Laptop dla kazdego ucznia

Wiadomości "z miasta".
ODPOWIEDZ

Ravir
Rhetor
Posty: 1788
Rejestracja: 04-09-2009, 10:40
Lokalizacja: Mościce

Post autor: Ravir »

Po pierwsze należy wyrzucić 90% zbędnych przedmiotów. Nauczanie podstawowe - 8 klas - jak dawniej. Następnie mamy jak dawniej Technika, Licea - po 5 lat - zawodówkę 3 lata. Przy czym w szkołach ściśle technicznych ograniczmy nie potrzebne przedmioty. ABSURDEM jest to, że w szkole technicznej więcej jest przedmiotów NIE kierunkowych niż kierunkowych technicznych.
LIKWIDACJA MATURY - jest zbędna, jak ktoś ma być inżynierem i budować most - to Język Polski jest mu NIE POTRZEBNY. Nie istotne czy projekt będzie miał błędy ortograficzne poprawi je sekretarka - ważne by był dobrze OBLICZONY. Sami sobie odpowiedzcie : wolicie by Wasz dom projektował i nadzowował budowę facet, sadzący błędy ale mający w małym paluszku wiedzę budowlaną czy może wspaniale wykształcony z polskiego czy historii inżynier, który nie za bardzo wie jak obliczyć wytrzymałość belek sufitowych i nie potrafiący dobrze nadzorować budowę.

Kolejna rzecz to podział kompetencji - ot kierownikami budów nie musza być inżynierowie, nadzur bezpośredni - czyli sprawdzanie czy ściana jest prosta, czy odpowiednia ilość zbrojenia jest dana - to zadanie dla techników - tak jest w USA na przykład. U nas wymagany jest INŻ - głupota - technik budowlany nie daje nic dzisiaj.

Podręczniki - w trybie online - rejstrujemy się, wypełniamy formulaż testowy ONLINE - znika problem kopiowania, co więcej, firmy przygotowujące podręczniki, mogą przygotowywać takie on-linowe ćwiczenia. Co więcej zestaw pytań losowany dla każdego - znika kwestia odpisywania.
9000 ml A Rh-


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Rvir - jak wyłożysz kasę na komputery, szkolenie i internet dla każdego ucznia to podręczniki online będę miały sens. Na wsiach wciąż jest duży procent dzieci, które nie potrafią korzystać z komputera. Są też tacy, którzy go w ogóle nie posiadają. Internet to już w ogóle osobna historia.

A przedmioty... zgadza się. W gimnazjum jest ledwie 1h tygodniowo biologii, fizyki czy chemii - tyle samo co plastyki, muzyki i zajęć artystycznych (jedyny plus to taki, że te artystyczne przedmioty są przez 2 lata, a nie 3).

Informatyki z tego co pamiętam też jest chyba tylko 1h tygodniowo, a z całym szacunkiem dla artystów, ale wg mnie informatyki powinno być więcej - ludzie kończą licea i nie potrafią komputera sobie przeczyścić z plików tymczasowych...

Słyszy się też plotki o wycofaniu ze szkół średnich przedmiotów ścisłych.. tak by ścisłe były w technikum, a w w LO by były przedmioty humanistyczne... sam nie wiem co o tym myśleć.. zamysł takiej specjalizacji szkół może i byłby w teorii ciekawy...

Maturę bym zostawił, ale ograniczył do wybranych przedmiotów - bez narzucania.
Zlikwidowałbym za to te testy po 3 klasie SP, po 6 klasie SP, po gimnazjum...

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

Keleos pisze:Słyszy się też plotki o wycofaniu ze szkół średnich przedmiotów ścisłych.. tak by ścisłe były w technikum, a w w LO by były przedmioty humanistyczne... sam nie wiem co o tym myśleć.. zamysł takiej specjalizacji szkół może i byłby w teorii ciekawy...
Znaczy klasy licealne o profilach w rodzaju matematyczno-fizycznych, chemicznych czy geograficznych uznajesz za zbędne? Przenosimy je do techników?

