Smog w Tarnowie

[Jan Kowalski]

A jak głosował przeciw to zawsze proponował coś innego

[defekator]

Wczoraj na przystanku słyszałem jak dwie panie komentowały tą ustawę i padły tam ciekawe słowa:

- Ale w kominkach będzie można palić.
- Bo wie pani, radni, którzy poparli tą ustawę pieców na węgiel nie mają - a kominki pewnie tak.

Moim zdaniem trafione w sedno.

W pewnym uproszczeniu można założyć, że węglem smrodzą osoby raczej mniej zamożne - z konieczności - wygoda opalania gazem to dla nich zbyt duży wydatek, w starym budownictwie gaz wychodzi jednak dużo drożej. Kominki mają raczej osoby nieco bardziej zamożne- i jest to dla nich przyjemność. W Krakowie radni mieli na tyle przyzwoitości aby skutki ustawy dotknęły obu tych grup. A u nas jak zwykle po tarnowsku. Nie lubię tego określenia ale naprawdę śmierdzi tu hipokryzją.

https://krakowskialarmsmogowy.pl/rozwia ... goly/id/95" onclick="window.open(this.href);return false;

Niemniej, liczne badania (wybrane odnośniki do literatury podajemy poniżej) wyraźnie pokazują, iż w porównaniu ze średniej lub dobrej jakości węglem, spalanie drewna powoduje porównywalną lub nawet większą emisję (mierzoną ilością szkodliwych substancji wyprodukowanych na jednostkę energii uzyskanej z danego paliwa, np. w gramach/megadżul, g/MJ) zarówno wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), jak i pyłu zawieszonego (PM 10, PM 2.5) [2]. Oczywiście, niesie to ze sobą określone konsekwencje zdrowotne.

Nie rozumiem czemu tarnowscy radni w tej uchwale zakazując smrodzenie z konieczności zostawili możliwość smrodzenia dla przyjemności.

[Goscinny]

W punkt - wiele osób, z którymi rozmawiam też zastanawia się, kto z pomysłodawców ma kominek, że tak ochoczo wpisali kominki do wyjątków.

[Frytek]

Samo mam kominek z płaszczem wodnym w którym pale drewnem ale jest to drugie źródło ogrzewania. Podstawą jest kondensat na gaz. Po przeliczeniu nie mając dostępu do własnego drewna wychodzi podobnie czy zapale gazem czy drewnem. Wątpię żeby ktoś chciał haratać kominkiem cały czas, jest to raczej dodatek. Nie wiem skąd ten ból dupy o to. No ale w cebulandi o wszystko musi być raban.

[Goscinny]

Albo walczymy i zakazujemy spalania paliw stałych, albo robimy komuś dobrze, i dorzucamy listę wyjątków.

[opornik]

Albo walczymy i zakazujemy spalania paliw stałych, albo robimy komuś dobrze, i dorzucamy listę wyjątków.

Albo jedziemy z ciepłem systemowym do Krzyża. Wiem, w tym kierunku jest zakaz ruchu

[defekator]

Samo mam kominek z płaszczem wodnym w którym pale drewnem ale jest to drugie źródło ogrzewania. Podstawą jest kondensat na gaz. Po przeliczeniu nie mając dostępu do własnego drewna wychodzi podobnie czy zapale gazem czy drewnem. Wątpię żeby ktoś chciał haratać kominkiem cały czas, jest to raczej dodatek. Nie wiem skąd ten ból dupy o to. No ale w cebulandi o wszystko musi być raban.

Cebulandia i buractwo to jest zmuszanie innych do ponoszenia dużych kosztów - również tych stałych w imię walki ze smogiem podczas gdy dla siebie pozostawia się wyjątek - wyłącznie dla przyjemności. A powyższa logika jest mniej więcej taka, że jak biednych jest dużo a bogatych mało to spokojnie tych bogatych można zwolnić z podatku dochodowego bo budżet na tym bardzo nie ucierpi.

A jak dalej nie łapiesz o co chodzi to zaprowadzę Cię do znajomych emerytów, którzy jeszcze mają piec kaflowy i im wytłumaczysz, dlaczego oni muszą wymienić praktycznie całą instalację a potem płacić co roku około 50% więcej za ogrzewanie, ale Ty powinieneś zachować sobie dla przyjemności możliwość spalania drewna w kominku.

