Ankieta - czy zaszczepisz się.

[dropszot]

Pan Martyka jak zwykle w formie. Rewelacje pokroju jego własnych obserwacji z pobytu pacjentów z COVIDem w "jego" szpitalu w czasie, gdy do tego szpitala nie trafiali pacjenci z covidem bo działały szpitale jednoimienne.

Aby zbytnio się nie pastwić nad tym listem:

1. Niech pan Martyka przedstawi jeszcze jakiś sensowny mechanizm dzięki któremu szczepionka oparta o mRNA w której dodatkowo nie wykorzystano retrowirusów może powodować zmiany genetyczne i Dąbrowa Tarnowska będzie miała swojego pierwszego noblistę na miarę Cricka i Watsona.

2. Kolejna sprawa, dlaczego on twierdzi, że wg producenta szczepionka nie ma skutków ubocznych - skoro o skutkach ubocznych pisze sam producent firma Pfitzer w ulotce dołączonej do szczepionki?

3. Dlaczego pan Martyka insynuuje, że nie było żadnych badań, skoro badania były i można dokumentacje znaleźć nawet w Internecie. Skoro ja mogłem sobie je wygooglać w 30 sekund to panu premierowi też mógł ktoś je wygooglać?

4. Czy pan Martyka wie, że zdecydowana większość skutków ubocznych to jednak te krótko i średnioterminowe a w przypadku każdej szczepionki istnieje coś takiego jak faza IV - czyli monitorowanie jej skutków w dłuższym okresie czasu i odbywa się ona już po wprowadzeniu szczepionki na rynek? Nie ma czegoś takiego jak preparat medyczny w 100% bezpieczny dla każdego.


5. I wreszcie największy babol - ta szczepionka nie jest szczepionką wpływającą na geny. Niech pan Martyka zamiast wypisywać swoje rewelacje w Internecie doczyta czym jest mRNA i jak działa ta szczepionka. Ja rozumiem, że nie każdy lekarz musi mieć podstawową wiedzę na temat genetyki, może na studiach 40 lat temu takich rzeczy nie uczyli - ale jako lekarz powinien zachować podwójną ostrożność wypowiadając się na tematy o których nie ma większego pojęcia.


Ja rozumiem, że ta szczepionka może rodzić uzasadnione obawy, ale jak do ich wyrażania podchodzi się w ten sposób co pan Martyka to jest to zwyczajne sianie dezinformacji. Uzasadnione obawy były wyrażone chociażby w wątku o koronawirusie i tutaj można od producenta domagać się bardziej szczegółowych danych z badań klinicznych. Ale jak ktoś bredzi o wpływie szczepionki na geny i przyszłe pokolenia to po prostu ... bredzi.

Wątpliwości są konkretne, ale to jest głos wołającego na puszczy. Powinieneś te pytania zadać samemu Martyce.

[defekator]

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... #s=BoxMMt1

Wyjaśnienia dotyczące bezpieczeństwa szczepionek, zwłaszcza w kontekście tego listu o którym wspominał Martyka. Cześć z tych wyjaśnień jest napisana trochę po łebkach, takie odbijanie piłeczki, ale część wydaje się być ok. Warto się zapoznać niezależnie od osobistej opinii o szczepionce.

Ponieważ mnie strasznie męczą te skutki długofalowe o których wszyscy mówią, ale nikt nie potrafi podać jak miałoby to działać wklejam tutaj fragment ich dotyczący.

Idźmy dalej, jak można pisać o "niewielkiej grupie osób, które poddano obserwacji", skoro w badaniach trzeciej fazy Pfizer przetestował 43 tys. ludzi, a Moderna 30 tys.? Żeby wszystko było klarowne, pokażmy skalę. Pierwsza faza badań klinicznych - i to są przede wszystkim badania bezpieczeństwa - obejmuje kilkadziesiąt osób. Druga - kilkaset osób. Trzecia - kilka tysięcy. Tu jest kilkadziesiąt tysięcy. To ma być "niewielka grupa osób"?

Źródło: https://www.statnews.com/2020/11/18/pfiz...-fda-data/

Kompletnie nie rozumiem też zarzutu dotyczącego długotrwałej możliwości powikłań. Wyjaśnię autorom listu: szczepionki to nie leki, bada się je w inny sposób. W przypadku szczepionek mówimy o czymś takim jak niepożądany odczyn poszczepienny. Przekładając z medycznego na polski: to okres, w którym może dojść do ewentualnych powikłań. Ten okres w przypadku wszystkich szczepionek, za wyjątkiem szczepionki przeciwgruźliczej BCG, wynosi cztery tygodnie. Dlaczego akurat cztery? Bo tyle właśnie reaguje nasz układ odpornościowy. Pierwsze 2-3 tyg. nasz układ odpornościowy wykazuje pewną bezwładność, ale po tym czasie atakuje wprowadzony patogen z największą siłą, jaką może wytworzyć, żeby spacyfikować go tak szybko, jak to tylko będzie możliwe.