Jakie jeszcze przedmioty uznajesz za niepotrzebne w liceach?


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Niepotrzebne, nie w liceach, ale w życiu, jest przekręcanie czyichś słów tak by mu zaszkodzić.

Nie pisałem nic o zbędności.

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

Keleos pisze:Niepotrzebne, nie w liceach, ale w życiu, jest przekręcanie czyichś słów tak by mu zaszkodzić.
Jeśli piszesz, że wyrzucenie matematyki czy geografii z liceum jest pomysłem ciekawym, to rozumiem to akceptowalnym. Pisanie o tym, że moja opinia miała w zamyśle komukolwiek zaszkodzić jest nadinterpretacją. Być może nadinterpretacją jest też to jak ja rozumiem twoje słowa.

A wracając do potrzeby nauczania przedmiotów ścisłych w liceum. Co powiedzieć do potrzebie nauczania przedmiotów humanistycznych? Co mi na przykład z tego, że wiem że Adam Mickiewicz wielkim poetą był, a bitwa o dwa nagie miecze była w 1410? Jestem przekonany, że wiedza, gdzie leży Wrocław jest bardziej przydatna przeciętnemu Polakowi niż wiedza o Grunwaldzie. Ale uważam, że średnio rozgarnięty człowiek powinien wiedzieć jedno i drugie i swoją wiedzę nie koniecznie czerpać li tylko z Wikipedii.


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Napisałem, że w teorii ciekawy pomysł. Studia mają mniej lub bardziej zawężone spektrum przedmiotów i to działa. Wg mnie zwlekanie ze specjalizacją do 19 roku życia jest zbyt długim oczekiwaniem. Specjalizacji powinno się dokonywać w wieku ok 15 lat - czyli po ukończeniu gimnazjum (które swoją drogą zlikwidować, dorzucając 2-3 lata do podstawówki).

I w sumie jak się teraz dłużej zastanowię to tak - wyrzucenie geografii z liceum o profilu humanistyczno-artystycznym może być uzasadnione, pod warunkiem, że w gimnazjum (lub jakiejkolwiek wcześniejszej szkole) realizowane będzie więcej niż tylko 1 godzina tego przedmiotu tygodniowo.

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11890
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Tylko te zmiany to zastąpienie jednej regulacji drugą. Nie wierzę aby przyniosły jakikolwiek skutek, być może poza całkowitą degradacją liceów, które stały by się fabrykami bezrobocia.
Powinno być tak, że o tym jakie przedmioty są nauczane w danej szkole, ile godzin tygodniowo jest na nie przeznaczane i co jest nauczana na danych przedmiotach (oczywiście w granicach rozsądku) decyduje albo dyrektor, albo organ prowadzący, które znają przecież lokalną sytuację znacznie lepiej niż urzędasy z MEN lub z kuratorium. Zyskali by też uczniowie, jak ktoś jest kiepski z matematyki to wybiera szkołę która kładzie nacisk na przedmioty humanistyczne lub przyrodnicze, i odwrotnie matematyk może sobie iść do szkoły, która proponuje po 10 godzin tygodniowo matematyki i fizyki oraz tylko jedną polskiego.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11157
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Goscinny »

Keleos pisze: Na wsiach wciąż jest duży procent dzieci, które nie potrafią korzystać z komputera.
Jak patrze na szkoły "na wsiach", to widze, że w miescie dzieci nie maja takich warunków do nauki jak na wsi - a ciągle niby wieś jest zacofana. Ostatnio byłem w kilku szkołach na wsi - sale gimnastyczne, pracownie, luz, spokój. A w Tarnowie są szkoły bez sal gimnastycznych!
Po wojnie pewnie byli ludzie, którzy twierdzili, że nie ma sensu uczyć wszystkich czytać i pisać, bo niektórych nie stac na pióro i kałamarz i papierze nie wspominając.
Keleos pisze:Informatyki z tego co pamiętam też jest chyba tylko 1h tygodniowo
Albo nie ma wcale - moja córka chodzi do klasy "informatycnzej" i w trzeciej klasie nie ma wcale informatyki! Za to dwie godziny religii się udało wcisnąć i zapłacić za nie. Ja się coś w kompie zepsuje, to zawsze można się będzie pomodlić, żeby zadziałało.
Keleos pisze: tak by ścisłe były w technikum, a w w LO by były przedmioty humanistyczne...
Pomysł fajny ale nierealny, bo gdzie tych nauczycieli-humanistów upchniesz? A tych od ścisłych jest za mało, bo właśnie taki mamy sposób kształcenia, że zniechęca się do myślenia (przedmioty ścisłe), a stawia na humanistyczne.


