Nasze pomysły na Tarnów
Po pierwsze tereny są:Jakub Kwaśny pisze:To nie takie proste, ale oczywiście się zgadzam. Do tego aby takich inwestorów znaleźć po 1. trzeba mieć do zaoferowania odpowiedni teren (duży a nie kilkadziesiąt arów) oraz wyściubić nos spoza Tarnowa. Pojeździć tu i tam. Jak wyrzucą drzwiami wejść oknem - jeździć na różne imprezy biznesowe, poszerzać kontakty, szukać gdzie się da. Ale przecież Tarnów ma... prestiż wystarczy. Poczekajmy sami przyjadąwejss pisze:Pomysł na Tarnów jest bardzo prosty. Ściągnąć do miasta bardzo duży koncern produkujący coś tam coś tam, a najlepiej kilka takich firm. Może coś z branży samochodowej. Tak żeby dało to z 10 tys miejsc pracy. Jak będzie praca to pojawią się ludzie a to samo napędzi rozwój miasta.
- Zakłady Mechaniczne
- dawna "PRALFA"
- tereny poza miastem
Zgadzam się z tym "prestiżem" - kolejna Władza, chce zbudować drugi Kraków. Pytanie tylko po co? Zabytki marne, drogi fatalne, atrakcje żadne. Może zamiast bawić się w budowę jakiegoś dołka kultury, zróbmy coś dla przeciętnego kromkozjadacza?
Nowe miejsca pracy, ciekawa oferta dla biznesu, a cała dzika reszta powstanie na bazie zasobności mieszkańców Tarnowa.
Na wszelki wypadek wrzucam link do podstaw-podstaw (
piramida potrzeb A. Maslow
kilka tysięcy lat temu wiedziano w jaki sposób stawia się piramidy. Ciekawe, czy urzędnicy potrafiliby ją zbudować z klocków? Patrząc na bieżące wydarzenia w Tarnowie, mam wrażenie, że nie...
Jaką ofertę ma Tarnów dla przedsiębiorców? Coś konkretnego? Chyba nie tylko ja chciałbym usłyszeć, co otrzyma przedsiębiorca w zamian za przeniesienie/otwarcie swojego biznesu właśnie w Tarnowie, a nie np w Nowym Sączu? Jak tak dalej pójdzie, to będzie tu piękne kulturalne miasto, z zadowolonymi urzędnikami i tylko chyba nimi. Leżace w przysłowiowym "bezrobotnym dole" pomiędzy Rzeszowem - Krakowem i Nowym Sączem - Kielcami.
Chyba, że aspiracje są takie by była tu "sypialnia" dla tych 4 miast? Ale do tego potrzeba dróg, a tych niestety brak.
Ranking polskich miast według Diagnozy Społecznej 2013:
miejsce:
10 - Gliwice
9 - Olsztyn
8 - Warszawa
7 - Wrocław
6 - Katowice
5 - Kraków
4 - Toruń
3 - Gdańsk
2 - Poznań
1 - Gdynia
cytat: "W idealnym świecie to właśnie zadowolenie mieszkańców, a nie zimne, bezosobowe wskaźniki ekonomiczne powinny być najważniejszą informacją dla władz, czy dobrze zarządzają miastem. [...] Za rok odbędą się kolejne wybory samorządowe - to przy urnach mieszkańcy powiedzą, czy ich zadowolenie z życia w mieście jest trwałe, czy trzeba na nie wciąż pracować."
Całość:
LINK
Kolega wspominał o 10.000 miejsc pracy, a ja uważam, że 2.000 to byłoby całkiem sporo:
- przeciętna rodzina 2+1 czyli 3.000 osób,
- nowe miejsca pracy to nowe organizacje powstające przy ich okazji,
- lokale,
- infrastruktura
Jest tego całkiem sporo i z 2.000 miejsc pracy robi się "dobro" dla znacznie większej grupy osób.