Autorzy listu piszą, że "aby w pełni ocenić skuteczność szczepionki i możliwość powikłań, potrzebny jest okres co najmniej kilku lat rzetelnych badań". To kolejna bzdura. Niech którykolwiek z nich spróbuje w jakikolwiek sposób znaleźć związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy szczepieniem a zjawiskiem niepożądanym, które wydarzyło się pięć lat później. To niewykonalne, ponieważ po drodze mamy miliony różnych oddziaływań na pacjenta. Co innego w przypadku leków, tutaj może wystąpić potencjalna kumulacja dawki i tzw. toksyczność przewlekła, dlatego badania nad ich bezpieczeństwem i skutecznością potrafią trwać całe lata.

Pojawia się również zarzut o skuteczność szczepionek przeciwko SARS-CoV-2. Tak, pytanie o okres protekcji poszczepiennej jest kluczowe, jednak gdyby okazało się, że poziom przeciwciał wytworzony w wyniku szczepień zanika zbyt szybko, to szczepionka nigdy nie przeszłaby weryfikacji międzynarodowych agencji lekowych. Poza tym, szczepionki oprócz odpowiedzi humoralnej, czyli zależnej od przeciwciał, indukują też najczęściej odpowiedź komórkową, która jest długotrwała, ale w warunkach ambulatoryjnych czy nawet laboratoryjnych daleko trudniej mierzalna. Nad tą kwestią, jak się domyślam, autorzy listu nawet się nie pochylili.

Aha. Tak to Wyborcza. Ale na pytania odpowiada wirusolog. Lepsze takie źródło niż filmik z gościem czytającym ulotkę szczepionki znaleziony na wykopie

[kato]

Rząd może odetchnąć z ulgą. Nie będzie logistycznej wpadki.
Chyba.

- Firma Pfizer deklarowała, że dostarczy do Polski 2,1 mln szczepionek przeciw wirusowi SARS-CoV-2, a dzisiaj dowiadujemy się, że tych dawek zapewne będzie około 1 mln - mówił w czasie sejmowej komisji zdrowia poświęconej strategii szczepień szef KPRM Michał Dworczyk.

https://www.money.pl/gospodarka/gdzie-s ... 7376a.html

Skąd taka różnica? Wszystko przez dostępność preparatów. Jak wynika z informacji money.pl, producenci szczepionek nie wskazali jeszcze konkretnych terminów dostaw. Na razie składają tylko deklaracje o wysyłce preparatu po ewentualnym zatwierdzeniu szczepionki przez Europejską Agencję Leków. W kalendarzu nikt jednak nie zaznaczył, co i kiedy dokładnie przywiezie. A to spory problem.

https://www.money.pl/gospodarka/szczepi ... 0704a.html

[Kulfon]

''"Szwajcaria nie zatwierdziła stosowania szczepionek na koronawirusa pochodzących od firm Pfizer/BioNTech, AstraZeneca i Moderna. Federalny Urząd Zdrowia Publicznego zwrócił uwagę, że w informacjach przekazanych przez producentów brakuje danych dotyczących bezpieczeństwa, skuteczności i jakości."

Szwajcarów zawsze stawiałem (i stawiam) za wzór do naśladowania jako najmądrzejsze i najbardziej demokratyczne społeczeństwo w Europie. Już widzę wyniki tych szczepień w UE. Kto ma iść "na pierwszy ogień"? Seniorzy i lekarze?''
https://www.bankier.pl/forum/temat_szwa ... 19377.html

Tymczasem u nas bez mrugnięcia okiem biorą wszystko jak leci .

[defekator]

Unia Europejska a więc również Polska tež jeszcze nie zatwierdziła. A Szwajcaria po prostu wbrew sensacyjnym doniesieniom po prostu wstrzymała się z decyzją prosząc producentów o dodatkową dokumentację.