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Gościnny - nie jest tak kolorowo na wsi jak mówisz. My na przykład nie mamy sali - wuefy odbywają się na korytarzu... w jednej szatni o wymiarach 3x3 metry jest aktualnie... 55 uczniów... może nie będę pisał więcej.

Był u nas 1 września inspektor budowlany (czy jakoś tak) i się przyglądał szkole - powiedział, że jak na region to mamy luksus...

No ale mniejsza o to - szkoła może być superbogata i mieć najnowsze tablety - co z tego, jeśli dzieci chodzą w obdartych spodniach i głodne, a co dopiero mówić o korzystaniu w domu z komputera i Internetu... ale to gmina Tuchów - może gmina Tarnów jest bez porównania, z tego co mówisz...

P.S.
gdzie tych nauczycieli-humanistów upchniesz?
A po co ich upychać? Wybrać najlepszych...

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11157
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Goscinny »

Keleos, to nie była gmina Tarnów, ale kilka szkół "w Polsce" - w Bieszczadach, na Mazurach, nikt ich nie wybierał, po prostu przypadkowo do nich trafiałem i wszędzie warunki były o wiele lepsze niż w niektórych "miejskich" szkołach. Może to zależy od zaradności władz?
Keleos pisze:o z tego, jeśli dzieci chodzą w obdartych spodniach i głodne
To znaczy, że mamy wstrzymać wszelkie inne pomysły na unowoczesnianie szkół, aż zniknie bieda?


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

To znaczy, że nie można kazać dziecku korzystać z czegoś, czego nie posiada, w publicznej szkole.

Publiczna oświata zakłada dostęp do oświaty dla każdego. Brak możliwości korzystania z komputera w domu sprawia, że oświata już nie jest dostępna dla każdego - trzeba by się upewnić, że każdy uczeń posiada dostęp.

Ja jak najbardziej jestem na digitalizacją nauki - sam prowadziłem portalik dla uczniów (daty, omówienie wymagań na sprawdziany, przykładowe zadania), prowadzę forum, w tym roku ruszy też miejsce na wybrane notatki z lekcji i dodatkowe ćwiczenia. Myślę również nad zlecaniem zadań do przesłania e-mailem - tylko wszystko co przez Internet jest NIEOBOWIĄZKOWE, ponieważ prawnie nie mogę wymagać ich aktywności w domu przed komputerem...

Gdyby był obowiązek korzystania z komputera (platformy edukacyjnej) w domu to mnie zapiszcie już teraz. Chętnie ; )

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7032
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Post autor: LordRuthwen »

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że trzeba wywalić ze szkoły zbędne przedmioty.
Ja w technikum elektronicznym w 1 klasie miałem tyle samo godzin matematyki co religii/etyki!!!
Już wtedy uważałem to za debilizm ale co z tym mogłem zrobić?
Religia do salek katechetycznych w kościele, niech chodzi kto chce, a jeśli już ma być w szkle to coś na wzór religioznawstwa, czyli, że jak pojadę do Turcji czy Egiptu to żebym wiedział czego nie robić, żeby kogoś nie obrazić.

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11890
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:
P.S.
gdzie tych nauczycieli-humanistów upchniesz?
A po co ich upychać? Wybrać najlepszych...

