspólnego z ideą rozwijania umysłów - potrzebowano nauczyć dzieci czytać, pisać i rozumieć podstawowe polecenie, tak by mogły zapieprzać w pracy od jak najwcześniejszych lat.
Aktualnie szkoły są niestety nastawione na trzymanie ludzi z dala od pracy i tutaj się z Ravirem zgodzę. Potrzeba szkół dla typowych rzemieślników, ale jest mały problem, który nazywa się gimnazjum.
W gimnazjum jest coraz więcej wuefów, III klasy gimnazjum mają zajęcia artystyczne (śpiewają, grają, malują), a fizyki, chemii czy biologii dostają po 1h tygodniowo... z takim rozleniwieniem i nastawieniem się na "spontany" przy zdawaniu sprawdzianów (tak, to już bardziej zdawanie niż nauka - pół roku nic nierobienia, opinia z poradni, teścik na koniec semestru na dop i jesteśmy szczęśliwi) zabija się w młodzieży chęć uczenia się czegokolwiek.
Czy naprawdę sądzisz, Ravir, że uczeń z dopami z większości przedmiotów (dop dostaje się już nawet za "starania, mimo braku efektów"...) jest kandydatem na dobrego rzemieślnika?
A może łudzisz się, że najlepsi uczniowie pójdą na rzemieślników by brudzić swoje ręce smarami, klejami i ciąć się ostrymi narzędziami, zamiast rozwijać swój intelekt i trzymać się sfer teoretycznych?
Nie jestem zwolennikiem profilowania się od wczesnych lat, bo, powtórzę, wg mnie człowiek podejmuje ważne życiowe decyzje dopiero po szkole średniej.
Aktualnie szkoły są niestety nastawione na trzymanie ludzi z dala od pracy i tutaj się z Ravirem zgodzę. Potrzeba szkół dla typowych rzemieślników, ale jest mały problem, który nazywa się gimnazjum.
W gimnazjum jest coraz więcej wuefów, III klasy gimnazjum mają zajęcia artystyczne (śpiewają, grają, malują), a fizyki, chemii czy biologii dostają po 1h tygodniowo... z takim rozleniwieniem i nastawieniem się na "spontany" przy zdawaniu sprawdzianów (tak, to już bardziej zdawanie niż nauka - pół roku nic nierobienia, opinia z poradni, teścik na koniec semestru na dop i jesteśmy szczęśliwi) zabija się w młodzieży chęć uczenia się czegokolwiek.
Czy naprawdę sądzisz, Ravir, że uczeń z dopami z większości przedmiotów (dop dostaje się już nawet za "starania, mimo braku efektów"...) jest kandydatem na dobrego rzemieślnika?
A może łudzisz się, że najlepsi uczniowie pójdą na rzemieślników by brudzić swoje ręce smarami, klejami i ciąć się ostrymi narzędziami, zamiast rozwijać swój intelekt i trzymać się sfer teoretycznych?
Nie jestem zwolennikiem profilowania się od wczesnych lat, bo, powtórzę, wg mnie człowiek podejmuje ważne życiowe decyzje dopiero po szkole średniej.