Tarnowskie skrzyżowania w TVP 3 "Jedź bezpiecznie"
Pierwsza sprawa to zjeżdżając z Szujskiego w Mościckiego przekraczasz linię przerywaną oddzielającą moim zdaniem pasy ruchu czyli wg tego co zacytowałeś kierunkowskaz trzeba włączyć. A swoją drogą to ciekaw jestem czy włączasz kierunek gdy z Czystej skręcasz w Wyszyńskiego bo dalej idąc Twoim tokiem rozumowania to jak jedziesz dalej Wyszyńskiego to za torami też dajesz kierunkowskaz w lewo bo przecież zmieniasz kierunek jazdy:D
Skręcając np. w lewo z Wyszyńskiego w Czystą i na odwrót (tylko że w prawo) nie włączając kierunkowskazu jest tzw. prawem zwyczajowym. Jego stosowanie nie jest karane, gdyby np. jechałaby za nami Policja i widziała taką sytuację, natomiast w przypadku doprowadzenia przez to kolizji, zostałby zastosowany przepis działający na naszą niekorzyść - czyli nie zasygnalizowanie manewru zmiany kierunku ruchu.
Niestety prawo zwyczajowe nie jest podane w żadnych przepisach a określa go tylko logika i dość fachowa branżowa literatura
Niestety prawo zwyczajowe nie jest podane w żadnych przepisach a określa go tylko logika i dość fachowa branżowa literatura
jacek77, jak rozumiem, mówisz o tym miejscu:
http://goo.gl/Vpx8Ks
Tyle, że to nie są pasy ruchu - tam prosto jest już inna ulica. W sumie, to wg mnie nie powinno tam być tej linii prowadzącej, bo nie jest potrzebna.
Mówisz o tym miejscu?
http://goo.gl/mty6wI
Jak nie dasz kierunkowskazu, to powinieneś jechać na wprost w kierunku oczyszczalni. To, że w zasadzie nikt tam nie używa kierunkowskazów, (albo robi to w sumie źle, bo dają kierunkowskaz 'w lewo' a jadą prosto a nie w lewo) nie zmienia faktu, że powinieneś kliknąć 'w prawo'.
Na logikę - nie ma sensu sygnalizować, ale tak, jak pisze irekjj, jakby była tam kolizja, to policja mogłaby dopytywać się o 'migacze'.
Podobną sytuację mamy na Skrzyżowaniu Tuchowska/Ziaji:
http://goo.gl/H6J3Su
Tutaj ludzie jadący prosto włączają często 'w prawo', żeby pokazać tym jadącym z drugiej strony, że nie będą skręcać w lewo. Co jest bez sensu, bo ci skręcający w Tuchowską muszą dać sygnalizator 'w lewo' (czego znowu niektórzy nie robią, bo uważają, że jak jadą cały czas ulicą z pierwszeństwem, to nic nie muszą sygnalizować)
http://goo.gl/Vpx8Ks
Tyle, że to nie są pasy ruchu - tam prosto jest już inna ulica. W sumie, to wg mnie nie powinno tam być tej linii prowadzącej, bo nie jest potrzebna.
Mówisz o tym miejscu?
http://goo.gl/mty6wI
Jak nie dasz kierunkowskazu, to powinieneś jechać na wprost w kierunku oczyszczalni. To, że w zasadzie nikt tam nie używa kierunkowskazów, (albo robi to w sumie źle, bo dają kierunkowskaz 'w lewo' a jadą prosto a nie w lewo) nie zmienia faktu, że powinieneś kliknąć 'w prawo'.
Na logikę - nie ma sensu sygnalizować, ale tak, jak pisze irekjj, jakby była tam kolizja, to policja mogłaby dopytywać się o 'migacze'.