Albo walczymy i zakazujemy spalania paliw stałych, albo robimy komuś dobrze, i dorzucamy listę wyjątków.

Albo jedziemy z ciepłem systemowym do Krzyża. Wiem, w tym kierunku jest zakaz ruchu

Ewentulanie Krzyż i Klikowa w 2025 odłączają się od miasta Bo tam problem z przejściem na gaz będzie chyba największy. A w MPEC w tym rejonie nie za bardzo wierzę, zwłaszcza w rejonach takich jak północna część Krzyża. W sensowny miejski program osłonowy dla najbiedniejszych też nie.

[Jan Kowalski]

Piszecie jakby kominek był wyznacznikiem jakiegoś prestiżu. Tymczasem każdy kto choć raz miał okazję posiedzieć przy kominku wie, jakie to fajne i zakładam, że budując własny dom, zbudowałby sobie taki. W kominku pali się drewnem, nie węglem. Problem smogu, to zanieczyszczenie cząsteczkami, które występują głównie w węglu kamiennym i tworzywach sztucznych. Nie popadajmy w paranoje, bo niedługo nielegalne staną się grille i ogniska.
ps. nie mam kominka - niestety

[defekator]

Wkleiłem wcześniej dane z których wynika, że emisje pyłów ze spalania drewna są porównywalne z emisjami z węgla (tego normalnej jakości a nie wynalazków).

Ja wiem, że kominek to bardzo fajna i przyjemna sprawa. Ale skoro do ponoszenia kosztów zmuszani są ludzie, którzy palą węglem bo muszą (nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego w zimie trzeba ogrzewać domy) to tym bardziej w walce ze smogiem powinni uczestniczyć ludzie, którzy palą sobie drewnem wyłącznie dla przyjemności. Skoro masa ludzi będzie musiała wymienić piece na gazowe i płacić więcej za ogrzewanie niż dotychczas to ktoś kto chce mieć kominek niech wymieni sobie go na gazowy lub olejowy. To jest kwestia zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości, której autorom projektu najwyraźniej zabrakło.

Natomiast grille można zostawić - pali się je w okresie gdy smogu zazwyczaj nie ma.


PS.Nie mam ani pieca węglowego ani kominka.

[Jan Kowalski]

Ale masz grilla burżuju

Rozumiem Twój tok, chociaż się z nim nie zgadzam. W kominku nie pali się, aby ogrzać dom. palenie dwóch szczapek dobrego drewna, to nie to samo, co palenie tony ruskiego węgla. No i nie wmówisz mi, że emisja jakościowa drewna i węgla jest podobna.

[defekator]

Ale masz grilla burżuju

Rozumiem Twój tok, chociaż się z nim nie zgadzam. W kominku nie pali się, aby ogrzać dom. palenie dwóch szczapek dobrego drewna, to nie to samo, co palenie tony ruskiego węgla.
No i nie wmówisz mi, że emisja jakościowa drewna i węgla jest podobna.

"Niemniej, liczne badania (wybrane odnośniki do literatury podajemy poniżej) wyraźnie pokazują, iż w porównaniu ze średniej lub dobrej jakości węglem, spalanie drewna powoduje porównywalną lub nawet większą emisję (mierzoną ilością szkodliwych substancji wyprodukowanych na jednostkę energii uzyskanej z danego paliwa, np. w gramach/megadżul, g/MJ) zarówno wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), jak i pyłu zawieszonego (PM 10, PM 2.5) [2]. Oczywiście, niesie to ze sobą określone konsekwencje zdrowotne."