[Kulfon]

Ja mam ogromne wątpliwości czy tą "dokumentację" dostaną...po prostu robiono tą szczepionke podczas presji czasu nie ma badań nad efektami ubocznymi bo po prostu był za krótki czas. Po drugie producenci nie biorą żadnej odpowiedzialności i pewnie rządy też nie....wobec powyższego nie zdecyduje się na szczepienie proste.

[defekator]

Możliwe, że nie dostaną bo z tego co donoszą media chcą dokumentacji z I i II fazy dotryczące testów na osobach chorych na inne schorzenia. Tymczasem te fazy są najbardziej ryzykowne i po prostu na osobach chorych w trakcie ich przebiegu nie testuje się żadnej szczepionki. Chyba, że media jak zwykle coś uprościły - na stronach szwajcarskich nie chce mi się wyszukiwać.

Przy okazji jak ktoś lubi czerpać wiedzę z filmików dwa, które wydają mi się rzetelne:
https://www.youtube.com/watch?v=ucLqFmY ... e=emb_logo
https://www.youtube.com/watch?v=g5BT1ER ... e=emb_logo

Najciekawsze jest to:

Inne wątpliwości:
A. Brak odpowiedzialności producenta.
Wyjaśnienie: Producent tylko wytwarza szczepionkę, ale jej nie bada (robią to SMO i CRO), nie ocenia skuteczności ani nie zatwierdza do użytku - nie dopuszcza do obrotu. Tak samo, producent nie ma kontroli nad prawidłową dystrybucją szczepionki, jej przechowywaniem oraz nie kwalifikuje pacjentów do szczepień - tym zajmuje się lekarz. Zatem nie może brać odpowiedzialności za ww.

Z tego co wyczytałem podobnie jest w przypadku innych szczepionek. To nie jest też tak, że producenci nie ponoszą rzadnej odpowiedzialności, jak uprościły to media. Odpowiadają za to aby szczepionka miała dokładnie ten sam skład i była tym samym produktem, który został zarejestrowany - czyli za sam proces produkcji.
Podejrzewam, że odpowiedzialność bierze organ dopuszczający. Ale tu pewien nie jestem.

[Goscinny]

Ostatnio czytałem o efektach ubocznych po szczepieniu szczepionką Pfizera.
Dokładnych liczb nie pamiętam, ale ok 50% osób po szczepionce odczuwa przez kilka dni mocne bóle głowy, ok. 20% ma przez tydzien wysoką gorączkę (ponad 38).
Ja pamiętam jak byłem szczepiony na różne rzeczy, ale nie kojarzę, żebym po którejś chorował, a tutaj wygląda na to, że po zaszczepieniu najlepiej dostać tydzień zwolnienia, bo szansa na efekty uboczne jest duża.

[Kulfon]

Zastanawiające jest również to :
USA - szczepienia tylko dla pełnoletnich
UK - od 16 lat
Polska od 12 lat
Taka rozpiętość jest zwłaszcza w tak młodym wieku bardzo niepokojąca ,kto ustala u nas wiek szczepionego ?

MZ zmieniło ''wytyczne'' w sprawie punktów szczepień zlikwidowano już miedzy innymi zapis o minimum 180 szczepieniach tygodniowo w danym punkcie .... tak że ten tego nie spodziewają się raczej oblężenia punktów .

[defekator]

Zaszczepić się chce około 40% Polaków więc obłożenie punktów, zwłaszcza w początkowym okresie będzie duże. Likwidacja tego wymogu wynika pewnie z tego, że spodziewają się problemów logistycznych i tego, że punkty nie będą w stanie osiągnąć takiej wydajności bo przykładowo może nie być na tyle szczepionek.


Natomiast to o szczepieniach dzieci powyżej 12 roku życia nie jest prawdą. Narodowy Program szczepień nie zakłada szczepienia osób poniżej 18 roku życia. Na ten moment będą szczepione wyłącznie osoby pełnoletnie.
https://www.gov.pl/attachment/0061e723- ... 3ab58181a8

Ogólnie wszystkie szczepionki są dopuszczone do szczepienia powyżej 16 roku życia. Badania na grupie 12-16 lat trwają. (co wcale nie jest normą, gdyż nie wszystkie szczepionki dopuszcza się dla osób z tej grupy)

[Kulfon]

''Projekt Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19 opublikowano we wtorek na stronie gov.pl. Zgodnie z jego założeniami dobrowolnym i bezpłatnym szczepieniom będą podlegać dorośli i dzieci w wieku od 12 lat.''

