Gdzie nad wodę w okolicach Tarnowa
Tak się kończą kąpiele dzieci w rzekach: http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /120709566
Nie trzeba daleko szukać, taki obrazek z soboty z Gosławic. Dziecko po pas w wodzie, mądra inaczej mamusia na brzegu. Debilizm ma się dobrze, ludziom się wydaje, że Dunajec to spokojny brodzik?
Nie trzeba daleko szukać, taki obrazek z soboty z Gosławic. Dziecko po pas w wodzie, mądra inaczej mamusia na brzegu. Debilizm ma się dobrze, ludziom się wydaje, że Dunajec to spokojny brodzik?
Wg mnie warto od czasu do czasu zaglądnąć do Chotowej. Po wjechaniu do Pilzna skręca się w lewo za strzałką i dojeżdża po kilku kilometrach do ośrodka. Nie byłem tam od lat a trochę się tam w tym czasie pozmieniało. Ten byle jaki budynek z pokojami do noclegów zamienił się w 3-gwiazdkowych hotel Grand. Ponadto pojawił się cokolwiek sensowny plac zabaw dla dzieci. Jest też boisko wielofunkcyjne, ale wybetonowane, więc niektórzy tarnowianie, przyzwyczajeni do trawy na boisku do kosza mogą czuć się zagubieni.
Jest jedzenie w 2-3 punktach gastronomicznych, spory kawałek piasku i bajorko. Te nic się nie zmieniły - piasek byle jaki, taki szary. Dla dzieci, wbrew oczekiwaniom, nie stanowi specjalnej atrakcji. W sumie się nie dziwię, przy wodzie sporo w nim kamieni i ciężko się kopie. Woda nadal tak brązowa, że dłoni zanurzonej na 20 cm nie widać. Ale to chyba taka specyfika tej kałuży, wynika to moim zdaniem z rodzaju piasku i być może jakiejś roślinności.
Żelazne, skrzypiące rowery wodne wymienione na plastikowe, też skrzypiące. Ale 10 zł za pół godziny i chyba 15 za godzinę kręcenia się po niewielkim oczku wodnym to chyba niewygórowana cena. Właśnie, nie wspomniałem, że osoby powyżej 5 roku życia płacą też 10 zł za wstęp na teren ośrodku. Pożyczyć można też kajaki.
Teren wydzielony do pływania pilnowany jest przez ratowników.
Dużą zaletą tego miejsca jest możliwość wstąpienia przed i po na pyszne lody do Pilzna. To chyba największa zaleta Chotowej.
Jest jedzenie w 2-3 punktach gastronomicznych, spory kawałek piasku i bajorko. Te nic się nie zmieniły - piasek byle jaki, taki szary. Dla dzieci, wbrew oczekiwaniom, nie stanowi specjalnej atrakcji. W sumie się nie dziwię, przy wodzie sporo w nim kamieni i ciężko się kopie. Woda nadal tak brązowa, że dłoni zanurzonej na 20 cm nie widać. Ale to chyba taka specyfika tej kałuży, wynika to moim zdaniem z rodzaju piasku i być może jakiejś roślinności.
Żelazne, skrzypiące rowery wodne wymienione na plastikowe, też skrzypiące. Ale 10 zł za pół godziny i chyba 15 za godzinę kręcenia się po niewielkim oczku wodnym to chyba niewygórowana cena. Właśnie, nie wspomniałem, że osoby powyżej 5 roku życia płacą też 10 zł za wstęp na teren ośrodku. Pożyczyć można też kajaki.
Teren wydzielony do pływania pilnowany jest przez ratowników.
Dużą zaletą tego miejsca jest możliwość wstąpienia przed i po na pyszne lody do Pilzna. To chyba największa zaleta Chotowej.
jeśli mówicie o tych lodach po schodkach do takiej drewnianej kajuty z ladą i otworami w niej (od Tarnowa w rynku w prawo i po lewej ) to tam jadłem ohydne lody całkiem niedawno temu - mam tam rodzinę i bywam tam od kilkunastu lat - wcześniej to była poezja teraz to syf (zresztą sami mieszkańcy to mówią)
Lody, o których piszecie, to tak zwane "U Smoły". W czasach mojego dzieciństwa jedyne lody w Pilźnie, do których - zwłaszcza w niedzielę -ustawiały się niewiarygodne kolejki. Jeżdżąc tamtędy co tydzień do babci w okolicach Pilzna, zawsze zabieraliśmy termos i kupowaliśmy owe lody na wynos . Smak to rzeczywiście byłą poezja. A później czasy się zmieniły. Powstało mnóstwo punktów z lodami a w nich mnóstwo nowych smaków, w tym wynalazki typu: lody o smaku gumy do żucia czy żelków. Lody w Pilźnie " U Smoły" są cały czas takie same jak 25 lat temu. Tylko w dzisiejszych czasach, gdzie mamy wybór, możemy je realnie ocenić i wychodzi na to, że wcale takie cudowne nie są...
sajdak, ja bym jednak trochę powściągliwszy w opiniach był i wyraźnie zaznaczył, że "syf" w Twojej opinii. Mnie również smakują tak samo jak dawno temu Aszka.