Zresztą ludzie umieją liczyć. Gdybym miał nieduży jednak nieocieplony dom w starym budownictwie, gdzie koszty gazu są bardzo duże i była taka możliwość to zamotowałbym sobie główny piec na gaz na wypadek kontroli oraz kominek. A w domu paliłbym głównie dla przyjemności drewnem w kominku


Ogólnie w całej tej dyskusji porównuje się kosztu węgla i gazu dla budynków efektownych energetycznie, budowanych w ostatnich latach. Jednak większość posiadaczy pieców węglowych mieszka w budynkach starych, zazwyczaj nieocieplonych. Tutaj koszt gazu jest jednak dużo większy. Z rozmów z osobami w tej sytuacji wynika, że może być to nawet dwa razy tyle. Dodatkowo jak wymiana pieca nie jest aż tak wielkim problemem to termomodernizacja sporej części tych budynków przekracza możliwości ich właścicieli. Nie zapominajmy też, że koszta ogrzewania jak i remontów są wszędzie podobne a siła nabywcza mieszkańca Tarnowa jest jednak średnio znacznie niższa niż mieszkańca Krakowa. O czym się zapomina kopiując nieudolnie rozwiązania krakowskie.

[Jan Kowalski]

No to mnie zaskoczyłeś, porównywalną ilością WWA (bo pył zawieszony, to inna bajka).

Jeśli chodzi o te kwestie z ociepleniem to jest to spory problem, jednak wydaje mi się, że należy być tu stanowczym. Przerysowując, to sąsiad mógłby palić plastikiem, tłumacząc ze nie stać go na węgiel. Styropian nie jest aż tak drogi, klej też. Może nie będzie pięknie, ale będzie ciepło.

[defekator]

Dlatego jestem za takimi samymi przepisami dla wszystkich. A nie robieniem równych i równiejszych, gdzie jeden może sobie palić paliwa stałe tłumacząc, że on tak tylko trochę dla przyjemności, a inny już nie. Kraków coby nie powiedzieć o jego ustawie tą konsekwencję zachował.

No i jeszcze jedno - obecnie mamy również przepisy antysmogowe - nie można palić przecież w piecach byle czym. Natomiast ich przestrzeganie to zupełnie inna sprawa. I ostatnie mandaty na pokaz za palenie plastikiem sprawy wcale nie rozwiązują. Mam wrażenie, że i na mocy obowiązujących przepisów można by znacząco poprawić jakość powietrza w mieście. Ale konkretne działania to przecież już wyższa szkoła jazdy w przeciwieństwie do uchwały, którą można w łatwy sposób nabić sobie punktów wśród większości wyborców, których problem kosztów przejścia na gaz nie dotyczy.

[Goscinny]

O paleniu w kominkach:
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1521 ... uksus.html" onclick="window.open(this.href);return false;

"Ogromne dzielnice Warszawy zabudowane są domami jednorodzinnymi, w niemal każdym jest kominek. Władze miasta i województwa nie odważyły się wpisać zakazu palenia w nich w uchwałę antysmogową, żeby nie narażać się klasie średniej - części społeczeństwa najchętniej chodzącej na wybory. Tymczasem w smogowe dni smród palonego drewna ciągnie się przez Żoliborz, Saską Kępę, Wilanów, Zielony Ursynów po Ochotę."

[murks]

Na pewno trzeba zacząć od zakazu palenia węglem, bo takie piece w większości są złej konstrukcji i spala się w nich różne dziadostwo. To one są przyczyną smogu. To fakt. Kominki przyczyniają się do smogu, ale w niewielkim stopniu. bo pali się w nich okazjonalnie spalając znacznie mniej paliwa (i tylko drewna) niż w piecu służącym do ogrzania domu. W takim razie nie należy się przejmować kominkami na tym etapie - trzeba skoncentrować się na istocie problemy smogu, czyli kapciuchach do ogrzewania domów. Efekt będzie natychmiastowy, tak jak się to stało w Krakowie. Do kominków można wrócić za kilka lat, jak rozwiąże się problem kapciuchów. Inaczej pojawi się niepotrzebny opór społeczny w całym temacie. A wy podchodzicie do tematu emocjonalnie, po polsku - aby tylko komuś dogryźć, np. żeby "bogaty" nie mógł palić sobie w kominku. Przestańcie jak barany skupiać się nie na tym co potrzeba. A może zakazać palenia ogniska i grila, bo to też emisja CO2? Albo wprowadzenie autobusów elektrycznych, a pozostawienie kapciuchów? A może nakaz używania elektrycznych kosiarek do trawy zamiast spalinowych?
Trzeba zakazać ogrzewania domów stałym paliwem, a innymi zagadnieniami zająć się później.