Podobną sytuację mamy na Skrzyżowaniu Tuchowska/Ziaji:
http://goo.gl/H6J3Su
Tutaj ludzie jadący prosto włączają często 'w prawo', żeby pokazać tym jadącym z drugiej strony, że nie będą skręcać w lewo. Co jest bez sensu, bo ci skręcający w Tuchowską muszą dać sygnalizator 'w lewo' (czego znowu niektórzy nie robią, bo uważają, że jak jadą cały czas ulicą z pierwszeństwem, to nic nie muszą sygnalizować)
Tak na prawdę za torami na Wyszyńskiego też powinno się włączać kierunkowskaz, ponieważ jest tam droga utwardzona w prawo. Co do skrzyżowania Mościckiego Szujskiego, pankowal i opornik mają rację. Często spotykam się też z sytuacją, gdzie jadący Bernardyńską od Burku, skręcając w Szeroką nie włączają kierunkowskazu a powinni.
29500ml B Rh+... A Ty?
angelo, ale tam nie można jechać prosto (mówię o Szerokiej)
Co do Wyszyńskiego - jak jedziesz od Mościc, to nie powinieneś sygnalizować, bo ta droga jest pod koniec tego zakrętu a nie na początku i nie da się pojechać w nią "prosto"
http://goo.gl/LzvMyu
Co do Wyszyńskiego - jak jedziesz od Mościc, to nie powinieneś sygnalizować, bo ta droga jest pod koniec tego zakrętu a nie na początku i nie da się pojechać w nią "prosto"
http://goo.gl/LzvMyu
Co do skrzyżowania Mościckiego i Szujskiego, to - nie oszukujmy się - sygnalizowanie kierunku jazdy na tym skrzyżowaniu zwykle sprowadza się do 1-2 mrugnięć, a jak ktoś ma wątpliwości to chyba lepiej niech "mruga" w obu przypadkach niż w żadnym. Z resztą to rozwidlenie jest na tyle łagodne, że przecież nie zmusza nas do jakiegoś wcześniejszego zmniejszenia prędkości, żeby ktoś z tyłu musiał hamować z piskiem lub coś w tym stylu. Włączenie lewego kierunkowskazu przy jeździe w Szujskiego nie wprowadzi nikogo w błąd, bo najbliższe skrzyżowanie z możliwością jazdy w lewo jest trochę dalej, a wcześniej podwójna ciągła. Analogicznie jazda w prawo w Mościckiego sygnalizowana kierunkowskazem nie powinna nikogo w błąd wprowadzić (ul. Dobra jest kawałek dalej).
Natomiast w drugą stronę jadący Mościckiego od centrum w lewo w ul. Dobrą muszą być czujni bo mogą się naciąć na tych co jadą w Mościckiego bez kierunkowskazu, tym bardziej nie muszą wiedzieć jak przebiega pierwszeństwo na tym rozwidleniu, gdyby ktoś chciał rozpatrywać używanie tam kierunkowskazu w kategoriach "główności" tych ulic.
Natomiast w drugą stronę jadący Mościckiego od centrum w lewo w ul. Dobrą muszą być czujni bo mogą się naciąć na tych co jadą w Mościckiego bez kierunkowskazu, tym bardziej nie muszą wiedzieć jak przebiega pierwszeństwo na tym rozwidleniu, gdyby ktoś chciał rozpatrywać używanie tam kierunkowskazu w kategoriach "główności" tych ulic.
To już filozofia wyższej kategorii.
Sygnalizowanie sprowadza się do jeden dwóch - czyli do braku sygnalizowania zamiaru wykonania manewru.
Tak sygnalizują osoby pojęcia nie mające o zasadach sygnalizowania zamiaru wykonania manewru.
Absolutne minimum to trzy mignięcia przed rozpoczęciem manewru, jest na to wyrok sadu najwyższego.
Tak że zamiar trzy mignięcia wykonanie manewru z cztery to razem co najmniej siedem mrugnięć.
Nie istnieje problem rozpatrywania zmian kierunków ze względu na "główność" drogi.
Sygnalizowanie sprowadza się do jeden dwóch - czyli do braku sygnalizowania zamiaru wykonania manewru.
Tak sygnalizują osoby pojęcia nie mające o zasadach sygnalizowania zamiaru wykonania manewru.
Absolutne minimum to trzy mignięcia przed rozpoczęciem manewru, jest na to wyrok sadu najwyższego.
Tak że zamiar trzy mignięcia wykonanie manewru z cztery to razem co najmniej siedem mrugnięć.