Poza tym znam jeszcze drugie miejsce z tak pysznymi lodami, które kiedyś też brało się w dużych ilościach do termosu: w Żabnie, przy rynku.
Jakby ktoś miał namiar na tak samo dobre w innym miejscu, to proszę się podzielić info, żeby przy kolejnym, wypadzie nad wodę o to miejsce zahaczyć.
Poza tym znam jeszcze drugie miejsce z tak pysznymi lodami, które kiedyś też brało się w dużych ilościach do termosu: w Żabnie, przy rynku.
Jakby ktoś miał namiar na tak samo dobre w innym miejscu, to proszę się podzielić info, żeby przy kolejnym, wypadzie nad wodę o to miejsce zahaczyć.
Drogą to żadna frajda. Najlepiej rowerem przez las na Wałkach, tuż przed Czarną przeskoczyć asfalt i przez Żyrakowski Las dojechać na kąpielisko. Kiedyś można było furtką od strony lasu i przez tamę, ale teraz, niestety, trzeba dojechać kawałek do drogi Pilzno-Czarna.gushman pisze:Wg mnie warto od czasu do czasu zaglądnąć do Chotowej. Po wjechaniu do Pilzna skręca się w lewo za strzałką i dojeżdża po kilku kilometrach do ośrodka.
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
"Żeby kózka nie skakała,
Toby nóżki nie złamała".
Prawda!
Ale gdyby nie skakała,
Toby smutne życie miała.
Prawda?
Bo figlować - bardzo miło,
A bez tego - toby było
Nudno...
Chociaż teraz musi płakać,
Potem będzie znowu skakać!
Trudno!
Więc gdy cię dorośli straszą,
Że tak będzie, jak z tą naszą
Kozą,
Najpierw grzecznie ich wysłuchaj,
Potem powiedz im do ucha
Prozą:
"A ja znam może dwadzieścia innych kózek, co od rana do wieczora skakały i zdrowe są, i wesołe, i nic im się nie stało, i dalej skaczą! Grunt, żeby się nie bać! Tak skakać, żeby się nic nie stało! Bo inaczej, co by za życie było? Prawda?" I skacz, ile ci się podoba. Niech dorośli zobaczą, jak się to robi!
...
a co do Dunajca to całe dzieciństwo moczyłem sie w tej rzece i jakoś żyję...
CZĘSTO O ZGROZO SAM, Z KOLEGAMI LUB BRAĆMI.
Wszystko jest dla ludzi. Byle z głową.
Woda nie zabija.
Tak jak nie zabija latanie a jedynie - lądowanie
Toby nóżki nie złamała".
Prawda!
Ale gdyby nie skakała,
Toby smutne życie miała.
Prawda?
Bo figlować - bardzo miło,
A bez tego - toby było
Nudno...
Chociaż teraz musi płakać,
Potem będzie znowu skakać!
Trudno!
Więc gdy cię dorośli straszą,
Że tak będzie, jak z tą naszą
Kozą,
Najpierw grzecznie ich wysłuchaj,
Potem powiedz im do ucha
Prozą:
"A ja znam może dwadzieścia innych kózek, co od rana do wieczora skakały i zdrowe są, i wesołe, i nic im się nie stało, i dalej skaczą! Grunt, żeby się nie bać! Tak skakać, żeby się nic nie stało! Bo inaczej, co by za życie było? Prawda?" I skacz, ile ci się podoba. Niech dorośli zobaczą, jak się to robi!
...
a co do Dunajca to całe dzieciństwo moczyłem sie w tej rzece i jakoś żyję...
CZĘSTO O ZGROZO SAM, Z KOLEGAMI LUB BRAĆMI.
Wszystko jest dla ludzi. Byle z głową.
Woda nie zabija.
Tak jak nie zabija latanie a jedynie - lądowanie
Ostatnio zmieniony 09-07-2012, 22:06 przez tarnowiack, łącznie zmieniany 1 raz.