Przemysł, przemysł i jeszcze raz przemysł. Bez tego o jakimkolwiek rozwoju można zapomnieć. O ile ostatnie kwieciste upadki powiedzmy nie były bezpośrednio związane z działalności miasta, to brak rozwoju w tym kierunku jak najbardziej. Na jesień mija chyba 3 rok od moich pogadanek z J.K na temat Plastikowej Doliny. Nie chce mnie się grzebać i wyciągać postów, bo oczywiście "miasto i władza robi wszystko co jest w jej mocy". Minął czas, i co się zmieniło ??. Nic, po co coś zmieniać skoro mamy ciepłe posadki. Zaraz pewnie dowiem się ile to zapewnień i kontraktów podpisano i jak już jest wszystko na dobrej drodze. Moim zdaniem głównym hamulcem rozwoju jest władza, i jej niedasizm, a może to powinno nazywać się inaczej: czekajołapówkyzm.
1. Remonty dróg i ich utrzymanie. Możemy mieć tu słonia w karafce, ale co z tego jak utkniemy w korku.
2. Wymiana wszystkich osób związanych z marką miasta/promocja miasta, zatrudnić fachowców (o ile uważamy ze coś takiego jest potrzebne, osobiście uważam że nie).
3. Nie wiem jak to nazwać, więc napisze że można pomóc osobom chcącym coś budować, poprzez pogadanki z osobami odpowiedzialnymi za media. Takie coś da się zrobić, jest to całkowicie realne. Nie zawsze jest to możliwe technicznie, ale przeważnie są to przeszkody biurokratyczno"jakieśtam".
4. Zmniejszyć liczbę urzędników. Wiem, brzmi to politycznie, a może i ideologicznie, ale ma swój praktyczny wymiar. Mniej urzędników-szybsza decyzja. Nie chodzi mnie o zgadzanie się na wszystko, ale z osoba która decyduje lepiej jest cokolwiek ustalać/negocjować. Szybka decyzja-szybsza inwestycja-szybsza kasa dla inwestora-szybsze podatki dla miasta.
5. Najważniejsze, bez tego ani rusz. Inwestor nie powinien się pytać co ma zrobić, tylko miasto ma go powitać słowami: jak Panu możemy pomóc.
Nie pamiętam jaka to byłą miejscowość, ale gdzieś w centralnej Polsce. Wójt czy burmistrz, aby ściągnąć inwestorów, pokazać że ma tereny, jak u nich jest wspaniale, ile ludzi chętnych do pracy, uzywał (może zbyt drastyczne słowo) bezrobotnych do trzymania palików przy obejściu granic działek. Taki fabrykant widzi że komuś się coś chce.
Co do kadr, wszystko było, ale powyjeżdżało. Naprawdę jak na takie niewielkie miasto mieliśmy: Tamel-jedne z lepszych silników bez kozery napisze że na świecie. Azoty-firma o zasięgu międzynarodowym. Mechaniczne-broń zawsze w cenie. Mamy mnóstwo firm elektrycznych. Nawet teraz byłoby kim robić, bo na takim Tamelu byli ludzie którzy cuda wyprawiali z alu i żeliwa.
1. Remonty dróg i ich utrzymanie. Możemy mieć tu słonia w karafce, ale co z tego jak utkniemy w korku.
2. Wymiana wszystkich osób związanych z marką miasta/promocja miasta, zatrudnić fachowców (o ile uważamy ze coś takiego jest potrzebne, osobiście uważam że nie).
3. Nie wiem jak to nazwać, więc napisze że można pomóc osobom chcącym coś budować, poprzez pogadanki z osobami odpowiedzialnymi za media. Takie coś da się zrobić, jest to całkowicie realne. Nie zawsze jest to możliwe technicznie, ale przeważnie są to przeszkody biurokratyczno"jakieśtam".
4. Zmniejszyć liczbę urzędników. Wiem, brzmi to politycznie, a może i ideologicznie, ale ma swój praktyczny wymiar. Mniej urzędników-szybsza decyzja. Nie chodzi mnie o zgadzanie się na wszystko, ale z osoba która decyduje lepiej jest cokolwiek ustalać/negocjować. Szybka decyzja-szybsza inwestycja-szybsza kasa dla inwestora-szybsze podatki dla miasta.
5. Najważniejsze, bez tego ani rusz. Inwestor nie powinien się pytać co ma zrobić, tylko miasto ma go powitać słowami: jak Panu możemy pomóc.