Tyle że jadąc w Mościckiego nie używamy kierunkowskazu, bo to jest jazda na wprost, a że przejeżdża się linię krawędziową to normalne przy zajmowaniu innego pasa ruchu innej drogo - pod względem pierwszeństwa.Natomiast w drugą stronę jadący Mościckiego od centrum w lewo w ul. Dobrą muszą być czujni bo mogą się naciąć na tych co jadą w Mościckiego bez kierunkowskazu, tym bardziej nie muszą wiedzieć jak przebiega pierwszeństwo na tym rozwidleniu, gdyby ktoś chciał rozpatrywać używanie tam kierunkowskazu w kategoriach "główności" tych ulic.
Nie istnieje problem rozpatrywania zmian kierunków ze względu na "główność" drogi.
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
A to nie jest tak, ze zmieniając pas ruchu powinniśmy to sygnalizować?
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Niech się pankowal wypowie, ale to chyba chodzi o to, że ta przerywana jest inna od tej która rozdziela pasy, zarówno z wyglądu jak i z pełnionej funkcji. Przez analogię możemy posłużyć się innym skrzyżowaniem, o którym pisaliśmy swego czasu tj. Czerwonych Klonów-Czerwona-Norwida tutaj jadąc od strony Azotów w ul. Norwida, jedziemy prosto też przejeżdżając przez linię przerywaną, a nie powinniśmy używać kierunkowskazu. Gdyby ten skręt w lewo w ul. Czerwoną trochę wyprostować to mielibyśmy podobny układ jak na Szujskiego-Mościckiego.LordRuthwen pisze:A to nie jest tak, ze zmieniając pas ruchu powinniśmy to sygnalizować?
No piszę to co widzę, przejeżdżam tamtędy bardzo często i często takie zachowanie tam obserwuję, to są zapewne te same osoby, które zmianę pasa "sygnalizują" jednym mrugnięciem pod koniec manewru, ale to już inny temat.pankowal pisze:To już filozofia wyższej kategorii.
Sygnalizowanie sprowadza się do jeden dwóch - czyli do braku sygnalizowania zamiaru wykonania manewru.
Tak sygnalizują osoby pojęcia nie mające o zasadach sygnalizowania zamiaru wykonania manewru.
Zgadzam się z tym, ale na wspomnianych wcześniej skrzyżowaniach (z łamanym przebiegiem drogi z pierwszeństwem) takie zachowania występują non-stop.pankowal pisze: Nie istnieje problem rozpatrywania zmian kierunków ze względu na "główność" drogi.
tablice rozdzielające
Oraz Art. 22 KRDTablice rozdzielające U-4 stosuje się w celu wskazania kierującemu pojazdem miejsca rozdzielania się kierunków ruchu. [...]
1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. [...],
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Pytanie mam - głównie kieruję go, nie ukrywam , do pankowala.
Jadąc Sitki w kierunku wschodnim, na skrzyżowaniu z Goldhammera stoi znak D-4b, a pod nim objazd na Mickiewicza. Zawsze mi się wydawało, że ten znak stoi tylko przy ulicach, z których nie da się wyjechać. Czy to oznacza, że postawili go nieprawidłowo?
Jadąc Sitki w kierunku wschodnim, na skrzyżowaniu z Goldhammera stoi znak D-4b, a pod nim objazd na Mickiewicza. Zawsze mi się wydawało, że ten znak stoi tylko przy ulicach, z których nie da się wyjechać. Czy to oznacza, że postawili go nieprawidłowo?
Oczywiście że tak.LordRuthwen pisze:A to nie jest tak, ze zmieniając pas ruchu powinniśmy to sygnalizować?
Tylko należy wiedzieć kiedy mamy do czynienie ze zmianą pasa ruchu.
Przepisy dotyczące zmiany pasa ruchu mówią pośrednio o pasie ruchu tej samej jezdni.
Tutaj mamy do czynienia z zajęciem pasa ruchu innej jezdni - nie jest to zmiana pasa ruchu.
lll,
Jest to złe oznakowanie, ale sprytne.
Kto wie że przejedzie to jedzie.
Takie dla samych swoich.