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Narodo ... 16387.html

[defekator]

Bankier się tutaj pomylił, albo to już zmienili. W dokumencie o którym mowa, a do którego link jest w poprzednim poście jest wyraźnie zaznaczone, że szczepienia w dla osób w wieku 18+

W etapie III szczepieni będą przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku
z wystąpieniem stanu epidemii. W etapie trzecim szczepieni będą przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów
w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

W ostatnim etapie szczepione będą osoby powyżej 18. roku życia, które nie mają żadnych podstawowych schorzeń i nie należą do żadnej z powyższych grup

https://www.gov.pl/attachment/0061e723- ... 3ab58181a8


Swoją drogą, jeżeli rząd zakłada, że będziemy szczepić milion osób miesięcznie więc pewnie w praktyce dadzą radę zaszczepić połowę z tego, to zanim przejdziemy do tego trzeciego etapu, gdzie szczepionka będzie dostępna dla każdego to już faktycznie większość to przechoruje.

A patrząc jak rząd zorganizował o wiele prostszy przecież system testowania i jaka była jego wydajność to obstawiam, że jak na początku dadzą radę szczepić 200 000 osób na miesiąc to będzie sukces.

[japoneczka01]

defekator - W Szwajcarii lekarze są b. ostrożni, np. kilka lat temu zakazali przesiewowych badań mammograficznych ze względu na ich bardzo wysoką szkodliwość i prowokację rozwoju nowotworu.

[defekator]

Jakiś koleś z rządu wziął sobie Adamantynę i mu covid przeszedł. I znowu mamy dyskusję na jej temat.

I tak porównuję ją ze szczepionką:
Szczepionka:
skuteczność na covid-19: potwierdzona
skutki uboczne: potwierdzone badaniami klinicznymi na dużej grupie ochotników: zazwyczaj relatywnie łagodne, bóle głowy, gorączka stan odpowiadający lekkiej infekcji wirusowej utrzymujący się przez kilka dni, szczepionka nie zalecana dla grup w których potencjalne skutki uboczne nie są wystarczająco przebadane

Adamantyna:
skutecznosć na covid-19: brak wyników badań klinicznych
powikłania w połączeniu z przebiegiem covid-19: brak wyników badań klinicznych
ogólne powikłania związane z przyjmowaniem leku wg ulotki:

Zawroty głowy, zaburzenia snu, pobudzenie psychoruchowe, egzogenne psychozy paranoidalne z towarzyszącymi omamami wzrokowymi, zatrzymanie moczu, sinica marmurkowata z towarzyszącymi obrzękami podudzi i kostek, nudności, suchość w jamie ustnej, niedociśnienie ortostatyczne. Lęk, nadmierna poprawa nastroju, uczucie pustki w głowie, letarg, halucynacje, koszmary nocne, zmniejszenie koncentracji, nerwowość, depresja, bezsenność, jadłowstręt, palpitacje, obfite pocenie.

Jaki wniosek wyciąga z tego przeciętny tropiciel spisków za pomocą wykopu i youtba? Ano takie, że "szczepionka zła, adamantyna dobra"

Czasem zastanawiam, się, że warto byłoby może po prostu pozwolić doborowi naturalnyemu działać,nie przekonywać, nie prowadzić kampanii informacyjnych, niech leczą się na własną rękę, niech się nie szczepią, jak chcą to niech nawet na pięć zdrowasiek do pieca wejdą - może akurat na covid-19 pomoże. Problem w tym, że taka postawa opóźnia jednak powrót do normalności a cała ta pandemia wraz z czasem ma coraz większe skutki tak gospodarcze jak i zdrowotne.

[kato]

Kilka dni temu byłem świadkiem (czat), jak jeden ogarnięty gość usiłował wytłumaczyć oszołomom, że jednak szczepionka nie jest zła.

"Argumenty" były takie:
1. Nie testowano na zwierzętach.
2. Nie testowano na ludziach.
3. Nikt nie zna nazwisk naukowców, którzy stworzyli szczepionkę.
4. Zmienia DNA.
5. Chcą nas wytruć.
6. Zostaniemy niewolnikami.
7. Szwajcarzy odmówili szczepień.
8. Firmy nie biorą odpowiedzialności.
9. Nie znamy skutków ubocznych.

Facet był twardy i dawał rade, ale przygwoździł go argument ostateczny:
Czy to przypadek, że WSZYSTKIE rządy zamówiły szczepionkę, chociaż jeszcze jej nie było?

W tym momencie to ja się poddałem i opuściłem czat.
Do tego momentu nie sądziłem, że poziom zidiocenia może być tak wysoki.
A dla gościa szacun.