Nie pamiętam jaka to byłą miejscowość, ale gdzieś w centralnej Polsce. Wójt czy burmistrz, aby ściągnąć inwestorów, pokazać że ma tereny, jak u nich jest wspaniale, ile ludzi chętnych do pracy, uzywał (może zbyt drastyczne słowo) bezrobotnych do trzymania palików przy obejściu granic działek. Taki fabrykant widzi że komuś się coś chce.
Co do kadr, wszystko było, ale powyjeżdżało. Naprawdę jak na takie niewielkie miasto mieliśmy: Tamel-jedne z lepszych silników bez kozery napisze że na świecie. Azoty-firma o zasięgu międzynarodowym. Mechaniczne-broń zawsze w cenie. Mamy mnóstwo firm elektrycznych. Nawet teraz byłoby kim robić, bo na takim Tamelu byli ludzie którzy cuda wyprawiali z alu i żeliwa.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
-
- Rhetor
- Posty: 1669
- Rejestracja: 08-11-2010, 14:37
co do pkt 4.
Zmniejszenie liczby urzędników bez zmniejszenia obciążeń biurokratycznych niestety nie spowoduje przyspieszenia decyzji. Wręcz przeciwnie. A miasto jako takie do zmniejszenia obciążeń biurokratycznych nie ma specjalnie środków.
Co można by zrobić to przewietrzenie urzędów i wymienienie tych urzędników, którzy siedzą tam od dawna i "im się należy" na młodych, którym się chce. Często nawet przy kasie w urzędzie widzę różnicę między urzędnikiem "doświadczonym" a urzędnikiem młodym przez urząd jeszcze nie ukształtowanym. Na korzyść tego drugiego oczywiście. Ale to oczywiście jest marzenie ściętej głowy.
Zmniejszenie liczby urzędników bez zmniejszenia obciążeń biurokratycznych niestety nie spowoduje przyspieszenia decyzji. Wręcz przeciwnie. A miasto jako takie do zmniejszenia obciążeń biurokratycznych nie ma specjalnie środków.
Co można by zrobić to przewietrzenie urzędów i wymienienie tych urzędników, którzy siedzą tam od dawna i "im się należy" na młodych, którym się chce. Często nawet przy kasie w urzędzie widzę różnicę między urzędnikiem "doświadczonym" a urzędnikiem młodym przez urząd jeszcze nie ukształtowanym. Na korzyść tego drugiego oczywiście. Ale to oczywiście jest marzenie ściętej głowy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
- Rhetor
- Posty: 1669
- Rejestracja: 08-11-2010, 14:37
Kogo chcecie wymienić? (trochę widziałem jak pracowałem)
Są dwie główne kategorie:
1. rodzina, partia, inne powiązania (zwykle Ci są wyżej i zwykle nie robią za wiele)
2. murzyni, którzy pracują na tych pierwszych.
Konkrety! jeśli chodzi o frazesy to tak czasem urzędnicy tam jadają . Nie dociera, jeśli chcecie cokolwiek zmienić, trzeba najpierw zmienić starszego pana. Tylko wtedy jest szansa, że podczas zmiany na stanowiskach (przejdzie fala) zostaną zatrudnieni fachowcy.
Są dwie główne kategorie:
1. rodzina, partia, inne powiązania (zwykle Ci są wyżej i zwykle nie robią za wiele)
2. murzyni, którzy pracują na tych pierwszych.
Konkrety! jeśli chodzi o frazesy to tak czasem urzędnicy tam jadają . Nie dociera, jeśli chcecie cokolwiek zmienić, trzeba najpierw zmienić starszego pana. Tylko wtedy jest szansa, że podczas zmiany na stanowiskach (przejdzie fala) zostaną zatrudnieni fachowcy.
-
- Rhetor
- Posty: 1669
- Rejestracja: 08-11-2010, 14:37
Już oczyma wyobraźni widzę uśmiechniętego Urzędnika robiącego wszystko aby pomóc...hehehhe fantastyka...trix pisze:5. Najważniejsze, bez tego ani rusz. Inwestor nie powinien się pytać co ma zrobić, tylko miasto ma go powitać słowami: jak Panu możemy pomóc.