Niby jak? Bo do tego potrzeba jednak gruntownej zmiany (polegającej na całkowitej likwidacji) Karty Nauczyciela. Wszelkie próby takich zmian do tej pory powodowały masowe zadymy organizowane przez ZNP w obronie "jakości edukacji". A jak "nauczyciele" strajkują, to mimo tego, że społeczeństwo ogólnie za nimi nie przepada to jednak notowania rządu cholernie lecą w dół.
Publiczna oświata zakłada dostęp do oświaty dla każdego. Brak możliwości korzystania z komputera w domu sprawia, że oświata już nie jest dostępna dla każdego - trzeba by się upewnić, że każdy uczeń posiada dostęp.p
A to jest jeden z rozpowszechnionych mitów. Wielu rodziców zwyczajnie nie stać na zakup podręczników dla dzieci do szkoły. Mimo tego podręczniki są wymagane.
LordRuthwen pisze: eligia do salek katechetycznych w kościele, niech chodzi kto chce, a jeśli już ma być w szkle to coś na wzór religioznawstwa, czyli, że jak pojadę do Turcji czy Egiptu to żebym wiedział czego nie robić, żeby kogoś nie obrazić.
No tak. Jakość kształcenia technicznego po wprowadzeniu religioznawstwa drastycznie wzrośnie. :D Zastąpienie religii religioznawstwem spowoduje, że będziemy mieli najlepiej wykształconych techników na świecie :D
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Podręczniki to o wiele niższy koszt niż zakup komputera i opłaty związane z Internetem.

Koszt podręczników to ok 300-600zł i na cały rok z głowy.
Komputer to od 300 zł (używany) do kilku tysięcy (sklep). Internet na wsi - z tego co słyszałem około 80zł/m-c.

W skali roku to są kilkukrotnie wyższe koszty niż w przypadku podręczników.

Podręczniki również można kupić używane lub nawet pożyczyć (na cały rok!) z biblioteki - szkoły mają z reguły zapasowy komplet lub nawet ich kilka.

Strajki - cóż... nigdy nie byłem i nie wiem czy będę wspierać te formę manifestacji żądań. Ja osobiście chętnie bym się KN pozbył, ale to już było wałkowane w innym temacie..

Defekator - mam wrażenie, że Ty ze szkół chcesz fabryki fachowców zrobić. Niech będzie religioznawstwo, filozofia, sztuki miłosne dalekiego wschodu, co Ci to przeszkadza? Człowiek ma rozwijać nie tylko umiejętność machania młotkiem, ale także kulturę, ducha, pewien rodzaj wrażliwości artystycznej... zwykły robol tego nie pojmie, ale są w życiu rzeczy dające znacznie więcej satysfakcji niż klejenie rur. Napaliliście się na tych techników jakby to byli półbogowie. Nie, miliony robotników to nie jest złoty środek na zbawienie świata.

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11890
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:
Defekator - mam wrażenie, że Ty ze szkół chcesz fabryki fachowców zrobić.
Niech będzie religioznawstwo, filozofia, sztuki miłosne dalekiego wschodu, co Ci to przeszkadza? Człowiek ma rozwijać nie tylko umiejętność machania młotkiem, ale także kulturę, ducha, pewien rodzaj wrażliwości artystycznej... zwykły robol tego nie pojmie, ale są w życiu rzeczy dające znacznie więcej satysfakcji niż klejenie rur.
Na poziomie powyżej gimnazjum właśnie taki cel powinna mieć szkoła. Rozwijać się można także na własną rękę. I niestety na ogól znacznie lepiej to wychodzi niż rozwój poprzez nudnie prowadzone przedmioty w liceach czy technikach. Bo niestety na ogół szkoły obecnie działają tak, że tą wrażliwość o której piszesz w dzieciakach zwyczajnie zabijają.
Napaliliście się na tych techników jakby to byli półbogowie. Nie, miliony robotników to nie jest złoty środek na zbawienie świata.
Osoba po technikum niekoniecznie oznacza robotnika. Dodatkowo nic nie poradzę, że na rynku pracy brakuje właśnie fachowców z dziedzin technicznych a jest spora nadpodaż rozmaitych "humanistów" po europeistyce czy psychologii. Po prostu nie chcę na siłę kijem zawracać Wisły ;)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM

ODPOWIEDZ