Ale uwaga bardzo słuszna. Obecnie Urzędnicy robią wszystko aby skutecznie zniechęcić Inwestorów do inwestowania. Ja to widzę z własnej perspektywy pracując w firmie związanej z budownictwem. Uzyskanie pozwolenia na budowę to obecnie droga przez mękę. Na każdym kroku każdy Urzędnik próbuje udowodnić, że prawo prawem ale on jest ważniejszy a Inwestor to niech się nie odzywa bo się nie zna..
Podobno firmy z Krakowa szukają miast niedaleko Krakowa do inwestycji, bo w Krakowie jest drogo. Popatrzcie na Niepołomice, przecież to dobrych lat temu były pola, a teraz? Royal, MAN, Coca chyba na samym początku była, ale jeszcze Woodward, Nidec itp. Zabierzów też dobry przykład, firmy z FMCG, Sabre chyba itd.. Ale przypuszczam, że nic z tego nie będzie, bo skoro przez prawie dwie kadencje nic się nie udało to i nie uda:) Tarnów ma chyba rękę do anty działań, nie wpuszczenie TIRów chyba najlepsza reklama do inwestowania w mieście;) Rondo na czystej, gdzie Tir musi wjechać lekko na drugi pas, po prostu miodzio:) Jakiś czas temu mówiono, że wykupują pola pod strefe, jak będzie autostrada, to będą inwestorzy i nie ma ich. Salon mercedesa to dla władz miasta wielki inwestor, popatrzcie na czat jak odpowiadają na pytania. To co napisał Trix, trzeba w dupe wchodzić inwestorom tylko dyplomatycznie i nieupierdliwie, i to recepta.
orientujecie się jak wygląda dzień pracy w Informacji Turystycznej na Rynku ? czekają na turystę , który zapuka , czy prowadzą szeroko zakrojone kampanie w Tarnowie i regionie mające na celu ściągnięcie , zainteresowanie turysty miastem Tarnowem i zbudowanie z nim pozytywnych relacje , żeby zatrzymać go na dłużej ?
-
- Obywatel
- Posty: 32
- Rejestracja: 12-04-2012, 15:04
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Drogi sbs:
Zapraszamy na Rynek 7 w TCI tam się wszystkiego dowiesz, wcześniej rzuć okiem na ww.tarnow.travel, zwłaszcza w zakładce "o nas" oraz na profil na FB/NK/G+, TW. Nie czekamy biernie na turystę chociaż pracujemy długo od 8 do 20 i w soboty i niedziele od 9 do 17. Najważniejsze nasze zadania to: wydawnictwa, promocja na targach krajowych i zagranicznych, organizacja imprez studyjnych dla dziennikarzy i touroperatorów (w czwartek na blogu dla turystów japońskich tekst po japońsku o Tarnowie, a wcześniej w przewodniku "biblii" japońskiego turysty świetny tekst o Tarnowie - o tym wszystkim poczytasz na www stronach), i wiele innych inicjatyw. Od kilku lat należymy do regionalnego systemu MSIT....
Zapraszamy na Rynek 7 w TCI tam się wszystkiego dowiesz, wcześniej rzuć okiem na ww.tarnow.travel, zwłaszcza w zakładce "o nas" oraz na profil na FB/NK/G+, TW. Nie czekamy biernie na turystę chociaż pracujemy długo od 8 do 20 i w soboty i niedziele od 9 do 17. Najważniejsze nasze zadania to: wydawnictwa, promocja na targach krajowych i zagranicznych, organizacja imprez studyjnych dla dziennikarzy i touroperatorów (w czwartek na blogu dla turystów japońskich tekst po japońsku o Tarnowie, a wcześniej w przewodniku "biblii" japońskiego turysty świetny tekst o Tarnowie - o tym wszystkim poczytasz na www stronach), i wiele innych inicjatyw. Od kilku lat należymy do regionalnego systemu MSIT....
Tarnów - Polski Biegun CiepłaĄ
Można zapytać więcej ile ta instytucja ''ściągneła'' turystów i jak się ma to do kosztów działania.trix pisze:Ile kosztuje miesięcznie utrzymanie tej instytucji ??.
Ja jakoś specjalnych tłumów nie zauważyłem.
''Bliższy Bogu jest niewierzący stosujący w życiu siedem przykazań, niż katolik, który wypełnia tylko trzy pierwsze''